Witajcie, chociaż nie jestem pewien czy jest jeszcze kogo witać, bo wątek Brygidy zatrzymał się już grubo ponad pół roku temu. A my (ja z żoną) przeglądamy właśnie różne katalogi, różnych pracowni i myślimy, myślimy - i jedno co nam przychodzi do głowy to ... Ona. I co Wy na to, aby powstała jeszcze jedna? Przeczytaliśmy już wszystkie wypowiedzi tego wątku i pewnie będziemy do tego wracać jeszcze nie raz. Nie chcę teraz zadawać pytań, na które już odpowiadaliście. Jesteśmy jeszcze przed kupieniem projektu, więc jeśli już go będziemy mieć to dopiero się zacznie rozstrzyganie konkretnych problemów. Ale czy go kupimy? To o czym myślimy w odniesieniu do projektu Brygidy, to powiększenie garażu, może dwa razy? Trudno to sobie jednak wyobrazić. Chcielibyśmy mieć też osobną ubikację na górze, wydzieloną z łazienki. Z drugiej strony dwie łazienki tam wcale nie wydają się nam niezbędne. Dobrze byłoby też mieć na dole prysznic. No i w końcu nie chcielibyśmy stukać głowami o strop (sufit czy dach - jakkolwiek się to nazywa) na poddaszu. Małe sypialnie (9,9m2) wydają się nam rzeczywiście małe, chociaż przy podłodze mają podobno po 16m2 - tak twierdzą w Archipelagu. No ale to stukanie głową? Dopiero czytając wypowiedzi na forum poznaliśmy termin "ściana kolankowa". Gdyby ją podnieść do 2,5m pewnie byłoby wygodnie, ale zapewne nie chcielibyście aby taki potworek wciąż nazywał się Brygidą. Na ile sobie można pozwolić i jak to sobie wyobrazić? Co jeszcze. A... nie chcemy rezygnować z pustki nad salonem, a z drugiej strony jakoś brakuje nam jednego pokoju. Może rzeczywiście zamienić garaż na pomieszczenie użytkowe, a garaże zrobić osobno. Proszę napiszcie jakieś słowa zachęty, (otuchy?). Pozdrawiam serdecznie, Robert