Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Yennefer z...

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    2
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez Yennefer z...

  1. Yennefer z...

    Domy z bali

    Witam! Przeczytałam dziś cały ten wątek i dopisuję się do klubu miłośników drewnianych domów! Jestem z zawodu etnologiem, do tego wychowałam się na Suwalszczyźnie, więc dla mnie zawsze prawdziwy dom, to był dom drewniany, z gankiem, skrzypiącą podłogą i piecem z "plitą", przy którym w zimowe wieczory gromadzi się cała rodzina, który ma swój charakter, swoją duszę... I żaden betonowy klocek, nawet najnowocześniejszy i najładniejszy tego nie zastąpi. Dobrze postawiony dom z dobrego drewna, o który właściciele dbali może przestać w dobrym stanie dziesięciolecia (a bywałam i w drewnianych domach 200 letnich, do dziś zamieszkanych). Może i rzeczywiście jest bardziej łatwopalny od murowanego, ale... w murowanym "wnętrze" spłonie tak samo szybko, a jeszcze zostanie problem, co z tym nadpalonym gruzem zrobić (bo nie zawsze konstrukcja nadaje się do odbudowy). Dlatego dla mnie zawsze było oczywiste, że swój własny dom zbuduję drewniany. Oczywiście, choćby z racji etnologii, która jest moją największą pasją, najchętniej odkupiłabym jakąś starą łemkowską, kurpiowską albo podsuwalską chałupę, i ją przeniosła, ale... Ale tu pojawia się problem. Mój mąż, niestety handlowiec, absolutnie nie chce słyszeć o tym, że miałby kupować dom "stary", "używany". ON musi mieć wszystko nowiutkie i z metką . A najlepiej z Ytonga i z zabudowanym, przeszklonym basenem . Ale oczywiście ytongowi itp. mówię stanowcze NIE! I nigdy się nie zgodzę na budowanie jakiegoś betonowego pudełka, z ytonga, protothermu (czy jak do jasnej... nazywa się to coś, czego nazwa kojarzy mi się z propanbutanem ), czy innego wynalazku - czym taki dom różni się od mieszkania w bloku? Budownictwo drewniane górą! Więc są jasne dwie rzeczy: będziemy budować w drewnie i niestety nie będzie to stara przenoszona chałupa, tylko nowy domek. I tu pojawia się kolejny problem... Oczywiście, ideałem i marzeniem byłby dom cały z całutkich grubych bali, powiedzmy 25cm... Ale: 1. i najważniejsze - nie stać nas na nie 2. trochę obawiam się ilości komplikacji jakie to stwarza (głównie z instalcjami elktro i wod-kan.), a to ja musiałabym się tym zająć, zaplanować, zorganizować i dopilnować, bo mój ON oczywiście się na tym nie zna i "z majstrami nie ma zamiaru się użerać" (cytat z NIEGO ) Zatem, właściewie podjęłam decyzję o połączeniu szkieletu z balami. To znaczy: cienkie bale od środka (żeby wnętrze było balowe i zdorwsze), na zewnątrz ocieplenie i izolacja i na tym albo tynk albo drewniana klepka z zewnątrz (raczej też drewno)... Taki mam pomysł na razie... Jakieś parę (naście) stron temu, ktoś tu rzucił coś takiego, że jak się pod tą wewnętrzną balową boazerię da płytę GK, to opóźni to rozprzestrzenianie się ewentualnego ognia o jakieś 30 min... Ktoś to potwierdzi? Warto zainwestować w tę dodatkową warstwę z płyty? Any ideas? Po drugie, kwestia ogrzewania. Czy ktoś może ma w domku balowym ogrzewanie podłogowe? Jak to się sprawdza i ile może kosztować? I z góry mówię, że nie zamierzam dogrzewać kominkiem, bo... chcę zrezygnować z kominka. Wiem, to kominek niesamowicie dodaje uroku drewnainym domom, ale... Ale. Mój ON absolutnie nie chce zrozumieć, że ja zupełnie nie potrzebuję do szczęścia najnowszego modelu kuchenki Mastercooka, tylko wolałabym zwykły piec z "plitą" (i to byłby dla mnie ideał, jeśli chodzi o kuchnię i do "dogrzewania" też świetnie by się nadawał). Ale zamiast tego ON woli kuchenkę i kominek. Ale problem polega na tym, że kominek jest punktem "łatwo zapalnym", a ON jest potwornie roztargniony - potrafi wyjść z mieszkania zostawiając garnki na włączonym gazie, a potem sąsiadka dzowni do mnie, że u nas w mieszkaniu gaz się ulatnia, no i to ja muszę zwalniać się z pracy i gnać te kurki zakręcić, bo ON jest śmiertelnie zajęty swoim biznesem i nie ma czasu. Wyobrażacie sobie, co by się stało, gdyby tak wyszedł z drewnianego domu, zostawiają tlący się kominek? Brr... Dlatego, ze względów bezpieczeństwa chcę zrezygnować z kominka. Dogrzewać mogę "farelką", a jak będziemy mieli chęć, to zawsze można w ogrodzie "wymurować" z gliny i polnych kamieni takie skrzyżowanie malutkiego kominka z grillem . Ale chodzi mi o takie generalne ogrzewanie. Czy to podłogowe się sprawdzi? Ktoś próbował? Aha, i co sądzicie o firmie Damir z Wawy - paręnaście stron temu ktoś podał do niej linka i mają całkiem niezłe ceny na domy szkieletowe. Czy ktoś z nimi budował/rozmawiał/miał kontakt? Jakieś opinie? Będę wdzięczna za każdą opinię (na temat tego wszystkiego ) i każdą pomoc. I dziękuję, jeśli zdołaliście dobrnąć do końca tego potwornie długiego posta... Pozdrawiam! Yen
×
×
  • Dodaj nową pozycję...