Witam,
Otóż mam taką sytuację. Moja babcia mieszka sama w domu jednorodzinnym 120m/kw i ogrzewa tylko jedno pomieszczenie, dużą kuchnię w której też śpi podczas zimy oraz małą łazienkę, oba pomieszczenia mają razem ok 12m/kw i płaci ponad 500zł za okres-2 miesiące. Nie wiem czy kuchenka gazowa jest wliczana do tego rachunku, ale jest to znikoma kwota, w lecie ok 40zł. Ogrzewanie piecem gazowym, jakiś niemiecki, ma ok 20lat.
1.) I moje pytanie dotyczy tego czy jest to normalne spalanie jak na taką małą powierzchnie?
2.) Jaka byłaby różnica w cenie ,aby ogrzać pozostałe pokoje(tylko te na parterze, maja razem ok 60m/kw wliczając wyżej wymienioną kuchnię i łazienkę.)?
3.)I jak to jest, że woda się ogrzewa, bo mi się wydaje że woda i tak sie podgrzewa cały czas, nie ma znaczenia czy jest podłączone dwa grzejniki po ok 10 żeber (tak jest teraz) czy w sumie 6 grzejników i pobór gazu byłby nie wiele większy?
Przepraszam za moje nie ogarnięcie ale mieszkam w bloku i nigdy nie musialem się o to martwić i nic nie wiem o takim ogrzewaniu.
Proszę o konkretne argumenty, aby jeśli nie będzie to duża różnica w cenie i wogóle to żebym mogł przekonać babcię, by ogrzewała całość. Bo jest bardzo oszczędna i mi glupio patrzeć na to, że telewizor ogląda w kurtce bo w pozostałych pokojach jest 7 stopni C, a tam gdzie śpi (kuchnia) jest tylko 14 stopni. Pozdrawiam.