Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

emen

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    74
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez emen

  1. Żeby nie nadużywać chemii, ja np. chodzę sobie po trawniku i pryskam środkiem na dwuliścienne punktowo. Pewnie, że wymaga to trochę więcej czasu i schylania (ręczny spryskiwacz) ale coś za coś. Trawnik ok. 400 m2.
  2. OK. Może nie zdjęcie, ale filmik pokazujący, jak ogród zmieniał się w ciągu 15 lat (2007 - 2021): Morphing, więc można zauważyć zachodzące zmiany.
  3. Jeże są głupie. Przedwczoraj złapał się po raz czwarty A poprzedniego wieczoru, ok. 21.20 wędrował sobie w najlepsze 50 cm. ode mnie i sprawiał nawet wrażenie zadowolonego, że mu latarką oświetlam drogę
  4. Ciąg dalszy relacji z ralacji z kuną 1. Odstraszacz ultradźwiękowy z Allegro (oczywiście jeden z dostępnych modeli) nie działa. W bezpośredniej bliskości głośniczka, znalazłem na strychu odchody. Ciekawostka - w odchodach były pestki (chyba wiśni, bo na czereśnie to już za późno - a może tak długo nie wchodziłem na strych, że to jeszcze czereśnie?). Wskazywałoby to na to, że kuna nie tylko ptaszki i jajeczka konsumuje, ale i owocem miękkim (wraz z pestką) nie pogardzi. 2. Preparat zapachowy mający odstraszać kuny nie działa, lub działa tylko przez krótki czas. Cały strych był dokładnie spryskany + ściany zewnętrzne domu, więc jeśli nawet kuna przez jakiś czas tego unikała, to już przestała 3. Kurzym skrzydełkiem w żywołapce na zewnątrz tylko muchy się zainteresowały...
  5. Jeśli będzie nieruchoma jak puszka po piwie, to raczej trafię Laser wspaniale przyspiesza celowanie A jeż też złapał mi się 3 razy, ale raz w łapce było jajko, więc tego nie liczę na poczet jego marnej inteligencji...
  6. Gratuluję zwycięstwa! Napisz proszę, co do tej żywołapki włożyłeś jako przynętę. Ja stosowałem przez jakiś czas jajko kurze (całe i nadtłuczone), ale bez efektu. Jeśli już kiedyś wpadła, to raczej nic jej nie skusi Teraz łapka stoi pusta, bez przynęty, to jeż wlazł mi już dwa razy. Jeśli to ten sam, to raczej nie grzeszy inteligencją Odnośnie wariantu z wiatrówką, to jeszcze nie straciłem nadziei. Pomyślałem tylko, że karabinek jednostrzałowy nie daje dużej gwarancji sukcesu. Przy pierwszym pudle nie będzie czasu na przeładowanie. Dlatego zaopatrzyłem się w pistolet na CO2. Co prawda zasięg mniejszy, ale 8 strzałów jest. Po zmroku celownik laserowy z latarką też powinien być pomocny. Czy ktoś ma wiedzę, że kuna oślepiona światłem np. zamiera w bezruchu? Raczej złudna nadzieja, ale może...? A ogólne wrażenie z forów mam takie, że wielu rozpoczyna walkę ale niewielu może poszczycić się sukcesem
  7. Którędy? Ma wiele dróg dojścia. Mam dachówkę falistą bez deskowania (sama folia) i w niektórych miejscach, np. przy krawędziach dachu, po prostu są parocentymetrowe szczeliny. W jednym z takich miejsc, jeszcze "przed kuną" miałem np. gniazdo wróbli. Jak wlezie pod dachówkę, to łazi po folii paroizolacyjnej, która z miejscach łączenia, przy kominach itp. nie przylega przecież ściśle. Tak po folii, np. przy wyłazie dachowym, przechodziła mi na stryszek (widać ślady pazurów na folii).
  8. Masz jak w banku. Wczoraj słyszałem jak sobie spacerowała po podbitce i jak dała dyla, jak przejechałem kijem od szczotki po podbitce... Za to wieczorem - bliskie spotkanie n-tego stopnia - moja Żona zobaczyła skubaną wieczorem na dachu. Wyszła spod dachówki, popatrzyła na Małżonkę, przewędrowała sobie na drugą stronę dachu. A 15 minut później znowu sobie tuptała po podbitce. Ponieważ pojawiła się hipoteza, że na naszym stryszku się nie pojawia, ograniczając się do podbitki - przeniosłem żywołapkę na zewnątrz. Zobaczymy.
  9. Żywołapka jeszcze nie dotarła. Parę dni nie było mnie w domu, a Żona raportuje, że kuny nie słyszała. Dalszych przecieków też brak. Może "poszła w tango", a może upały ją przegoniły, bo jak jest słońce, to na strychu (pytanie czy w podbitce i wełnie też) robi się sucha sauna... No nic, jak łapka dojdzie (spora: 102 x 21 cm, przelotowa) to profilaktycznie postawię na stryszku, dam jej postać. Potem jajeczko obok. Jak skubana skonsumuje - to do środeczka...
  10. Piątego dnia kuna pokazała dobitnie, gdzie ma rozkładanie zapachów lawendowych i domestosowych na strychu, korzystając (w sposób przeciekający) ze swojej ubikacji w mojej podbitce Czekam na żywołówkę, bo pomysł z wiatrówką wydaje mi się coraz mniej realny (raz - nie znam miejsca wychodzenia, dwa - weź tu traf w skaczące skubaństwo...).
  11. Walki dzień trzeci... Właściwe to chwilowe zawieszenie broni. A właściwie to nie zawieszenie tylko oparcie o solidną podpórkę i przystrzelanie na jakieś 15 - 17 metrów. Jedna uwaga: najlepiej, jakby po wyjściu zamarła na parę sekund bez ruchu, bo inaczej o trafieniu można tylko pomarzyć. No i wciąż nie wiem, którędy skubana włazi / wyłazi z / na zewnątrz...
  12. Walki dzień drugi... Żywołapka zamówiona przez Allegro. Tymczasem przy okazji zakupów w hipermarkecie zakupiłem asortyment, który przewijał się przez fora: wywieszki na mole (zapach lawendowy - a co!), kostki Domestosa, trutkę na szczury. Kiedy wszedłem na strych niespodzianka - skubana jednak spróbowała kabanosika na łapce na myszy. Łapka leży odwrócona, drucik przytrzymujący ramię wyrwany, zszywka, na której był - wyrwana. Słowem - musiało nieźle trzepnąć. Zabić nie zabiło, ale nosa skubanej przytarło... Wniosek: gdyby to była łapka na szczury, mogłoby już być po sprawie... "Wnyki" z grubego drutu ruszone - ale to może folia paroizolacyjna od podmuchu wiatru przesunęła... Muszę zakupić cieńszy drucik... Odkurzyłem strych odkurzaczem robiąc sporo hałasu, porozkładałem asortyment. Ale chyba nie było jej w domu... Teraz (22.30) wróciła, bo coś tam było słychać... Ciekawe, czy zapachy jej nie zniechęcą. Jutro ustawię sobie lunetkę wiatrówki na 15 m. i zrobię eksperyment, czy czasem przy okazji nie rozwalę sobie dachówki ceramicznej. Jeśli nie - to zasiądę sobie po zmroku w ogródku... A teraz idę zajrzeć na strych - niech skubana nie ma spokoju
  13. Chyba też mam kunę. Dzisiaj rano (o 4.15) zerwał mnie alarm. Wezwany fachowiec stwierdził, że coś przegryzło kabelek przy kontaktronie wyłazu dachowego... Po powrocie z pracy dokonałem przeglądu strychu (nieużytkowego) i znalazłem odchody - spore, czarne, podłużne - w żadnym razie nie szczurze bobki. Parę dni wcześniej słyszałem, jak w ciągu dnia coś przebiegło po podbitce... Ślady kapania "czegoś brązowego" z podbitki na taras... Dzisiaj na szybko nastawiłem łapkę na myszy (z braku czegokolwiek innego) z kabanosikiem - może przynajmniej dostanie po nosie jak się skusi, chociaż - jeśli jest taka sprytna jak to opisujecie na forum - to pewnie tego nawet nie ruszy. Zastawiłem też sidło z drutu przy prawdopodobnym przejściu nad folią paroizolacyjną, choć drut może być nieco za gruby. I nie mówcie mi tu o niehumanitarnym traktowaniu. Dzisiaj za naprawę kabelka poszła stówka, a strych mam pełen kabli, anten itp., że już o zrywaniu się nocą z powodu wyjącego alarmu nie wspomnę...
  14. Ze skoszoną trawą jest problem Jak dwa lata temu solidnie nawiozłem trawnik, to co tydzień MUSIAŁEM kosić, bo się trawa kładła. Po jednym koszeniu miałem dwa kompostowniki metr na metr pełne a trawa niestety szybko się nie rozkłada. Ponieważ jest mokra, bez dostępu powietrza śluzowacieje, albo wręcz dochodzi do - nie wiem jak to nazwać - samozapłonu bez ognia (?). Po przegarnięciu widłami głębsze warstwy są jakby spopielone... Od zeszłego roku nawożę trochę mniej i raczej nawozem długodziałającym. Po koszeniu mam dwa worki 60 l wypełnione, które po prostu wrzucam do pojemnika na śmieci.
  15. Eee... mieszalnika? Jak znalazłem na stronie http://www.esbe.pl ten cały mieszalnik z wyglądu przypomina trójnik, albo inaczej mówiąc "jakieś gwinty" Trochę u mnie w kotłowni jest tych rurek i jakoś nigdy nie zawracałem sobie głowy, żeby dokładnie prześledzić co z czego wychodzi i dokąd biegnie... Mam opanowanych kilka pokręteł i to mi wystarczało Pewnie mieszalnik też tam jest. W poprzednim poście chciałem tylko poinformować, że wyświetlacz na kotle potrafił informować o temperaturze CWU rzędu 80 stopni. Ile "wychodziło" ze zbiornika - nie wiem.
  16. Dzięki za odpowiedź Będę musiał pogadać z instalatorem nad zastosowaniem tych radiatorów lub zaworu do spuszczania gorącej wody, choć i z jednym i z drugim będą się wiązać dodatkowe wydatki, a w drugim przypadku - pewnie jeszcze konieczność małego kucia podłogi, żeby podłączyć taki zawór do odpływu kan. Że też nie mogli o tym myśleć na etapie budowy! No i muszę sprawdzić ten zawór odcinający... Co do instalacji - dwa płaskie kolektory Viessmana Vitosol 100-F (chyba nie 200-F-nie pamiętam - trochę widać na miniaturce obok) i zbiornik CWU 300l. Dwie osoby dorosłe i dwójka małych (ale potrafiących korzystać z prysznica) dzieci. Latem zeszłego roku na samych solarach uzyskiwałem w zbiorniku temperaturę rzędu 80 stopni - spokojnie do wykorzystania nawet późno w nocy. Swoją drogą takie temperatury w zbiorniku mogą grozić poparzeniem...
  17. Witam Mam dwa kolektory Viessmana na południowej połaci 40% i problem przegrzewania nie jest moim zdaniem banalny. W zeszłym roku, tak gdzieś w maju-czerwcu (były upały) wskaźnik temperatury na kolektorze pokazał mi 179 stopni i migający wykrzyknik (!) - "dzwoń do serwisu"! Autoryzowany instalator z rozbrajającą szczerością doradził mi: "Spuszczać gorącą wodę". A co w czasie 2 tyg. wakacji, że o pełnym szambie już nie wspomnę... Jakiś czas później wyskoczyła mi awaria czujnika temperatury i "przy okazji" zauważyłem, że ciśnienie glikolu w układzie wynosi "0". Zapewne zadziałał jakiś zawór bezpieczeństwa i wrzący glikol sobie wystrzelił w powietrze. Ale żeby uzupełnić jego poziom trzeba wzywać fachowca ze specjalną pompką. I co? Mam latem co parę dni (albo po każdym wyjeździe) wzywać fachowca? Stąd moje pytanie: czy ktoś stosuje jakiś system zasłaniania pola kolektorów? Jakieś żaluzje czy rolety? Dodam, że włażenie na dach, żeby przykryć je jakąś szmatą jest i niebezpieczne i przy ostatnich wichurach chyba niezbyt skuteczne...
  18. A ja nie za bardzo... Opinia na forach chodzi taka a nie inna, bo inwestorzy opisują swoje doświadczenia. Może miałeś szczęście do dobrych podwykonawców? Trzeba pamiętać, że Panowie S. zawierają umowy z podwykonawcami i od tego na jaką ekipę się trafi, wszystko zależy. W 2005 roku ich nadzór nad jakością prac wykonywanych przez podwykonawców był żaden. Najbardziej zraziło mnie to, że "olewali" uwagi inspektora nadzoru wpisywane do dziennika budowy i dopiero wstrzymanie płatności za etap zmusiło ich do poprawienia niedociągnięć. Może od roku 2005 się poprawili? Choć jeszcze na wiosnę 2007 koło mojego kolegi budowała ekipa z Dombud-3 i to co On opowiadał w pełni potwierdzało moją opinię.
  19. emen

    Grupa Stare Babice

    Witam, Odpowiadając na pytania o ziemię, mogę polecić Pana Rackiego (skład vis a vis Eko Babic - Kutrzeby 25) 601 803 911. Tani piach ma Pan Kazimierz 695 085 928. Elementy metalowe ogrodzenia robił mi Pan Kozłowski z Izabelina 0-511-347-887. Mam też prośbę o namiary na jakieś dobre szkółki, sklepy z wyposażeniem ogrodowym np. gdzie mógłbym kupić bruk drewniany w naszej okolicy. Pozdrawiam
  20. Nie nastawiałbym się na ogrzewanie domu, ale chyba zastosowanie ich do tego, do czego najczęściej się stosuje - podgrzewania CWU też ma sens? Jeśli jest to (zgodnie z deklaracjami producentów) do 60% potrzebnej energii w skali roku?
  21. Podobno są specjalne wiertła do ceramiki (nie wiem czy to te diamentowe, rurkowe itp.). Jak montowałem sobie drewniane kratki na balkonie musiałem wywiercić kilkanaście otworów fi 12. Oczywiście zjechałem kilka wierteł widiowych, ale w końcu opanowałem amatorską technikę: najpierw jak najmniejsze wiertło widiowe Z UDAREM (bez udaru krew mnie zalewała z bezsilności), często chłodzone w wodzie, potem - po przewierceniu gresu - stopniowo coraz większe wiertła (już bez udaru) do żądanej średnicy. Jazgot od udaru niósł się na pół dzielnicy, ale cóż było począć...
  22. Ha, ha Konkurencja konkurencją, ale wymóg kosztorysu nie jest kluczowy. Trzeba jeszcze wziąć pod uwagę m.in.: oprocentowanie (chyba na pierwszym miejscu, ale to zależy też od kwoty kredytu i jego czasu), wysokość jednorazowej prowizji banku (np. czy 1% czy 2 tys.), koszt rzeczoznawcy (od 0 do 2 tys.), możliwość wcześniejszej spłaty (wysokość "kary"), konieczność udokumentowania np. min. 50 % kwoty fakturami, czy bank nie życzy sobie wpłat na jakiś zamrażający fundusz inwestycyjny itd.
  23. Dzięki za namiary LMP 103 trochę zaadaptowany
  24. A czy ja mógłbym wprzódy prosić o namiary na to prawo budowlane (jakiś nr Dz. U. poz.) a stosowne przepisy sobie znajdę. Ponawiam jednak prośbę o informację w sprawie daszku nad śmietnikiem - jest wymagany czy nie?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...