Sorki że odkopuje temat. Posiadam u siebie C.O starego typu grawitacyjne - rury zasilania calowe - stalowe idą górą pod sufitem powrót dołem grzejniki żeberkowe, wiadomo że juz jest starą instalacją ale nie mam zamiaru zmieniać do puki nie sprawia mi zawodu no chodź do tego roku, tak konstrukcja ma już w sumie 40 lat dokładnie nie wiem ale 38-42 lata kocioł juz x razy zmieniany od tego okresu, w sumie jest podzielone na 3 obiegi (dość spory dom) jeden obieg to 1 grzejnik 20 żeberek ( dobry hydraulik wie jaki to duzy grzejnik) + bojler na ciepłą wodę, drugi obieg 2 grzejniki po 20 żeberek każdy i trzeci obieg 6 grzejników po 20 żeberek. Większość grzejników jest żeliwnych część blaszaki, wszystki obieg jest na parterze Ale do rzeczy kocił dość spory nie pamietam juz ile KW jest juz z dobre 6-8 lat naczynie wyrównacze jest na poddaszu otwarte i w tym roku taki jest problem że zanim zacząłem palić w kotle brakowało wody w naczyniu dopuściłem wodę rozpaliłem i po 15-20min woda zaczeła się gotować na kotle ( nie mam termometra ale wiadomo jakie są objawy zagotowanej wody) grzejniki oczywiście robiły sie juz ciepłe ale odpowietrzyłem układ brak oznak było by było powietrze w rurach i problem niby ustał ale następnego dnia problem wrócił znów na piecu woda sie zagotowała po 20 minutach, i mam pytanie w czym tkwi problem.