Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Bezdomna

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    510
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez Bezdomna

  1. A za 400 tys to na pewno można mieć w Krakowie 70 mkw pod klucz? To niedrogo w sumie. My mieszkając w Warszawie, gdzie ceny mieszkań są rekordowe zdecydowaliśmy się na dom, bo przede wszystkim taniej do zamieszkania. Czy w całości - nie wiem. Myślę, że w przeliczeniu na metraż na pewno tak. Ale my zamieszkaliśmy na dole, teraz, po roku kładziemy płyty na poddaszu, pomalutku urządzamy ogródek. W mieszkaniu nie da się robić na raty, co przy cenie metra i innych walorach domu przemówiło za budową. Do wprowadzenia wydaliśmy ok. 300 tys (działka kupiona wcześniej), ale standard był średni, a góra niewykończona.
  2. To pryskać je czymś? Zdecydowałam przenieść je pod płot, z dala od domu, żeby na nie patrzeć, bo bałam się pszczół na tarasie, a mszyce... Hmm... Nie za ciekawie. A nasturcje są takie piękne! Wyspiański nie malował ich z mszycami
  3. Chyba jednak wysieję je do gruntu, coby były bujniejsze, a na taras - jak będzie gotowy puszczę jakiś bluszcz. A skoro do gruntu i przy płocie, to tuż przy nim czy kawałek dalej? Ogrodzenie bez podmurówki.
  4. Wiem, że pytanie jest banalne, ale chcę posiać nasturcję do doniczki, żeby się pięła po brzegu tarasu. W instrukcji jest napisane, żeby wsadzać nasiona co 30 - 40 cm. Co zrobić z brzegiem? Zacząć od brzegu, czy dać jakiś odstęp? To będzie mój pierwszy raz.
  5. Jak pada, to nie wiem, bo poddasze niezrobione jeszcze, mieszkam na dole, ale myślę sobie, że za podobna cenę można było położyć dużo trwalszą dachówkę. Poza tym, jak wieje, to się boję, ze zerwie cały dach, a tak tylko parę dachówek. No i dachówka bardziej mi się podoba. Do blachy nawówił nas teść twierdząc, że tańsza, ale sporo osób z forum twierdzi po sprawdzeniu, że niekoniecznie. Ale więźbę mam pod blachę, więc już nic nie zmienię.
  6. Ja żałuję, że mamy blachodachówkę. Wolałabym dachówkę. Ale ta, którą mam jest w porządku - plannja royal. 30 lat gwarancji.
  7. Ja mam taras na pd-wsch, ale bardziej pd niż wsch (czyli, jak kto woli pdpdwsch) i tak jest dobrze, tylko zadaszony być musi i nie tylko ze względu na słońce, ale też na deszcz. Pdwsch będzie chyba lepszy niż ten zach, głównie dlatego, że od ogrodu, wiec intymniej.
  8. Bardzo dziękuje za radę. Będą w doniczkach, więc w tym tygodniu pewnie kupię te kwitnące.
  9. Naprawdę nikt nie wie, czy można kupić gotowe kwitnące okazy, czy dostane gdzieś sadzonki?
  10. Czy są gotowe obudowy do drzwi, takie jak np w dyrektorskich gabinetach? Mi chodzi o docieplenie, a nie wygłuszenie, ale metoda jest chyba ta sama: drzwi, wełna i właśnie obudowa. Czy są gotowce, czy trzeba zrobić to samemu? Chodzi mi o drzwi z poddasza na nieużytkowy strych nad garażem.
  11. Bardzo dziękuje za odpowiedź. Dziś pytałam o petunie w sklepie, ale mają tylko już kwitnące, a ja czytałam, że pikuje się je do ziemi dopiero w maju. Czy zatem takie kwitnące, czy sadzonki? A skoro sadzonki, to skąd je wziąć? Myślałam też o kupnie nasion na przyszły rok, ale do wzrostu wymagają 25 st, a tyle w domu nie mam (szklarni budować nie zamierzam). Zatem znowu będzie problem z sadzonkami...
  12. Liczę się z długowiecznością prowizorek, a zdjęć raczej nie umieszczę, bo moja łazienka to nie jest żadne dzieło sztuki. Aż wstyd wobec wyżej pokazanego A pomysł na ticcurilę z forum wzięłam.
  13. No właśnie, raczej nie chciałabym zamykać psa w kojcu. Ostatecznie mogę zrezygnować z jakiejś roślinki. Ale czy 1.5 m to nie za dużo? Pies jest średniej wielkości, dość pojętny, ale jak mu jakiś piesek pod ogrodzenie podejdzie, to zapomina rozumu... A czy może są takie "namioty" z siatki na młode krzaczki? Bo pod płotem czy murem to może mogłabym rozpiąć taką siatkę ukosem, jak bok namiotu... Psinka na to nie wejdzie. Chodzi mi zwłaszcza o bluszcz czy nasturcje...
  14. Bardzo lubię tę roślinę, bo mi się z wakacjami u babci kojarzy... Ale do rzeczy. Czy może rosnąć na parapecie okna od pn-zach? Słońce dociera tam po południu i dość mocno praży,ale tylko wtedy, wcześniej jest tam głęboki cień. Będzie w doniczkach, o ziemię się nie martwię, ale czy w ogóle zakwitnie w tych warunkach? A może pod oknem coś posadzić? Mój domek jest taki szary, brzydki, jeszcze bez tynków, chciałabym go ożywić, a tu cień i gleba piaszczysta. Pomyślałam więc o roślinach w doniczkach, ale czy nie będzie im za ciemno? PS Okno widoczne w awatarze (to większe od frontu)
  15. Chcę posadzić trochę roślinek, myślałam np o nasturcji na ogrodzeniu, potem jakieś drzewka czy bluszcz. Problem polega na tym, że mam średniej wielkości psa, który mi już jeden bluszcz wykopał i ganiał z nim w zębach, jak ze sznurem do zabawy (niepomny swej winy przyniósł mi go, żebym rzuciła). Poza tym osobnik ten biega wzdłuż ogrodzenia i czego nie wykopie, to zadepcze Całe szczęście to suczka, więc nie zasika. Jak zatem ochronić te roślinki? Zaznaczę, że niedużym kosztem, bo pieniędzy wciąż brakuje...A może posadzić te nasturcje, np z drugiej strony ogrodzenia, a potem je przepleść?
  16. Mi się podobają płytki, ale łazienkę mam pomalowaną, bo to prowizorka i tylko w kabinie płytki. Nad umywalką i obok toalety brak. Przy umywalce pomalowałam ścianę folią w płynie, na to zwykła farba, coby zamalować zieleń płyt gk i na koniec dwie warstwy ticcurili, takiej do łazienek. Ta farba jest rewelacyjna - zmywalna, wręcz szorowalna i wydajna, choć droga, bo za 3 l zapłaciłam ok 100 zł.
  17. Klaps nie jest formą przemocy fizycznej, jeśli jest stosowany jako bodziec, a nie jako kara. Takich kar ja też nie uznaję, zwłaszcza dla starszych dzieci (powyżej 5lat na pewno), ale chodzi o to, że nie każdy klaps jest przemocą i wynikiem frustracji. Tak jak pisałam, klaps nie może być dla rodzica - dla rozładowania emocji, ale dla dobra dziecka, jeśli ono tego potrzebuje (a na nie każde działa). Przykre jest nie to, że rozmawia się o klapsach, ale to, że klaps zrównuje się z prawdziwą przemocą - bicie, rzucanie o ścianę, targanie za włosy i inne. Temu należy stanowczo przeciwdziałać!
  18. Przepraszam, ale nie nazwałabym tego rzeczową odpowiedzią A jak miałam odpowiedzieć? Rzeczowo, to inaczej krótko i na temat. Tak też odpowiedziałam. Opowieści o dziurkach odkładam na później, gdyż nie padło pytanie, którędy dokładnie. A dziwię się tylko, skąd ten malec wiedział, jak się rodzi dzieci...
  19. Słyszałam kiedyś opinię, że dziecku należy czasem dać klapsa, ale tylko wtedy, gdy ono tego potrzebuje, a nie rodzic. Czyli na przykład, jak dwulatek dajmy na to wchodzi na jezdnię. Behawioryzm nie może być postawą wychowania, ale zwłaszcza u małych dzieci jest najskuteczniejszą metodą. Obawiam się, że skutkiem prawnego zakazu bicia dzieci byłyby kary nie dla prawdziwych katów, ale dla zwykłych rodziców, co czasem klapsa dadzą. A to już nie jest sprawiedliwe....
  20. Jestem w 5 miesiącu ciąży i ostatnio mój 5,5 letni synek zapytał, czy urodzę pupą czy przez brzuch. Zamarłam, bo wcześniej nie pytał i nie rozmawialiśmy na ten temat. Odpowiedziałam więc rzeczowo, że pupą i to mu wystarczyło. Nie pytał więcej. Znowu sprawdziła się teoria - mów tylko to, o co dziecko pyta.
  21. Skoro jesteś "najlepszym doradcą na forum" to będę chyba musiała założyć taki wątek. Mam tylko jeden problem. Akurat wiem, co zrobić z gruzem...
  22. Dziękuje za rady w sprawie trawnika. Pożyczyłam glebogryzarkę razem z panem, który ja obsłuży. Mam nadzieję, że pójdzie to sprawniej, niż gdyby miał to robić mój małżonek.
  23. Dziękuje za rady w sprawie trawnika. Pożyczyłam glebogryzarkę razem z panem, który ja obsłuży. Mam nadzieję, że pójdzie to sprawniej, niż gdyby miał to robić mój małżonek.
  24. No i da radę! Już trochę wczoraj wieczorem połupał. Zmachał się, nie powiem, ale rąbał po godzinnym treningu biegowym. Dziś z nowymi siłami pewnie uda mu się skończyć. A na ławy tego nie potrzebuję, bo dom już stoi, ale żelastwo przyda się do słupków pod taras.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...