-
Liczba zawartości
117 -
Rejestracja
Typ zawartości
Profile
Forum
Artykuły
Blogi
Pobrane
Sklep
Wydarzenia
Galeria
Zawartość dodana przez mkasia
-
Mam podobne zapędy, też coś próbuje reanimować, ale chyba zbyt narwana jestem. Ewentualnie za szybko chcę osiągnąć spektakularne efekty Póki co są właśnie zatrważające
-
Zapraszamy,wpadajcie nawet bez zapowiedzi. Nasze drzwi, których notabene jeszcze nie mamy, dla Was są zawsze otwarte
-
Asieńko, dziękuję za wizytę ma moim placu boju. Jak to stwierdził mąż, "fajnie jak ktoś przyjedzie i pochwali" Mam nadzieję, że nie rozczarowały was nasze nudne klocki lego . Jak zawsze służę lokalną radą i zapraszam częściej
-
W moim szałasie dzisiaj stanęły pierwsze pustaki zwiastujące planowane ściany Wyprowadzenie pierwszej, idealnie prostej warstwy najdłuższej, jedensatometrowej ściany zajęło nam bagatela 4 godziny... Każdy pustaczek postawiony i wypoziomowany niwelatorem... Myślałam, że szlag mnie trafi najjaśniejszy, ale udało się. Przed nami jeszcze tylko 37 metrów bieżących pustaków ustawianych z iście aptekarską precyzją, a później hulaj dusza na dryfixie
-
Jeżeli pozwalamy sobie na takie osobiste wedrówki, to skąd Ty człowiecze możesz wiedzieć czy w moim szałasie znajdzie się miejsce dla jakochkolwiek dzieci, o których zdrowie bede musiala sie martwić? Zawsze pozostaje Ci uświadamiać ludzi. Możesz zacząć od kwestii anytykoncepcji w szkole podstawowej, bedziesz miał pewność, że te ludziki z tych szałasów nie będą się rozmnażać i w ten sposób nie przekażą swoich felernych genów ekosyfiarstwa potomstwu. A, i jeszcze... Jeżeli faktycznie zależy Ci na zainteresowaniu kogokolwiek swoim spojrzeniem na sprawę, a nie tylko na wywyższaniu się (bo przecież Ty jesteś taaaki mądry, a my tacy "gupcy") to zmień "ton" swoich wypowiedzi, bo może bym i poczytała więcej o tym o czym Ty piszesz, ale jeżeli z góry wylewasz na mnie (na nas) wiadro pomyj i zakładasz, że wszystkie bocianki to niezorientowane żółtodzioby, to ja mam w poważaniu Twoje rady jakie by one nie były.
-
A jakby to wszystko rzucić i wyjechać w Bieszczady? Szałas w Bieszczadach... Hmm? Chyba mnie to kręci, jak sie zimno zrobi, to se gałązkami z tego szałasu palić będę, co myślicie? W dyskusję z Olimpem wdawać się nie będę (więc Arturo możesz sobie odpuścić sarkazm w kierunku mojego szałasu,), bo nie dla psa kiełbasa, jam przecie niegodna i nieświadoma i zacofana też. Argumentów nie mam (patrz Olimpie jaki Ci się debil rozmówca trafił), ale powiem Wam (Tobie też), że mostkami termicznymi na FM i energooszczędnymi rozwiązaniami wciskanymi na siłę na tym forum, to już mi się rzygać chce. Ludzie kochani, no ileż można... Mój szałas pewnie będzie miał ich mnóstwo (mostków), będę zatruwać środowisko, dymić z moich dwóch kominów i świadomie narażać nasz kochany rząd na sankcje UE za przekroczenie emisji, taka zacofana jestem! Ale tak to jest jak się nie potępia jawnie ekosyfiarzy Czesi budujących przewymiarowany szałas z 10 cm warstwą xps'a na fundamentach. Prawda taka, że Olimpom i innym wzgórkom guzik do tego (i żeby nie było, nie jestem ignorantką)... Myślę, że pierwsza się pod wnioskiem o utworzenie nowego działu mogę podpisać, pod warunkiem, że nikt mnie na siłę nie będzie tam uświadamiał, co jest dla mnie lepsze. Muratorowi radzę trochę okiełznać Olimpijczyków, bo niektórym chyba ambrozja do głowy uderzyła... Idę zbierać chrust na szałas, jestem dopiero przy fundamentach, to jeszcze sporo pracy przede mną.
-
Popieram, my się kokosimy od wiosny, ruszyliśmy w ostatnich dnia maja, po drodze 4 razy wylewaliśmy wodę, najpierw z wykopu, później z ław, a jeszcze później dwa razy z wybudowanych do połowy fundamentów. Potem murowaliśmy w 40 stopniach, a później jedyny murarz na budowie, czyli mój mąż rozkwasił rękę. Pod koniec sierpnia mieliśmy kłaść dach, a my w sobotę dopiero stan zero zakończyliśmy Ale spoko luz, są rzeczy, których sie nie przeskoczy
-
No wydaje mi się, że tak, ale ręki uciąć sobie nie dam U nas wytyczył nam cztery, dwie kolejne sami sobie wytyczaliśmy z wymiarów podanych na projekcie. Podobno to zależy też od kierownika ekipy, bo jak chłopaki kumate i jesteś ich pewna, to geodeta ci strzeli na przykład dwie najdłuższe przecinające się, a oni już resztę przeniosą. Ale jak chcesz mieć 99,9 pewności, no to wyznaczasz wszystkie.Takie jest moje zdanie... subiektywne rzecz jasna Może da się ugadać "za całość " a nie od punktu
-
Dom na planie "L", więc 6 (tak mi się wydaje ) Ale wyznaczał nam 4, dwie sobie wyprowadzaliśmy sami. A płaciliśmy za "dwie" 800 zł + przysłowiowa flaszka. Upust wynika z tego, że ten geodeta "opiekuje się nami" od momentu wycinania naszej działki z większej działki, robił nam mapkę do celów projektowych, wytyczał dom i inwentaryzacje "po" też jemu zlecimy i akurat miał dwie roboty w naszej okolicy.
-
Za tyczenie budynku (w maju b.r) płaciłam 400 zł od osi. U nas geodeta tyczył już po ściągnięciu humusu.
-
Wiem jak cieszy ta chwila, ale uwierz, że bardzo szybko o niej "zapomnisz", bo zaraz pojawi się kilkanaście takich historycznych momentów, a im trudniejszy będzie etap, tym bardziej historyczne będzie jego zakończenie. Po dwóch i pół miesiącach nie pamiętam dokładnej daty wbicia pierwszej łopaty, ale jestem pewna, że osiągnięcie upragnionego, okupionego ciężką pracą stanu zero na długo pozostanie mi w pamięci
-
Jak wieść gminna niesie drut 6 gładki 2300/ tonę, a żebrowana 12 - 2100 / tonę. Ale jakby co nie wiesz tego ode mnie
-
My planujemy wykorzystać listwy wpuszczane w blat. Zdecydowaliśmy się na nie przy remoncie obecnego mieszkania i uważam, że doskonale się sprawdzają. Nigdy więcej docinania płytek w strefie nadblatowej
-
Na początek to chyba z kierbudem, nasz coś tam nam podpowiedział, ale ogólnie bazowaliśmy na informacjach z sieci i wiedzy męża.
-
Tak, u nas już na etapie ław zrobiony był uziom otokowy spawany do zbrojenia ław. Ja mam mieszane uczucia, bo naczytałam się, że jak sąsiedzi nie mają, to większe prawdopodobieństwo, że będzie waliło akurat w nasz dom Ale mąż się uparł, to sobie zrobił
-
Zamierzam w podobny sposób wykończyć ścianę w kuchni Cudeńko, mimo że wszędzie spotykam się z opiniami, że to niepraktyczne ;( Czy planujecie impregnować tę cegłę w jakiś sposób?
-
Zagospodarowanie otoczenia cd
mkasia dodał komentarz → śmig_śmigalska wpis bloga → Kup pan cegłę, czyli nasze budowanie świata- dziennik budowy
Trawnik jest największą rabata w każdym ogrodzie wymagającą ogromu troski i pracy :) -
Samo życie
mkasia dodał komentarz → śmig_śmigalska wpis bloga → Kup pan cegłę, czyli nasze budowanie świata- dziennik budowy
Oj nie mogłam się doczekać wpisów Śmigalskiej. Przykro, że życie tak mocno was doświadczyło w tak krótkim czasie, trzeba wierzyć, że będzie dobrze. Ogród piękny, pozwól, że także przysiądę na ławeczce i poprzyglądam się kwitnącym różom -
Najpierw dwa razy dysperbit, później xps, a zaraz na to folia kubełkowa. U nas glina, ale w tym temacie jestesmy nadgorliwi, bo w obecnym domu mamy problem z wilgocią idąca z niezaizolowanych i nieodwodnionych fundamentów i wolimy dmuchac na zimne
-
Gdy urodził nam się pomysł kredytu zrobiliśmy kilkugodzinną rundkę po bankach (chyba było ich z 6), a na koniec tej podróży skierowaliśmy swe kroki do Expandera. Pani, mimo że zawodowo stukała swymi krwistoczerwonymi pazurkami o klawiaturę, nie powiedziała nam nic więcej niż dowiedzieliśmy się w bankach, tzn. ja powiedziałam, że w tym i tym banku nie chcę, bo mam złe doświadczenia, ewentualnie podejście do klienta mi się nie podoba, a ona i tak swoje, że ma koleżankę, która super się nami zajmie, w innym banku miała kolegę, a w jeszcze innym męża. Postanowiliśmy działać na własną rękę. Złożyliśmy zapytanie do dwóch. Do mbanku, w którym urzędujemy na co dzień oraz do ing, który był bardzo korzystny. Chcieliśmy jeszcze do db, ale mieliśmy za mały wkład, tzn byliśmy na minimalnym pułapie i bank zalecał ubezpieczenie małego wkładu, zrezygnowaliśmy. Mimo że oboje z mężem mamy wieloletnią historię w mbanku, bank nie popisał się ofertą i jeszcze podważał nasza wiarygodność... odpuściliśmy, został nam tylko ing. Zebraliśmy cyferki do kupy, poczytaliśmy opinie o obsłudze kredytów w tym banku, dwa spotkania z doradcą, wizyta i wycena na działce i decyzja pozytywna.
-
A no tak, to trochę komplikuje A to, że człowiek podświadomie się broni przed małżeństwem z bankiem, to masz rację, tyle tylko, że jak już się przestąpi próg tej instytucji, i "pójdą konie po betonie", to już się "zapomina", że się podpisało cyrograf na tyle lat, i przechodzi się do codzienności
-
My związaliśmy się na dłużej z bankiem ING i prawie wszystko poszło błyskawicznie i bez problemów, dzięki bardzo rozsądnemu pracownikowi banku, który towarzyszył nam od samego początku, do samego końca. Edit: Od momentu podjęcia decyzji, że to ten bank nas będzie finansował czyli od pierwszej poważnej wizyty w placówce, do momentu wypłaty pierwszej transzy minęło dokładnie 24 dni end Dokumentów wcale nie było jakoś wiele, dlatego dziwi mnie trochę, to że wszyscy tak narzekają na tę papierologię Do kredytu startowaliśmy z pozwoleniem na budowę w ręku i tyle wystarczyło, przy czym wartość działki bardzo nam podwindowała zdolność kredytową.
-
Desek nie kupowaliśmy, bo szalunek robimy z płyt osb, a cenę stali napiszę Ci po południu, bo nie pamiętam (w sumie to nie "nie pamiętam" tylko po prostu nie wiem, bo to mąż załatwiał, a ja nie mam pamięci do cyferek ). Braliśmy z Dacholandu w Mogilanach, nie wiem czy dlatego, że mieli najlepszą cenę, czy dlatego, że są blisko i nam przywieźli za darmo
-
My bierzemy z Widbetu po 180 za kubik z pompą. Do nich jeździmy tez po zaprawę do murowania, bo są kilka km od nas. Jesteśmy zadowoleni z jakości. Rozpatrywaliśmy też ofertę Noska, ale nie mogłam dogadać się z przedstawicielem, bo "on by wolał" ... Niespecjalnie mnie interesowało co jakiś przedstawiciel by wolał na mojej budowie i za moje pieniądze, więc zrezygnowałam już na wstępie, a poza tym było sporo kosztów ukrytych,np. za pompę,albo za to że gruszka niepełna do nas przyjeżdża, bo tak akurat wychodzi z dostępnych u nich gruszek, my potrzebujemy np. 13 m3, a oni nam mogą przysłać dwa razy ósemkę, a my za to mamy zapłacić... tu 100, tam 50 i robiła się kwota.