lola

Z tą tasmą klejacą to super pomysł. Że też wczesniej na to nie wpadłam. Dzięki. Musze tez napisac, ze najcześciej czytam wieczorem w łózku i pewnie dlatego mój egzemplarz bywa taki nietrwały. hihihihihi

ojojoj. dałam tylko wyraz swojej chwilowej irytacji. Oczywiscie przecież napisałma, że domyslam sie o co chodzi - ze o reklame. I zdaje sobie sprawe, że za reklamę sa pieniądze , a te pieniadze są potrzebne, równiez na to bysmy mogli mieć Forum. Nie mniej jednak bardzo mnie ta okładka denerwuje i bardziej podobał mi sie murator w poprzedniej wersji okładkowej. Chyba jestem tradycjonalistką.

No musze skomentować. Moze juz to było, ale w przypływie irytacji nie chce mi sie szukać. Denerwuje mnie ta składana, miękka okładka. Domyślam się, ze chodzi o powierzchnię reklamy w srodku zawartej, ale nie mniej mnie denerwuje. Ciagle mi sie gniecie, rozrywa, potem jak sie oderwie to nie moge odnaleźć własciwego numeru, koszmar......... Dlka mnie to skucha. Reszta ok.

Świetnie, wszystkie informacje bardzo mi sie przydadza. Zwłaszcza, ze zostałam sama na polu bitwy, a zaraz wejdzie do mnie cieśla.... A czy te kaształtko H robi sie samodzielnie, czy kupuje? Zadzwonie tez do kronopolu zapytac, czy nie robia większych rozmiarów płyt. widziałam na ich stronie. I jeszcze odnosnie szczeliny w kalenicy, czy to znaczy ze w łączeniu krokwi jest ta przerwa, czy krokwie sa normalnie połącznone, a szczelina jest w samym deskowaniu?

I pytanie do Wakmena. skoro zmiesciłes tyle krokwi pod płyta, to jakie miałes wymiary płyty? Chyba nie 1250 X 2550 tylko jakąś wielokrotnośc? Ja mam kurczę krokwie co 87 cm. I teraz niestety już ich nie mogę zmienić. Prawdopodobnie będę musiała docinac płyty..... Albo zamówić takie wielkie podwójne. I proszę napisz mi jeszcze czy rzeczywiscie płyty OSB tak namakaja, jak twierdza niektórzy forumowicze? Pewnie zalezy to od dobrego zabezpieczenia.

Dzięki. W końcu cos konkretnego, z obrazkami ( w tym przypadku przyda mi sie troszke łopatologi, bo sie kompletnie nie znam)

Witam wszystkich . Będe robić dach kryty gontem TEGOLI (master). Naczytałam się duzo róznych wywodów na temat tego typu krycia na forum. Ilu ludzi, tyle opini. Muszę jednak przyznac, ze najwiecej jest wypowiedzi "teoretyków" a chciałabym uzyskać konkretne info. od tych którzy takowy dach posiadają dot. spraw czysto technicznych Tj. - Czy płyta OSB jest naprawde lepsza od desek? Cena OSB i desek na pióro i wpust prawie taka sama, wiec nie ma znaczenie przy wyborze. Dodam, ze bede musiała płyty obcinac o około 70 cm. bo rozstaw krokwi mam co 85 cm. - Wiem ze musi byc papa podkładowa na osnowie z włókna szkalnego. Czy mozecie polecic jakąś solidna, niemarszczacą? - Wentylacja - czy zostawialiscie szparę w kalenicy 4 cm? - Tegola ma tez w swoim asortymencie papy (membrany) wyrównujace deskowanie. czy ktos z tego skozystał? Dziekuję

pewnie, ze na stopie. I prety idace ze sropu wbili w te stope. no i pewnie po takim zabiegu nie mieli gdzie ułozyc izolacji. Trudno nie mam jej. chociaz pewnie powinna być (tak jak między fundamentem a ściane parteru). Boje sie jedynie, żeby mi schody wilgoci nie podciagały.....

Razem ze stropem wylalismy schody wewnetrzne betonowe. Niby wszystko ok, schody zrobione porawnie, prety wpuszczone równiez w podłoge na gruncie, ale w tym zamieszaniu zapomnielismy o izolacji przeciwwilgociowej miedzy schodami a betonem na gruncie. Prosze o porade, czy tak juz zostawić, czy skuć dolny schodek i dac tę izolację. Nasz kierownik twierdzi, że zostawić, ale ja mam jednak watpliwości.....

Dziekuję Gosiu.

Dziekuję Gosiu.

Prosze o namiary na te firmę JAREKO. Nie moge niestety nigdzie znależć. Sama szukam dobrych okien PCV - i tez mam problem. W M&S nie maja takiego koloru jak chcę (tj. czekoladki lub dębu rustykalnego).

Prosze o namiary na te firmę JAREKO. Nie moge niestety nigdzie znależć. Sama szukam dobrych okien PCV - i tez mam problem. W M&S nie maja takiego koloru jak chcę (tj. czekoladki lub dębu rustykalnego).

Jutro podam ustawę, bo została mi w domu. Ale w tytule jest "w sprawie migracji ksiąg wieczystych" . Generalnie musze powiedzić, ze jestem wściekła. Władze od nas chcą wszystko "na wczoraj", ale same się do tego specjalnie nie stosują. No chyba, że za dobrą kawę..... Dziekuję za opinie.

Nasłałam mojego męża na pania kierownik w sądzie. HIHI. Otóż obiecała ona przeyspieszyc sprawę i jak tylko nasza ksiega powróci z "migracji" to natychmiast da znac ile mamy zapłacić. Dodatkowo przeanalizowalismy rozporz. ministra sprawiedliwosci w sprawie migracji i okazuje się, ze ksiega zostaje automatycznie wpisana do systemu komputerowego po wypisie lub wpisie . a mysmy brali wypis z ksiegi z mc- temu. No i mielismy haka na Pania kierownik, która tłumaczyła sie, ze ona wie , iz nie powinno odsyłac sie ksiegi, ale maja tyle pracy....... No to mój Mąż postrasyzł ja, ze pewnie jej szef (minister sprawiedliwosci) z pwenoscia nie był by z tego zadowolony. I własnie DLATEGO POSTARA SIE PRZEYSPIESZYC ......

No tak. Sąd w gdansku. I chodzi mi nie o sam okres wpisu ( bo to wiem ze trwa), ale o fakt uiszczenia opłaty za wpis. Czytałam tu na forum, ze jedni dostaja decyzje o opłacie w ciagu tyg. , a u mnie to potrwa nie wiem ile. Najpierw m-c trwa "migrowanie mojej ksiegi" a potem sedzia z łaski swojej zastanowi sie nad wysokoscia opłaty. Dlatego prosze o info, czy ktos zna przepisy regulujace terminowosc tych spraw.

Mam takie pytanko, zwłaszcza do prawników. Czy jest jakis termin który określa długosc rozpatrzania wysokosci opłaty za wpis do hipoteki? Bardzo zalezy mi na szybkim załeatwieniu sprawy, a okazuje sie, ze chyba tego nie przeskoczę. Złożyłam wniosek o wpis hipoteki kaucyjnej, oraz dodatkowo prosbę o przyspieszenie. Dzwonię dzisiaj i okazuje sie, ze moja ksiega jest " w migracji" i samo odszukiwanie zajmie m-c. a potem to oni sie ustosunkują. Jestem wsciekła, bo aby wypłacic pierwsza transze musze okazac w banku dowód zapłaty za wpis. Czy to musi tak długo trwać?

A z tymi oddziałami to się zgadza. Jak czytam posty na forum, to mi sie włos jezy na głowie. Oj wiele nam jeszcze brakuje. Nawet do tego by było przynajmniej średnio normalnie....

ochhhhhhh. Siedze w pracy i sie nie moge skoncentrowac. Czy macie może takie hustawki nastrojów, jak ja? Chodzi o cała budowę. Raz bym przenosiła góry, a innym razem łapię dołek. Gorzej jak kobieta w ciąży....

Dziekuję za pociechę. Tak czy siak kwota 100 tys. wydawała mi sie ciut dołująca. I boję się ,że tak jak piszecie nie utrzymam finansów w ryzach. A potem bedzie ciężko. Wiem, ze ludzie maja wieksze problemy, ale u mnie ta problemologia coraz bardziej sie nawarstwia. Chyba pójde gdzieś odreagować.

U nas jak na razie jest zupełnie odwrotnie. Jestem na etapie stropu i do tej pory zaoszczedziliśmy 20 tys. pln w stosunku do kosztorysu. Zarówno naszego jak i tego sporządzonego przez bankowego rzeczoznawcę. Ale wynika to z dużego wkładu własnej pracy. Do tej pory ze stropem (łącznie z papierologia budowlaną, przyłączami, kominami itd.) wydaliśmy niecałe 55 tys. pln.) Jak dodam do tego dach to będzie jakieś 85 tys. pln. No i na reszte chciałam kredycik -100 pln. (okna, instalacje, wykończenówka). Uwazam że i tak z zapasem. No ale bank twierdzi, ze za 190 tys. nie wybuduje naszego domu, tylko za 260 tys. pln. A że ( tych. 50 tys. pln) nie mamy jak udokumentować ewentualnych zabezpieczeń brakującej różnicy, to musimy wziąć wszystko ajk leci. W millenium. W Kredyt banku ponoć mozna ewentualne srodki z przyszłych przychodów potraktowac jako wkład, ale kurcze nie mam czasu. Pracować nie mogę z tego wszystkiego......

Dzieki. Może masz rację. Generalnie w ciagu 3 lat od podpisania umowy moge spłacić bez prowizji 50% kwoty kredytu. Ale bede stratna. Prowizje banku, wpis do ksiegi no i odsetki w okresie karencji. Szukałabym nowego kredytu, gdzie indziej, ale cos mi sie wydaje, ze banki pewnie podeszłyby podobnie do sprawy. Dodatkowo mój mąż jedzie do pracy za granicę i nagli nas czas. Jesetm w patowej sytuacji. Te kredyty to ogromne obciązenie psychiczne.

Dosłownie zaraz mi się czacha przegrzeje. chyba oszalałam. Chcę wziąc kredyt na dokończenie budowy. 100 tys. pln. a bank twierdzi, że za tyle nie wykończę i chce mi wcisnąć jeszcze 60 tys. pln. Myślałam, ze będą problemy ze zdolnościa kredytową, a tu problemy z kwotą kredytu. I jak baranom wytłumaczyć, że sa szurnięci..... Może kupic sobie dodatkowo nowy samochód? (Kredyt mieszkaniowy jest tańszy niż konsumpcyjny). Albo wcisnąć kase na lokatę? Albo od rtazu oddac im po zakończeniu okresu karencji całą nadwyżke i dalej spałacać tylko te 100 tys?

Dzieki. Tak myślałam. Teraz ciagle wymyslaja coś noewgo, więc z dnia na dzień coś może się pozmieniać.... Np. roczne rozliczenia pit. Raz coś dodaja, raz odejmują (kasy mieszkaniowe).

Uprzejmie prosze o info nt. premii gwarancyjnej. 1 Czy jezeli rodzice przekazuja mi ksiązeczke to traktuję to jako darowiznę? 2. Czy płace jakiś podatek, czy jezeli przeznaczam na budownictwo mieszkaniowe - to nie? (niestety nie znam sie na podatkach, a wiem ze US od wszyskiego chce kaskę) Dzięki.