Witam, może Panowie coś pomożecie czy zasugerujecie.
Kopie ręczeni studnie wiertnicą. Pierwsze 2,5 metra to żółciutki piasek, następnie popielaty ił i tak już cały czas a jestem na 9metrze. Idzie ciężko, ubieram tylko jeden rząd ślimaka a czasem mniej. Wiercę bez osłony bo nic się nie obsypuje, a ił twardy jak kamień utrzymuje otwór odwiertu. Wody coś nakapało z terenu i tak cały czas jest ok metra bo nie ma gdzie uciec z tego iłu, nawet to dobrze bo rozmacza ił. Tylko co, powoli tracę nadzieję czy przebiję się przez ten ił. Sąsiad ma studnie na 14 metrze ale nie pamięta jak kopali i jak im szło. Miejsce wytyczyłem sam mam rzekomo takie właściwości i w tym miejscu faktycznie najbardziej reagowała różdżka Mieliście Panowie takie pokłady iłu? Co tam może być dalej? Jakiś sposób na ten ił bo już sił coraz mniej?