a ja czuje sie oszukana i zdradzona zarazem... Mój szacowny małżonek też zakupił piec (już nieważna marka), ale... Chyba trafiliśmy na jakiegoś niepozbieranego sprzedawce - ani nas nie lubi, ani chwali, ani nie zaprasza na jakieś imprezy (jak tu na przykład). Ten kociołek też czuje się oszukany...Tęskni, płacze, wręcz się dławi ekogroszkiem, usycha z tęsknoty za sprzedawcą... a ten nic - sprzedał i myśli, że po sprawie... Może ktoś z szacownych forumowiczów podpowie co zrobić, by być równo traktowanym? Bo ewidentnie - takie zachowanie boli.