Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

chomik-00

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    45
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez chomik-00

  1. Jak już napisałem chce postąpić zgodnie z projektem więc nie chce być mądrzejszy od projektanta, ale bardzo lubię Wasze uszczypliwe uwagi. Chce wiedzieć jak powinien wyglądać prawidłowo zbudowany komin wentylacyjny z przeznaczenie na okap. Czy to jest tylko pustak na pustaku i już mamy komin, czy może w środek jest dodawany jakiś specjalny wkład, a może jak komin od kotła na dole jest jakiś skraplacz który należy podłączyć do kanalizacji.
  2. No dzięki za poradę, właśnie mam zamiar z niej skorzystać. W projekcie nie ma budowy komina wentylacyjnego, jedynie, że ma być i gdzie ma być, a ja nie pytałem czy mam zrobić komin czy nie do okapu, tylko że go robię i chciałbym wiedzieć jak ma wyglądać prawidłowo wykonany. Widzę, że niektórzy mają taką tendencje na forum, jak ktoś pyta o coś konkretnego to dostaje odpowiedź w takim właśnie stylu - moje rozwiązanie jest głupie i bez sensu z założenie, nie pytaj o nie tylko zrób inaczej.
  3. Hmm, no z tego co czytałem to zdania są podzielone, jeśli nie będzie komina to większość syfu idzie do wentylacji mechanicznej co raczej nie jest korzystne i mimo wszystko dużo artykułów na ten temat mówi, że lepiej zrobić osobną wentylacje dla okapu. Zrobić jakiś zawór zwrotny to chyba nie problem? Tak czy inaczej bardziej interesuje mnie budowa takiego komina wentylacyjnego, to że będzie to już postanowiłem. Jakiś czas temu postanowiłem trzymać się projektu który robiony był indywidualnie na zamówienie przez ludzi których znam i którym ufam, że znają się na tym co robią. Bardziej teraz chce posiąść wiedzę, żeby móc kontrolować wykonawce, który już kilka razy próbował nagiąć projekt. A kierownik budowy to dla mnie jakaś abstrakcja, człowiek wirtualny - tylko na papierach jest.
  4. Cześć. Stoję teraz przed wyborem komina wentylacyjnego tylko i wyłącznie dla okapu. Możecie mi wytłumaczyć jak prawidłowo powinna wyglądać budowa takiego komina? Chodzi o to, że szef ekipy budowlanej namawia mnie, żeby komin zrobić od piętra i nie stawiać go od dołu, "bo to tylko pod okap", ale wydaje mi się, że są jakieś powody dla których jest on przewidziany w projekcie od samego dołu (od partery, ma nawet swoją stopę fundamentową). W domu będzie wentylacja mechaniczna z rekuperacją w projekcie przewidziany jest komin wentylacyjny dla okapu. Nie znam się na tym, ale w krótkiej historii mojej budowy już wiem, że muszę się znać na wszystkim i pilnować każdego na każdym kroku. Mam zamiar zamówić pustaki wentylacyjne takie o: link do pustaków Czy takie pustaki będą odpowiednie pod wentylacje dla okapu? Czy do nich wymagany jest jeszcze jakiś wkład? Czy nie powinno się zrobić z takiej wentylacji odprowadzenia do kanalizacji (no bo co dzieje się z wszystkimi tymi skroplonymi rzeczami w środku)? Macie może jakieś artykuły na ten temat. Poratujcie proszę. Dzięki.
  5. A czy jak zaleje się w ten sposób beton na ławie przy ścianie, to nie będzie to potem przeszkadzać w położeniu ocieplenia? (dodam że wciąż i ciągle nie znam się, tylko dopytuje co mi do głowy przychodzi)
  6. To ja bardzo chętnie poproszę o więcej na ten temat. Dodam może, że ławy lali bez szalunku - nie wiem czy to ułatwi czy utrudni sprawę. Szukam też elektryka do wykonania tego, ale bardzo ciężko znaleźć kogoś na już (ktoś chętny? styk dolnośląskiego i opolskiego).
  7. Czytałem post #3, czytałem również polecane tutaj opracowanie Edwarda Musiał. Pytałem również czy to załatwi sprawę, ponieważ się nie znam. Ale skoro to może być jakieś rozwiązanie to poszukam w tym kierunku, pytanie czy to typowe rozwiązanie i znajdę jakieś informacje na ten temat? A z czystej ciekawości: uziom otokowy powinno wykonywać się w odległości metro od budynku, a to nie będzie forma uziomu otokowego tylko zalanego betonem? Jeśli tak to po co ten metr w otokowym?
  8. To znaczy jakie są sposoby na ratowanie sytuacji? Mój kierownik to.. ehh raczej nie poleciłbym, szukam już sobie alternatywy, bo mnie trochę wkurza to co się stało a ten człowiek to raczej nastawiony tylko na podpisywanie dziennika. Ale abstrahując od mojego kierownika budowy, to jakie są sposoby na ratowanie sytuacji? To znaczy poniekąd zaczynam godzić się z myślą, że będę musiał zrobić uziom otokowy przy czym myślałem, że skoro już nie uratuje tego co się stało, to zrobię go na etapie robienia instalacji elektrycznej. Źle myślę? Da się coś jeszcze zrobić?
  9. Mam kilka słupów. Aha bo nie dodałem, że robię również garaż wolnostojący razem z domem.. no i oczywiście zalewali ławy i tu i tu,ale słupy mam i w garażu i w domu, tylko co mi teraz po tych słupach, przecież raczej nie mogę się do tego podłączyć? Gdybym mógł cofnąć czas o tydzień.. to zawołałbym elektryka który zrobiłby to w miarę porządnie. Niestety teraz mam sytuacje jaką mam i mogę jedynie spróbować coś naprawić / użyć jakiś alternatywnych rozwiązań. Nie znam nikogo kumatego kto mógłby mi pomóc i chciał ze mną porozmawiać w tej kwestii dlatego próbuję się posiłkować tym oto forum. Mam szwagra który niedawno budował dom i robił sobie sam instalacje elektryczną (jest takim zapalonym amatorem), ale jak zapytałem czy robił uziom fundamentowy to powiedział, że nie bo to niepotrzebne.. no więc dalej nie pytałem.
  10. Czy takie rozwiązanie na pewno załatwiłoby sprawę? To znaczy chyba plusem uziomu fundamentowego jest to, że jest połączony z uzbrojeniem? Nie znam się na tym, tylko pytam, bo jestem w stanie kazać im to zrobić.
  11. Cześć. Taka sprawa.. Buduje właśnie domek, działka jest 90km od miejsca mojego zamieszkania - nie ma mnie tam w tygodniu z powodu pracy. Wiadomo wicie gniazda, oszczędności życia itd. Dodam do tego wszystkiego, że w ogóle totalnie nie znam się na budownictwie, pracuje ciężko ale w innej branży. Tyle tytułem wstępu. Sprawa wygląda tak, że odkryłem dzisiaj (wydaje mi się na 98%, jutro będę wiedział na 100%), że moja ekipa budowlana pominęła uziemienie w fundamencie. Tydzień temu na działce były tylko paliki wbite przez geodetę, przez tydzień zdążyli wylać beton (ławę) i układają obecnie bloczki. Dzisiaj oglądając projekt zobaczyłem, że jest coś takiego jak schemat instalacji uziemienia a tam piękny rysunek z poprowadzoną instalacją (właśnie w fundamencie). Przy czym jest tam tabelka z uwagami i są dwie pierwsze takie: 1. Uziemienie odgromowe budynku wykonać jako sztuczne płaskownikiem FeZn 30x4mm układanym ławach fundamentowych budynku 2. Dopuszcza się wykonanie instalacji uziemienia w postaci uziomu otokowego wykorzystującego płaskownik FeZN 30x4mm układany na głębokości min 0.5 m w odległości 1m od budynku. Ostateczny sposób wykonania instalacji uziemienia do ustalenia na etapie projektu wykonawczego lub etapie realizacji inwestycji W związku z tym kilka pytań (pewnie dość lamerskich): 1. Uziemienie odgromowe i instalacja uziemienia to to samo? 2. Czy to znaczy, że według projektu można było wybrać czy uziom fundamentowy czy uziom otokowy? 3, Raczej jest już za późno żeby coś kombinować w fundamentach z uziemieniem? Tak jak wspomniałem zaczęli układać bloczki, mogę ich przyhamować i kazać coś naprawić.. pytanie czy jest co naprawiać teraz. 4. Jestem bardzo zły na siebie, na ekipę, na kierownika, na świat, że nikt mi nie powiedział, że mam zadbać o takie coś już jak uziemienie już na tak wczesnym etapie i przypilnować ekipę (którą ciężko obecnie znaleźć). 5. Jeśli nie da się nic już zrobić i zostało mi uziemienie otokowe, to czy powinienem teraz jakiś wypust zrobić z zewnątrz do środka do głównej szyny wyrównawczej przed zalaniem posadzki (czy to powinno być pod fundamentem, w ścianie fundamentu)? W projekcie z fundamentów miał być wypust do gsw w kotłowni Tak wiem, mądry Polak po szkodzie. Siedzę teraz i czytam o uziemieniu, wiem o wiele więcej niż wiedziałem wczoraj. Z góry dzięki za odpowiedzi na moje pytania. Pozdrawiam!
  12. Ok zgadzam się. To znaczy zakładając pewne warunki każdy z nas będzie miał rację. Tylko, że jedyny konkretny powód jaki podaliście na niekorzyść takiej hybrydy to to, że zwróci się po 20 latach a opłaty stałe za gaz będą i tak stałe. Jednak wszyscy zgadzają się że to rozwiązanie wpłynie na zmniejszenie rachunków, ale jest poronione i bez sensu? Teraz powiedzcie mi dlaczego zakładacie, że przez następne 20 lat cena gazu się nie zmieni? Zresztą to samo będzie z prądem, już mamy zamieszanie w tym roku a po wyborach zobaczycie jak prąd cudownie wzrośnie, jak już polityką nie będzie zależeć na wyborcach. Co chce powiedzieć to to, że nie wiemy jakie ceny za gaz czy prąd będzie za parę lat, co istotnie może wpłynąć na ten poroniony pomysł. Druga sprawa to skąd bierzecie ceny tych pomp? Nie mówię, że są nieprawdziwe, ale wycenę jaką dostałem za powietrzną pompę ciepła, która pracuje do -15 stopni, z zasobnikiem cwu to 38000 (mówię o naszym konkretnym zapotrzebowaniu ponad 200m2 6osób i potencjalne następne). Jest różnica jak ktoś mi argumentuje że mogę mieć pompę za 18000 a ktoś za 38000.
  13. Proszę nie przesadzajmy ze opłaty stałe za gaz są większe niż opłaty wynikające z użycia. Pompa ciepła będzie dodatkiem do instalacji która i tak byłaby wykonana. Za około 8000 zł (pompa pompie nie równa ) znacznie obniża zużycie gazu. Woda jest potrzebna cały rok ogrzewanie tylko w sezonie. Co mi to da? Ano da mi to że za niewielki koszt obniże rachunki, poza tym nie będę zależny od gazu. Zresztą to nie mój pomysł a podrzucony przez projektantkę która takie właśnie rozwiązania wdrażała - moim zdaniem ma to sens nie każdy musi się z tym zgadzać.
  14. Dzięki wszystkim za pomoc. Myślę, że skutecznie przekonaliście mnie do 100% ogrzewania podłogowego. Ogólnie po wielu rozmowach i przeczytanych wątkach w końcu wybrałem jak to wszystko będzie wyglądało. Będzie kocioł kondensacyjny plus zasobnikowa pompa ciepła. Pompa będzie grzała cwu, kocioł tylko w zasadzie do podłogówki. Całość wyjdzie niewiele więcej niż sam kocioł a rachunki za cwu będą dość mocno zbite. Jeszcze teraz mam podjąć jedną decyzję czy styropian czy wełna. Myślicie że warto przyoszczędzić i użyć styropianu? Wiem, że to też taki temat który dzieli od dawna. Raczej skłaniałbym się do styropianu w ramach oszczędności, no ale może jednak nie warto?
  15. Mógłbyś bliżej napisać co to za pompa? Nie powielam mitów, tylko powielam informacje jakie mi przekazano. Rozmawialiśmy z projektantką sanitarną która uczestniczy w naszym projekcie i ona oszacowała nam koszty ogrzewania w różnych przypadkach. I według tego pompa gruntowa z odwiertami u nas to około 40000 - 45000.
  16. Ale jakie będą korzyści z rekuperacji przy takim setupie jak mi się szykuje? Pytam poważnie, bo przypominam że to nie moja dziedzina w której mogę popisać się wiedzą. Wydawało mi się, że wentylacja z rekuperacją to jedynie rodzaj bonusu który można sobie ufundować a który trzeba regularnie pielęgnować, żeby było ciągle komfortowo.
  17. Szczerze to nie wiem, ale postaram się dowiedzieć. Domek raczej będzie dość duży (senioratka to osobne mieszkanie plus nasze pomieszczenia, powierzchnia użytkowa ponad 200m2) ale też chyba dobrze izolowany. Dylemat źródła ciepła był moim poprzednim dylematem. Zrezygnowaliśmy z PC i z wentylacji mechanicznej z rekuperacją na rzecz obniżenia kosztów samej budowy (choć to nie był jedyny argument przemawiający za tym) a gaz mamy za płotem. To też była trudna decyzja ale wydaje mi się być dość rozważną. Chyba że nie jest?
  18. Dzięki wielkie za opinie. Jestem już prawie przekonany do zrobienia w całości tylko i wyłącznie ogrzewania podłogowego. A powiedźcie mi proszę jeszcze, czy radzicie do tego podłogowego zrobić jakąś automatykę do sterowania? To znaczy chciałby móc w niektórych pomieszczeniach regulować temperaturę. Szczerze mówiąc nie wiem jak to wygląda w przypadku ogrzewania podłogowego. Bo zakładam że w domu będą pomieszczenia cieplejsze i chłodniejsze i jakaś możliwość regulacji przydałaby się? Najchętniej to chciałbym móc tym sterować zdalnie - programować, może ewentualnie jakieś sterowniki w ścianie. Czy to jest może jakiś standard przy ogrzewaniu podłogowym, czy jednak dodatek? Dużo droższy? Jeszcze raz dzięki.
  19. Cześć wszystkim, Robimy właśnie projekt domku i jesteśmy na etapie gdzie padło pytanie jakie chcemy ogrzewanie. Projekt jest indywidualny, będzie to dom z użytkowym poddaszem i wydzieloną senioratką. Będziemy podłączeni do gazowni więc naszym paliwem do ogrzewania i ciepłej wody będzie gaz. Ponieważ mamy swobodę wyboru praktycznie wszystkiego (oprócz budżetu na dom) często padają pytania na których totalnie się nie znamy. Tak jest też tym razem, z pozoru proste pytanie szybko wywołało u mnie ból głowy. Architekt zapytał gdzie chcemy, i czy w ogóle chcemy, mieć ogrzewanie podłogowe. Od kilku dni siedzę i czytam i czytam i czytam, opinii jest wiele i mam wrażenie, że to czytanie tylko mi zaszkodziło a nie pomogło. Proszę o poradę, co byście wybrali? W domu na parterze będzie: senioratka to jakby osobne mieszkanie (kuchnia, salon, łazienka, sypialnia) ale instalacja będzie jedna nasza część czyli salon + kuchnia - całość dość duża nie przedzielona żadnymi ścianami i raczej dużo przeszkleń tam będzie piętro to: korytarz, sypialnie, łazienka, garderoba - taki standard Z wyczytanych faktów tradycyjne podejście do tematu to zrobić ogrzewanie podłogowe w salonie, kuchni, łazienkach, korytarzach, natomiast w sypialniach grzejniki na ściany. Ale jest też podobno druga strona, że taki miks to niekoniecznie najlepsze rozwiązanie bo woda w obu instalacjach powinna mieć inną temperaturę więc jest z tym związane szereg problemów. Jest też inne podejście, żeby zrobić ogrzewanie podłogowe wszędzie bez wyjątku. Tutaj podobno jest to raz prostsze do zrobienia, dwa tańsze w eksploatacji. No ale jest obawa czy takie ogrzewanie poradzi sobie z całością, czy będzie komfortowe dla domowników (jesteśmy raczej ciepłolubni). Nie zostało mi nic innego jak poradzić się na forum. Na prawdę nie wiem na co się zdecydować. Macie może wiedzę / doświadczenie w tej kwestii? Dzięki z góry, pozdrawiam.
  20. Witajcie. Kupiliśmy z żoną mieszkanie.. Miała być prosta sprawa, malujemy ściany, kupujemy meble i żyjemy długo i szczęśliwie. Niestety kiedy człowiek przyjrzał się bliżej temu co wybrał - mówię o mieszkaniu - to rzeczywistość okazała się brutalna... Już po odbiorze mieszkania w naszym przyszłym salonie odsunęliśmy szafę, która została po poprzednich właścicielach (teraz już wiem dlaczego ) a tam coś takiego: zdjęcie 1 zdjęcie 2 Ani żona ani ja nie jesteśmy specamy od wykańczania i nie mamy żadnego doświadczenia w tym zakresie. Niestety nie stać nas na drogie porady fachowe a zanim mieszkanie będzie w pełni nasze mamy piękne 30 lat przed sobą. Czy jesteście w stanie może jakoś ocenić co z tą ścianą jest nie tak i jak to zwalczyć? Czy to wilgoć czy zalanie? Co do szczegółów to tak: mieszkanie wybudowane w 2000 roku, stało nieużywane kilka dobry miesięcy (od około maja), za rozpatrywaną ścianą znajduje się łazienka a konkretniej jest tam prysznic narożny... Domyślam się, że prysznic może być sprawcą. Czy możliwe jest, że sam nieszczelny brodzik i stary sylikon wokół niego spowodowało coś takiego na ścianie po drugiej stronie, czy też raczej jest to wina nie przygotowanej odpowiednio ściany, kafelek i wchłaniającej fugi po której przecież ciągle płynie woda. Nie chcieliśmy remontować łazienki która wygląda w porządku (kafelki nam przypadły do gustu) a w przypadku remontu to jedno z dwóch najdroższych pomieszczeń. Więc moi drodzy jak możecie to napiszcie proszę czy da coś się z tym zrobić bez rozkuwania łazienki? Czy mogę jakoś dojść sam do przyczyny tej pięknej plamy na ścianie w pokoju? Czy empirycznie np. poprzez wylanie hektolitrów na ścianę ale po nałożeniu nowego silikonu sprawdzę jakość czy moja ściana jest szczelna i nie wchłania wilgoci? Czy może nie przejmować się tym co zastaliśmy za ścianą i malować śmiało? Wszelkie rady będą mile widziane. Dzięki wielkie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...