Witam,
oto fotografia mojej rozdzielnicy:
zdjęcie jest dosyć małe, ale generalnie mam obwody podzielone na trzy grupy zabezpieczone osobnymi wyłącznikami różnicowoprądowymi.
Problem dotyczy środkowej grupy w skład której wchodzą: gniazda w pomieszczeniu pralni, gniazda w łazience, oświetlenie w łazience oraz trzy na razie nie używane obwody (wyprowadzone przewody) dla balkonów i piwnicy.
Instalacja była robiona od podstaw dwa lata temu i działała bezusterkowo przez ten czas.
Kilka dni temu różnicówka zabezpieczająca środkową grupę obwodów zaczęła "wybijać" od czasu do czasu, bez związku z żadnymi działaniami w wymienionych pomieszczeniach. Próbowałem metodycznie wyłączać po kolei wszystkie obwody, ale to oczywiście nic nie dało (różnicówka "wybija" nawet przy wszystkich obwodach wyłączonych), bo różnicówka reaguje na upływ także przy wyłączonym obwodzie.
Poczytałem Wasze forum i znalazłem bardzo konkretną odpowiedź na temat możliwości sprawdzenia, który obwód szwankuje. Chcę przeprowadzić test polegający na odłączeniu z listwy zasilającej wszystkich przewodów N z grupy obwodów podejrzanych i testowo łączyć po kolei odłączone przewody, żeby znaleźć ten, który powoduje problem.
Niestety sposób ten nie do końca wydaje mi się skuteczny w moim przypadku. Różnicówka wybija raz na kilka godzin mniej więcej, więc nie da się od razu stwierdzić, który z obwodów jest uszkodzony stykając przewód N z listwą zasilającą.
Pytania moje są następujące:
1. Jak inaczej skutecznie sprawdzić, który obwód jest uszkodzony i co dalej w momencie jego wykrycia?
2. Czy możliwe, że sam wyłącznik różnicowoprądowy po dwóch latach odmówił współpracy i czas go wymienić, a jeśli tak, to jak to sprawdzić?
3. Być może opisane objawy (sporadyczne wyłączanie różnicówki) świadczą o jeszcze jakimś innym problemie?
Z góry dziękuję za wyrozumiałą i treściwą odpowiedź. Idą święta, a dom cały w przedłużaczach (kocioł gazowy z łazienki i zmiękczacz wody w pralni muszą być niezawodnie zasilane z innych obwodów).