Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

domanki

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    263
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez domanki

  1. żądam żądam i nawet jestem dość stanowcza... Przeprowadziłyśmy się prawie, rzeczy znaczna część już tam jest, meble pojechały, ale dziś śpimy tu bo tu mamy internet No i tam jeszcze olej dosycha. Kuchnia zamontowana, ale zlew i zmywarka nie, dopiero w pn, parapety w poniedziałek, ogrzewanie w łazience w poniedziałek. Do kolesia zadzwoniłam rano i powiedział, że naprawi w czwartek, ale chce żebym podzieliła z nim koszt blatu i mu za dojazd zapłaciła - hahahahaha, zdurniał... Jak przyjedzie to muszę jakąś obstawę sobie załatwić, bo może być różnie...
  2. bo może to jest Twoja ekipa... Koleś do mnie zadzwonił jak byłam w wawie, że zaworków nie ma i nie zamontuje zlewu, to proszę żeby kupił bo ja nie mam jak - powiedział, że nie kupi... Nom Za to pan elektryk miał podpiąć ale chyba się nie dogadaliśmy dokładnie bo nie podpiął. Umywalkę zrypali, nie tyle umywalkę co szafkę, bo tak pan zrobil szuflady, że nie da się jej zamontować na brzegu tylko pod ścianą, a do kranu pod ścianą to moje dziecko w życiu nie sięgnie. No grrrrrrrrrrrrrr... I tych rzeczy do poprawy jest cały szereg- pomijając ten blat ze zlewem. A to drążka brakuje, a to lakier na drzwiczkach kuchennych zdarty, a to okleina uszkodzona, a to płytki wystają spod szafek bo pan się rypnął... No mam dość... zaczynam dzwonić i prosić żeby mi to zrobili, wrrr
  3. nie odpisał. Właśnie wróciłam do starego domu, położyłam trzecią warstwę oleju. Uffff. Sprzęty mam niepodpięte. Mieli podpiąć, nie podpięli. pfff
  4. I tak zrobię. Zaraz jadę do miejscowego wykonawcy i zapytam za ile mi to wymienią. I tę kwotę plus cenę blatu i transportu potrącę i już.
  5. Dobra, to jeszcze powiedzcie co mam w tej sytuacji z blatem zrobić. On ewidentnie zawinił. Ale cała resztę zrobił bardzo dobrze, dokładnie, przyłożył się. Do tego czekał aż mi mieszkanie wyschnie. Resztę mam mu przelać kasy w poniedziałek. Co powinnam zrobić? Póki co wysłałam maila odwołującego się do jego uczciwości...
  6. Nie da się, bo właśnie pod ociekaczem też jest wycięta Obawiam się, po jego reakcji, że uczciwy nie będzie... Poza tym naprawdę to jest fajnie zrobione. Szafy pozostałe też, tylko to zrypał i w ogóle nie był w stanie tego skumać... A co do 'mając projekt w ręku' - mówię mu: "ale przecież miał pan to dokładnie narysowane, na projekcie i na wizualce' on na to 'ostatni raz projekt to ja w styczniu widziałem' zero skruchy czy coś. W ogóle to zauważyłam ciekawą cechę budowlańców. Nie przepraszają, choćby nie wiem co schrzanili - nie przepraszają. Poza meblami- panowie zgubili włącznik światła na korytarzu - nie było mnie w domu- przyszli elektrycy i zaczęli szukać tego włącznika- zatynkowanego. A jak? Rozwalając młotkiem ścianę. W sobotę się wprowadzam i pół ściany mam rozprute Skąd tacy idioci się biorą?
  7. http://img11.imageshack.us/img11/3105/img9757f.jpg Uploaded with ImageShack.us
  8. 1) bratanek nie przyjechał 2) mam meble MAM MEBLE! Jedna rzecz ostro schrzaniona, jak zauważyłam, pan wpadł w histerię, zaczął rzucać rzeczami i krzyczeć, że wszystko rzuca i wychodzi. Zatem wystosuję mu maila, zobaczymy na ile jest uczciwy. Generalnie rozwalił mi cały blat roboczy montując odwrotnie zlew. I teraz nie mam blatu, za to mam narożnik nie do wykorzystania. Nom...
  9. dziś wszystko źle. To chyba jednak hormony. Podłoga nierównomiernie się wybarwiła. tzn widać, gdzie była dokładniej wycyklinowana, tam się błyszczy jak psie jaja, a tam gdzie mniej dokładnie jest biała. I tak na przykład korytarz jest biały... Nom. Miał być dziś montaż drzwi. Nie zostaly zamontowane, tylko postawione i oparte o ścianę. Hmm no czuję się zupełnie jakbym miała drzwi... :/ Panowie od obijania się - niczego nie zrobili. Jutro mają parapety przyjechać, ale jak będzie- nie wiadomo. W środę miał być montaż mebli i czwartek, dzwonię do gościa, ten zaczyna coś kręcić, że nie wie czy da radę w środę blablabla. W środę żaluzje i AGD, W czwartek listwy miały być, a teraz nie wiem czy listew i polerowania podłogi nie przełożyć na środę jeśli ten od mebli nie przyjedzie i niech on podokleja te, wokół mebli. Pfffffffff Jutro bratanek ma malować ściany, ale jakoś wątpię że przyjedzie... Nom. Zdjęcia nie zrobiłam dziś bo nie miałam nawet kiedy.
  10. Owszem, o 8 olejowałam Ten zapach będzie mi się śnił po nocach. Ubranie, włosy, wszystko, bleh.... Zdjęcie zrobiłam po jednej warstwie, jutro zrobię po dwoch, ale jeszcze jedna się przyda. Opracowałam 20 różnych pozycji do olejowania. I nie uwierzycie, mam takie zakwasy, jakich nie miałam od wielu lat. Nie wiem jak możliwe, że AŻ tak, głównie uda. Zatem drogie panie- chcecie mieć jędrne uda- bierzcie się za olejowanie.
  11. i zaolejowałam podłogę - właśnie skończyłam, rano powtórka. Jest pięknie
  12. Akt podpisałam dziś
  13. no nie wiem A i jeszcze - baterie mi się nie podobają. Tzn to wszystko co wystaje z instalacji podtynkowej. Nie podoba mi się. Wydawało mi się, że to będzie taka malutka bateryjka i taki malutki przełącznik z prysznica, na wylewkę i deszczownię. Do tego zgrabna wylewka jak wiecie co. A tu nie... WSszystko OGROMNE, okropne :/ Deszczownia fajna, reszta za duża I przez to, że to są takie wielkie te baterie i pokrętła źle wygląda że wylewka jest niesymetrycznie pod ich względem. Pewnie za jakiś czas przywyknę, ale póki co grrrrr
  14. No no Jak tu się miło robi ) W moim nowym mieszkaniu mogę już brać prysznic i używać miski sedesowej, a nawet spuszczać wodę. Nie ma na allegro pokryć białych- tzn są na nierozkładaną, ale moja jest rozkładana. Panowie dziś w mieszkaniu nie zrobili niczego poza zamontowaniem baterii. Zadzwoniłam: "panie tomku, nic nie jest zrobione" pan tomek na to: "no nie jest" błagać mam go? Najgorsze w tym wszystkim jest to, że większość mu zapłaciłam i nie bardzo mam czym go straszyć. Zostało 600 zł + do zapłacenia dla sklepów faktury za jakieś 300 ... Rano przyjeżdża stolarz cyklinować podłogę. A ja mam opadnięte dokładnie wszystko, nie wiem jak mam wyegzekwować od niego wykonanie usługi... A nie - przepraszam- dziś był elektryk i zamontował gniazdka i włączniki. A co do futonów- mój kolega miał i bardzo sobie chwalił. Zawsze wysoko ceniłam sobie spanie na karimacie na schroniskowej podłodze w górach, ale nie wiem czy nie wolę miękkości i sprężystości.' Jak już tam zamieszkam zamierzam się upić ze złości.
  15. wiosna to właśnie się zaczyna. Ptaki zaczęły swoje zaloty, a to oznacza, że wiosna tuż za rogiem Zatem zakasujcie rękawy
  16. ostatnio usiłowałam moim domowym odkurzyć beton. Ooooj biedny był, dusił się i zapychał. Następnym razem jak naświnili panowie, byłam już sprytniejsza, oświadczyłam, że to oni mają odkurzyć. I ... odkurzyli
  17. A A i łóżko kupiła, tylko materaca nie mam. NA allegro chciałam jakieś kupić, ale wszystkie są z wełną, a ja wełny nie używam. Pomyślałam więc o futonie. Tu są tanie: http://www.kolorowychsnow.pl/kontakt/5 Ma ktoś? Praktyka? Garnki znalazłam- takie albo gładkie. Cena chyba ok http://www.garneczki.pl/produkt/komplet-garnkow-emaliowanych-chilli-simple-4,4556 i oni mają też czajnik biały tzn fabryka bo w sklepach nie widziałam Jeszcze tapetę muszę kupić do kuchni i szkło na nią, ale to jak mi się jakieś fuchy trafią bo wszystko ma swoje granice.
  18. To dołączam do tych, co mają patelnię na indukcję a indukcji nie mają Kupiłam ze 2 miechy temu- żółciutką amglad1 miło widzieć nową duszę bury_kocur czyli, że kubki to podstawa? Zakopać w ogórku? O nie! I mieć ich zawsze blisko? eeee I jeszcze ściereczki kupiłam do kuchni i łapki Czajnika nadal nie mam, będę wodę w garnkach gotować. phi No dobra- dziś zrobiłam awanti w sklepie z drzwiami- nie ta klamka. I umówiłam się na montaż przesuwnych na poniedziałek. Pojutrze cyklinowanie. W weekend powinnam 2 razy zaolejować i pomalować ściany, w ogóle się nie czuję na siłach. W zasadzie to wiem, że nie dam rady. Moi partacze oczywiście nie skończyli niczego, teraz wpadają do mnie jak im się chce 'po pracy'. Aż podliczę kary umowne, ciekawe czy już muszą mi dopłacać... Dziś dzwonię: "jest pan u mnie?" (wziął klucze a chciałam tak iść, a to jedyne klucze) on: "nieee" ja:'A czemu? Skończył pan?" on: "nieee, jutro wpadniemy" niom i tak to leci. Zamówiłam żaluzje, na które nie mam kasy. Nie mam skrzynki na listy, zatem rachunki nie dochodzą. Nie mam aktu notarialnego- ma być w sobotę, ale ciiisza. Nie mam też cierpliwości. Wszystko w życiu odkładam na 'po przeprowadzce' A i ikea oczywiście jak na złość nie ma białego-najtańszego pokrycia sofy ektorp :/ i nie wiedzą kiedy w ogóle będą mieli. A to oznacza, że będę musiała żyć z moim odrażającym i zniszczonym beżowym albo kupię w dekorii za 600 zł szare. 600 zł których nie mam. I zamówiłam listwy przypodłogowe za które zaraz zapłacę kasą, której nie mam. Nie ma jak zakupy za nie swoją kasę I mam nawet pana, który mi sofę i łóżko małej przewiezie. Mam też pana, który mi pomaluje mieszkanie w razie gdybym jednak wymiękła. Wszystko super, tylko cholera im wszystkim trzeba płacić. A jak na złość nowe fuchy na marzec mi się nie kroją... Do tego samochód (o ile tak ją można nazwać) sypie się, wydaje dziwne dźwięki i jakiś taki brzydki się zrobił. No dobra, zawsze był brzydki, tylko nie mówcie mu tego. Dobra, idę płacić za listwy bo w sumie mogłyby przyjść na czas... o kurczę, nie potwierdziłam terminu dostawy AGD. A bo za tydzień i 2 dni będę mieszkać w nowym domku. No chyba, że wszystko się pokiełbasi. Nie mam żyrandoli do saloonu. czego jeszcze nie mam? A! Nie mam szarych ręczników! Stare i pstrokate popsują mi cały wystrój łazienki. Bleh. Idę popracować, pozmywać gary (odliczam dni do odpalenia zmywarki), obiad ugotować. CiAO
  19. mam tylko brzydkie słowa na języku zatem przemilczę.
  20. A jak nigdy nie skończą to kiedy ich uduszę? Pojechałam dziś do ikei po olej do blatów. Wyjechałam z całą torbą niezupełnie potrzebnych rzeczy... Nie mam pomysłu jak zdążyć zrobić wszystko w weekend... w zasadzie to powinnam w czwartek zagruntować ściany, ale ciemność widzę czasową. W końcu kiedyś jednak powinnam zarabiać. Kupiłam - w tej torbie rzeczy- kubki do kawy całe dwa - i to mnie wyjątkowo mocno cieszy Idealnie pasujące do wnętrza. A wiadomo- kawa najważniejsza jest.
  21. panowie mieli skończyć do soboty, a prawie niczego nie zrobili. Za to podlogę mam całą w pyle Pomalowałam szafę w łazience, a naiwnie sądziłam, że pomaluję całość. Żałosne. A dzisiaj to ich normalnie uduszę.
  22. Gazem się nie martw. Znajomi od zamieszkania czekali na gaz pół roku, a w tym czasie użytkowali takie specjalne wielkie butle gazowe. One jakoś drogo nie wychodzą.
  23. innej wnęki... hhrhrhrhrrhrh- ta wnęka powstała na pralkę specjalnie błahahahaha. Ale pan leser ma coś wymyślić. Ja zmierzyłam ile moja pralka stara odstaje od ściany i uznałam, że tamta będzie odstawać tyle samo. No i błąd. Ale myślę, że to wina leserów, bo zamontowali bardzo odstający zaworek... Zresztą już gadałam z panem co meble robi- w tym drzwi do tej wnęki- i mówi, że w razie czego coś wymyśli, ale w tak małej łazience to ja o każdy centymetr miejsca na nogi przy sedesie walczę
  24. domanki

    pokażcie swoje salony

    też czytam etykiety jak nic ambitniejszego nie leży w zasięgu ręki. Do tej pory myślałam, że to moje osobiste zboczenie.
  25. domanki

    pokażcie swoje salony

    oceniam ludzi czy domy. Ludzi i domy. Możemy sobie wmawiać, że nie oceniamy ludzi po pozorach, ale kto z nas tego nie robi? Często się mylimy, owszem. Grunt to umieć się przyznać. Reni- nigdy nie pojmę, że można nie lubić czytania - jestem ograniczona pod tym wzg też
×
×
  • Dodaj nową pozycję...