Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

domanki

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    263
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez domanki

  1. jejuuu piękne te poduchy robicie!
  2. Ćwiczenia - chyba fajne. Nie wiem, nigdy nie próbowałam Od 1,5 roku usiłuję się na zumbę czy cokolwiek zapisać, niestety, nie mogę sobie kupić butów. No co za pech. To nie lenistwo tylko pech. Bo albo bardzo drogie, albo bardzo brzydkie, albo nie ma mojego rozmiaru. Za to na basen chodzę jak już się zbiorę w sobie. Niestety na starość mi metabolizm nieco siada i powinnam,... oj powinnam. Powinnam się chyba tego martini wczorajszego napić.
  3. Dziś na budowie atmosfera tak ciężka, że siekierę można powiesić. Zapowiedziałam wszystkim, że do dzisiaj mają skończyć i od poniedziałku nikogo tam nie chcę oglądać. Stolarz skończył, w łazience developer gładzie kończy, i leser wykończeniowy wysłał pracownika, żeby ten skończył. Acha, jassssne bo skończy. W każdym razie zwiałam stamtąd czym prędzej. Pralka nie mieści się we wnęce hahaha. Za to kibel wisi. Co jeszcze nie wiem, nie jadę tam, po co się wkurzać. Listwy muszę zamówić, żebym nie zapomniała holender. Godzina W zbliża się. Za 2 tygodnie przeprowadzka. Może nawet wcześniej - tj w czwartek. Zobaczymy
  4. gościnny - oj tak, gdybym miała jeszcze jeden pokój - gościnny właśnie- to byłabym w pełni zadowolona z mojego mieszkania. Jak się uwielbia gości to odrębny pokój dla nich do podstawa. Spanie w salonie to żaden komfort. I po prostu w razie gości będę im oddawał sypialnię a sama będe kimać na podłodze u córki. Zresztą nic nie stoi na przeszkodzie żeby gościnny był jednocześnie gabinetem czy biblioteką, pokojem komputerowym. Łazienki dla dzieci- nie zrobiłabym. Amortyzacja amortyzacją. O ile remont pokoju to w zasadzie hop siup, o tyle remont łazienki to ogromne nakłady finansowe i organizacyjne. A w życiu! Łazienka neutralna, dodatki fikuśne i tyle.
  5. domanki

    pokażcie swoje salony

    To ja oceniam domy jednak płytko. Jeśli widzę tv na pół ściany i ani jednej książki... cóż. Nie lubię domów bez książek. A niestety takie znam. Pomijam przypadki, gdy jest biblioteka w odrębnym pokoju i wtedy książek może nie być widać. Ale pewnie jest grupa osób, które książki ukrywają w skrzyniach na pościel i szafach wnękowych albo korzystają tylko z biblio albo czytnika. I wtedy klops z moimi kryteriami
  6. że kto? bo ja tak - no dom Anki - znaczy MINE! Biorę tańsze. Tak naprawdę to nie mam ani na jedne ani drugie więc co mi za różnica Tzn liczę, że mi jakaś kasa wpadnie w końcu. Nom. Dziś wpadłam do pepco i kupiłam parę bzdet zupełnie niepotrzebnych- ale lubię to I ścierki do sprzątania kupiłam- to akurat potrzebne. Pepco ma ten zasadniczy plus, że jest tanie, nawet bardzo tanie.
  7. domanki

    pokażcie swoje salony

    Diedra nie wiem co tam jest u hoska. U mnie jest drewno na podłogówce. Bo kocham dotyk drewna, jego wygląd, bo zimą lubię ciepłą podłogę, a latem lubię miłą Lubię siedzieć na podłodze, bawić się z dzieckiem, które większość czasu spędza na podłodze- przy kafelkach to kiepskie latem. Co prawda nie wiem jak ten mój dąb będzie wyglądał za 5 lat, ale szpary jestem skłonna pokochać
  8. Mnie się eklektyczne wnętrze kuchenne bardzo podoba i raczej wydaje mi się sielskie niż ciężkie. A za oknem zagajnik brzozowy i staw z pomostem. I tym bardziej mi się to podoba, że takich wnętrz tu prawie nie ma. Generalnie wsio leci na jedno kopyto- w tym moja kuchnia niestety. Bordowa ściana za kuchnią już mnie nie kręci.
  9. Jeżeli magnes się przyczepia to znaczy, że gar nadaje się na indukcję- o ile ma płaskie dno. A mój czajnik taki ładny, biały... koszmar, bo nie jestem w stanie znaleźć czajnik :/ Podłogę dziś kładą w sypialni Lilki - cała reszta skończona. Pomalowałam ścianę za pralką, posprzątałam, pomyłam podłogi - bez sensu Dostałam wyceny żaluzji drewniany. Jedna na 2150 zł a druga na 3200 zł. Mają być białe. I te tańsze są jakby laminowane- nie widać słoi. Te drugie są malowane dość grubo, ale minimalnie z bliska słoje widać. Chyba nie ma sensu brać droższych, nie? Nie mam odmrażacza w torebce. Za to kilka papierów ściernych i śmieci...
  10. chooooolera! tknęło mnie, żeby posmyrać czajnik magnesem! I doopa- nie nadaje się ;(
  11. No dobra - to - wiadomo- zawsze coś. Drzwi łazienkowe są za wysokie i parkiet się nie mieści, tzn drzwi zdjęli panowie. Nom. Ale - mam pralkę, a do tego dziś kupiłam czajnik ! O !
  12. eeeej no wrzuciłam nie mam nic więcej do pokazania...
  13. maysee i wszyscy urażeni porównaniem umywalki do sedesu- chyba pierwsza rzuciłam hasło skojarzenia. Przyznam, że mnie się skojarzyło z wychodkiem. Ale miał być to tylko żarcik, nie dowalanie się. Pisze to osoba, która ma kran wyglądający zupełnie jak penis... to już lepszy chyba klop. Zwłaszcza, że te szafki mnie się podobają. Nóżki nie za bardzo, ale pomysł z wykorzystaniem mebli kuchennych git. Podwieszana umywalka do zabójstwo dla blatu raczej, ale cóż.
  14. domanki

    pokażcie swoje salony

    hosek przepiękne białe głośniki!!!! wcale nie zapytam co to i ile kosztowało, tylko będę się w ciszy zachwycać. Poza tym - ciężko mi zdzierżyć na podłodze w salonie płytki, jestem ograniczona i w salonach w naszej strefie klimatycznej moja tolerancja zaczyna się i kończy na drewnie. I nie rozumiem skąd ta mania orientowania sof wg tv... taki dowcip jest, no mniej więcej -wiesz, nie mamy telewizora -oh, to w którą stronę ustawicie sofę?
  15. mycha. kciuki z całego serducha! aneta s[/b a już myślałam, że na płodzenie nowych żona m ale to jest domek baby jagi - przecież widać. Idealny na plac zabawy tematyczny czy coś w ten deseń. Na działce to może nie
  16. domanki

    szczyty kiczu i kuriozum

    eee tam, ja myslę, że tak mieszkają zupełnie przeciętni ludzi, którzy po prostu nie pilnują aktualnych trendów, albo mają to w nosie i kupują to, co uważają za hmmm ciekawe. Albo to ludzie w okolicach 50, którzy całe życie żyli w meblościankach PRL-u- dla nich takie wnętrze to uosobienie luksusu. Karko i lala z solarium mają fale, łuki i podświetlane kible.
  17. Kamila_len Heloł ) Eeee ta wannowa to mi się nie kojarzy akurat Pewnie inne oglądałyśmy Też taką mam- nawiasem mówiąc Kwitko podrapał się po głowie o powiedział: 'co zrobić... trzeba kłaść'. Dziś rano jak przyjechał, skarżył się, że całą noc śniły mu się te 'zapałki'. A dziś ułożył ponad połowę salonu: http://imageshack.us/a/img560/8316/20130219181515.jpg Do tego zamontowano drzwi od łazienki- bez klamki - a jakże. Tak, czuję się jak w wariatkowie. http://img62.imageshack.us/img62/7948/20130219181603.jpg Uploaded with ImageShack.us W związku z początkiem zabawy parkietowej odbyłam wczoraj podróż do Leroya - 35 km - bo nigdzie bliżej przecież kleju do parkietu nie uświadczycie. Przy okazji kupiłam olej do parkietów i farby do ścian A co! Jak szaleć do szaleć. Najpierw zapakowałam farby i oleje, potem dotarłam do działu z klejami. A miałam kupić wielką puszkę 25 kg i nieco mniejszą 17 kg. W dziale siedział sobie koleś w zielonym ubranku i sobie zerkał. No to najpierw wywaliłam z koszyka wszystkie wiadra farby i oleju. Potem ledwo do wysokiego wózka wsadziłam tę 25 kg puchę, potem drugą mniejszą, potem farby, potem oleje. A ten - jak została mi ostatnia puszka do włożenia- pyta: 'pomóc pani?" a wrrrrrr
  18. taki parapet to i moje marzenie. Ale nie tym razem ... parapet z poduchą, ciepła kawa i kominek. Do tego jeszcze włochacz na podłodze (w sumie to ich nie lubię ale do tego wyobrażenia pasuje jak ulał)
  19. po pracy to ja pojechałam tę cholerną podłogę gruntować Wyczyściłam i zagruntowałam tylko salon i noc nadeszła. Wróciłam zdechła, a tu ugotować, zmyć gary. O matko, na czas wykańczania mieszkań powinno się pomoc domową dostawać. Moje aktualne mieszkanie wygląda jak melina jakaś. Zlew jak dwie meliny. Jakby tu opieka społeczna weszła to by mi dziecko, psa i kota zabrali, a mnie by zamknęli w psychiatryku. Co za koszmar. Teraz też powinnam popracować zamiast na forum włazić ;D efffff
  20. nieee, to chyba nie nostalgicznie, tylko pracowo-wykończeniowo-organizacyjnie. Do tego szalenie boli mnie psychicznie kredyt. Lubię pracować bo chcę, a nie bo mam ogromną ratę nad głową. A teraz w jakąś gonitwę wpadłam. Do tego w tym tygodniu mam jakiś natłok zajęć - w tym wykłady dla jakiś ludzi, których się boję. Boższ.... Chociaż może trochę... wszystkie moje ważne wydarzenia przeżywałam w tym mieszkaniu, wprowadziłam się tu jako dzieciak w zasadzie jeszcze, a stałam się starą prukwą. Matką prawie pięciolatce. Nie mogę w to uwierzyć, bo nadal czuję, że mam te 18 lat no... Oj przydałoby mi się to wino jednak, sentymentalne bzdury zaczynam pleść... Zamiast się skupiać na TEJ chwili - marzę by był już maj. Wtedy będę mieć więcej spokoju... chyba Dzisiejszy dół to takie zwykłe zmęczenie materiału, no chciałoby się mieć ten dzień spokoju od wszystkiego raz w miesiącu chociaż Jutro praca, a dziś przygotowywanie tej pracy i szukanie kleju dupa nie weekend A po pracy muszę zagruntować podłogę w mieszkaniu - no niedziela jak się patrzy Gorące kartofelki z ogniska- to jest to! Obiecałam dziecku, że pojedziemy do rezydencji letniej zimą ognisko zrobić... i jakoś się nie mogę zebrać. Ale to byłoby coś A i jeszcze chyba nie mogę się odnaleźć z tym, że zaraz skończy się ta walka z wykańczaniem mieszkania, która w końcu zabrała mi 1,5 roku życia pod pewnymi względami. Dziwnie. Skończy się i co? Zacznę szukać projektów domów? Dzięki brygado antykryzysowa! Idę wycinać ptaszki na jutro cholera i wstać zamierzam w fantastycznym nastroju.
  21. od tej pory mam nową filozofię życiową :D wszystkim moim gościom będę ją przedstawiać a cegiełki śliczne
  22. W zasadzie to chyba mi nawet niedobrze na samą myśl o winie.
  23. moje dziecko wykąpane chyba śpi już nawet Psa trzeba wysikać jeszcze. Przytulać! Kryzys niemocowy, nie daję rady ze wszystkim co na plecy sobie wzięłam. Tzn dzisiaj. Jutro pewnie zeżrę puszkę szpinaku jako Papaj i ogarnę rzeczywistość. Ale dziś w głowie mam listę sprawy do odhaczykowania i nie widzę możliwości zrobienia tego. Biorę tors zatem Wino nie rozwiązuje problemów oczywiście ale w nowym domku przygotuję specjalna szafkę na kilka butelek W drugi weekend marca wyprowadzam się. 10 lat tu mieszkałam... szok. No mieszkam w zasadzie. A ja takaaa młoda jestem przecież (jaassssne)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...