Nadgorliwy zarządca nie potrzebnie fatyguje nadgorliwego projektanta.
Wyjście z ogródka to nie wyjście z budynku, to wyjście tzw, gospodracze, projektant wziął sobie do głowy przepisy literalne dotyczące wyjść z budynku, a to bzdura. Wogóle proponowane przez pana wyjście nie wpływa na architekturę budynku, to tzw mała architektura w związku z powyższym nie wymaga zgody i wytycznych od projektanta, ich żądanie to nadgorliwość zarządcy budynku. Ważne by drzwi otwierały się do środka ze względu na drogę ewakuacyjną. I tyle , projektant jest w błędzie trzeba mu to wytłumaczyć!