Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

GupiRomek

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    28
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez GupiRomek

  1. Dziękuję za odzew. Oczywiście wysłaliśmy zapytanie do najbliższej firmy. Ale chciałem dowiedzieć się czegoś wcześniej. Teriva odpada. Chcemy trochę odpocząć. Wymiar w salonie jest ok, są zdaje się płyty dość długie a tam nie ma nawet 7 metrów w jedną stronę i jest trochę powyżej siedmiu w drugą. Jedyne co musimy wykonać to te kształtki szalunku traconego, bo chyba tego ta firma nie robi. Z tego co w śmietniku informacji znalazłem to przywożą te płyty, rozkładają i prawie nic więcej, a więc idą na łatwiznę. Resztę czyli wieniec i łączenia trzeba robić samemu. Też coś, niby oferują strop a tak właściwie to jego część. Ale trudno. Gdzieś czytałem jakiś blog i strasznie narzekali tam na wykonanie takich paneli. Że krzywe, za krótkie i tak dalej. Całe szczęście, że ten podciąg by odpadł. Zrobiliśmy trzy duże maxy obok komina wentylacyjnego w salonie to dodatkowo będzie można co nieco na tym oprzeć. Niby tyle już firm czy raczej podfirm to oferuje, ale jakoś trudno znaleźć obiektywne opinie na temat tego stropu. No przecież trochę już musieli ich wykonać. Czy to takie drogie, czy jakaś kicha, że mało kto o tym pisze?
  2. Witajcie. Trochę mnie nie było, ale to nie szkodzi. Wpisy i opisy uzupełni się niedługo, pracuję nad tym. Powiem, że budowa "własnymi ręcami" ruszyła już jakiś czas temu, sami wymurowaliśmy bloczki betonowe fundamentu po uprzednim wylaniu stopy, rozłożyliśmy kanalizację, nasypali do środka żwiru, zalali stan zero i wymurowaliśmy ściany naszego Modrzyka. Stoi nawet jedna ścianka działowa z cegły pomiędzy kotłownią i oczywiście kominy. Teraz stoimy przed problemem stropu. Ponieważ od razu w myślach wyrzuciliśmy ten drewniany i wyrównaliśmy poziom stropu w salonie mając na uwadze ograniczone siły naszych organizmów postanowiliśmy wykonać strop panelowy aby trochę odetchnąć i aby budowa nieco przyspieszyła. Nigdzie w tym szalonym internecie nie udało znaleźć się informacji ile by taki strop kosztował. Jestem już zmęczony tępymi artykułami jaką to podobny strop może zagwarantować wytrzymałość czy akustykę. Nie interesuje mnie to w ogóle. Chcę tylko wiedzieć jaka jest jego cena. Może znajdzie się życzliwa dusza, która to niedawno przerabiała, pochyli się i skreśli kilka słów?
  3. Najsampierw wbiłem sobie do łba płytę fundamentową.Obejrzałem filmiki,goście dupnęli płytę raz dwa,pomyślałem sobie fajna sprawa,można przygotować samemu i grucha.Opowiedziałem to lokalnej specjalistce,która prawdopodobnie będzie kierbudem a ta na mnie,że to najgłupszy pomysł o jakim słyszała przez ostatnie trzydzieści lat.Wynajmnie pan gruche,panie Romku - gada do mnie ta kobita - i wleje pan ten beton w "zimie", normalnie w "pioch".No a szalunki? - pytam nieśmiało.A po co panu szalunki? - oburzyła się - wykopać doły i lać beton! Potem jeszcze sprawdziłem ile kosztuje styro i żelastwo pod płytę i przeszła mi ochota.No i tak wyszło,że fundamenty zrobi się normalne,ale jakieś prymitywne szalunki jednak wykonamy aby jako tako wypoziomować ławę fundamentową.Coś mi mówi,że później bloczki będzie łatwiej kłaść jak podstawa będzie równa:D A co do tej instalacji to chciałem tylko rzucić okiem.To odległa perspektywa.I tak będę mieszał sposoby.Gdzie będzie mi wygodniej to zrobię puszki a gdzie nie to nie.Od smoków kuchennych i od pralki walnie się bezpośrednio.Pewnie kotłownia też.Puszczę parę kabli pod wylewką w peszlach bo tak a resztę jak popadnie oczywiście w miarę rozsądku i w naciąganej zgodzie z przepisami.Mam w cholerę peszli i chyba z pincet metrów przewodów w czterech sympatycznych kolorach,więc grzechem byłoby tego nie wykorzystać.Resztę zrobi się tym zabawnym płaszczakiem.No ale co tu gadać o elektryce jak papiery utknęły.Póki co będziemy porządkować działkę:trzy stare owocowe drzewa do eksterminacji,ich cholerne korzenie,chyba pod połową Polski,jeden iglak tak na oko 500 cm wysokości i piętnaście betonowych peerelowskich słupków o wysokości 1,7 metra ziemskiego i chyba tyle samo w glebie.Będzie z tym rock and roll jak stąd do Hajnówki i z powrotem.
  4. Też fajny,ale podjęliśmy już decyzję i będziemy męczyć tego Modrzyka K. Zastanawiamy się czy nie zrezygnować z projektowanego budulca ścian na rzecz ceramiki.Diabli wiedzą co będzie tańsze i łatwiejsze do wykorzystania.I czy nie narobi baboków w późniejszych etapach.Jedni piszą na ten temat tak,drudzy siak,nie można się połapać to mniej więcej tak jak u elektryków.Wlazłem dla relaksu na jakieś forum gości robiących w prądzie a tam napierdalanka na temat wyższości instalacji bezpuszkowej nad puszkową.I tak tłukli się dziesiątki postów a ja nadal g...wiem. a najgorszy jest ten cały papierkowy chłam:mad: jak to się będzie tak pitolić to na bank nie zaczniemy w tym roku...
  5. Hehe każda porada jest mile widziana:) Po sugestiach kolegów Netbeta i Animussa przejrzeliśmy dalsze pięć milionów projektów.Zona obczaiła je do tego stopnia,że gdy pokazałem jej zdjęcie domu z Twojej listy to określiła co to za dom,gdzie w nim co jest,kto go już budował i na jakie bóle skarżył się inwestor.Mnóstwo domów ma nieprzeciętnie posrane kotłownie a to z racji tego,że ogrzewanie w nich przewidziane jest np. gazowe. I są gdzieś w środku domu,obok dajmy na to kuchni czy czegoś tam jeszcze.Można to zrozumieć bo nie trzeba latać z brudnym węglem czy miałem przez chałupę i tyle.My zdecydowaliśmy się na paliwo stałe,przez co dobrze by było gdyby kotłownia nie znajdowała się od strony wejściowej domu,lecz z prawej,z osobnymi drzwiami na Polskę.Tam w pobliżu mamy pakamerę na grzewczy speed i można chyłkiem donieść co potrzeba i nie nadźwigać się przy tym zanadto. W projekcie Modrzyk Karbo kotłownia jest cacy.Zlikwidujemy również ten gigantyczny podcień z tarasem i tym samym zwiększymy powierzchnię kuchni bo żona chce ją trzepnąć w jakimś dziwacznym stylu,który przeraża mnie na samą tylko myśl.Mały podcień wejścia głównego zostanie.Wiatrołap napęcznieje nieco, co ma gigantyczne znaczenie bo żony buty,jak większości kobiet, liczą się w setki.Gdzieś te trepy trzeba upchnąć a nie chcę mieć składu obuwniczego np. w sypialni.Powstanie lekko porąbana kombinacja wiatrołapu z mini garderobą po przeróbce tarasu i sracza małego.Zaletą tego domu jest dla nas także drewniany strop.Ma być tanio.I do tego odpadnie to babranie się w betonie. Zakładając nawet wyż demograficzny poddaszowych myszy nie mamy podstaw do obaw o wytrzymałość stropu.Ponieważ lubię grzebać w drewnie to jestem w stanie wyjść na poddasze schodami gdzie tylko mi się będzie podobało i żaden beton nie stanie mi na przeszkodzie a w saloniku i kuchni będziemy mogli cieszyć starczy wzrok belami drewnianymi.Ma być wiejsko ponieważ mieszkać będziemy na wsi a jak zechcemy poczuć przepychu to udamy się z kurtuazyjną wizytą do najbliższego oddziału triad zusowskich. Takie bele na strop rzucę sobie ze szwagrem.O więźbie po cichu marzę,jak Bozia da siły po tych wcześniejszych etapach to i więźbę się zrobi samotrzeć.Teść też się do tego zapalił co jest warte uznania bo może nie jest taki stary,ale wielu w jego wieku przejawia już chroniczną niepalność w jakimkolwiek kierunku.
  6. No i udało się coś znaleźć. [ATTACH=CONFIG]187214[/ATTACH] Projekt Modrzyk Karbo.Mały,sprytny domek ze stropem drewnianym.Parę drobnych zmian i lecimy z koksem...
  7. Ok.Dzięki.Kurna ...:-x:-x:-x sam tego nie przeskoczę... Cza szukać, racja...
  8. No to nic się nie stało i dzięki:cool:
  9. Ze względu na fakt,że pojawiła się w wątku niebezpieczna sugestia zmuszony jestem skreślić kilka słów wyjaśnienia.Oto bowiem mój swobodny styl pisania,który w pełni również odzwierciedla mój stosunek do życia przez co odporny jestem na siwienie i nie hoduję wrzodów żołądka,a więc mój swobodny styl został uznany przez jednego z przedstawicieli społeczeństwa za próbę wkręcania kogokolwiek w cokolwiek.Tak panie Twaro to do pana gadam,że nie jestem żadnym trolem i proszę sobie wyobrazić,że tacy ludzie jak ja też mogą kiedyś zamarzyć o własnym domu.Też mogą zamarzyć o zbudowaniu takiego domu własnymi rękoma i też mogą nie wiedzieć tego co jest dla realizacji tego celu konieczne.Ja wiem,że mój nick w środowisku ludzi genialnych budzi jedno i wyłącznie skojarzenie a nawet powiedziałbym pewność co do zamiarów lub zgoła stanu psychicznego jego posiadacza.Ano nic bardziej mylnego i krzywdzącego.Ale dobra,przeżyję bo, jak powiadam, mam to w dupie.Chcę zbudować dom a tutaj chcę się dowiedzieć jak to zrobić.To moje prawo podobnie jak to w jaki sposób chciałbym to wyrazić.To by było na tyle.Historia nowożytna tej planety stoi za mną."Do odważnych dom należy" - Seneka.
  10. Dobra.Postanowione.Drzwi będą zamurowane.:yes:Nie mógłym przeżyć tego smrodliwego obciachu gdyby odwiedził nas przypadkiem wiceprezydent Mozambiku albo szef dyplomacji Nepalu.Wiesz jacy oni są na tym punkcie przewrażliwieni??!!! Sugerujesz również,że nasz ewentualny gość mógłby się po drodze do kibelka po prostu zwyczajnie zesrać???Ze względu na te potworne odległości? A tak poważnie to nie chciałbym tak bezwstydnie kraść Twojego czasu,ale czyżbyś miał w zanadrzu lepszy projekt?Mam na myśli parter do 85 mterów kwadratowych,kotłownia prawa strona lub tył w rzucie podstawowym,no niech już będzie ten drewniany strop,nawet mi się podoba,dach 30,35 stopni nachylenia...
  11. Kolego Adamie... Przykro mi,ale nie rozumiem tego stwierdzenia o kryciu watą.Co ma oznaczać owe sito?Czy rezygnacja ze stropu betonowego to aż taka porażka? Czy nie obniży się w ten sposób kosztów? A'propos kosztów...dlaczego twierdzisz,że udaję.że to spory problem? Nie jestem synem czy wnuczkiem Rockefelera ani, wspomnianego już przez jednego z forumowiczów, starego Gatesa.Przynajmniej nic o tym nie wiem.Na szmal rodziców nie mamy co liczyć,może bardziej na ich skromną pomoc fizyczną co i tak ma kapitalne znaczenie... I kolejna sprawa...tak,mamy zamiar budować z ceramiki.Co w tym złego? I co to za domy budowane za bezcen???Da się w tym mieszkać? Czy to tylko tak dla jaj lub ogólnej zamyły wiejskich środowisk zawistników? A co do tych problemów... to widzę,widzę ich więcej,wierz mi na słowo albo dwa.Wiedza jeszcze zbyt mała i potrzebuję czasu,to chyba normalne,ale nie mogę przecież wyskakiwać tu co chwila z byle duperelą bo jeszcze tajni agenci uprawy szczawiu mogą mnie posądzić o pompowanie postów.A tego bym nie pragnął W każdym razie wdzięczny jestem Tobie za zasianie wątpliwości i zmuszenie mojego czajnika do wytężonej pracy nad naszym marzeniem. Z poważaniem - GupiRomek
  12. Chodzi Ci o to,że moglibyśmy zostać poddani przymusowemu najaraniu? Hmm... to rzeczywiście stanowiłoby problem...można by pozakładać jakieś uszczelki,może czujniki...nie wiem...w ostateczności jesteśmy gotowi zlikwidować te zakichane drzwi i włazić tylko z zewnątrz dookoła( w końcu to nie jakieś lata świetlne;)) a i przez salonik da się w miarę sprytnie przeniknąć do kotłowni z krótkotrwałym tylko narażeniem na odmrożenie elementów czachy:yes: Co Ty na to?
  13. No hej Mura.Męczyliśmy jakiś czas te poddasza.Pewnie,że fajny pomysł.Ale koszty większe.Jakieś dodatkowe rury,dodatkowa instalacja elektryczna,no i ten strop,też nie tani. Kolega Netbet zasugerował wywalenie stropu betonowego.Rozgryzam to i widzę,że coś w tym stylu nawet pomogłoby nam w rozkładzie instalacji elektrycznej.Niewiele bo niewiele,ale jednak.Wierz mi...pragnienie wyjścia z własnego domu do własnego ogródka jest u nas tak silne,że mizerna powierzchnia całości nie odgrywa większej roli.Bądź co bądź w nagłym porywie potrzeby przestrzeni użytkowej mogę na chwilę skoczyć do teściów i pobiegać po ich domu,nie? Wracając do tego stropu to jeśli okaże się sensowne to co Netbet zasugerował to w ogóle zmienimy tego Sezama na bardziej korzystny projekt nie wymagający zmian w tym temacie... Pozdro
  14. Dziś po południu pomyślałem,że warto by pokonać wieloletnią martwicę fizyczną i potrenować łapy.Przy budowie powinny być sprawne i w żadnym razie nie przyrośnięte do pupy.Zapaliłem do tego projektu Sylwię i kobita zrobiła takie cuś: [ATTACH=CONFIG]186259[/ATTACH] Zdjęcie wykonane niestety wagą kuchenną bo aparat opyliliśmy Cyganom w celu zdobycia środków na papierki inwestycji. Ja z kolei znalazłem kilka odpadów: [ATTACH=CONFIG]186260[/ATTACH] i skleciłem: [ATTACH=CONFIG]186261[/ATTACH] Zdaję sobie sprawę,że taki na przykład Biedermeier zwolniłby mnie za to z roboty chwilę po przyjęciu do niej,ale lepiej robić coś jak nic:)
  15. Hahaha interesująca propozycja haha,ale my zostajemy przy tym Sezamie.http://plandomu.pl/projekt4971-sezam_,elewacje.html Teraz mieszkamy na 54 m2 a i tak jakoś idzie.Wczoraj na przykład zgubiłem się w łazience(4 m2), więc jak zbudujemy takiego osiemdziesięciometrowego kolosa to będę miał zwiedzania na dwa lata:D
  16. Siemka.Gratuluję chaty.Fajnie,że dodałeś kopa rozruchowego w pierwszym poście:D A co do stropu to zabiłeś mi niemałego ćwieka:confused: podczas prac w łepetynie wyszedłem z założenia,że chata powinna posiadać strop.Przynajmniej większość projektów zawiera taki wynalazek.Nawet w parterówkach.Nie potrafię sobie wyobrazić braku stropu betonowego.Nie widzę tego.Miałoby to być otwarte w każdym pomieszczeniu aż do dachu czy jakieś podwieszane sufity na legarach z drewna?Fakt,że mogłoby to uprościć pracę bo konstrukcję strzelić to pikuś.Aaaaaaa... piszę te słowa i jednocześnie rozmawiam z żoną a ona mi gada,że pachnie tu genialnym pomysłem:D napisz proszę co dokładnie miałeś na myśli?Wysokość na poddaszu powinna wynosić nieco więcej i jak już się uprzemy to jakąś cywilizowaną,środkowoeuropejską pakamerę tam zrobimy,na graty,śmieci i takie tam,jak nam naturalnie więźba pozwoli.Ale nie musi być.U mamusi są dwie takie rupieciarnie.Przecież.No i co ważniejsze zyskaliśmy dodatkowe środki na budowę. Rzucamy pety. Daje to w swobodnym przeliczeniu dwanaście koła papierów na rok! Nim uporamy się z papierkową robotą a kroki zostały już podjęte... to pancerna świnia (bo taka tylko wchodzi w grę na początku walki z nałogiem) nażre się w stopniu pozwalającym na zasponsorowanie jednego z etapów budowy.A przynajmniej części jak kto woli...
  17. Być może zbyt pobieżnie zerknąłem na ten patent.Coś jednak mi mówi,że nie wygląda tak całkiem cacy.Poza tym nie chcę raczej widzieć w pokoju żadnego kominka,żadnego płomienia bo mi się to źle kojarzy.Mam słabość do drewna i chyba z trudem przeżyłbym wrzucanie takiej, dajmy na to, buczyny do ognia. Jak już wspomniałem wywalam ten drugi komin aby uprościć budowę domu,nieco na niej zaoszczędzić.Pozostanę przy tym na razie zachowując jednak w pamięci radę kolegi bo wszystko może się zdarzyć...
  18. Dziękuję za odzew.Jak już na temat to powiem,że to budujące. Kolega Adam z ziemianką nieco przesadził.Dzisiejsze koszty ziemianek i to wcale nie tych ekskluzywnych znacznie przekraczają sumę jaką dysponujemy. Dziadek mi opowiadał,że w czasie wojny za siedemset dzisiejszych złotych to mógłbym może i zbudować przyzwoitą ziemiankę,ale standard życia w niej dyktowałyby przeważnie wszy. No,ale koniec żartów.Działka jest.Mamusina.Plan zagospodarowania przestrzennego dopuszcza zbudowanie domku spory kawałek za mamusiną chatką,dalej jak linia innych domostw.(Teren wiejski) Działka jest duża tak więc po zbudowaniu domu można jeszcze nakupić sobie Jelczów i dla jaj pojeździć po posesji.Miejsca dosyć.Pod wodę można się podłączyć przy mamusi,nie ma problemu również z prądem choć to także na nasz rachunek,więc kopanie rowów nie będzie stanowić Bozia wie czego.Z sondy wynika,że dom możemy sobie ustawić jak chcemy.I tu ukłon w stronę słońca.Rzuci się solary na dach,które jeśli będą miały ochotę to dogadają się z centralnym ogrzewaniem (czyli z piecem na miał) co do kolejności zadań bojowych.Dlaczego na miał? Ano dlatego bo taki piec posiadają teściowie i wielce sobie chwalą.Nie pisałbym o tym zachwycie gdybym sam tego nie sprawdził wielokrotnie w sezonie zimowym.Przed wielu,wielu laty miałem nieprzyjemność palić węglem.Urwanie dupy bo nie było to ogrzewanie wymuszone,szła kupa węgla i trzeba było latać na okrągło dokładać.Z ciekawości zmierzyłem się przez pewien okres z piecem teściów i jest ok.W zimę poszło im mało miału a zima była straszna tego roku:mad:, dokładka raz na dwa dni,syfu nie ma za wiele,kotłownia malutka, w całkiem niezłym stanie po pięciu latach funkcjonowania.Wchodzę w to,mówię do nich bo przynajmniej wiedzą co i jak i pomogą życzliwym zrzędzeniem:yes: Pomieszczenie na miał jest już do dyspozycji.Da się palić również drewnem.Na inne patenty nie mamy szmalu,ale dzięki za rady,przynajmniej poczytałem co i jak i wiem nieco więcej.Jak wyłączą prąd to mam takiego rupiecia,który się tym zajmie.Latem solary wezmą się za ciepłą wodę a ja walnę sobie piwko8-). Z salonów,kuligów i balów z bólem serca zrezygnowaliśmy,wizja była kusząca,nie powiem,ale my prości ludzie jesteśmy i zadowolimy się drzewem w ogródku. No,ale co z tym cholernym stropem??? Proszę o wsparcie Szanownych Wiedzących.Coś mi się wydaje,że przy takim panelowym stropie odpada mi tynkowanie i da się to zapaćkać zwykłą masą szpachlową.Czyżby to była bzdura?
  19. Fajnie,że ludzkość dodała słowa otuchy.Dziękuję. W toku dalszych badań odkryłem,że budowa domu wymaga sporych środków finansowych.Rozbiliśmy z żoną świnię i po przeliczeniu drobnych wyszła nam paskudna suma 773 zł i 35 groszy.Jakby nie patrzył to trochę nam brakuje.Choć z drugiej strony gdybyśmy mieli 0 zł i 0 groszy sytuacja przedstawiałaby się gorzej.Coś się wymyśli i nie ma co sobie zawracać głowy duperelami.W końcu z Krakowem też nie kombinowali przez parę miesięcy tylko dłużej.Jakiś sens życiu trzeba nadać a nie tylko pierdzieć w fotel przed kompem.Ustaliliśmy priorytety i wyszło nam,że mały własny domek to coś znacznie lepszego niż małe cudze mieszkanie z debilami z lewej,prawej i z góry.Oczywiście nie zamierzam detonować we własnej chacie granatów czy strzelać z katiuszy,lecz jakaś swoboda działania lub brak tej swobody u sąsiadów zza ścian byłaby pod koniec trzeciego dziesięciolecia życia raczej wskazana.Przejrzeliśmy jakieś pół miliona projektów,jedne lepsze,drugie gorsze,stanęło ogólnie na tym,że domek będzie mały,ok. 80 metrów kwadratowych powierzchni użytkowej.Parterowy z takim poddaszem,które od bidy można by było przerobić na jakiś mały pokój na wypadek gdybym był zmuszony uciekać przed patelnią Sylwii.Na razie obstajemy przy projekcie SEZAM.Parę szczegółów się zmieni: wywalimy kominek,dechy ze ścian i takie tam.Jeden komin więc wystarczy choć to pewnie i tak za dużo dla zdrowia zważywszy na fakt jak napierdolił się z kominami kolega Netbet.Ale dobra,niech będzie bo inaczej dupy w zimę mogłyby się pokryć szronem.Wspomniany przeze mnie mistrz raczył wspomnieć o różnych elementach domu,które to nazwał "gównami".Długo szukałem listy owych "gówien" i w końcu doszedłem do wniosku,że miał na myśli części składowe domu szczególnie nieprzyjemne do wykonania.Też mam takie "gówno" w planach.Dla mnie to będzie strop,który w projekcie określany jest jako gęstożebrowy.Nie chcę go bo ubzdurałem sobie,że to kupa roboty.Znalazłem coś co się nazywa lub może nazywać stropem panelowym.Oczekuję na litościwą duszę,która mogłaby mi wyjaśnić czy można sobie rzucić taki strop na chatę zamiast gęstożebrowego z tymi dziwacznymi kamieniami i masą żelastwa i czy przyniesie to jakieś wymierne oszczędności?
  20. Cześć. Jestem tu nowy i nic nie wiem.Wlazłem tak sobie przypadkiem na forum i od strzała trafiłem na wpisy kolegi Netbeta i jego szacownej małżonki.Przy kilku kromkach chleba ze smalcem przewertowałem kilkanaście stron i, jak to mówią,szczęka mi opadła:jawdrop:.Podpierałem kilka razy,nic nie pomogło.Ci ludzie to rewelka.Na którejś tam z kolei stronie kolega Netbet uświadomił mi straszliwą prawdę.Podał listę użytecznych do budowy domu narzędzi.Patrzę na to,czytam raz,drugi,sześćset pindziesiąty ósmy i uświadamiam sobie,że większość tych rupieci mam szczęście posiadać.No więc myślę,kurde,skoro mam te graty to dlaczego nie spróbować zbudować domu?!!A co to ja gorszy? No i poszło.Zwołaliśmy z żoną moją Sylwią domową konferencję i we dwójkę( Herman - nasz psiak - nie brał udziału w dyskusji bo zżerał kość) zabraliśmy się do planowania.Wnioski z debaty:trzeba wybrać to i tamto,policzyć kupę rzeczy,obejrzeć co się da a czego się nie da to nie szkodzi,ale najważniejsze czytać,czytać,czytać klasyków a w szczególności kolegę Netbeta.Czyli ja - GupiRomek i moja kobieta-Sylwia - będziemy niuchać w temacie aby móc ulepić chałupę!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...