Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Gracz

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    38
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez Gracz

  1. Zgadzam się - 15 km to rozsądna granica, z tym że sugeruję jeszcze wzięcie poprawki na czas dojazdu, i to nie w sobotę i w niedzielę, gdy zwykle ogląda się działki, tylko o 8 rano albo o 17 w dzien powszedni. Może się okazać, że warto dołożyć kilka kilometrów przy dobrym dojeździe, a czasami i 10 to za dużo, jak się okazuje że stoisz godzinę w korku...
  2. Gracz

    Zwrot VAT

    Wszystkie formularze, wnioski i wykaz materiałów są już na oficjalnej stronie ministerstwa http://www.mf.gov.pl/index.php?wysw=4&sgl=2&dzial=106 Pozdrawiam
  3. Możesz odliczyć cały VAT z wszystkich faktur po 1 maja 2004, pod warunkiem że materiały są ujęte na oficjalnej liście. Nie ma znaczenia data zakończenia inwestycji, o zwrot można ubiegać się od dzisiaj. Wszystkie formularze, wnioski i wykaz materiałów znajdziecie na oficjalnej stronie ministerstwa http://www.mf.gov.pl/index.php?wysw=4&sgl=2&dzial=106 Wszystkie zapłacone od grudnia 2003, o ile podatek należny będzie nie mniejszy. Warunek - oficjalne zgłoszenie zakończenia budowy i odbiór w 2005 roku. Pozdrawiam
  4. Gracz

    Zima ! niech to ....!

    Dwa lata walczyłem z odśnieżaniem 70m drogi - w tym sezonie poddałem się i kupiłem starego japonczyka 4x4 tylko na sezon zimowy - rewelacja A do tego jaka zabawa - czuję się jak czołgista co najmniej...
  5. Witam Noworocznie Wszystkich Ahh, znam to. Kiedyś poszedłem tam z mapą działki, żeby porozmawiać o lokalizacji domu (nie było jeszcze planu, więc ich opinia była kluczowa do WZ). I pokazuję jeden róg działki, a facet "Panie, to rezerwat, tam to i za 20 lat nie można będzie budować. Może pan tutaj..." i pokazuje drugi. Krakowskim targiem stanęło gdzieś pośrodku A teraz w nowym planie bedę miał bez proszenia się połowę działki budowlaną, na drugą połowę poczekam może z 5 lat, ale nie 20. A nie sugerowali Ci przypadkiem, że gdybyś wziął projekt z takiego zaprzyjaźnionego biura, to one wszystkie są w 100% zgodne i bez problemu akceptują? Bo ja się spotkałem z taką delikatną sugestią.... No nie, to oni co - komputerów nie mają?! poprawiają na papierze?! Nieźle, ładny kawałek - elektrownia się nie krzywiła? Ja mam wszystkie media na działce, ale i tak najdłuższe przyłącze (woda) będzie miało prawie 100 m Czyli ze swoimi 4 miesiącami powinienem czuć się szczęśliwcem? Mam projekt gotowy z dużej krakowskiej firmy, i jak zakonczę z nimi kontakty, mam zamiar opisać ku przestrodze innym swoje przejścia - gwarantuję, niezły cyrk
  6. Gracz

    Grupa krakowska

    Witam Noworocznie Wszystkich Ahh, znam to. Kiedyś poszedłem tam z mapą działki, żeby porozmawiać o lokalizacji domu (nie było jeszcze planu, więc ich opinia była kluczowa do WZ). I pokazuję jeden róg działki, a facet "Panie, to rezerwat, tam to i za 20 lat nie można będzie budować. Może pan tutaj..." i pokazuje drugi. Krakowskim targiem stanęło gdzieś pośrodku A teraz w nowym planie bedę miał bez proszenia się połowę działki budowlaną, na drugą połowę poczekam może z 5 lat, ale nie 20. A nie sugerowali Ci przypadkiem, że gdybyś wziął projekt z takiego zaprzyjaźnionego biura, to one wszystkie są w 100% zgodne i bez problemu akceptują? Bo ja się spotkałem z taką delikatną sugestią.... No nie, to oni co - komputerów nie mają?! poprawiają na papierze?! Nieźle, ładny kawałek - elektrownia się nie krzywiła? Ja mam wszystkie media na działce, ale i tak najdłuższe przyłącze (woda) będzie miało prawie 100 m Czyli ze swoimi 4 miesiącami powinienem czuć się szczęśliwcem? Mam projekt gotowy z dużej krakowskiej firmy, i jak zakonczę z nimi kontakty, mam zamiar opisać ku przestrodze innym swoje przejścia - gwarantuję, niezły cyrk
  7. nie wiem czu jest aktualne, ale ja też szukam solidnej ekipy - start na wiosnę, gminka Wielka Wieś pod Krakowem. W razie czego - proszę o kontakt na prv.
  8. konkretnie, rolnik też wnosi pismo, ale tylko o opinię - trwa to 3 dni (Kraków - absolutny znany mi rekord prędkości jakiejkolwiek decyzji urzędowej), a przede wszystkim nie trzeba mieć planu zagospodarowania i wyliczeń powierzchni
  9. Jako nowy użytkownik ostatni tydzień spędziłem na chłonęciu wiedzy zgromadzonej na tym Forum, i nie ukrywam, że w wielu miejscach natrafiam na Twoje tropy - podziwiam upór graniczący wręcz z (pozytywną) obsesją Rozumiem Cię doskonale - sam kilka lat temu byłem w podobnej sytuacji (mieszkanie wynajmowane 1 pokój z kuchnia 53m2, co prawda w kamienicy gdzie teść jest współwłaścicielem, ale o żadna pociecha, z żoną i dwójką dzieci). Mnie się udało, na wiosnę zaczynam budowę, co prawda na kredyt ale z mam duże nadwyżki w zabezpieczeniach Wydaje mi się, że z takim nastawieniem musi Ci się udać - ale sceptycy którzy tu się wypowiadają też mają wiele racji. Moim zdaniem - musisz pokombinować, bo wprost się nie uda. Mam dla Ciebie radę i pomysł: 1. Działka jest kluczowa. Pomijam przy tym schody i dodatkowe koszty, jakie są w bankach gdy nie jesteś właścicielem działki biorąc kredyt hipoteczny. W Twoim wypadku właściwa działka jest to klucz do sukcesu. No i teraz rada (z mojej praktyki): a. Nie szukaj typowej działki budowlanej, bo ona bedzie za droga i nie przybliży Cię do celu. Szukaj działki rolnej, która ma realną szansę przekwalifikowania (szansa to nie pewność, więc jest element ryzyka, ale znając pewne fakty można go zminimalizować prawie do zera) lub uzyskania WZ. Niech będzie minimum 2x większa niż potrzebujesz z możliwością podziału - wtedy występujesz o 2 WZ na dwa domy lub czekasz na przekwalifikowanie, i połowę sprzedajesz za średnio 2x tyle (możliwe większe przebitki). Efektywnie dostajesz swoją za darmo, a to niezwykle przybliża Cię do celu. b. jeszcze lepiej - kupujesz gospodarstwo rolne z wiejskim domem, nadającym się do zamieszkania. Tą opcję wybrałem. Teraz ceny pod samym Krakowem poszły na takie rzeczy do góry, ale jak piszesz 20-30 km - można wciaż za grosze kupić. Same plusy - masz kupę ziemi dookoła, na której zawsze będziesz mogła się budować na różne sposoby, masz dom, w którym możesz czasowo zamieszkać (pewnie, żadne cuda zapewne, ale własny, na pewno większy niż obecne mieszkanie i o niebo tańszy w eksploatacji), również w trakcie budowy, a do tego bycie rolnikiem to w IV RP same plusy - np. jeśli prowadzisz działalność to na samym ZUS-ie zaoszczędzisz z 500 PLN miesięcznie (też są pewne myki, ale do obejścia), nie mówiąć juz o dotacjach itp. Ponadto jesteś już na swoim - możesz załatwiać dokumenty, sadzić krzewy i w ogóle już się przybliżać do celu - świetnie poprawia komfort psychiczny Z całego serca życzę powodzenia podobnie kiedyś zdesperowany Gracz
  10. Witam, chciałem dorzucić swoje 3 grosze do tej pouczającej dyskusji o wyższości Świąt Wielkanocy nad Bożym Narodzeniem, albo kredytu walutowego nad złotowym... Otóż są dwa rodzaje ryzyka, na które szczególnie podatne są kredyty długoterminowe (np. hipoteczne). 1. ryzyko kursowe, które zostało już tu dość szeroko omówione. Dotyczy kredytów w walutach innych niż złotówka. 2. ryzyko stóp procentowych, które dotyczy obu typów kredytów, ale przy kredycie w walutach obcych, np. franku jest zaniedbywalne (stopa procentowa franka jest stabilna i waha się od dziesiątków lat w bardzo wąskim przedziale - dlatego frank jest nazywany stabilną walutą). No i tu mamy cały ambaras. Otóż wyobraźmy sobie sytuację, gdy kurs waluty obcej nagle rośnie pod niebiosa i tam zostaje na długo (argument zwolenników kredytów złotowych). Pytanie, które się nasuwa, to jaka jest tego przyczyna (oczywiście to nie waluta się wzmacnia tak bardzo, tylko złotóweczka się potyka i pada na pysk). No i okazuje się, że każdy scenariusz takiego osłabienia złotówki ma podłoże ekonomiczne (Lepper u władzy dodrukowujacy pusty pieniądz, rozdmuchany socjal i deficyt budżetowy etc), który powoduje wraz ze wzrostem kursu gwałtowny wzrost inflacji. Za tym idzie gwałtowny wzrost oprocentowania kredytu złotowego. Ponieważ w pierwszych latach spłaty kredytu hipotecznego np. 20 czy 30-letniego odsetki stanowią większość raty, ona też gwałtownie idzie do góry. Polecam ćwiczenie logiczne - wpisanie do kalkulatora kredytowego zamiast 7% np. 17%, i przyjrzeniu się racie. Konkluzja jest taka, że jeśli będą mieli problem Ci, którzy zaciągnęli kredyt w walucie obcej, Ci którzy zaciągnęli w "bezpiecznej" złotówce będą mieli tak samo smutne miny. Tak więc ryzyko polega nie na tym, w jakiej walucie się bierze kredyt, tylko czy w ogóle się go bierze. Przy czym argumenty o niższej racie kredytu walutowego obecnie oraz o większej zdolności kredytowej pozostają aktualne. Aha, żeby nie załamywać do końca - im więcej nas, kredytobiorców będzie, tym większa szansa że jakoś wybrniemy - taka sytuacja spowoduje całkowite załamanie na rynku nieruchomości, banki nie bedą w stanie spieniężyć zadłużonych hipotek więc będą skłonne do renegocjacji (czytaj umorzenia) części zobowiązań, aby uratować choć trochę, a politycy zwabieni dużym elektoratem zadłużonych będą pichcić kiełbasę wyborczą w postaci pomocy państwa (czytaj, wyciągnięcia z kieszeni frajerów, którzy się nie zadłużyli pomocy dla takich jak my). Dla sceptyków - to już było...
  11. Gracz

    Grupa krakowska

    Oo, to już jest nas trzech, bo i stuk też jakoś w okolicy Oczywiście zapraszam serdecznie, również na herbatę albo kawę, bo ja mieszkam tam gdzie buduję - kupiłem działkę z domem, który chciałem wyremontować, ale jak zobaczyłem kosztorysy remontu... Dość powiedzieć, że kosztowało mnie to 6 tys. (projekt, inwentaryzacja, instalacje), żeby się dowiedzieć, że w tej samej cenie postawię nowy. No ale zdobyłem dzięki temu pierwsze doświadczenia, po pierwsze mam już nieco opanowany bieg przez płotki w urzedach, po drugie wykonawcy - na 7 firm które wzięły dokumentację, 3 już się nie odezwały, dwie zadzwoniły, że mają poślizg a potem też umilkły, a tylko dwie zrobiły kosztorysy - niestety jedna z nich splajtowała miesiąc potem Tak że po pierwszej selekcji solidności mam potencjalnego 1 wykonawcę z 7. No włos się jeży pozdr. Gracz
  12. Oo, to już jest nas trzech, bo i stuk też jakoś w okolicy Oczywiście zapraszam serdecznie, również na herbatę albo kawę, bo ja mieszkam tam gdzie buduję - kupiłem działkę z domem, który chciałem wyremontować, ale jak zobaczyłem kosztorysy remontu... Dość powiedzieć, że kosztowało mnie to 6 tys. (projekt, inwentaryzacja, instalacje), żeby się dowiedzieć, że w tej samej cenie postawię nowy. No ale zdobyłem dzięki temu pierwsze doświadczenia, po pierwsze mam już nieco opanowany bieg przez płotki w urzedach, po drugie wykonawcy - na 7 firm które wzięły dokumentację, 3 już się nie odezwały, dwie zadzwoniły, że mają poślizg a potem też umilkły, a tylko dwie zrobiły kosztorysy - niestety jedna z nich splajtowała miesiąc potem Tak że po pierwszej selekcji solidności mam potencjalnego 1 wykonawcę z 7. No włos się jeży pozdr. Gracz
  13. Gracz

    Grupa krakowska

    Witam, chciałem się przywitać, to mój pierwszy post Klamka zapadła, decyzja podjęta - na wiosnę rozpoczynam budowę małego domku (130m w parterze, bez poddasza użytkowego) u wylotu doliny Kluczwody, gmina Wielka Wieś. Gdyby ktoś mógł się podzielić wiedzą na temat solidnych wykonawców, będę niezwykle zobowiązany. Szukam raczej ekipy, która zrobi "pod klucz", ale wykonawcy stanu surowego zamkniętego też mogą być. Serdecznie pozdrawiam
  14. Witam, chciałem się przywitać, to mój pierwszy post Klamka zapadła, decyzja podjęta - na wiosnę rozpoczynam budowę małego domku (130m w parterze, bez poddasza użytkowego) u wylotu doliny Kluczwody, gmina Wielka Wieś. Gdyby ktoś mógł się podzielić wiedzą na temat solidnych wykonawców, będę niezwykle zobowiązany. Szukam raczej ekipy, która zrobi "pod klucz", ale wykonawcy stanu surowego zamkniętego też mogą być. Serdecznie pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...