Witam. Mam ogromny problem z balkonem,który usytuowany jest nad pokojem (w jakiejs czesci ,ok 2 m) Problem w tym,ze najpierw "fachowcy" założyli mi na ten balkon płytki,po owczesnym zerwaniu jakiejs czesci "nierownosci" . Po pół roku w pokoju miałam juz mokro na scianach. Okazało sie ze woda przedostaje sie pod płytki ,przez nieszczelne fugi,czy cos. Zerwalam płytki,tak mi poradzono, a teraz chce tylko czyms to "zalac" ,tak abym miała sucho na scianie w pokoju, Kazdego "fachwca" ktorego pytam,co on by tu zrobił,mówią "Oj trudna sprawa,zawsze jakas "dziurka" sie znajdzie gdzie woda sie przedostanie do srodka i zacznie "siąpic". Koszmar. Ma moze ktos jakis pomysł jak uszczelnic ten balkon? Za wszelkie "rozwiazania" bede zobowiazana.