Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

piotrek0m

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    2 599
  • Rejestracja

Wpisy blogów dodane przez piotrek0m

  1. piotrek0m
    Na stropie nad domem wylądowały 4 palety pustaków + paleta z całkiem ciężkimi nadprożami... Tylko że strop nad domem jest podparty stemplami... Garaż już nie jest podparty dlatego nad nim postawiłem 1 paletę z pustakami ok 1300 ton. Przyglądam się z uwagą i widzę, że strop w tym miejscu zauważalnie się ugiął... jakieś 1-2 mm. A zauważalnie dlatego, że położyłem pomiędzy naciągi, które ani drgną ale już belka stropowa przy nadciągu ugina się te 1-2 mm i to widać na styku z nadciągiem... No i pewno zauważyłem dlatego, że się aż nadto przyglądałem...
     
     
     


    Pewno nic by się nie stało, ale jednak wolałem połowę bloczków z tej palety przenieść w inne miejsce...
     
     
     


    Dobrze że majstra nie było, bo on kazałby postawić jeszcze 2 palety... w ogóle dla majstrów nic nie jest problemem nic się nie ugina i nigdy nic nie jest źle...
     
     
     


    Miejsce ustawienia palety zaznaczone na czerwono
     
     
     



     
     
     


    To miejsce od spodu garażu na czerwono
     
     
     



     
     
     


    No i teraz na tych trzech belkach stropowych widocznych pomiędzy nadciągami będzie sobie stała ścianka działowa z pustaków 11,5 o masie jak mi wychodzi z wyliczeń ok 2 ton...








  2. piotrek0m
    Tak wygląda dom...
     
     
     



     
     
     


    brakuje szczytów no i dachu...
     
     
     


    za to stoją strzeliste kolumny...
     
     
     



     
     
     


    na nich odgromniki, dobrze że idzie jesień i burzy z piorunami raczej już nie będzie...
     
     
     


    szpilki do mocowania murłaty też w miarę trzymają się osi
     
     
     



     
     
     


    Oglądając doniesienia o zerwanych dachach zastanawiałem się, jak to możliwe... możliwe, dawniej budowano dachy swobodnie leżące na wieńcu, więc ich zwianie przez trąbę powietrzną było całkiem możliwe...
     
     
     


    Majster poszedł na inną budowę robić ławy. Wieniec w tym czasie nabiera wytrzymałości. W przyszłym tygodniu planuje wymurować szczyty. Potrzebne będzie jeszcze z 5 palet bloczków. Czekam też na wyceny drewna na więźbę. Dobrze, że zakończyły się prace z betonowaniem ponieważ w nocy temperatury spadają już w okolice 0 0C. Wygląda na to, że w ciągu roku mało jest dobrej pogody do prac budowlanych - w deszczu, na mrozie, w upały się nie powinno betonować...
     
     
     


    ps.
     
     


    zauważyłem, że majster zmazał swoje dane z tablicy budowy... czyżby miał się czegoś wstydzić?












  3. piotrek0m
    Niestety !!!
     
     
     


    Po zdjęciu szalunków wyszła cała prawda... na 22 słupki 3 mają ubytki. Majster już by je "ukrył" ale nie miał cementu !!! I mimo, że miał wibrator, że ja byłem na budowie... stałem obok... mimo to spierdolił robotę... W 3 słupach nie zagłębił wibratora...
     
     
     


    Masakra... dlaczego nic nie może być zrobione od początku do końca dobrze... gdybym nie pożyczył wibratora to pewno cały wieniec byłby do skucia...
     
     
     


    Ubytki są w 3 słupkach koło siebie i na szczęście występują one tylko od strony wewnętrznej, głębokość w najgłębszych miejscach do 5 cm...
     
     
     



     
     



     
     



     
     
     


    Może mam się pocieszać tym, że 19 słupków jest dobrych
     
     
     



     
     
     


    Kierownik sugeruje skucie tych słupków wraz z wieńcem nad nimi... Ja wolę mieć beton B25 z zatkanymi ubytkami, szczególnie, że są one od środka domu, niż dosztukowany wieniec z betonu kręconego w betoniarce... Jest też środek do naprawy ubytków w betonie np. Cerinol ZM. Do rana muszę podjąć decyzje....
















  4. piotrek0m
    Wieniec był jednak wibrowany ale sam pożyczyłem buławę ... koszt 75 zł. Ciekawe, że majster mówił, że wieńców nigdy nie wibruje, bo niby szalunek może się rozejść od drgań... takie pierdu pierdu... pytam jak się rozejść, skoro jest skręcony śrubami... ano rozejść górą, bo jest zbity poprzeczkami na gwoździu... no ale jak ja przywiozę wibrator (na swój koszt) to spróbujemy choć słupki zawibrować... spróbujemy. I zawibrowaliśmy cały wieniec i nic się nie rozeszło... takie kity wciskają i to na poważnie.
     
     
     



     
     
     


    Konsystencja betonu jak widać na zdjęciu, nie płynie, ale nie jest też ultra gęsty. Jak przypomnę sobie zupę płynącą przy wylewaniu posadzki to się za głowę łapię... frycowe trzeba płacić...
     
     
     


    Kierownik twierdzi, że beton zagęszczamy zawsze:
     
     


    - przy zagęszczaniu ręcznym: grubość warstwy max. 20cm
     
     


    - przy zagęszczaniu mechanicznym: grubość warstwy max. 50cm
     
     
     


    Zrzut betonu:
     
     


    - przy konsystencji gęstoplastycznej: max. 2m
     
     


    - przy konsystencji ciekłej: max. 50cm
     
     
     


    Ja wszędzie lałem beton B25, mocniejszy niż w projekcie, koszt 1 m3 większy o 10 złotych od betonu B20
     
     
     
     


    To jest budujące jak się widzi postęp budowy... Dzisiaj majster zdejmie szalunki i zostawia wieniec na sezonowanie. Ze szczytami planuje ruszyć w przyszłym tygodniu. Będzie potrzeba jeszcze ze 4 palety bloczków - masakra jakie ilości... kiedyś obliczę ile waży mój budynek...




  5. piotrek0m
    Nadszedł czas podsumowania prac majstra.
     
     
    95 % prac murarskich zakończył, parę drobiazgów typu podmurowanie szczytów czy kominów dokończy w późniejszym terminie...
     
     
    Pozytywy:
     
    Majster bardzo ładnie muruje ściany, prosto, równo, trzyma piony i wymiary prawie idealnie. Na przekątnej 14 metrów różnica nie przekroczyła 5 mm. Pracuje czysto, spoiny równe, bloczki równe, nie ma zacieków, sprząta po sobie. Nie pije w pracy ani on ani jego pomocnik.
     
     
    Podobały mi się jego rozwiązania w zakresie zastosowania styropianu XPS (to był początek budowy i nie miałem jeszcze wiedzy), założenia siatki w podłodze, zastąpienia filarków murowanych betonowymi ze zbrojeniem, zastosowaniu kształtek stropowych... być może te rozwiązania dają większość pewność wykonania i wygodę pracy i są droższe dla inwestora - ale mi odpowiadały i cieszę się, że zostały zastosowane.
     
     
    Negatywy:
     
    Niestety, majster nie radzi sobie z robieniem zbrojeń wg projektu. Robi po swojemu. Nie informuje o zmianach. Nie potrafi dokładnie rozmieścić nawet strzemion. Myślę, że brakuje mu wiedzy co do roli zbrojenia w budowie domu, jakie siły przenosi, jak one działają i co do czego służy - że strzemiona nie służą tylko do połączenia prętów... Na tym etapie wymaga bardzo dużej kontroli i patrzenia na ręce.
     
     
    Charakter:
     
    Mam wrażenie, że trudno mu przyznać się do tego, że coś robi źle i czegoś nie potrafi. Lubi się "wygadać", dobrze jest przyznać mu rację, pochwalić i powiedzieć, żeby zrobił tak jak ma być... zrobi tak... trzeba to sprawdzić.
  6. piotrek0m
    W końcu ... zakupów prętów wystarczy mi na resztę budowy. Muszę podliczyć ile ton stali mam w budynku...
     
     
     


    Wieniec zaszalowany, kotwy do mocowania murłaty pozakładane. Oczywiście z wykonawcą zaczynają się dyskusje czy wibrować wieniec a może nie potrzebne wibrowanie... czy rozwodnić beton czy wsypywać gęsty...
     
     
     



     
     
     
     


    Zabetonowany drugi filarek podporowy daszku na stropie...
     
     
     



     
     
     


    Do dachu będzie już inna ekipa, niestety ciągle nie mam zweryfikowanego zestawienia więźby dachowej, nim ją zamówię i dojedzie na budowę będzie pewno połowa października... choć majster od dachu zapewnia, że dla niego to nie problem zadaszyć przed zimą... Tylko mam dylemat czy nakrywać dachówką jeszcze w tym roku. Chodzi o to, że obecnie nie mamy gwarancji zakupu drewna odpowiednio sezonowanego... od wielu już osób słyszałem, że teraz drewno schnie na dachach. I pojawia się ryzyko, że się poskręca, wyboczy.... a tak przez zimę by się posezonowało na dachu ??? No nie wiem...








  7. piotrek0m
    Zostały zdjęte podpory stropu garażu. Strop stał podparty 4 tygodnie po zalaniu. Ponieważ na garażu zostało postawione 6 palet bloczków do murowania ścianki kolankowej, postanowiłem utrzymać podpory aż do czasu wymurowania wieńca. Jeżeli kogoś interesuje, to koszt wypożyczenia 1 podpory to 40 groszy / doba
     
     



     
     
     


    Zupełnie inaczej się czuje przestrzeń we wnętrzu nieograniczanym podporami.
     
     
     


    Po zdjęciu podpór nie uległa zmniejszeniu odległość pomiędzy ścianką działową a stropem. Nie stwierdzam też raków i braków wypełnienia w widocznych elementach betonowanych.




  8. piotrek0m
    Teraz tempo pracy jest błyskawiczne...
     
     


    W poniedziałek został wylany strop nad domem, w środę miałem wymurowane wszystkie ścianki kolankowe. Ścianki podniosłem o jeden pustak nad garażem i nad domem. Taka zmiana jeszcze nie zaburzy proporcji bryły budynku a już pozwala zwiększyć kubaturę pod skosami... Palety z bloczkami zostały postawione na stropie nad garażem, który już 4 tydzień stoi podparty stemplami. Można już było rozmontować stemple, ale chciałem mieć podparcie właśnie podczas obciążania paletami. Na stropie nad domem nic nie było kładzione. Osobiście tego dopilnowałem i byłem obecny podczas rozładunku bloczków... wykonawcom różne pomysły przychodzą do głowy... właściwie na drugi dzień to można kłaść bloczki na świeżo wylany strop... tak mówił operator HDS. Nie u mnie.... Kierownik budowy zgodził się na murowanie ścianki kolankowej na świeżo wylanym stropie, to można robić, byleby bloczki przenosić ręcznie i nie obciążać stropu punktowym ciężarem.
     
     
     
     



     
     
     


    Został wylany pierwszy filarek podpierający daszek nad tarasem. W projekcie filarek miał być murowany z cegły. Prawda jest taka, że majstrowi wygodniej jest przygotować beton w betoniarce i wlać w szalunek, niż bawić się w murowanie. Z drugiej strony uważam, że zbrojony betonowany filarek będzie wytrzymalszy i stabilniejszy.
     
     
     



     
     
     


    Majster od razu zaczyna montować szalunki wieńca. Jak tak dalej pójdzie, to wieniec będzie wylany w następnym tygodniu. Wieniec będzie musiał odstać 2 tygodnie przed rozpoczęciem prac przy więźbie. Akurat będę potrzebował trochę czasu, żeby zamówić drewno na dach... pojawia się realna szansa na zadaszenie domu przed zimą... Jak nawet nie zdążę z kryciem dachówkami, to odeskowany i pokryty papą dach może spokojnie przeczekać zimę...
     
     
     















  9. piotrek0m
    Balkon został zbrojony jak na fotce poniżej. Pręty balkonu zawinięte wokół wieńca, a z wieńca wychodzą kolejne pręty zakotwione w stropie. Nie było to do końca zgodne z projektem. Pręty nie powinny być łączone na wieńcu, powinny być wykonane z jednego kawałka. Jednak w warunkach budowlanych jest bardzo trudno wygiąć tak pręty. Dodatkowo należałoby je zamontować na wieńcu przed jego związaniem i w takim stawie wciągać na górę.
     
     
     



     
     
     


    Ponieważ pręty są ze sobą powiązane na bardzo krótkim odcinku, kierownik budowy nakazał dodać pręty proste przywiązane do kraty balkonu idące nad wieńcem i przywiązane do kraty nad stropem. Dodatkowo zostały one przywiązane też do belek stropowych.
     
     
     


    Niestety były też poprawki... jak zwykle po stronie majstra brakuje dopieszczenia szczegółów. Tym razem pręty dochodziły za blisko obrzeża, co spowodowałoby szybką korozję. Pręty boczne można było uciąć, ale przednich już nie i konieczne było odsunięcie szalunku z przodu.
     
     
     



     
     
     


    I świeżo wylany balkon
     
     
     



     
     
     


    I jeszcze fotka pokazująca szczelinę pomiędzy wymurowanymi ścianami działowymi a stropem. Nie powinno się murować ścian przed wylaniem stropu. majster, dla własnej wygody to zrobił. Ciekawe czy ta odległość ulegnie zmniejszeniu po zdjęciu szalunków ?
     
     
     



















  10. piotrek0m
    Schody wylewane. Zbrojenie schodów zrobione z prętów fi 12, tak jak widać na zdjęciu. Pręt poprzeczny wypada dokładnie pod każdym stopniem. Zakotwienie w podłodze za pomocą wwierconych prętów pionowych, spocznik osadzony w podciętej ścianie.
     
     
     



     
     
     


    Kierownik budowy nie bardzo chciał zgodzić się na takie rozwiązanie, twierdząc, że zbrojenie schodów powinno mieć pręty w dwóch płaszczyznach i to jeszcze odpowiednio wyprofilowane. Właściwie to na schody powinienem zrobić projekt ! To już i dla mnie przesada. Majster zarzeka się, że tak zbroi schody od lat i żadne się jeszcze nie zawaliły... a właściwie nie ma nawet miejsca na położenie drugiej siatki.
     
     
     


    Zostało jak jest, po latach przekonam się jak bardzo popękają, albo i nie popękają...
     
     
     


    Spocznik piętrowy, dosyć solidnie zbrojony, dodatkowa belka, zakotwienia wyprowadzone w nadbeton w stropie i przywiązane do belek stropowych.
     
     
     



     
     
     


    Betonowanie:
     
     
     



     
     
     


    Schody gotowe, można chodzić... są całkiem wygodne
     
     
     



















  11. piotrek0m
    Jak opowiadał operator pompy - wykonawcy robią niesamowite rzeczy:
     
     


    1) leją beton na suchy strop (bo nie mają dostępu do wody) i to w upał, że aż gary parują od gorąca... żeby zdążyć rozprowadzić beton proszą, żeby co chwilę przerywać podawanie....
     
     


    2) ja wibrowałem beton nad wieńcami i konstrukcjami stropu, to też jest rzadko spotykane zjawisko przy domkach jednorodzinnych...
     
     


    3) bywa, że leją beton na mrozie, bez brania pod uwagę tego, że w nocy temp. spadają poniżej -10 a nawet -15 0C, choć czasami pod stropem rozpalają ognisko, żeby go ogrzewać...
     
     


    4) leją beton rozwodniony jak rzadka zupa, żeby łatwiej się rozprowadził i pozacierał...
     
     
     


    W poniedziałek mój stop nad domem został zalany. Całą noc z niedzieli na poniedziałek siąpił deszcz i zmoczył konstrukcję. Na czas wylewania się rozpogodziło, żeby pod wieczór znów padać. Idealnie dopasowanie pogody do moich potrzeb.
     
     
     


    Beton gęsty, części konstrukcyjne wibrowane i żadnej wody, choć po zalaniu konstrukcji majster błagał o dodanie odrobiny wody, żeby łatwiej się mu szlichtę zacierało. Mimo to, w kilku miejscach powstało parę drobnych rysek skurczowych ułożonych w linii prętów siatki Terriva, tak jakby nad siatką było za mało betonu. Ryski te zostały zatarte, jeszcze nie do końca zastygłym betonem.
     
     
     


    Na zdjęciu belka, na której będą oparte dwa słupy dachu.
     
     
     



     
     
     


    To zielone, to dylatacja ze styropianu XPS nad ścianą działową. Belka częściowo biegnie nad ścianką i gdyby zalać betonem bez dylatacji, to belka pracując przenosiłaby nacisk na ścianę, ściana na podłogę a podłoga bezpośrednio na piasek, bo ław w tym miejscu nie ma. Groziłoby to spękaniami. Zastosowanie 12 mm dylatacji, pozwoli zamortyzować ewentualne ugięcie belki. Ścianka działowa powinna być wymurowana po wylaniu stropu. Znów wygoda majstra wzięła górę. Choć informację o dylatacji dostałem od Kier-buda.
     
     
     


    Najbardziej złożony obszar stropu:
     
     



     
     
     



     
     
     


    Wibrowanie
     
     



     
     
     


    Zacieranie (niestety ręczne)
     
     























  12. piotrek0m
    Powstaje balkon, zbrojenie na fotce:
     
     
     



     
     
     


    Poniżej szczegół połączenia prętów wokół wieńca. Wokół wieńca owinięte są pręty balkonu i pręty które będą zatopione w nadbetonie. W projekcie narysowany jest jeden cały pręt z pętlą na środku, którą to pętlę należało wmontować w wieniec. Pytanie tylko jak to zrobić na budowie? Papier projektantów wszystko przyjmuje.
     
     
     



     
     
     


    Powstają już zarysy schodów. Jest nadzieja na zalanie stropu nad domem w przyszłym tygodniu. Licząc jednak czas twardnienia betonu, czas stawiania ścianki kolankowej i czas twardnienia betonu na wieńcu - to cieśle będą zbijać więźbę chyba w grudniu...
     
     
     















  13. piotrek0m
    Strop nad domem wydaje się być prostszy konstrukcyjnie i rodzi się nadzieja, że majster się nie pomyli i będzie go można zalać w miarę szybko... Jest tu długa belka biegnąca przez całą długość domu, na środku opiera się o słup zakotwiony w ławach.
     
     
     



     
     
     


    To jest miejsce w którym krzyżuje się belka, slup, podciąg nad klatką schodową i jeszcze żebra rozdzielcze. Co ciekawe majster z niczym nie połączył prętów wychodzących ze słupa - sterczą sobie - twierdzi, że belka pracuje na ściskanie... ciekawe co na to kierownik budowy powie? Dobrze, że choć siatki jeszcze nie powiązał.
     
     
     



     
     
     


    No i ogólny widok stropu z rozłożoną siatką stropową.
     
     
     



     
     
     


    Nad salonem w projekcie było jedno żebro rozdzielcze. Majster zrobił dwa dbając o sztywność mojego sufitu.
     
     
     



     
     
     


    I jeszcze fotka słupków, po prawej wycięte kształtki stropowe pod wyjście płyty balkonu.
     
     
     























  14. piotrek0m
    Deszcze, deszcze, ziemia rozmiękła ale nie tworzą się takie rozlewiska jak wiosną, kiedy miałem wykopane fundamenty. Dom jest obsypany i wokół niego jest sucho. Obszar gdzie nie ma humusu jest rozmoczony, jest tam wymieszania glina z piaskiem i woda nie ma w co wsiąkać. Teren wymaga wyrównania, ale to dopiero po zakończeniu wszelkich prac, kiedy nawiozę ziemię i wykonam odpowiednie spadki.
     
     
     


    Najgorsze miejsce wygląda tak jak na fotce, tam będzie taras i jak majster go wymuruje, to też obsypię ziemią...
     
     
     



     
     
     


    A na podłodze w budynku szlam, błoto, woda ...
     
     
     



     
     
     



     
     
     


    Za to obejście drenażu działa. W pozostawionym dole, tam gdzie jest końcówka rury rozsączającej, jest pełno wody. A więc działa... Zastanawiam się tylko czy zatkać końcówkę rury, żeby woda się rozsączała przez otworki, czy dać jeszcze skrzynkę rozsączającą?
     
     
     



     
     
     



     
     
     


    ps.
     
     


    UWAGA:
     
     


    Firma drenarska wyceniła wykonanie połączenia przerwanych drenaży na 3500 zł
     
     


    Ja to samo wykonałem w cenie 500 zł. Koparka 400 zł + 100 zł rury....




















  15. piotrek0m
    Powoli... znowu powoli... kolejny tydzień przerwy, bo majster poszedł kończyć inną budowę... dopiero teraz rozłożył pustaki stropowe nad parterem domu i podparł strop. Zostało mu dokończenie zbrojenia ale musi jeszcze zrobić schody, co zajmie kilka kolejnych dni. Budowa się wlecze.
     
     
     







  16. piotrek0m
    Podczas kopania ław przerwany został stary drenaż polny. Wiosną, po opadach deszczu, w tym miejscu ławy były zalewane wodą. Po odpompowaniu woda napływała w ciągu kilku godzin. Drenaż działał i zbierał wodę z pola. Taka sytuacja nie byłaby bezpieczna dla ław, nie tylko ze względu na ewentualną wilgoć, ale bardziej na możliwe nierównomierne osiadanie budynku. Jak powiedział geotechnik - woda zawsze znajdzie sobie ujście, może wyżłobić przejście pod ławami, albo wzdłuż ław i wypłukiwać piasek...
     
     
     


    Ponieważ nie można było odtworzyć przerwanego drenażu zdecydowałem się na wyprowadzenie wody w kierunku naturalnego spadku działki w pewnej odległości od budynku.
     
     
     


    Koparka dokopała się do drenażu...
     
     
     


    Pełną rurę fi 50 wsunąłem dobre 50 cm w głąb rurek drenarskich, dodatkowo uszczelniłem wewnątrz silikonem. Weszło dość ciasno, jednak dla pewności na to została nałożona uszczelka gumowa, a ponieważ nie wiadomo jak szybko guma w ziemi parcieje do środka uszczelki poszła jeszcze odrobina pianki.
     
     
     



     
     
     


    I to skierowałem w dół działki, w kierunku spadku terenu.
     
     
     



     
     
     


    Po drodze napotkałem na jeszcze jeden drenaż. Rurki zostały połączone i uszczelnione podobnie jak wyżej, silikonem, pianką i gumą. Ponieważ ten drenaż nie był przerwany, więc obejścia nie robiłem...
     
     
     



     
     
     


    Na końcu zastosowałem "rozsączanie" własnego pomysłu. Rurę pełną wsunąłem w rurę perforowaną o większej średnicy. Połączenie rur uszczelniłem pianką. Rurę perforowaną owinąłem włókniną i umieściłem w warstwie żwiru o frakcji 8 - 16 mm (bo taki miałem) to wszystko w 10 metrowym wykopie biegnącym w najniższym punkcie działki 5 m od budynku. Czy to będzie działać - pewno tak ? Nie zasypałem końcówki rury perforowanej, poczekam na deszcze i zobaczę... Bez wątpienia woda z drenażu spłynie w dół, a ewentualna większa wilgotność w tej części działki nie zaszkodzi budynkowi... Czekam do najbliższych opadów.












  17. piotrek0m
    Wiosną, po deszczach miałem wielki problem z zalewaniem wykopów:
     
     
     



     
     
     


    Więc uważałem, że potrzebne jest wykonanie drenażu wokół budynku. Dodatkowym problemem było przerwanie starej melioracji podczas kopania ław. Był to działający drenaż z rurek i sączyła się z niego woda. Konieczne było jego połączenie, bo dopóki drenaż nie zostanie wyżej poprzerywany podczas budowy kolejnych domów, dopóty będzie zbierał wodę z całego pola i wylewał na moje ławy. Firmy drenarskie ochoczo wyceniły pracę i dzwoniły co 3 dni z pytaniem kiedy zaczynamy. Ponieważ plac wokół budynku był ciągle zastawiony materiałami nie zacząłem nigdy...
     
     
     


    ...i dobrze się stało...
     
     
     


    ...porozmawiałem z ludźmi od badań gruntów. Osoby te były zgodne co do jednego - przerwany drenaż należy połączyć albo skierować poza budynek. Inaczej ławy będą namakały po każdych opadach, co może powodować zawilgocenie ścian i nierównomierne osiadanie domu.
     
     
     


    Natomiast drenaż opaskowy wokół budynku ma sens w sytuacji kiedy na działce po deszczach utrzymuje się woda. Musi być spełniony też drugi warunek - zebraną wodę trzeba gdzieś odprowadzić. Ja mam glinę, więc nie można zbudować ani studni chłonnych ani rozsączyć wody w gruncie. Nie ma też rowu, nie ma kanalizacji, nie ma żadnego miejsca gdzie można odprowadzić wodę. W takiej sytuacji wykonanie samego drenażu nic nie zmieni. Doszedłem więc do wniosku, że firmy drenarskie chciały naciągnąć nieświadomego inwestora na budowę niepotrzebnego drenażu. W chwili obecnej, po obsypaniu domu, nie ma kałuż a woda spływa naturalnie w dół terenu.
     
     
     


    Jedyne co zrobię to wyprowadzenie przerwanego drenażu poniżej budynku w kierunku naturalnego obniżenia terenu.
     
     
     


    Tak było
     
     



     
     
     


    A tak jest
     
     















  18. piotrek0m
    Nie tak łatwo było zakończyć sprawę poprawy podciągów. Kierownik podczas drugiej wizyty wypatrzył kilka kolejnych niedociągnięć. Na szczęście drobnych - typu dodatkowe strzemiona przy końcach, czy dodatkowe zakotwienia podciągu we wieńcu. Podciągi wyglądają jak zbrojenie mostu... dołem 5 prętów fi 20 mm, podwójne strzemiona, proszę oto fotka:
     
     
     



     
     
     


    Samo zakotwienie podciągów we wieńcu składa się ze sporej liczby powyginanych prętów, elek, fajek i zagięć. Ponieważ pręty opierają się na krótkim odcinku, dlatego ważne jest ich "przedłużenie" i powiązanie z wieńcem. Inaczej niż w nadprożu, w którym pręty opierają się na dużo dłuższej ścianie.
     
     
     



     
     
     


    Beton B-25, bardzo gęsty... bo zmieniłem dostawcę betonu. Poprzedni facet od pompy dla wygody wykonawców robił beton "na rzadko" co najpewniej poskutkowało licznymi spękaniami skurczowymi. Bogaty w doświadczenia pilnowałem gęstości betonu. Beton był bardzo gęsty, podciągi i nadproża były wibrowane. Nieco rzadszy beton poszedł dopiero na górę stropu. Pogoda idealna bo chłodno a w nocy siąpił deszcz. Beton związał dopiero rano, wieczorem można było wsadzić weń palca.
     
     
     



     
     
     


    Jeszcze napiszę o tym, że jest spora rozbieżność pomiędzy praktyką a teorią... konstruktor kazał wygiąć na końcu pręty fi 20 mm ! Co owszem jest możliwe, ale nie na budowie... no ale przecież można zamówić w fabryce pręty odpowiednio przygotowane... kurde mać czy ja buduję wiadukt żeby pręty zamawiać w fabryce? Czy jakikolwiek inwestor indywidualny tak robi?












  19. piotrek0m
    W instrukcji montażu stropów Terriva jest zalecane stosowanie zbrojenia podporowego w postaci siatek zgrzewanych płaskich. Siatki płaskie układa się wzdłuż wszystkich podpór stałych stropu, na których opierają się belki. Na podporach środkowych układane są siatki P-1, a na podporach skrajnych - siatki P-2.
     
     
     


    Mój kierownik nakazał mi zakup takich siatek. Majster twierdził, że tylko jeden raz zastosował takie siatki, ponieważ były wymienione w projekcie. Faktycznie w moim projekcie nie ma ani słowa o zbrojeniu podporowym.
     
     
     


    Czy jeżeli nie są przywołane w projekcie to ich nie potrzeba? Jeżeli jest potrzeba, to dlaczego kierownicy innych budów akceptowali ich brak?
     
     
     


    Na fotce widać belki na których stanie ścianka działowa. Na belkach położona siatka (brązowa) podporowa P-1. Widoczna jest też cienka siateczka przeciwskurczowa. Pierwotnie miała być użyta tylko taka, ale ona nie jest tutaj potrzebna, bo spełnia role tylko siatki przeciwskurczowej.
     
     
     







  20. piotrek0m
    Dzisiaj odbiorę projekt podciągu. Projektant przeliczył go i nieco zmodyfikował i teraz wyszedł nadciąg wystający 6 cm w górę ponad posadzkę. Obecny trzeba rozkręcić i związać na nowo. Ponieważ na piętrze planuję i tak ok 15 cm podłogi, więc nadciąg całkowicie się w niej schowa. Na zadane pytanie: czy coś by się stało z obecnym podciągiem - konstruktor powiedział, że nie... nic by się nie stało, dach by się nie zawalił, co najwyżej mógłby pękać sufit na łączeniu podciągu z resztą stropu. Inna sprawa, że można było przeprojektować dach i usunąć te dwa słupy i nie robiąc zupełnie podciągów. Tylko, że takie działania należy robić na początku budowy, bo mogą wpłynąć na zbrojenie fundamentów. Ponoć rozwiązanie w którym dach częściowo wspiera się na słupach jest nieco korzystniejsze niż gdyby wspierał się tylko na ścianach...
     
     
    Reasumując:
     
    - podciągi będą schowane w stropie i nie będą wisiały z sufitu w garażu
     
    - okna w garażu pozostaną wyższe niż w projekcie
     
     
    Koszt przeliczenia wyniósł 450 zł, postanowiliśmy ostatecznie nie obciążać tymi kosztami majstra.
  21. piotrek0m
    Majster nie będzie poprawiał i dalej robi strop nad kolejną częścią domu... Rozmawiał też ze swoim znajomym kierownikiem budowy (tym starym, właśnie z dużym doświadczeniem) który telefonicznie potwierdza mu bezpieczeństwo rozwiązania, twierdząc, że słupy podpierające dach nie wpadną do garażu. Ja rozmawiałem z konstruktorem z pracowni projektowej który sprawdzi czy da się "schować podciąg" w stropie. Jeżeli przeliczy podciąg i będzie można zostawić w tym stanie (załóżmy że po dodatkowym dozbrojeniu) to zostanie. Oczywiście zakładam, że potrącę należność za projekt z wynagrodzenia dla majstra. Jeżeli jednak się nie da to zobaczymy czy majster dobrowolnie poprawi czy też się rozstaniemy...
  22. piotrek0m
    Kierownik budowy wpisał mojego majstra na czarną listę !!!
     
     
     


    Majster zrobił podciągi niezgodnie z projektem. Zamontował je już w stropie. Błąd zauważył dopiero kier-bud. Podciąg ma by wysoki na 40 cm i wąski, zrobił na odwrót. Dlatego tak, że wysoki podciąg się nie mieścił i wszedłby w okno! A się nie przyznał, że coś jest nie tak na etapie kręcenia zbrojeń... kiedy jeszcze można było szukać przyczyny dlaczego wysoki podciąg nie wchodzi...
     
     
     


    A podciąg się nie mieścił, bo okna są za wysoko. A okna są za wysoko, bo zleciłem podnieść poziom garażu. Majster powinien uwzględnić to w wykonaniu okien i je zrobić niższe, tak żeby nad nimi było miejsce na podciąg ... a nie uwzględnił i teraz nad oknami nie ma miejsca. Teraz musi rozwalić nadproże, podciąć bloczek, zamontować na nowo nadproże, związać poprawnie podciąg i wykonać szalunek w formie rynny ... ale problem jest taki, że wszystko jest już zaszalowane i gotowe do zalewania no i przez telefon majster narzekał na mojego kier-buda.... że to młody niedoświadczony dzieciak, bo on (majster) robi domy od lat i zawsze jest dobrze...
     
     
     


    Masakra... czekam co zaproponuje jutro rano, powiedział, że jeszcze nigdy nie rozbierał po sobie...
  23. piotrek0m
    To jest jedyna okazja uświadczyć widok domu z takiej perspektywy...
     
     
     



     
     
     


    bo po chwili belki zostały rozłożone
     
     
     



     
     
     



     
     
     



     
     
     


    Nie obyło się też bez problemów. W projekcie był błąd - komin szerokość 50 cm - pustak stropowy węższy o ok 5 cm ... na papierze pasuje... pustak spada. Pozostawało obtłuc beton na belkach, co pozwoliło na tyle dosunąć belki, żeby pustak na nich leżał...
     
     
     























×
×
  • Dodaj nową pozycję...