
tynia
Użytkownicy-
Liczba zawartości
48 -
Rejestracja
Typ zawartości
Profile
Forum
Artykuły
Blogi
Pobrane
Sklep
Wydarzenia
Galeria
Zawartość dodana przez tynia
-
Witam Mamy okazję dostać wiązy, myślimy nad tym, aby przeznaczyć je na podłogę. Kolorystycznie bardzo nam się to drewno podoba, jednak mamy wiele wątpliwości: Czy się nadaje, czy jest wystarczająco twarde? Jak długo musi schnąć? Czy wystarczy kilka miesięcy? Czy ktoś ma u siebie podłogę z wiązu? Jak się sprawdza? Bardzo proszę o porady! Pozdrawiam, Marta
-
Listopad, nie listopad, u nas prace budowlane trwają. Powstały szczyty, więc dom nabrał wreszcie kształtów prawdziwego domu :) Niestety zdjęć na razie nie mogę wkleić, zrobię to hurtowo w następnym poście. Najważniejsze wydarzenie ostatnich dni to ukończone prace nad więźbą. Cieśla uwinął się w ciągu trzech dni - dokładnie tak, jak obiecał. Szybko, sprawnie i fachowo. Wprawdzie brakło pięciu krokwi i mąż musiał zamawiać, ale na szczeście udało się wszystko załatwić od ręki i nie było przestojów w pracy. Teraz jesteśmy w trakcie zamawiania łat, kontrałat, folii i innych materiałów dachowych. Znowu maksymalny debet na koncie... Mieliśmy mały problem z bankiem. Budujemy systemem gospodarczym, 60% inwestycji mamy okazać na fv. Niestety pierwsze miesiące budowy obfitowały w "bezfakturowe" inwestycje, sama praca ekipy budowlanej stanowiła dużą część pierwszej transzy. Tak więc faktur zabrakło, mimo iż domek rósł prężnie. Musieliśmy nadszarpnąć bankowe limity i więźbę zaplanowaną przy drugiej transzy, zrobić i opłacić wcześniej. Mam nadzieję, że dziś po doniesieniu ostatniej faktury i dokonaniu paru biurokratycznych formalności, bank przeleje nam drugą transzę i zachowamy upragnioną płynność finansową Bo czas już najwyższy zamówić dachówkę. Ufff jeszcze "tylko" pokrycie dachu i będzie można odetchnąć... Byle do zimy!
-
Nasze Zawilce - historia pewnej budowy
tynia odpowiedział tynia → na topic → Dzienniki budowy - dzień po dniu
Listopad, nie listopad, u nas prace budowlane trwają. Powstały szczyty, więc dom nabrał wreszcie kształtów prawdziwego domu Niestety zdjęć na razie nie mogę wkleić, zrobię to hurtowo w następnym poście. Najważniejsze wydarzenie ostatnich dni to ukończone prace nad więźbą. Cieśla uwinął się w ciągu trzech dni - dokładnie tak, jak obiecał. Szybko, sprawnie i fachowo. Wprawdzie brakło pięciu krokwi i mąż musiał zamawiać, ale na szczeście udało się wszystko załatwić od ręki i nie było przestojów w pracy. Teraz jesteśmy w trakcie zamawiania łat, kontrałat, folii i innych materiałów dachowych. Znowu maksymalny debet na koncie... Mieliśmy mały problem z bankiem. Budujemy systemem gospodarczym, 60% inwestycji mamy okazać na fv. Niestety pierwsze miesiące budowy obfitowały w "bezfakturowe" inwestycje, sama praca ekipy budowlanej stanowiła dużą część pierwszej transzy. Tak więc faktur zabrakło, mimo iż domek rósł prężnie. Musieliśmy nadszarpnąć bankowe limity i więźbę zaplanowaną przy drugiej transzy, zrobić i opłacić wcześniej. Mam nadzieję, że dziś po doniesieniu ostatniej faktury i dokonaniu paru biurokratycznych formalności, bank przeleje nam drugą transzę i zachowamy upragnioną płynność finansową Bo czas już najwyższy zamówić dachówkę. Ufff jeszcze "tylko" pokrycie dachu i będzie można odetchnąć... Byle do zimy! -
Ech, domek rośnie. Dla nas trochę wolno, dla postronnych obserwatorów - jak na drożdżach. Nadproża są już w dwóch oknach, w dużym pokoju. Można się już czuć jak w prawdziwym domu. Martwi mnie trochę przesunięcie drzwi wejściowych, o czym pisał wcześniej Krzysiek. Wiatrołap jest w naszych Zawilcach malusi, a teraz dodatkowo zabrano mi 10 cm odległości od ściany do drzwi. Będziemy mieć kłopot, żeby znaleźć szafkę na buty odpowiednio płytką Ekipa ciągle dwuosobowa, szef nie może znaleźć trzeciej osoby do pracy. W dodatku jest to ich ostatnia budowa w tym roku, więc nie mają motywacji do pośpiechu... Według umowy mają skończyć do 30 września, ale nie wydaje nam się to możliwe. Dobrze że cieśla ma być dopiero koło połowy pażdziernika. Oby tylko pogoda dopisywała tak jak do tej pory Parę dni temu zorganizowałam sprzątanie dzialki, bo worki po cemencie panoszyły się wszędzie. Już nawet wyłaziły na działkę sąsiadów. Do tego butelki po wodzie mineralnej (dobrze, że tylko po wodzie ) naszych murarzy i bałagan zrobił się na całego. Chyba trzeba będzie odbyć "godzinę wychowawczą" z naszą ekipą na temat sprzątania po sobie. Ogrodzenie wciąż jeszcze czeka na siatkę, trochę się niecierpliwię z tego powodu, bo planuję wsadzić pod płotem parę jaśminów i bez. No i nie chcę, żeby mi te moje roślinki zdeptali podczas zakładania siatki Chcielibyśmy już powoli zagospodarowywać ogród (a raczej jego brzegi), ale nie ma za bardzo jak Cała działka zajęta przez palety pustaków, cegieł, piasek, stemple, deski... Ech chyba prace ogrodowe poczekają do wiosny. A na razie własnymi rękami skopałam 8m2 ogródka...
-
Nasze Zawilce - historia pewnej budowy
tynia odpowiedział tynia → na topic → Dzienniki budowy - dzień po dniu
Ech, domek rośnie. Dla nas trochę wolno, dla postronnych obserwatorów - jak na drożdżach. Nadproża są już w dwóch oknach, w dużym pokoju. Można się już czuć jak w prawdziwym domu. Martwi mnie trochę przesunięcie drzwi wejściowych, o czym pisał wcześniej Krzysiek. Wiatrołap jest w naszych Zawilcach malusi, a teraz dodatkowo zabrano mi 10 cm odległości od ściany do drzwi. Będziemy mieć kłopot, żeby znaleźć szafkę na buty odpowiednio płytką Ekipa ciągle dwuosobowa, szef nie może znaleźć trzeciej osoby do pracy. W dodatku jest to ich ostatnia budowa w tym roku, więc nie mają motywacji do pośpiechu... Według umowy mają skończyć do 30 września, ale nie wydaje nam się to możliwe. Dobrze że cieśla ma być dopiero koło połowy pażdziernika. Oby tylko pogoda dopisywała tak jak do tej pory Parę dni temu zorganizowałam sprzątanie dzialki, bo worki po cemencie panoszyły się wszędzie. Już nawet wyłaziły na działkę sąsiadów. Do tego butelki po wodzie mineralnej (dobrze, że tylko po wodzie ) naszych murarzy i bałagan zrobił się na całego. Chyba trzeba będzie odbyć "godzinę wychowawczą" z naszą ekipą na temat sprzątania po sobie. Ogrodzenie wciąż jeszcze czeka na siatkę, trochę się niecierpliwię z tego powodu, bo planuję wsadzić pod płotem parę jaśminów i bez. No i nie chcę, żeby mi te moje roślinki zdeptali podczas zakładania siatki Chcielibyśmy już powoli zagospodarowywać ogród (a raczej jego brzegi), ale nie ma za bardzo jak Cała działka zajęta przez palety pustaków, cegieł, piasek, stemple, deski... Ech chyba prace ogrodowe poczekają do wiosny. A na razie własnymi rękami skopałam 8m2 ogródka... -
U mojej mamy w ogródku od kilku dobrych lat rosną podgrzybki - to żywy dowód na to, że obierki mogą dać plon, tak jak napisał Marek Mazon. A w tym roku jest ich wyjątkowo dużo i wyjątkowo zdrowe
-
Nazwij swój dom - cecha szczególna domów budowanych z Forum
tynia odpowiedział Redakcja → na topic → Nazwij swój dom, swoją ulicę
Projekt naszego domu nazywa się Dom w Zawilcach, a my na niego mówimy po prostu: Zawilce. Tyle że na razie nasze Zawilce to tylko fundamenty A zawilce posadzę, tak jak Iga9 dalie, a co! -
Ja też zastanawiam się nad nazwą ulicy. Cudne Manowce są suuuper! Ale pewnie inni mieszkańcy by się nie zgodzili... Podobnie z Sezamkową. Natomiast jaśminowa myślę że bez problemu by przeszła, poza tym obok też są ulice "roślinne". A jaśminy uwielbiam i mam zamiar je zasadzic na naszej działce. A może jeszcze takie propozycje: radosna, wesoła, przyjazna?
-
Nasze Zawilce - historia pewnej budowy KOMENTARZE
tynia odpowiedział tynia → na topic → Dzienniki budowy - komentarze
Magdo, jakie zmiany wprowadziliście do swoich Zawilców? Też macie wersję nr 2 z pokojem nad garażem? Pozdr. Marta -
O jakich rytualach slyszeliscie by budowa sie powiodla?
tynia odpowiedział Jola_K → na topic → Dział Porad życiowych
A ja gdzieś wyczytałam, że staropolskim zwyczajem trzeba pod domem zakopać jajko ze święconki. Na szczęście było to jeszcze przed Wielkanocą i zdążyłam ocalić pisankę Zabobony zabobonami, ale miło kontynuować takie zwyczaje. -
Nasze Zawilce - historia pewnej budowy KOMENTARZE
tynia odpowiedział tynia → na topic → Dzienniki budowy - komentarze
Tego Ci życzę!!! Od dawna jesteś w Polsce? Pięknie posługujesz się naszym językiem. -
Nasze Zawilce - historia pewnej budowy KOMENTARZE
tynia odpowiedział tynia → na topic → Dzienniki budowy - komentarze
Serdeczne dzięki za wsparcie!! Pierwsze doświadczenia z geodetą sprawiły, że do wykonawców mamy baardzo ograniczone zaufanie. Na szczęście mąż przez cały wrzesień będzie na urlopie, więc nie spuści ekipy z oka Zeljka, Twoja ojczyzna jest przepiękna. Może uda nam się kiedyś tam pojechać na wakacje... -
Komentarze do domku KARMINA Ani i Rysia :)
tynia odpowiedział nia → na topic → Dzienniki budowy - komentarze
Aniu, czyżbym pamiętała Cię z forum Nikona?? i warsztatów w Łodzi? (ja byłam tylko na jednych ) Pamiętam, że mówiłaś, że chcesz wybudować dom. Cieszę się, że Ci się to uda!! My też właśnie zaczęliśmy się budować Gratuluję ślicznego synka. Pozdrowienia. -
16 sierpnia rozpoczęły się pierwsze prace. I pierwsza porażka: Geodeta źle wytyczył budynek. Do dziś zastanawiam się, jak mu się to udało ????? Na szczęście wieczorem przyjechaliśmy "na inspekcję" i zmierzyliśmy odległości. Okazało się, że dom stoi o 70cm za blisko dzialki sąsiada. Geodeta musiał wprowadzić poprawki ale i tak okazało się później, że ściany garażu i domu nie są równoległe!!! Trzeba było niwelować te różnice podczas kopania fundamentów. Na dodatek ekipa zaczęła źle kopać fundamenty, w wyniku czego trzeba było je poszerzyć. No i oczywiście później wylać więcej betonu W każdym razie wyglądało to tak: http://www.klisza.pl/budowa/galeria/budowa007.jpg http://www.klisza.pl/budowa/galeria/budowa008.jpg Pierwszy dzień budowy obfitował jeszcze w inne niespodzianki: zamówiony parę dni wcześniej garaż nie dojechał. Pracownicy firmy, która miała go dostarczyć, stwierdzili, że: nie ma i nie będzie. Nie wiedzą dlaczego. Co dziwne, parę godzin wcześniej ich szef dzwonił, że jak najbardziej punktualnie garaż przybędzie. Przyjechał, ale dopiero tydzień później.... W każdym razie budowa ruszyła! Dobrze, że "szefem" jest mój mąż i on tam spędza wszystkie popołudnia. Ja chyba nie wytrzymałabym tego nerwowo... Na każdym kroku trzeba pokonywać przeszkody
-
Nasze Zawilce - historia pewnej budowy
tynia odpowiedział tynia → na topic → Dzienniki budowy - dzień po dniu
16 sierpnia rozpoczęły się pierwsze prace. I pierwsza porażka: Geodeta źle wytyczył budynek. Do dziś zastanawiam się, jak mu się to udało ????? Na szczęście wieczorem przyjechaliśmy "na inspekcję" i zmierzyliśmy odległości. Okazało się, że dom stoi o 70cm za blisko dzialki sąsiada. Geodeta musiał wprowadzić poprawki ale i tak okazało się później, że ściany garażu i domu nie są równoległe!!! Trzeba było niwelować te różnice podczas kopania fundamentów. Na dodatek ekipa zaczęła źle kopać fundamenty, w wyniku czego trzeba było je poszerzyć. No i oczywiście później wylać więcej betonu W każdym razie wyglądało to tak: http://www.klisza.pl/budowa/galeria/budowa007.jpg http://www.klisza.pl/budowa/galeria/budowa008.jpg Pierwszy dzień budowy obfitował jeszcze w inne niespodzianki: zamówiony parę dni wcześniej garaż nie dojechał. Pracownicy firmy, która miała go dostarczyć, stwierdzili, że: nie ma i nie będzie. Nie wiedzą dlaczego. Co dziwne, parę godzin wcześniej ich szef dzwonił, że jak najbardziej punktualnie garaż przybędzie. Przyjechał, ale dopiero tydzień później.... W każdym razie budowa ruszyła! Dobrze, że "szefem" jest mój mąż i on tam spędza wszystkie popołudnia. Ja chyba nie wytrzymałabym tego nerwowo... Na każdym kroku trzeba pokonywać przeszkody -
Kolejne perypetie były z kredytem. Mogliśmy wystąpić o niego dopiero po uprawomocnieniu się pozwolenia. Czyli w lipcu. Wybraliśmy Millenium, ale po przeczytaniu wielu negatywnych opinii na temat tego banku i długiego czasu oczekiwania na decyzję kredytową, postanowiliśmy złożyć wniosek jeszcze w BGŻ. Papierologia oczywiście jest obecna wszędzie, więc tony kserówek zanosiliśmy do obu banków. W BGŻ pani prowadząca nasz kredyt była bardzo miła, ale... niekompetentna i co jakiś czas okazywało się, że musimy jeszcze coś donieść: a to zaświadczenie kierownika umowy o uprawnieniach, a to pit za 2005 r. Na szczęście mieliśmy to już przerobione w Millenium, więc nie było problemu. A jak pani z banku pojechała robić zdjęcia naszej działce, to mąż musiał ją uczyć obsługiwać ich aparat Czyli dobre chęci i wielki bałagan. Na szczęście decyzję o kredycie dostaliśmy dość szybko. Podpisaliśmy stosy papierów i na razie jesteśmy w trakcie załatwiania wszystkich końcowych dokumentów: dwie hipoteki, ubezpieczenia, faktury na 15% inwestycji. Ponieważ nie mamy jeszcze tej kwoty na fakturach, na razie budujemy za swoje... Na szczęście już w lipcu kupiliśmy połowę cegieł na nasz domek, na fv. To było pierwsze realne przeżycie związane z budową: transport przyszedł o godzine 2 w nocy(ze wzgledu na upały ciężarówki nie mogły jeździć w dzień). Mała była u babci, więc obydwoje mogliśmy pojechać na działkę i przez 2 godziny oglądać, jak wyładowują się NASZE cegły Cóż to, że później cały dzień w pracy na kawie i coca coli Murarz też nam się trochę spóźnił: Miał być od początku sierpnia, w lipcu zadzwonił, że nie da rady i czy może zacząć od 10. Oczywiście wiedząc o opóźnieniach związanych z kredytem skwapliwie się zgodziliśmy. Ostatecznie 10 sierpnia zmienił się w 16 sierpnia, po długim weekendzie. Ale wreszcie ruszyło!!!!! Od tej pory kasa odpływa od nas szeroką rzeką
-
Nasze Zawilce - historia pewnej budowy
tynia odpowiedział tynia → na topic → Dzienniki budowy - dzień po dniu
Kolejne perypetie były z kredytem. Mogliśmy wystąpić o niego dopiero po uprawomocnieniu się pozwolenia. Czyli w lipcu. Wybraliśmy Millenium, ale po przeczytaniu wielu negatywnych opinii na temat tego banku i długiego czasu oczekiwania na decyzję kredytową, postanowiliśmy złożyć wniosek jeszcze w BGŻ. Papierologia oczywiście jest obecna wszędzie, więc tony kserówek zanosiliśmy do obu banków. W BGŻ pani prowadząca nasz kredyt była bardzo miła, ale... niekompetentna i co jakiś czas okazywało się, że musimy jeszcze coś donieść: a to zaświadczenie kierownika umowy o uprawnieniach, a to pit za 2005 r. Na szczęście mieliśmy to już przerobione w Millenium, więc nie było problemu. A jak pani z banku pojechała robić zdjęcia naszej działce, to mąż musiał ją uczyć obsługiwać ich aparat Czyli dobre chęci i wielki bałagan. Na szczęście decyzję o kredycie dostaliśmy dość szybko. Podpisaliśmy stosy papierów i na razie jesteśmy w trakcie załatwiania wszystkich końcowych dokumentów: dwie hipoteki, ubezpieczenia, faktury na 15% inwestycji. Ponieważ nie mamy jeszcze tej kwoty na fakturach, na razie budujemy za swoje... Na szczęście już w lipcu kupiliśmy połowę cegieł na nasz domek, na fv. To było pierwsze realne przeżycie związane z budową: transport przyszedł o godzine 2 w nocy(ze wzgledu na upały ciężarówki nie mogły jeździć w dzień). Mała była u babci, więc obydwoje mogliśmy pojechać na działkę i przez 2 godziny oglądać, jak wyładowują się NASZE cegły Cóż to, że później cały dzień w pracy na kawie i coca coli Murarz też nam się trochę spóźnił: Miał być od początku sierpnia, w lipcu zadzwonił, że nie da rady i czy może zacząć od 10. Oczywiście wiedząc o opóźnieniach związanych z kredytem skwapliwie się zgodziliśmy. Ostatecznie 10 sierpnia zmienił się w 16 sierpnia, po długim weekendzie. Ale wreszcie ruszyło!!!!! Od tej pory kasa odpływa od nas szeroką rzeką -
Czy budowa już ruszyła?? czekamy na fotki! Niestety nie widzę wielu zdjęć w Twoim dzienniku I zazdroszczę wyprawy w Tatry słowackie. Piękne zdjęcia. Nam też marzy się jakiś wyjazd, ale myślę, że będziemy sobie mogli na to pozwolić dopiero zimą... Na razie cała kasa i wolny czas zaangażowane są na placu budowy
-
Ostatnio taki sam problem z odrastającą akacją miała moja mama. Podobno dobre efekty daje posypanie świeżo uciętych "odrostów" solą i my tak właśnie zrobiłyśmy. Czy to da efekty, nie wiem. Jeszcze za wcześnie, żeby opiewać zwycięstwo W każdym razie myślę, że nie szkodzi spróbować
-
Po zdecydowaniu się na dom w zawilcach Archonu zaczęliśmy załatwiac wszystkie formalności: plan zagospodarowania, mapka geodezyjna, adaptacja projektu. Postanowiliśmy wprowadzić kilka zmian. Na dole zemknęliśmy kuchnię od strony pokoju dziennego (w tym miejscu umieścimy dwa rzędy luksferów), a drzwi do kotłowni przenieśliśmy do wiatrołapu. Okna balkonowe postanowiliśmy w dwóch na 3 przypadki zamienić na standardowe, podobnie standardowy rozmiar zastosowaliśmy w wykuszu(cięcie kosztów ). Drzwi do kotłowni przenieśliśmy z korytarza do wiatrołapu. Nie mogę wkleić rzutu, więc linkuję: http://www.archon.pl/bin_/projekty/111339950084c3a6e174d45e468cf52808e487fbc7" rel="external nofollow">http://www.archon.pl/bin_/projekty/111339950084c3a6e174d45e468cf52808e487fbc7 Zrezygnowaliśmy także z lukarny od strony ogrodu, z tyłu domu. Zastąpiliśmy ją oknem dachowym. http://www.archon.pl/bin_/projekty/10938685303767dc529ce7d5f9a9e7d54a85095719" rel="external nofollow">http://www.archon.pl/bin_/projekty/10938685303767dc529ce7d5f9a9e7d54a85095719 To chyba już wszystkie zmiany. Daliśmy architektowi wykaz naszych poprawek w styczniu'06. Umówiliśmy się, że do końca marca wszystko będzie gotowe. W kwietniu zamierzaliśmy wystąpić o kredyt, a od czerwca zacząć budowę. Cóż, budowa kieruje się swoimi własnymi prawami. Okazało się, że zaczniemy nie wcześniej niż w sierpniu, i to z kilku powodów...
-
Nasze Zawilce - historia pewnej budowy
tynia odpowiedział tynia → na topic → Dzienniki budowy - dzień po dniu
Po zdecydowaniu się na dom w zawilcach Archonu zaczęliśmy załatwiac wszystkie formalności: plan zagospodarowania, mapka geodezyjna, adaptacja projektu. Postanowiliśmy wprowadzić kilka zmian. Na dole zemknęliśmy kuchnię od strony pokoju dziennego (w tym miejscu umieścimy dwa rzędy luksferów), a drzwi do kotłowni przenieśliśmy do wiatrołapu. Okna balkonowe postanowiliśmy w dwóch na 3 przypadki zamienić na standardowe, podobnie standardowy rozmiar zastosowaliśmy w wykuszu(cięcie kosztów ). Drzwi do kotłowni przenieśliśmy z korytarza do wiatrołapu. Nie mogę wkleić rzutu, więc linkuję: http://www.archon.pl/bin_/projekty/111339950084c3a6e174d45e468cf52808e487fbc7 Zrezygnowaliśmy także z lukarny od strony ogrodu, z tyłu domu. Zastąpiliśmy ją oknem dachowym. http://www.archon.pl/bin_/projekty/10938685303767dc529ce7d5f9a9e7d54a85095719 To chyba już wszystkie zmiany. Daliśmy architektowi wykaz naszych poprawek w styczniu'06. Umówiliśmy się, że do końca marca wszystko będzie gotowe. W kwietniu zamierzaliśmy wystąpić o kredyt, a od czerwca zacząć budowę. Cóż, budowa kieruje się swoimi własnymi prawami. Okazało się, że zaczniemy nie wcześniej niż w sierpniu, i to z kilku powodów... -
Hm... Początki zawsze są trudne... Zacznę zatem od początku. Mieszkamy we trójkę w łódzkim M3. Tyniu, Tynia i 2,5 - roczna Patrycja. Rok temu zrobiło nam się ciasno w mieszkaniu, więc postanowiliśmy rozejrzeć się za większym. I wówczas, jednocześnie niemalże, choć niezależnie od siebie wraz z mężem stwierdziliśmy: a może jednak dom??? W ciągu miesiąca znaleźliśmy odpowiednią działkę, załatwiliśmy formalności i staliśmy się jej właścicielami. Działka poza miastem, ale blisko trasy, więc dojazd wszędzie dobry. Nie przy samej trasie, więc nie przeszkadza hałas, spaliny i wzrok ciekawskich :) Jednocześnie mało do odśnieżania zimą:) bo to też był dla nas ważny argument. A oto nasza działka przed budową: (zdjęcia z sierpnia 2006) http://www.klisza.pl/budowa/galeria/budowa004.jpg http://www.klisza.pl/budowa/galeria/budowa003.jpg Przez zimę postanowiliśmy załatwić wszystkie formalności, zaczęliśmy oczywiście od sterty projektów. Im więcej ich widzieliśmy, tym więcej mieliśmy wątpliwości. W końcu wybraliśmy kilka najlepszych i zrobiliśmy plebiscyt Ocenialiśmy m.in.: rozkład pomieszczeń, koszty budowy, wygląd zewnętrzny, itp. Polecam tę metodę wszystkim niezdecydowanym:D Wygrał Dom w Zawilcach 2 To tyle na pierwszy raz. Ciąg dalszy zapewne nastąpi :)
-
Hm... Początki zawsze są trudne... Zacznę zatem od początku. Mieszkamy we trójkę w łódzkim M3. Tyniu, Tynia i 2,5 - roczna Patrycja. Rok temu zrobiło nam się ciasno w mieszkaniu, więc postanowiliśmy rozejrzeć się za większym. I wówczas, jednocześnie niemalże, choć niezależnie od siebie wraz z mężem stwierdziliśmy: a może jednak dom??? W ciągu miesiąca znaleźliśmy odpowiednią działkę, załatwiliśmy formalności i staliśmy się jej właścicielami. Działka poza miastem, ale blisko trasy, więc dojazd wszędzie dobry. Nie przy samej trasie, więc nie przeszkadza hałas, spaliny i wzrok ciekawskich Jednocześnie mało do odśnieżania zimą bo to też był dla nas ważny argument. A oto nasza działka przed budową: (zdjęcia z sierpnia 2006) http://www.klisza.pl/budowa/galeria/budowa004.jpg http://www.klisza.pl/budowa/galeria/budowa003.jpg Przez zimę postanowiliśmy załatwić wszystkie formalności, zaczęliśmy oczywiście od sterty projektów. Im więcej ich widzieliśmy, tym więcej mieliśmy wątpliwości. W końcu wybraliśmy kilka najlepszych i zrobiliśmy plebiscyt Ocenialiśmy m.in.: rozkład pomieszczeń, koszty budowy, wygląd zewnętrzny, itp. Polecam tę metodę wszystkim niezdecydowanym:D Wygrał Dom w Zawilcach 2 To tyle na pierwszy raz. Ciąg dalszy zapewne nastąpi