Zanim zaczęliśmy robić ogrodzenie pytaliśmy, czytaliśmy jak to jest, żeby w sądzie nie skończyć. Tu np jeden z ciekawszych artykułów http://muratordom.pl/prawo/formalnosci-budowlane/ogrodzenie-zgodne-z-prawem,132_1591.html z tego co się dowiedziałam ( ale już nie pamiętam z którego źródła) to jest tak ( jeśli się oczywiście nie dogadacie), że do krzyżyka każdy robi sobie co chce. tak teraz myślę, że chyba nawet któryś z wielu geodetów nam to mówił. Jeśli ogrodzenie sąsiad postawi w granicy to możesz wymagać od neigo aby przesunął je tak, aby nie wchodził na Twój teren. Robiliśmy to tak - od krzyżyka rozciągnęliśmy nitke i Pan z firmy który stawiał ogrodzenie wiedział, zę nie może jej przekroczyć. Sam mówił, że już nie jedno widział ( dwie podmurówki biegnące obok siebie) i tak się zdarza, że się dogadać nie można. Nie był więc zdziwiony bo troche obawiałam się, żę będzie nas traktował jak UFO. Jeśli chcesz zostawić sobie miejsce na konserwację to odsuwasz płot wewnątrz swojej działki. Do "krzyżyka" wchodzisz sobie bez pozwolenia sąsiada. Jeśli nie potrzebujesz miejsca na konserwacje tylko tak jak my za kilka lat po prostu wymienisz siatkę na nową to polecam naszą metodę. Niestety pomimo wszelkich starań sąsiad jest bardzo nieprzyjemny i nie mieliśmy wyjścia. Moja ciocia przez "miedzę" wylądowała w szpitalu na zawał serca więc posłuchałam też jej rady i nie dogadywaliśmy się w sprawie miedz z innych stron.Ale to akurat spotkało się ze zrozumieniem sąsiadów