Witam Was serdecznie! Powstał nam w głowie taki niecny plan, aby zamiast budować w górę, pójść z domem w dół. Niestety jak każde, i to rozwiązanie ma swoje plusy i minusy. Niewątpliwą zaletą mieszkania pod ziemią, jest niezmienność temperatury, brak wiatru i ostrego mrozu, ogólne uniezależnienie się od efektów pogodowych poza wodą. No właśnie, woda. Nie mamy jeszcze terenu pod naszą inwestycję, ale z założenia ma to być budowa siedliska na gruncie rolnym, będziemy szukać gruntu, który nie będzie podmokły ale wody gruntowe mogą dawać w nos co jakiś czas. Mam zatem pytanie, czy ktoś ma jakiekolwiek doświadczenia związane z budową ziemianki, jej izolacją przed wodą, izolacją termiczną, wentylacją i doświetleniem świetlikami? Czy pomieszczenia gospodarcze dla zwierząt budowane tą samą metodą wyjdą taniej jeśli się je wyleje od razu z tyłu domu, czy też wykopanie kolejnej dziury nie będzie robiło różnicy w kosztach czy dziury i piwnice są dwie czy jest to jedna większa. Lepiej kopać dziurę i w niej robić dom czy zrobić dom na powierzchni i zasypać go ziemią? Ktoś się pochyli nad koncepcją, podpowie coś światłego? Na razie rozglądamy się, poznajemy techniki, wymyślamy jakie problemy mogą nas dopaść i staramy się opracować metody ich rozwiązania. Dom miałby pobierać niewiele energii i być jak najbardziej "eko", panele słoneczne panujemy na dachu stodoły, która stanie opodal, do tego studnia, ogrzewanie... Albo kominek albo pompa ciepła (dyskusja trwa).