Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

czaplanka

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    350
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez czaplanka

  1. Bratkaf, tapeta jest delikatnie wypukła. Jutro zrobię jej zdjęcia w świetle dziennym w zbliżeniu, może uda się uwidocznić jej strukturę. Już ruszyliśmy ze sklepem, więc mam cały dzień na pstrykanie zdjęć A tu wklejam jeszcze inne wersje tej tapety - cena 69,90
  2. A u w lokalu nas praca wre. Przez weekend trochę posprzątałam, udało się w między czasie położyć tapetę i pomalować ściany. Jeszcze sporo przed nami, ale sklep wewnątrz powoli nabiera kształtu: Ściany malowane farbą Flugger, sztukateria Castorama, tapeta chevron z LM (tylko coś nam się odkleja:( )
  3. Tomkowa, kołki:( buuu. u nas inaczej się nie da montować czegokolwiek, co ma wisieć na ścianie. Mąż po wstawaniu przez ostatni czas o 4, żeby zrobić coś w lokalu przed pracą - jak usłyszy że jest opcja na przewieszanie obrazków i lustra pewnie każe mi się wyprowadzić z domu.....chyba muszę odczekać trochę, żeby prosić go teraz o cokolwiek:)
  4. Lustro federalne różni się tym od zwykłego convex mirror, że często na górze ma montowane ptaszysko, a po bokach świeczniki. Znalazłam jedno w necie, ale cena nie do zaakceptowania. Trzeba było zakasać rękawy:) i do roboty. Kupiłam w TKeju zwykłe lustro w ramie, czarną i złotą farbę, koraliki drewniane do decoupage i gipsową górkę ( ptaszysko )od zegara na Allegro. Do tego na olx udało mi się zakupić w całkiem dobrej cenie zwykłe wypukłe lustro drogowe (tak, tak:) )i powstało coś takiego. Nie jest to ideał, ale na początek może być. Jeszcze nie wisi, czeka na swój czas i miejsce, ale już jest:) a tu znów inspiracja: Kocham takie wnętrza:)
  5. Zostając jeszcze w temacie lustrzanym , nasze słoneczko, to nie pierwsze lustro, które przerobiłam na swoje potrzeby. Od dawien dawna chorowałam na tzw.federal mirror (oczywiście wypukłe):
  6. Tuti, dzień dobry:), nie masz co żałować, bo Twoje słoneczko nad kominkiem jest pierwsza klasa. Moje lustro to takie DIY. Kupiłam je jako obraz na Allegro. W środku były na wypukłym styropianie namalowane jakieś kwiatki (ogólnie mały koszmarek), Mąż wyciął z ramy to ustrojstwo, lustro zamówiłam u szklarza i tak powstało nasze słoneczko. Podobnie jak Tomkowa sugerujesz przewieszenie lustra. Co wchodzę to sypialni, to patrzę na tą ścianę i cały czas się nad nią zastanawiam. Chciałam żeby grafiki wisiały centralnie nad szafkami nocnymi. To pomieszczenie jest trochę wyższe niż standardowe wnętrza, dlatego lustro zawiesiłam w połowie odległości między sufitem i łóżkiem. Wieszając je na tej wysokości, zmniejszyłam optycznie wysokość pokoju (montowane niżej, wydłuży znów ściany, ale może się mylę). Patrząc na całość i potem na zdjęcia - nie wiem, czy nie zmieniają one rzeczywiście perspektywy pokoju, ale Wasze uwagi są cenne, dlatego Tuti, Tomkowa - jak byście zmieniły to ustawienie (co, gdzie, o ile)?
  7. Dziękuję najmocniej bratkaf:) Dużo dają słowa otuchy!!! Wrzucam pierwsze fotki z remontu lokalu: ścianki działowe i lada już stoją godzina coś pewnie po 5 rano - mój kochany mąż przed pracą -(to się nazywa poświęcenie) cekoluje i maluje ściany
  8. Tomkowa, piękne to pierwsze zdjęcie, które wstawiłaś. Bez tych zasłon pokój nie wyglądałby już tak uroczo. Nawet nie myślałam, o czymś takim. Super rozwiązanie. Na bank je zastosuję w pokoju, gdzie będzie nasza docelowa sypialnia. OGROMNIE DZIĘKUJĘ!!!!
  9. Tomkowa, wstawiam fotki na sufit i ten nieszczęsny karnisz: Sufit - tu chyba nie było opcji, na inne zawieszenie żyrandola Z tym drugim to wynik naszych działań i błąd osoby, która projektowała dom. Daliśmy trochę więcej ocieplenia niż zakładał projekt (przez co ściana przesunęła się w kierunku okna), autora - bo skos i tak powinien zaczynać się min z 20 cm od okna, aby można było zawiesić normalnie karnisz. Taką samą sytuację mamy niestety również w łazience (którą wcześniej pokazywałam) i na półpiętrze (gdzie będzie kiedyś nasza docelowa sypialnia) I rzut na ścianę z lustrem. Za wysoko?
  10. Bratkaf, cieszę się, że podobają Ci się inspiracje. Mimo, że piszesz, że urządzasz sypialnię w innym stylu, mam nadzieję, że może coś w tych inspiracjach i dla siebie znajdziesz. Z tą odwagą do własnego biznesu, to u mnie uwierz różnie. Jednego dnia jestem szczęśliwa i podekscytowana, dwa kolejne płaczę z przerażenia i stresu. Jak widzisz, nie mamy do końca urządzonego domu, kredyt na głowie i człowiek wtedy zastanawia się, czy dobrze robi, że rzuca się na głęboką wodę. Z jednej strony są marzenia, z drugiej strach przed nieznanym i myśli, że może trzeba było znów wrócić na etat, do pracy, gdzie po 8 godzinach, wychodzisz o normalnej porze do domu, masz płatne urlopy i możesz pójść spokojnie na L4, gdy dziecko zachoruje (a pieniądze, które masz zamiar przeznaczyć na biznes, oddajesz bankowi i masz dzięki temu mniejszą o parę złotych ratę). Mnie nie będzie na razie stać na pracownika, mam dwójkę malutkich dzieci (które właśnie zaczęły żłobek/przedszkole i co chwilę są w domu z powodu jakichś choróbsk, które przynoszą z przedszkola), więc zakładam że będzie ciężko. Cała moja kariera zawodowa związana była z finansami, w różnych korporacjach, ale w sumie odkąd zaczęłam pracować marzyłam o czymś innym. Chciałam mieć swój sklep z artykułami wyposażenia wnętrz, potem z tapetami/tkaninami. Pomysł na niego zmieniał się z czasem. Ci, co mnie znają dłużej, wiedzą że jest to moje ogromne marzenie (chyba z min 5 lat temu byliśmy z mężem pierwszy raz na targach Maison Objet w Paryżu, bo już wtedy była mocna koncepcja na sklep). Jak widać, kilka razy przymierzałam się do tego, ale zawsze to nie był niby ten moment - bo to rozpoczęcie budowy, ciąża, druga ciąża, itd. Teraz życie samo zmusiło mnie do tego, że - albo wóz albo przewóz (choć może, to właśnie ten moment, na który musiałam poczekać - bo jak to się mówi "wszystko ma swój czas i miejsce na ziemi"). Teraz powoli urządzamy lokal, rozeznaję się w rynku, spędzam czas nad zamówieniami. Co z tego będzie, sama nie wiem - bardzo chciałabym, aby się udało, bo wiem, że będę szczęśliwa robiąc to co kocham. Podobno, jak się czegoś mocno pragnie, to już jest połowa sukcesu:) ....no cóż przekonamy się. dobranoc Tobie i pozostałym Osobom z forum...idę spać...bo to już 1 na zegarze:) pa!
  11. w temacie jeszcze klucza greckiego, pomysl nr 2:
  12. Tomkowa, pomieszczenie jest specyficzne, bo: mamy duży skos, przez co sufit jest strasznie wąski (żyrandol został zamontowany na jego środku). Montując go dalej od ściany z grafikami wszedłby na skos. wyglądałoby to jeszcze gorzej. Karnisze, no coż docelowa wysokość, choć wolałabym żeby wyglądało to zupełnie inaczej. W tym pokoju okno i drzwi od balkonu są na różnych wysokościach. była opcja montażu : 1. ta sama wysokość od sufitu lub 2.ta sama wysokość od okna i padło na to drugie. W sumie nie bez przyczyny, bo zaraz jak kończy się okno zaczyna się skos. Montując karnisz wyżej kończyłby się z prawej strony w połowie okna. I tak nie jest na jego całą długość, ale wygląda to chyba lepiej, niż jakbyśmy mieli zamontować go zgodnie z opcją pierwszą. Jest to moja duża bolączka, bo marzyły mi się firanki (takie zwykłe, proste), ale nie mogę ich mieć właśnie z uwagi na ten skos i krótki karnisz - nawet w chwili obecnej nie zakryłyby okna. Wstawię fotki, o co z tym biega, łatwiej będzie sobie to wyobrazić. Co do lustra, sama nie wiem - my jesteśmy dość wysocy i może patrzyliśmy z innej perspektywy przy wieszaniu:D
  13. chociaż myślę, żeby przemycić go do sypialni jeszcze w innej postaci:
  14. Z rzeczy do zmiany - zdecydowanie abażury, na coś bardziej klasycznego. Marzy mi się jeszcze dywan, najchętniej coś w tym stylu: albo, coś z meandrem (wzór, ten kocham miłością dozgonną )- który tematyką wiązałby się z grafikami na ścianie :
  15. A u nas wyszło to tak: Na sąsiedniej ścianie, typowa mahoniowa witryna w angielskim stylu
  16. lw, doskonale Cię rozumiem z tym zdjęciem:), mnie urzekł właśnie żyrandol i zasłony (w tym ich kolor)
  17. Tomkowa, cieszę się, że postanowiłaś pokazać światu swoje porcelanowe skarby, ciekawa jestem jak wyszło.Mam nadzieję, że jakieś zdjęcia pokazały się na forum. Mam ogromne zaległości w Waszych wpisach, ale mam nadzieję, że się odkopię:)Twoją tkaninkę Schumacher'a też znam:) - bo to kolorystyka zbliżona do tego co wyszło nam w salonie i również mam ją zapisaną w folderach inspracjowych. Wzór i kombinacje kolorystyczne boskie. Ja bardzo lubię jeszcze to zdjęcie:
  18. Od początku też wiedziałam, że na ścianie nad łóżkiem chcę lustro słońce. od razu słoneczniej w pokoju;)
  19. Kolorystyka: zależało mi na połączeniu błękity bądź duck egg blue z szarością, beżem, złotem i brązem.
  20. Żeby nie było, że nie w temacie to może czas na naszą sypialnie. Oczywiście - listew przypodłogowych brak!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! jak w całym domu :/ Stoi u nas jeszcze łóżeczko Hani, bo mała, choć zaraz ma rok - budzi się na jedzenie wciąż 2-3 razy w ciągu nocy (kiedy to się skończy?). W jego miejsce marzy mi sie duuuuże lustro, albo toaletka. Ogólnie nie jest to nasza docelowa sypialnia. W założeniach jest to pokój Hanki. Jak młoda podroście przeniesiemy się nad garaż (teraz jest tam graciarnio-rupieciarnio-składowisko-bałagan). Chcemy, żeby dzieci przez jakiś czas były razem w pokoju. Zależało mi na raczej spokojnych kolorach w sypialni. Jestem gadżeciarą i nie lubię pustych, sterylnych miejsc, ale akurat sypialnia jest dla mnie takim miejsce, gdzie nie może walać się stos książek, durnostojek, sprzętu rtv i innych bibelotów. Ten pokój traktuje, jako miejsce do wyciszenia i przede wszystkim odpoczynku, co nie znaczy, że nic się tam nie dzieje.
  21. Troszkę mnie znów tu nie było, ale u nas ostatnio sporo się dzieje, a przynajmniej u mnie. Dołączyłam do kilku dziewczyn z forum, które postanowiły wziąć sprawy w swoje ręce i spełnić marzenia o swoim biznesie. Jestem przerażona, ale mam nadzieję, że uda mi się dopiąć wszystko i niebawem "pochwalę się" moimi poczynaniami (po 7 latach marzeń!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!), tym bardziej, że musimy wykończyć jakoś lokal, więc postaram się wrzucić kilka fotek z jego urządzania - a co,w końcu też w temacie wnętrzarsko wykończeniowym:) Może coś podpowiecie, podsuniecie jakieś pomysły. Dlatego wybaczcie, że nie bywałam u Was ostatnio na forach, ale mam teraz max półtora miesiąca (bo kilka dni temu podpisaliśmy umowę najmu lokalu) na ogarnięcie wszystkich tematów. Niebawem kończy mi się macierzyński, firma w której pracowałam została sprzedana innemu podmiotowi. Warunki, które nam zaproponował nowy najemca to kpina (Ci, co są z Trójmiasta - może się domyślają o jaką instytucję chodzi:) ). Postanowiłam nie przedłużać umowy i spróbować czegoś, o czym tyle lat marzyłam. Najbardziej boję się, że dzieci małe, zaczną się choróbska, ja będę wracać późnymi wieczorami. Dziewczyny, jak Wy sobie z tym radzicie???????
  22. Tomkowa, masz takie skarby porcelany i gdzieś je trzymasz na uwięzi, schowane od świata:) Luiza, wie co dobre - także wyciągaj je koniecznie i daj nacieszyć nimi oko innym. Ja swoją podłogę bardzo lubię, choć przy dzieciach ciężko utrzymać ja w czystości (ostatnio mam wrażenie, że odkurzacz, jest już u nas częścią wyposażenia dekoracyjnego domu - bo w ogóle go nie chowam) - na tak skrajnych kolorach z palety barw widać wszystko. Na czarnym okruchy po pieczywie, na białym rozlany sok. A mama mówiła "weź podłogę beżowo-brążową":) Zwracam honor mamie:)
  23. Kordelio, bardzo dziękuję za namiary na abażurki. Widzę, że podobnie jak ja (o czym ostatnio pisałam też u siebie:) ) chorujesz na chinoiserie. Oj, gdyby nie ta cena....
  24. Emilko, dziękuję Ci bardzo, za namiary. Muszę zajrzeć też koniecznie do Ikei - oj nie doceniam jej czasem. Na pewno coś wybiorę z przesłanej przez Ciebie oferty:)
  25. Kordelio, gdzie kupowałaś abażurki? Mogłabyś mi podać ich wymiary, proszę?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...