Przeczytałem ten wątek i... No troche po latach ale jednak
Wszyscy fachowcy od prądu (fachofcy od grzania) bardzo radośnie wkładacie autorowi, że głupi jest. A gość ma rację!. Nie interesuje go ile prądu piec przerobi na ciepło. Czy 5 czy 500 %. Jego interesuje ile piec jest w stanie ciepła oddać.
Prędkość przenikania ciepła (czyli defakto moc grzejnika) zależy między innymi (w stałych warunkach jedynie) od różnicy temperatur. I faktycznie tak, jest, że piec mający w sobie 30 stopni celsjusza, ma wartość kilku (kilkunastu) butelek destylatu zbożowego. Bo tyle mniej więcej jest w nim pieniędzy. Wartość energetyczną ma natomiast słabą, bądź żadną bo przy delcie 15 *C to jedyne co piec robi to wolno stygnie. Stąd też te wypracowane latami 17 stopni może faktycznie być szczytem wydajności. Bo różnica temperatur wysoka.
Co do różnicy w sprawności piecy statycznych akumulacyjnych? No pewnie, że tak, no chyba że ktoś piec kaflowy grzeje, to po miesiącu może i się wyrówna.