-
Liczba zawartości
70 -
Rejestracja
Typ zawartości
Profile
Forum
Artykuły
Blogi
Pobrane
Sklep
Wydarzenia
Galeria
Zawartość dodana przez shayba
-
Padłeś? Powstań! Zapiski z reaktywacji Pewnej Szalonej...
shayba odpowiedział shayba → na topic → Dzienniki budowy - dzień po dniu
Miały być jeszcze przed zimą dźwierze nowe wstawione, bo te moje wrota do stodoły o pomstę do nieba wołają , ale mam kłopoty z procesem decyzyjnym i póki co guzik będzie. Stodoła znaczy się zostaje. Mam dylemat jakie drzwi wybrać i brak mi motywacji, aby zdecydować Wiem co mi się podoba, ale dlaczego ja mam taki drogi gust? Życzę sobie mieć tanie drzwi. I żeby wyglądały takie jak te drogie Wkleję tu przykładowe typy, może wizualizacja pragnień mnie zmotywuje do działania http://www.adeco.de/typo3temp/pics/023e8c47e6.jpg http://adeco.atbit.de/img/tmp/2184A687674384T133.jpg http://adeco.atbit.de/img/tmp/17315A687674334T1133.jpg http://adeco.atbit.de/img/tmp/32561A687674334T1135.jpg http://adeco.atbit.de/img/tmp/6839A687674334T1138.jpg http://www.adeco.de/fileadmin/2013/Motivwechsel/start_motive2013_d6.jpg http://www.adeco.de/typo3temp/pics/64631f0edd.jpg http://www.adeco.de/typo3temp/pics/0df9522243.jpg http://www.adeco.de/typo3temp/pics/49de4a3e1b.jpg no generalnie coś takiego.... http://adeco.atbit.de/img/tmp/23882A687674384T139.jpg http://adeco.atbit.de/img/tmp/2856A687674334T1139.jpg Zwykłe szare drzwi z naświetlem u góry i relingiem zamiast klamki. Dlaczego to ustrojstwo jest takie drogie??? -
Padłeś? Powstań! Zapiski z reaktywacji Pewnej Szalonej...
shayba odpowiedział shayba → na topic → Dzienniki budowy - dzień po dniu
puk puk jest tam kto? ... no jestem... ... tylko jakby w wybrakowany mocno frekwencyjnie sposób... No nic nie poradzę, że systematyczność nie jest moją mocną stroną Ale do rzeczy, może to i nie dziennik, ale periodyk albo rocznik ale wpisać coś trzeba, bo czas pomyka sobie w podskokach, a pamięć z wiekiem szwankuje i za chwilę ni chu chu nie będę pamiętała co się w ostanim czasie wydarzyło na budowie mojego życia. Zatem melduję posłusznie, że ostatnie pół roku na budowie działo się Som już gotowiuśkie: 1. tynki ze szlichtą na ścianch pięter obu i sufitach parteru, szpalety wokół okien i innych otworów komunikacyjno-percepcyjnych 2. instalacja wodno-kanalizacyjna w całym budynku, w tym przygotowane do białego montażu dwie łazienki dla bałaganiarskich domowników i jeden sroczyk gościnny 3. instalacja CO w systemie podłogowym w całym budynku , tzn i na parterze i na poddaszu...mrrr koty będą szczęśliwe 4. wylewki podłogowe w całym budynku, przygotowane do położenia posadzek 5. instalacje prądowo-wizjowo-słuchowo-komnunikacyjno-ostrzegawczo-twórcze, cokolwiek to znaczy:lol2: Nie znam się na tym, ale każdy pokój wygląda jak okablowany na torsie terrorysta i podobno to ma działać i zaspokoić wszystkie nasze potrzeby cywilizacyjne Na razie to tyle, zrobiona jest jeszcze dokumentacja pod przyłącze wody z wodociągów oraz gazu, ale ponieważ gazownia zwleka ze zrobieniem przyłącza (miało być na jesień...) to czekam z przyłączem wody, bo co będę dwa razy koparkę wołać Zdjęć na razie nie będzie, bo poznajdywanie ich na kartach pamięci komórki itp, wrzucenie na serwer, o ile jeszcze działa i posłanie na FM przekracza moje możliwości. Cholera leniwa się zrobiłam:bash: -
opowieści różnej treści czyli komentarze do dziennika budowy
shayba odpowiedział shayba → na topic → Dzienniki budowy - komentarze
jasne :0 bo nie mam co robić z benzyną i wolnym czasem... Nic tylko na wycieczki z nią jeździć (kuną nie benzyną... chociaż w sumie z benzyną też ) i spacery po turniach uprawiać... ale poważnie, fakt jakieś rozwiązanie to jest... A nie nasra mi ze złości w aucie? Pampersa jej dla pewności założyć? Nie użre mnie?- 53 odpowiedzi
-
- czyli
- komentarze
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
opowieści różnej treści czyli komentarze do dziennika budowy
shayba odpowiedział shayba → na topic → Dzienniki budowy - komentarze
Cze wszystkim wogóle. (Słoma z butów mi wyłazi normalnie Sorry ) nota bene... słoma z butów, sieczka we łbie... to co ja jestem? Strach na wróble? :rotfl:- 53 odpowiedzi
-
- czyli
- komentarze
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
opowieści różnej treści czyli komentarze do dziennika budowy
shayba odpowiedział shayba → na topic → Dzienniki budowy - komentarze
Arniczka, pytałam jednego takiego u nas, ale on mówi, że specjalizują się z mrówkach i karaluchach oraz w szczurach. Kuny są podobno pod ochroną :jawdrop::jawdrop::jawdrop: Normalne w tym kraju. Latające szczury też są . Gołębie znaczy się.- 53 odpowiedzi
-
- czyli
- komentarze
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
opowieści różnej treści czyli komentarze do dziennika budowy
shayba odpowiedział shayba → na topic → Dzienniki budowy - komentarze
Hej Gosiek, dzięki, idę się zaprzyjaźnić z niejakim Jarkiem P- 53 odpowiedzi
-
- czyli
- komentarze
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
opowieści różnej treści czyli komentarze do dziennika budowy
shayba odpowiedział shayba → na topic → Dzienniki budowy - komentarze
dzięki Rasia. Jak bardzo ma być świeże to jajko? Takie prosto od chłopa czy świeżość by Tesco wystarczy? Ale co ja potem z tą cholerą zrobię? mam ją trzymać w tej klatce jako okaz zoologiczny? Dokarmiać i przemawiać kojącym głosem, coby się franca zestresowana w niewoli nie czuła? Bo nie mam nikogo tak znielubionego, żeby mu taki prezent z żywej kuny sprawić A przecież zarazy nie ukatrupię, bo po pierwsze nie umiem, a po drugie boję się jakiejś złej karmy do siódmego pokolenia itp. No przecież jej nie wypuszczę na wolność bo wróci z wendetą Dopiero wtedy mi się dostanie Chyba, że pułapkę zastawię, a potem nie będę miała czasu i wrócę za miesiąc. Może sprawa się sama załatwi? ... Jesu czytam siebie tu wyżej i włos mi się jezy. Co za psychpatyczne instynkty ta chropowacizna we mnie wyzwala.... Hannibal Lecter ze mnie a nie zwykła szara poczciwa szajba... Idę się utopić- 53 odpowiedzi
-
- czyli
- komentarze
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Padłeś? Powstań! Zapiski z reaktywacji Pewnej Szalonej...
shayba odpowiedział shayba → na topic → Dzienniki budowy - dzień po dniu
Opowiem Wam historię. Krew w ży...lakach mrożącą. było tak : miałam dach. Z dachówki. Z membraną paroprzepuszczalną, chroniącą od wiatrów i wody z zewnątrz. Miałam drewnianą podbitkę pod dachem i ocieplenie ściany kolankowej. A potem wprowadziła się CHROPOWATA CHOLERA i co mam??? Całe piętro zasrane szczurzym goownem , trupy ptaków w krokwiach i przerażająco wyglądające strzępy ptasich piór na podłodze. Podartą i zeszczaną membranę, powyrywane siatki i wróblówki w dachówkach i gąsiorach, pogryziony styropian i dziurę w podbitce. Deszcz spod dachówek leje się po ścianie. Dach w 1/4 rozebrano, celem ocenienia szkód i złożono z powrotem. Konsylium radzi jak to naprawić i zapobiec nieszczęściu w przyszłości. Ale żeby cokolwiek zrobić, najpierw trzeba się pozbyć CHOLERY. Jeśli ktoś myśli, że to łatwe - w wielkim jest błędzie! CHROPOWATA ZGAGA nikogo i niczego się nie boi, straszona, przeganiana z kąta w kąt, tupie oburzona, że się jej przeszkadza, ale wyprowadzić się wcale nie zamierza. U siebie jest DOŻARTA ZARAZA Ludzie jej nie przeszkadzają, cięcie dachówek, kucie w ścianach, tupanie i stukanie też nie. Niewrażliwa na psią sierść, kota, ani kostki WC. Ktoś mi doradził, żeby jej radio puścić. Jasne:mad:, jeszcze mam jej umilać czas najlepszymi przebojami? Chyba że jej puszczę stację ojca dyrektora. Może ją kurna sumienie ruszy? Zaczynam mieć dość tej nierównej walki... Ostatnio po tupaniu jej i stukaniu w podbitkę usiadłam na progu zrezygnowana, zapaliłam papierosa, nie bacząc na deszcz padajacy mi na głowę i poczułam, że ktoś mnie obserwuje. Z nienawiścią. Rozejrzałam się wokół - nic. Spojrzałam w górę i mój wzrok spotkał się z mściwą satysfakcją wyzierającą z okragłych parszywych oczek osadzonych na wąskim łebku, wysuniętym z dziury w podbitce nad moją głową. Patrzyłyśmy tak sobie w oczy i zrozumiałam jasny przekaz: "spadaj stąd, ja jestem u siebie, ze mną wojny nie wygrasz. Może, może walkę, ale szkoda zachodu, bo kiedy już odbudujesz wszytko, ochłoniesz, ocieplisz poddasze i położysz deski na podłodze, powiesisz swoje fatałaszki w garderobach - ja wrócę. A ty pożałujesz że wogóle żyjesz! Więc lepiej sobie odpuść". Zatkało mnie, łzy zakręciły mi się w oczach A ta ŁAJZA PARSZYWA, mając mnie i moje łzy w odwoku, fuknęła na mnie z dezaprobatą i wróciła do siebie, na pięterko. Tak więc widzicie, ta historia przyjemna nie będzie.... Zatem ponawiam komunikat! Kto moze, błagam, niech mi pomoże w tej nierównej walce! Jak się raz a dobrze pozbyć tej CHOLERNEJ FRANCY????? PS I jak ja mam czerpać radość z wybierania umywalek i planowania wystroju wnętrza? Chyba że założę że wybieram dla niej... -
Padłeś? Powstań! Zapiski z reaktywacji Pewnej Szalonej...
shayba odpowiedział shayba → na topic → Dzienniki budowy - dzień po dniu
No to tak.... Na budowie wiele się dzieje: po pierwsze primo jest ogrodzenie Marne bo marne ale jest. Brama to rekord Guinnes'a w kategorii Prowizorka, ale co tam! Grunt, że jest i żadne traktory przez mój trawnik skrótu sobie nie będą robiły , jak to miały w zwyczaju do tej pory, w odwłoku mając moje róże i inne rozpaczliwe próby ogrodnicze... po drugie primo ;) jest już izolacja pozioma budynku, znaczy się podwójna papa na lepiku połączona jak pan bócek przykazal z papą spod ścian nośnych i działowych po trzecie primo ;) na działce mam dwa kurhany jeden wielkości tzw sporej KUPY drugi na miano Kopca Kościuszki zasługuje To ziemia ogrodowa, cudem zdobyta, z narażeniem życia i przepustu nad rowem dostarczona, ofiarą z płotu okupiona Ale JEST i jest szansa, że kiedy ją już rozparceluję, z przeklętą celiną (czyt. żółtą gliną, która do lepienia garnków a nie do upraw się nadaje) pomieszam, glebozgryzę (cokolwiek to znaczy, mnie się przerażająco kojarzy z zaryciem ząbkami w grunt...) i ubiję, to COŚ, jakaś róża szlachetna, krzewik kitnący, drzewko owocujące - w końcu mi tam urośnie. W miejsce dzikich chwastów i trawy, bynajmniej nie do gry w golfa... I wreszcie po czwarte primo x 4 robi się kanalizacja i instalacje wod-kan Zdjęć na dowód OCZYWIŚCIE nie mam, trudno, musicie mi uwierzyć na słowo A żeby nie było tak pięknie, to oprócz osiągnięć mam również na koncie porażki: jedna, mam nadzieję, że incydentalna - to włamanie a druga to niechciany lokator. Nie ma takiej emotikony, która odzwierciedlałaby moje odczucia w stosunku do tej wrednej, bezczelnej, niczemu się nie poddającej CHROPOWATEJ CHOLERY! Po wielu nieudanych próbach pozbycia się jej, nieudonych akcjach odwetu za wyrządzone na mieniu i psychice szkody, zakończonych fiaskiem przebiegłych i podstępnych operacjach mających na celu unicestwienie wroga - mogę zrobić chyba tylko jedno: :bash::bash::bash::bash::bash::bash::bash: ale o tym może w następnych odcinkach... Tymczasem, kto zna sposób na CHROPOWATĄ CHOLERĘ - niech się na Boga, ze mną podzieli swoją wiedzą. Błaaaagam!!!!! -
opowieści różnej treści czyli komentarze do dziennika budowy
shayba odpowiedział shayba → na topic → Dzienniki budowy - komentarze
Hejka wszystkim! Jest mi niezmiernie miło, że pomimo mojej chronicznej dolegliwości zwanej Nieobecnością Upierdliwą chciało się Wam zajrzeć i przywitać. Naprawdę to doceniam! Brakuje mi tych forumowych pogaduch, rad itd, ale też nieustannie brakuje mi czasu Póki co lecę do dziennika żeby cokolwiek chociaż zapisać. Bo dzieje się dużo i boję się że wkreótce zapmnę jak to było po kolei... buziaki dla wszystkich kochanych Forumowiczek! :*- 53 odpowiedzi
-
- czyli
- komentarze
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Komentarze do mieszkanka malgos2
shayba odpowiedział malgos2 → na topic → Dzienniki budowy - komentarze
cze Małgoś Jeśli z kimś nad Wisłą piwo pszeniczne piłaś i opowieści dziwnej treści snułaś , jeśli w tesco wino białe kupowałaś, by noc pogaduch ze mną zdzierżyć , jeśli po Kazimierzu w poszukiwaniu toalet się szlajałaś ... to być może ze mną... Buziaki zostawiam i nie myśl proszę, że to, iż się nie odzywam, znaczy że nie tęsknię... -
cze Maleczka To stara ja w nowej odsłonie. Niczego nie tłumaczę, z inteligencją Twoją, niepokorną i nieokiełznaną się już pomacałam na pewnym balkonie , więc nie mam wątpliwości, że Ty nie będziesz ich miała kto zacz. buziaki cieplutkie zostawiam dla Cię i dla Kuzyna
-
rASI domek - fotoretrodziennik - komentarze
shayba odpowiedział rasia → na topic → Dzienniki budowy - komentarze
Heloł egejn Co by tu napisać... "od dawna podczytuję Twój dziennik ale dopiero dziś postanowiłam się odezwać" Na widok Twojego pięknego domu cieplutko mi się robi w środku mojego marnego jestestwa, a Twój cudny ogród sprawia że, przyznaję się bez bicia, zielenieję na twarzy z zazdrości... Zresztą wiesz sama co masz, to co Ci słodzić będę ... Rękę do chaszczy masz niczym woda z Lichenia - cudowną Tak trzymaj! C koncomolckim priwjetom Sh. -
opowieści różnej treści czyli komentarze do dziennika budowy
shayba odpowiedział shayba → na topic → Dzienniki budowy - komentarze
Heloł, to ja sama sobie komentarz zostawiam: Babo beznadziejna jesteś! To najpierw po trudach wielkich wątek nowy zakładasz, a potem sama go uśmiercasz jak roślinki na balkonie. Widać kilerstwo się ciebie ima na każym polu działalności... Weź się w garść, bo szkoda zawracania doo.. yyy... gitary PS. Dlaczego do siebie się zwracam w drugiej osobie??? Kurka, specjalista mi chyba potrzebny. Od zaraz ...- 53 odpowiedzi
-
- czyli
- komentarze
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Padłeś? Powstań! Zapiski z reaktywacji Pewnej Szalonej...
shayba odpowiedział shayba → na topic → Dzienniki budowy - dzień po dniu
Dobra, nie będę ściemniać... Budowa trwa, hula aż miło, tfu tfu psia doopa jak mawiała moja babcia , po czym przesadnie pluję przez lewe ramię, żeby nie zapeszyć (tak PLUJĘ, a co? Dama nie godna plucia? Postaram się nie opluć sobie ramienia garsonki Sukni znaczy się... ) Niemniej dziennik, niczym szare komórki większości nam w sejmie panującej-martwy. Pomimo najszczerszych chęci, nie mam chwili czasu, żeby zdjęcia upchane, kolanem niemal wciśnięte w ograniczone zasoby pamięci karty aparatu, zgrać i na forum wrzucić. O słowach komentarza naleznego nie wspomnę... No wstyd mi. Jedyne co mnie pociesza ( a raczej moje znękane wyrzutami sumienie ) to, że tylko siebie zaniedbuję, bo i tak nikt na żadne relacje nie czeka, bo skoro dziennika nie ma to i czytelników brak. Sama dla siebie - obiecuję POSTARAĆ SIĘ poprawić. ( Kiedy to przeczytam za pół roku, po dalszym nic tu nierobieniu, to chyba będzie mi głupio? -
opowieści różnej treści czyli komentarze do dziennika budowy Witam wszystkich zainteresowanych opowieści różnej treści, uwagi, spostrzeżenia i co kto tam sobie życzy ( w granicach zdrowego rozsądku oczywiście...) można zamieszczać tutaj pozdrawiam cieplutko Shayba
- 53 odpowiedzi
-
- czyli
- komentarze
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Padłeś? Powstań! Zapiski z reaktywacji Pewnej Szalonej... Parafrazując pewną reklamę... Padłeś? Powstań! ... Buduj dalej! Kto wie... ten wie. Kto nie... może się dowie... Niniejszym oświadczam wszem i wobec: Marzenia (niektórych zapewne) dziewcząt (jak mawiała moja ukochana nauczycielka języka polskiego) SIĘ SPEŁNIAJĄ! Pomimo wiatrów nieprzychylnych, wbrew losom nieodgadnionym i życzeniom jednostek nieprzyjaznych... NADAL tkwię w tym budowlanym szaleństwie i z uporem maniaka kontynuuję swoje nieposkromione, nawet zakrętem życia, marzenia ( nota bene: wreszcie na coś może ten mój upór, krytykowany przez wszystkich, się przydał...) O czym mowa? O domku. Własnym, małym, szarym, wszystko-mającym (dla mnie oczywiście). Budowa własnego domu od a do zet - to wielkie wyzwanie. Dla szarego szaraka to niemal golgota, którą przypłacić można ... no właśnie...czym? Niczym Bond. James Bond - powiem - śmierć to za mało. Być może jestem przykładem niechlubnym tych w anegdotach opowiadanych przypadków - że budowa domu to próba związku, zaufania, możliwości. Nawet śmiertelna. Dlaczego teraz tu jestem? Bynajmniej nie z powodu zapędów martyrologicznych. I nie masochistycznych - by rozwodzić się nad doznanymi cierpieniami. I nie o współczucie proszę. Reaktywowałam się tylko i wyłącznie dlatego, by ci, których spotkała porażka , z jakichkolwiek przyczyn, po upadku, jak ja, podnieśli się i realizowali swoje marzenia. Bo warto! Komentarze do Dziennika poniżej w linku "opowieści różnej treści"
-
Parafrazując pewną reklamę... Padłeś? Powstań! ... Buduj dalej! Kto wie... ten wie. Kto nie... może się dowie... Niniejszym oświadczam wszem i wobec: Marzenia (niektórych zapewne) dziewcząt (jak mawiała moja ukochana nauczycielka języka polskiego) SIĘ SPEŁNIAJĄ! Pomimo wiatrów nieprzychylnych, wbrew losom nieodgadnionym i życzeniom jednostek nieprzyjaznych... NADAL tkwię w tym budowlanym szaleństwie i z uporem maniaka kontynuuję swoje nieposkromione, nawet zakrętem życia, marzenia ( nota bene: wreszcie na coś może ten mój upór, krytykowany przez wszystkich, się przydał...) O czym mowa? O domku. Własnym, małym, szarym, wszystko-mającym (dla mnie oczywiście). Budowa własnego domu od a do zet - to wielkie wyzwanie. Dla szarego szaraka to niemal golgota, którą przypłacić można ... no właśnie...czym? Niczym Bond. James Bond - powiem - śmierć to za mało. Być może jestem przykładem niechlubnym tych w anegdotach opowiadanych przypadków - że budowa domu to próba związku, zaufania, możliwości. Nawet śmiertelna. Dlaczego teraz tu jestem? Bynajmniej nie z powodu zapędów martyrologicznych. I nie masochistycznych - by rozwodzić się nad doznanymi cierpieniami. I nie o współczucie proszę. Reaktywowałam się tylko i wyłącznie dlatego, by ci, których spotkała porażka , z jakichkolwiek przyczyn, po upadku, jak ja, podnieśli się i realizowali swoje marzenia. Bo warto! opowieści różnej treści - tu: