Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

ipek33

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    40
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez ipek33

  1. Odprawiłem obrzęd gromniczy tuż po przebudzeniu, kiedy sypialnie miały "pełny potencjał" po nocy - uchylenie drzwi na antresolę (pomieszczenie chłodniejsze) powoduje klasyczną wymianę powietrza - górą wywiew z pokoju, dołem nawiew. Wydaje się, że to jest potencjał, aby nawiercić otwór i umieścić kratkę wywiewną na antresolę w najwyższym punkcie ściany, tuż przy suficie - i jak rozumiem - najdalej od drzwi? W ten sposób wentylacja działałaby "wyporowo" odprowadzając ciepło bytowe (wilgoć, CO2) na antresolę i wpuszczając pod drzwiami chłodniejsze powietrze z antresoli. Pozostaje jeszcze kwestia wentylacji antresoli i problem rozwiązany. Sprawdzałem domową stacją pogodową wilgotność w sypialni i wynosiła 55% dla temp 20oC, na antresoli 47% dla 18oC. Antresola jest chłodniejsza w miesiącach zimowych, szybciej się też wychładza przy nocnym obniżaniu temperatury grzania, więc byłby zimą potencjał do wymiany powietrza. Latem? Niekoniecznie, bo antresola ma połączenie z salonem (dużo okien na pd-zach, a sypialnie mają orientację pn-wsch) więc są latem chłodniejsze. Ale może remedium na schłodzenie antresoli będzie GWC+wentylator...
  2. Dzięki nydar. W międzyczasie koncepcja mi się nieco wyklarowała: 1) ten nieużywany komin byłby wywiewem; 2) wywiew w najwyższym punkcie domu byłby wskazany aby nie "więzić" wilgoci; 3) w kuchenno-łazienkowej części domu jakaś wentylacja funkcjonuje; 4) mierzyć w pokojach z aptekarską dokładnością nie będę - chodzi o to, czy da się wymusić wentylację bez uchylania okien - po całej nocy w sypialni chyba jest "potencjał" żeby szukać ujścia w najwyższym punkcie pokoju (skośny sufit). Do tego miejsca inwestycje są żadne - koronka do wierceń i kilka anemostatów. Pytanie jak realizować nawiew? Na początek mogę polegać na szparach w drzwiach wejściowych i bramie garażowej Ale przy nieco większych kosztach mógłbym puścić kawałek rurowca z ogrodu do piwnicy, nawet z opcją przeprowadzenia częściowego pod podłogą w piwnicy. Póżniej musiałbym z nim wyjść na wierzch gdybym chciał zainstalować jakiś filtr i wentylator kanałowy. Kilka pytań: 1) rurowiec najlepiej o średnicy 200? 2) czy w budynku można przejść na mniejszą średnicę np. 160 przy założeniu, że będzie wentylator sterowany czujnikiem wilgotności? 3) czy kanał powietrzny już w budynku powinien iść prosto czy możliwe jest zastosowanie meandra w celu obejścia drzwi? 4) anemostat nawiewny najlepiej umieścić jak najniżej, skoro pierwszy pokój mieszkalny jest na poziomie 0 to najlepiej jakby był na poziomie podłogi na poziomie 0? Trudne do zrealizowania ale możliwe byłoby nawet umieszczenie poniżej podłogi na 0 z wyokrzystaniem schodków do piwnicy (trochę kucia i borowania) ale najprościej byłoby wypuścić nieco powyżej podłogi - odpada jakiekolwiek meandrowanie - która opcja ma sens? 5) wentylator kanałowy, do tego jakiś filtr i sterowanie czujnikiem wilgotności - mogłoby to mielić 365 na rok - ma sens (zakładanie filtra na rurowiec raczej wymaga wentylatora...); 6) kubatura - jakieś 360 m3 - wentylator powinien zapewnić wymianę 1 kubatury /h? 7) wydaje mi się, że wentylator spokojnie wypchnie powietrze z pionu kuchenno-łazienkowego oraz przez stary komin dymowy, martwi mnie brak bezpośreniego nawiewu w pokojach mieszkalnych - czy takie ponocne stężenie CO2, pary wymusi obieg powietrza "na uboczu" skoro wentylator będzie sobie swobodnie wypychał powietrze kominami wentylacyjnymi? co wymusza ruch powietrza - napływ świeżego zimnego wypycha ciepłe zużyte czy raczej ciepłe zużyte szuka ujścia i ciągnie świeże zimne? Dzięki za jakiekolwiek uwagi, jestem w kropie, czytam forum ale po przewertowaniu tylu wątków mam jeszcze większy mętlik w głowie...
  3. CD - ze względu na limit zdjęć (5 na post) V Wariant extreme – komin nawiewny Powyższą koncepcję można rozwinąć, wykorzystując nieużywany komi dymowy. W tym wariancie nie borujemy otworu nr 9 i zaślepiamy otwór nr 3. Nie wiadomo, czy kanał jest drożny poniżej otworu nr 3 ale można to ewentualnie odkuć i dostać się do piwnicy (pomieszczenie suszarni – na drewno do kotła, narzędzia ogrodowe itp.) - zdjęcie otwor_nr_1. Tu prawdopodobnie zaczyna się komin dymowy. Jeśli pomysł ma sens, można go odkuć. W tym miejscu kanał doprowadzający powietrze z czerpni (otwór w którejś ze ścian piwnicy) wchodziłby do komina dymowego – otwór nr 1 (żółte kółko). Otworem nr 2 przy podłodze pokoju mieszkalnego świeże powietrze wpada do pokoju mieszkalnego na poziomie 0. Otwór nr 3 jest zamurowany. Wywiew wyborowany w ścianie po przekątnej pod sufitem – wyrzut zużytego powietrza do holu, z holu klatką schodową na antresolę. Otwór nr 4 przy podłodze salonu dostarcza powietrze do salonu. Po przeciwnej stronie budynku są wywiewy w kuchni i łazience. Nie ma wywiewu na antresoli, bo nie ma otworu nr 9. Niedobrze. Robimy otwór nr 9 na wywiew, zaślepiając komin poniżej – od tego momentu jest on podzielony – dolna część dostarcza powietrze, górna odprowadza. Ostatnie pytania: 13. Komin nawiewno-wywiewny – zadziała? 14. Co z nawiewem w spiżarce (otwór nr 8 )? Mam nadzieję, że opis jest w miarę czytelny. Proszę o opinię. Być może zanadto pofantazjowałem ale muszę jakoś zrealizować wentylację, choćby grawitacyjną. Nie chcę czekać na grzyba a potem niszczyć uszczelki na oknach. Chcę zrobić wentylację wykorzystując maksymalnie to co jest, bez wielkich nakładów – niestety przespałem najważniejszą część remontu i pozostaje ratowanie tego co jest. Dziękuję i pozdrawiam.
  4. Witam, robię drugie podejście do tematu. Mam wentylację grawitacyjną, która: 1) obejmuje kuchnię i łazienkę ale nie obejmuje pokoi mieszkalnych; 2) działa średnio, bo po termomodernizacji (okna, drzwi zewnętrzne i brama garażowa, styropian) brakuje części nawiewnej. Szczegółowy opis sytuacji znajduje się w wątku 4475 http://forum.muratordom.pl/showthread.php?209140-Wentylacja-hybrydowa-WMG&p=6672294&viewfull=1#post6672294 Najważniejsze informacje: 1) pół domu podpiwniczone, 4 kondygnacje przesunięte względem siebie o pół (piwnica -1, poziom 0, parter 1, piętro 2 ); 2) kominy – 1 dymowy nieużywany i drugi dymowo-wentylacyjny; 3) Kolor niebieski na rysunkach to istniejące otwory wentylacyjne, żółty – moje propozycje. I. Wentylacja pomieszczeń brudnych Komin główny – kanał dymowy biegnie do piwnicy, oprócz tego są jeszcze 2 kanały wentylacyjne – jeden wywiewny, drugi wykorzystany pod kocioł kondensacyjny z zamkniętą komorą spalania. Nawiew przez kratkę w przylegającej do kotłowni spiżarce. Komin posiada jeszcze 2 kanały wentylacyjne z których jeden patrząc od góry dociera tylko do kuchni (poziom 1), kółko nr 5. Na tym samym kanale realizowana jest wentylacja łazienki (poziom 2) kółko nr 6. Ten układ jest do zmiany, bo w łazience czuć, co dzieje się w kuchni (dobrze, że nie odwrotnie). Zamierzam zaślepić otwór nr 6 a do wentylacji łazienki przeznaczyć otwór nr 7. Ten kanał jest najkrótszy, sięga tylko pod strop w łazience i jest tam wpięty junkers, który zamierzam zdemontować, bo grzanie CWU załatwia kocioł gazowy dysfunkcyjny. Nawiew realizowany jest przez kratkę nawiewna kółko nr 8, która znajduje się w pomieszczeniu przyległym do kuchni czyli w spiżarni. Kratka znajduje się u szczytu ściany południowo-zachodniej, nawiewa szparą pod drzwiami. Przekrój komina: | spaliny stałopalny | wywiew z kotłowni | kondensat | kuchnia łazienka | junkers | Poziomy do których schodzą kanały: | -1| -1 | -1 | 1 i 2 | 2 | W tej części do zrobienia jest rozdzielenie wentylacji kuchni i łazienki na odrębne kanały. 1. Czy to dobry pomysł? Co z nawiewem realizowanym przez kratkę w sąsiednim pomieszczeniu? Lepiej byłoby, żeby nawiew znajdował się gdzieś w niższej części budynku? Chciałbym zainstalować okap wywiewny ale po doświadczeniach z wywiewnym wentylatorem w kuchni okazuje się, że bez uchylenia okien jest piękna cofka w łazience. Wobec tego kolejne pytanie: 2. Okap czy anemostat? II. Wentylacja reszty pomieszczeń Praktycznie nie istnieje. Dodatkowy komin dymowy ciągnie się do poziomu 0, do jednego z pokoi mieszkalnych, gdzie kiedyś stał piec węglowy, zdemontowany ze 20 lat temu. Niebieski otwór nr 3 jest teraz otwarty i mam nadzieję, że coś wentyluje. Niestety nie znajduje się on w szczycie ściany. Miałem zamiar w salonie na poziomie 1 wstawić piec wolnostojący (kozę) ale odpuszczam temat – brak kanałów nawiewnych, ewentualne problemy z okapem kuchennym (dymna cofka), sadza, kurz i dym – dziękuje, mam to na co dzień w kotle stałopalnym w kotłowni. Wobec tego można kanał dymowy wykorzystać do wentylacji. Mam tutaj 2 pomysły – komin wywiewny lub nawiewny. Komin wywiewny polegałby na ewentualnym „przesunięciu” otworu nr 3 do szczytu ściany i montażu anemostatu – patrz zdjęcie otwór_nr_3. Nawiew pod drzwiami. Druga modyfikacja to wyborowanie otworu nr 9 na szczycie antresoli – jest to najwyższe miejsce w domu, znacznie powyżej poziomu kratek wywiewnych w łazience (łazienka ma obniżony sufit, płyta GK+wełna), łazienka znajduje się na przeciwnym krańcu. Widać, że wykrapla się tam woda. Z tym że tutaj też podwieszę sufit ale wymaga to poprawienia luksferów. Luksfery zastąpiły stare okna – dostawca okien plastikowych nie podjął się produkcji tak małych okienek, stąd zmniejszenie za pomocą bloczka otworu i zamkniecie go luksferami. Niestety błąd polega na tym, że bloczek poszedł pod luksfery co utrudnia podwieszenie sufitu, bo zmniejsza przestrzeń. Przełożenie bloczka nad luksfery pozwoli upchnąć w suficie warstwę wełny, a zawsze nieco światła przedostanie się na antresolę. Z tym że może nie trzeba borować otworu do komina a otwór wentylacyjny wykonać w miejscu luksfera? Na antresoli są 3 świetliki. Sytuację obrazuje zdjęcie antresola Kolejne 2 pytania: 3. Borować otwór nr 9 – chodzi o to, że ta strona domu nie jest wentylowana i jest to najwyższy punkt w budynku, wszystko, co nie zostanie osunięte przez wywiew w kuchni lub łazience trafia tu pod strop? 4. Wywiew w świetliku? Może wykorzystać fakt, że trzeba przemurować luksfery i umieścić wywiew w świetliku? Zastanawiam się też nad umieszczeniem gdzieś w tym miejscu klimatyzatora – salon z antresolą to dość duża powierzchnia i przestrzeń, która ciężko ogrzać. Kozy już nie chcę, myślałem o klimatyzatorze – dogrzewanie zimą, chłodzenie latem – chłód z antresoli spływałby do salonu i może nieco poprawiał klimat w pokojach mieszkalnych (tu klima raczej odpada, bo nie chcę dziurawić ścian,a poza tym nie chcę klimy dmuchającej bezpośrednio na mnie). Kolejne pytanie: 5. Czy klimatyzator mógłby zastąpić otwór wentylacyjny nr 9 działając jako osuszacz powietrza? Czy po prostu zrobić wentylację a klimatyzacji nie mieszać w ten układ? III Wentylacja pokoi mieszkalnych Z antresoli wchodzi się do 3 pokoi mieszkalnych. Wentylacja na antresoli byłaby również przydatna z innego powodu. Pokoje mieszkalne nie mają wentylacji. Czy wyborowanie otworu u szczytu ściany, jak najdalej od drzwi umieszczonych na tej ścianie zadziała jak wywiew? Załóżmy, że podczas obecności osób w pokoju „atmosfera gęstnieje” - podnosi się wilgotność powietrza, ilość CO2 a także temperatura. Czy zadziała tu wentylacja wyporowa? To ciepłe powietrze poszuka sobie ujścia kratką wentylacyjną na antresolę a szparą pod drzwiami napłynie chłodniejsze świeże? Strop w pokojach mieszkalnych jest ukośny, sufi obniżony (GK+wełna), drzwi znajdują się w najwyższej ścianie, wychodzi się na antresolę. Widać to na zdjęciu antresola2 Kolejne pytania: 6. Czy zadziała wentylacja wyporowa? 7. Czy otwór na tej samej ścianie co drzwi ma sens? 8. Czy otwór powinien być nad drzwiami czy jak najdalej od drzwi? Najgorzej sytuacja wygląda w przypadku 3-ciego skrajnego pokoju – wchodzi się do niego z pokoju środkowego, bo w tym miejscu antresola się kończy i jest łazienka. Łazienka jest skończona (po remoncie, ma obniżony sufit (ale bez skosów, na płasko) i wyborowanie otworu w najwyższym miejscu ściany wypadło by gdzieś pomiędzy stropem łazienki a płytą KG. Z tego powodu pokój 3 trzeba by przeborować do pokoju środkowego a zaraz obok przeborować się do antresoli. Zużyte powietrze z pokoju 3-go powinno napływać najpierw do pokoju środkowego a następnie na antresolę. Stąd kolejne pytanie 9. Jak wentylować pomieszczenia w amfiladzie? IV Nawiew Wreszcie pytanie fundamentalne – jak zrealizować nawiew? Na poziomie 0 znajdują się dość szczelne drzwi wejściowe oraz garaż z mniej szczelną bramą żaluzjową. Szparą pod drzwiami między holem a garażem dmucha. Ale to może być za mało. Jest nawiew na poziomie 1 w spiżarce. Spiżarka styka się jedną ścianą z salonem. Wyborować dołem otwór pomiędzy spiżarką a salonem? Wypadnie po przekątnej od planowanego otworu nr 9? 10. Czy nawiew ze spiżarki do salonu na poziomie podłogi ma sens? Nawiew z piwnicy? Nie bardzo, w piwnicy są 2 kotłownie (samowystarczalny kocioł kondensacyjny oraz kocioł stałopalny). Trzeba zadbać o dostęp powietrza do kotła stałopalnego. Poza tym w kotłowni się kurzy, dymi itp. 11. A gdyby wyborować czerpnię w ścianie piwnicy a następnie rurą doprowadzić do któregoś z pomieszczeń na poziomie 0 tak aby powietrze nie mieszało się z piwnicznym? Np. do holu. Jeśli ma to sens, to może warto nie prowadzić kanału najkrótszą możliwą drogą od czerpni do wyrzutni w holu ale np. pomeandrować kanałem po piwnicy, w tym po kotłowni (ciepło odpadowe) dla podgrzania powietrza? A latem powietrze schłodzi się nieco w piwnicznym chłodzie (chociaż wiem, że wtedy potrzebny byłby wentylator bo grawitacja nie zadziała). Piwnica jest nieogrzewana, za wyjątkiem jednego pomieszczenia (pralnia, ma swój grzejnik – żeby pralki nie rdzewiały). Ciepłym pomieszczeniem jest kotłownia stałopalna (jeśli kocioł pracuje), kotłownia gazowa raczej się nie nagrzewa. Pomieszczenia nad piwnicami mają 10 cm styropianu na stropie, na to wylewka. 12. Podgrzewanie powietrza w piwnicy – ma sens? CDN
  5. Niektórzy komentują w ogóle bez czytania, to po co skracać
  6. Nikt nie skomentuje?
  7. Witam, Przepraszam za wykopaliska ale podłączę się tu, żeby nie mnożyć wątków Posiadam system grzewczy o następującej charakterystyce: - kocioł zgazowujący drewno; - układ zamknięty; - naczynie wzbiorcze z zaworem bezpieczeństwa ciśnieniowym; - drugi zawór bezpieczeństwa ciśnieniowy przy kotle na drewno; - temperaturowy zawór bezpieczeństwa (spuszcza wodę o zbyt wysokie temperaturze); - zawór ciśnieniowy dopuszczający wodę do instalacji w razie ubytku (uzupełnia wodę, jeśłi któryś z zaworów bezpieczeństwa zacznie ją zrzucać – w kotle znajduje się paliwo); - pompa obiegowa sterowana z kotła na drewno; - zawór mieszający przy kotle na drewno (zabezpiecza przed zbytnim wychłodzeniem kotła); - nowa instalacja - rurki miedziane; - grzejniki konwektorowe aluminiowe; - ciśnienie w instalacji - 1,2 bara. Do tego układu został dołożony kocioł kondensacyjny dwufunkcyjny gazowy z zamkniętą komorą spalania; - kotły nie są oddzielone żadnymi zaworami (mogą pracować w tym samym czasie równocześnie); - cwu przygotowywana jest przez kocioł gazowy. Podstawowym kotłem jest kocioł na drewno ale ma on 2 zasadnicze wady: - efektywne spalanie paliwa zachodzi w trybie „spalanie”, kiedy wentylator pracuje z pełną mocą i kocioł dąży do uzyskania i utrzymania zadanej temperatury (do 90 stopni, ja ustawiłem 85 – oczywiście na instalację idzie woda o niżej temperaturze, za co odpowiada zawór trójdrożny) ale w tym trybie paliwo znika w oczach a jeśli na zewnątrz nie jest naprawdę zimno, to niektóre pomieszczenia są przegrzewane (póki co nie mam zaworów termostatycznych); - w trybie „żarzenie” kocioł pracuje z niższą mocą wentylatora (od 20-40%) ale wtedy temperatura wody jest niższa; - najlepiej przemieszać tryby „spalania” z „żarzeniem”; - jeśli kocioł osiągnie zadaną temperaturę to wyłącza wentylator a wkład się „wędzi” w kłębach dymu, w efekcie wnętrze kotła a także komin zalepia się smołą; - z powyższego wynika, że najefektywniej byłoby spalać z pełną mocą i nie pozwalać kotłowi na „wędzenie” wsadu – w momencie uzyskiwania zadanej temperatury zamiast wyłączać wentylator zawór termostatyczny mógłby otwierać bufor i kocioł nie wyłączałby dmuchawy tylko grzał wodę w buforze. Z tego punktu widzenia widać, że bufor byłby pożądany. Ale ponieważ w układzie jest jeszcze kocioł gazowy, to sprawa nieco się komplikuje. Po co mi kocioł gazowy? Kocioł sterowany jest termostatem pokojowym. Jest to bardzo wygodne, bo pozwala utrzymywać w pomieszczeniu zadaną temperaturę. Kocioł włącza się tylko wtedy, kiedy musi. Można ustawić inną temperaturę na noc albo na czas nieobecności (niższą o 2-3 stopnie) i podnieść ją przed powrotem. Do wad zaliczyłbym cenę gazu, dlatego nie jest to dla mnie podstawowe źródło ciepła. Poza tym, ze względu na kondensację ustawiam na nim niższą temperaturę (60 stopni) niż na kotle na drewno. Kocioł gazowy jest idealny w okresie przejściowym, kiedy nie ma sensu rozlać w kotle na drewno, bo jest za gorąco. Kocioł gazowy odpowiada też za cwu. Uproszczony schemat kotłowni na rysunku. Instalacja jest rozprowadzona na 3 piony. Przy kotle na paliwo stałe jest zawór mieszający, aby do kotła nie wracała zbyt schłodzona woda. Powrót wymuszony pompą sterowaną przez kocioł. Czerwona bańka to naczynie wzbiorcze. Zaworów bezpieczeństwa nie nanosiłem dla czytelności rysunku ale zawór temperaturowy i ciśnieniowy są na wyprowadzeniu gorącej wody z kotła na paliwo stałe, jeszcze przed zaworem mieszającym. Żółta pionowa, przerywana kreska to ściana, która wydziela kotłownię gazową, tylko tam znalazłoby się miejsce na bufor i to raczej na lewo od kotła gazowego. Jak w takiej sytuacji połączyć to wszystko z buforem i czy jest sens? Co do grzania bufora przez kocioł na drewno to nie ma wątpliwości ale grzanie wody w buforze gazem to raczej bezsens. Gdyby dopływ gorącej wody do bufora regulował zawór termostatyczny, to można by uniknąć napełniania bufora przez kocioł gazowy wodą o temp. 60 stopni, dopiero wzrost temperatury wody np. powyżej 70 stopni (uzyskiwany tylko poprzez kocioł na drewno) pozwalałby na ładowanie bufora – czy dobrze kombinuję? Druga sprawa – tak wyszło, że cwu grzana jest w sposób przepływowy. Wolałbym, żeby tak zostało. Ale można wykorzystać bufor z wężownicą do podgrzewania cwu w sposób przepływowy – nawet jesłi nie uzyskałbym wody o temp. Powiedzmy 50 stopni, to do kotła gazowego trafiałaby woda już wstępnie podgrzana, np. o temp. 30 stopni zamiast 8-10. Kocioł sobie z tym poradzi, bo producent dopuszcza wstępne podgrzewanie cwu przez wodę co za pomocą wymiennika ciepła. Tu rolę*wymiennika pełniłaby wężownica w buforze. Czy ma to sens? Ze względu na koszty bufor nie byłby jakiś potężny, raczej w okolicy 500-600 litrów. Może wystarczałoby to do palenia w kotle na drewno np. wieczorem z taką intensywnością, że wkład wypalałby się rano i od tego momentu podtrzymywanie temperatury przejmowałby kocioł gazowy wspomagany buforem. Domownicy opuszczają dom rano, kocioł na drewno wygasa, w buforze jest ok 500 litrów gorącej wody, która uwalniana jest tylko wtedy, kiedy termostat pokojowy uruchamia kocioł gazowy. Kocioł dostaje wodę gorącą albo ciepłą, dzięki czemu zużywa mniej gazu. Ponieważ oba kotły pracują na tym samym obiegu bez odcinania, to zdarza się, że grzeją oba naraz. Np. wracam z pracy i w tym czasie sterownik ma za zadanie podnieść*temperaturę. Kocioł na gaz pracuje. Ponieważ jest dość chłodno, to postanawiam rozpalić w kotle na drewno. Dzięki wodzie podgrzanej przez kocioł gazowy, kocioł na drewno szybko łapie temperaturę. Jeśli temperatura wody przekroczy 60 stopni, to kocioł gazowy wyłącza płomień, mimo że sterownik pokojowy każe mu grzać. Pozostawia jedynie włączoną pompę. W tym czasie kocioł na drewno grzej już pełną mocą, wzrasta temperatura w pokoju z termostatem, kocioł gazowy wyłącza się zupełnie wraz z pompą. Jedynym źródłem ciepła jest kocioł na drewno. Jeśli paliwa w kotle na drewno jest za mało i wygaśnie w nocy, a temperatura w pokoju spadnie, wtedy znów włącza się kocioł gazowy. Ponieważ kocioł gazowy wygasł już wcześniej, to jego sterownik wyłącza jego pompę. Dzięki temu kocioł gazowy nie ogrzewa wody w kotle na drewno. Czy dałoby się udoskonalić powyższy układ właśnie przez bufor? Czy potrzebna byłaby do tego jakaś dodatkowa automatyka czy wystarczyłyby zawory termostatyczne? Czy ma to w ogóle sens z punktu widzenia technicznego i ekonomicznego? Czy warto pomyśleć np. o drugiej wężownicy solarnej do wstępnego podgrzewania wody w buforze? A może zamiast drugiej wężownicy wstawić grzałkę – może zainwestuję w przyszłości w jakąś*fotowoltaikę Na chwilę obecną mógłbym zrealizować wariant minimum czyli użyć posiadany wymiennik ciepła do wstępnego podgrzewania cwu przed kotłem. Ale tu znowu pojawia się pytanie o sens takiego przedsięwzięcia – jeśli wymiennik byłby zasilany wodą powracającą z instalacji i w czasie pracy kotła na drewno, to raczej ma to sens. Ale jeśli korzystałby z wody grzanej gazem, to raczej nie ma to sensu, no chyba że szybciej uzyskiwałbym ciepłą*wodę (kocioł jest w piwnicy i 2 piętra wyżej trochę się czeka na gorącą wodę) a takie ochłodzenie wody na powrocie do kotła gazowego poprawiłoby kondensację. Ma to sens czy nie bardzo? Z góry dzięki za uwagi
  8. Witam, jeśli możesz rozwinąć - czy likwidacja kominka miała coś wspólnego z wentylacją? Mnie się marzy ładna żeliwna koza w salonie ale wiem już, że trzeba to będzie uwzględnić w wentylacji...
  9. Witam, mam dość podobny problem: - wentylacja grawitacyjna w pionie kuchenno - łazienkowym; - brak wentylacji w pozostałych pomieszczeniach. Termomodernizacja budynku (styropian, okna, sufity GK) spowodowała to, co spowodować musiała - nadmiar wilgoci. Póki co nie objawia się to jeszcze w jakiejś dramatycznej formie, są to "zaledwie" płaczące okna, pęczniejące drzwi w łazience, nieświeże powietrze po nocy w sypialni. Marketowa stacja pogodowa pokazuje w tej chwili w pomieszczeniu, w którym siedzę (pokój mieszkalny) 70% wilgotności przy 19,5 stopniach. Ponieważ mam (o ile dobrze zrozumiałem) podobne ograniczenia (konstrukcja z lat 80-tych, poczynione prace w sufity) i na moje skromne rozeznanie - rozplanowanie i instalacja WM oznaczałaby sporą*demolkę, w tym również np. sufitów, poza tym musiałaby sporo kosztować; zaintrygowało mnie nieortodoksyjne (i mocno krytykowane) rozwiązanie opisane w tym wątku: http://forum.muratordom.pl/showthread.php?209140-Wentylacja-hybrydowa-WMG Oczywiście ze zrozumiałych względów nie mogę zastosować tego rozwiązania u siebie ale traktuję je jako pewną inspirację. Zacząłem zastanawiać się nad: 1) wykorzystaniem obecnie nieczynnego kanału dymowego do dostarczania świeżego powietrza do budynku, np. z poziomu piwnicy, gdzie mam kratkę wentylacyjną; zimą nawiew działaby grawitacyjnie, latem - może jakiś wentylator? Tu widzę potencjał w możliwości zastosowania GWC; 2) dołożeniem otworów wentylacyjnych z pokoi mieszkalnych na antresolę, zużyte powietrze z pokoi wędrowałoby na antresolę, a stąd na zewnątrz, ale musiałbym wykonać otwór wywiewny, bo to najwyższa część*domu, a konstrukcja nośna tworzy tam pod stropem odwróconą wannę, gdzie zużyte powietrze zalegałoby. Pozdrawiam i życzę powodzenia w rozwiązywaniu problemu
  10. Dzięki za kolejny, cenny głos w dyskusji. Bardzo to miłe, że najważniejsze postaci w wątku zechciały pochylić się nad moimi problemami Za WW przemawiałaby prostota i jak sądzę, są pewne przesłanki, że dałoby się to zrobić. Pytanie czy zadziała? Widzę następujące problemy: 1) średnica kanału w kominie pomocniczym - czy pozwoli na przepływ odpowiedniej ilości powietrza? Tu postaram się to jakoś*policzyć, 2) wywiewanie - pokój sąsiadujący z łazienką 0 wywiew przez ścianę do łazienki a tu nie ma problemu z wentylacją; gorzej z nawiewem, bo do tego pokoju wchodzi się ze środkowego, czyli nawiew był”y realizowany przez szparę pod 2 drzwiami; pozostałe 2 pokoje, te z wejściami na antresolę - wywiewy można zrobić pod samym sufitem na antresolę - tak jak pisałem - tu jest najwyższy sufit i to, czego nie wyciągnie grawitacja z kuchni i łazienki zapewne gromadzi się pod sufitem antresoli, jest to rodzaj odwróconej wanny, bo z jednej strony ściany od pokoi, a z drugiej ścianka pomiędzy skrzydłami stropu+kolejna "belka" wzmacniająca strop. Tego powietrza, które się tu zgromadzi nie da się grawitacyjnie wymienić istniejącymi wywiewami, musiałaby posiadać swój otwór wywiewny. Tak to widzę. Dzięki raz jeszcze za uwagi.
  11. Tynkowanie perlitem? Hm... w zasadzie ściany są jeszcze przed jakąkolwiek ingerencją. Myślałem nawet, żeby je "wygładzić", bo stary tynk nie jest idealnie równy. Jeśli koszt przedsięwzięcia nie jest astronomiczny, to jest to opcja do rozważenia. Jest jeszcze stosunkowo prosta rezerwa w podwieszeniu sufitów w salonie i na antresoli i to zamierzam zrobić jeszcze w tym roku ale również dlatego myślę intensywnie o wentylacji, bo "zamknę" kolejne sufity. Przepraszam autora wątku, że go rozmydlam ale przy okazji zadam jeszcze pytanie Mistrzowi - tak jak pisałem, strop nad piwnicą, to podłoga salonu i kuchni, ta została na nowo wylana na styropianie, podobnie strop garażu - jest podłogą dla jednego z pokoi na poziomie 2, również wylana na nowo na styropianie - gdyby jeszcze od spodu, tj. w piwnicy i garażu czyli generalnie pomieszczeniach nieogrzewanych dorzucić chociaż minimalną warstwę wełny/styropianu? Albo patrząc szerzej, a raczej głębiej - czy warto coś robić z podłogą*w garażu i piwnicy (brak izolacji)? Który wariant (docieplenie stropu lub posadzki) dałby lepszy efekt? A może oba? A wracając do wentylacji.... Póki co czekam, może ktoś jeszcze na coś wpadnie. Wiem Mistrzu, że nie jesteś co do zasady zwolennikiem WMG ale może to jest ostatnia deska ratunku?
  12. To niestety może być prawidłowa odpowiedź Szkoda, że nie pomyślałem, zanim zacząłem wydawać pieniądze... Dzięki za Twój czas, Mistrzu
  13. Kaloryfery. Podłogówka odpada - za późno. A była okazja, bo podłogi były ryte praktycznie w każdym pomieszczeniu mieszkalnym. Ale wtedy nie miałem o tym wszystkim zielonego pojęcia, teraz też nie mam, może wiem już, że podłogówka to nie żadna ekstrawagancja Gdybym wykorzystał komin pomocniczy do wentylacji, to mógłbym z poziomu -1 (suszarnia) dostarczać powietrze na wysokość poziomu 2. W piwnicy mam 2 otwory wentylacyjne, któryś mógłby służyć za czerpnię, a docelowo - być może uda się sklecić GWC. Wracamy do komina - dostarczałby powietrze najpierw na poziom 0 do pierwszego pokoju mieszkalnego. Tu trzeba by wyborować otwór wywiewny, np. do holu, stąd powietrze wyciągane byłoby przez kuchnię lub łazienkę. Dalej pion prowadzi powietrze na poziom 1 - nawiew w salonie, pozostaje wywiew - albo otworem w ścianie do kuchni albo do łazienki, otworami w drzwiach? Następnie poziom 2 - tu z pionu trzeba by rozprowadzić*nawiew po 3 pokojach. Tu niestety jest pewna przeszkoda, bo przy górnej krawędzi ściany oddzielającej pokoje od antresoli biegnie taka "belka", wzmocnienie dla stropu? Borowanie przez tę belkę to borowanie przez dodatkowe 20 cm + grubość*ściany (cegła) i w dodatku wychodzimy w suficie podwieszonym. Oczywiście można tu rozprowadzić kanały ale to demolka istniejącego sufitu. Z kolei borowanie poniżej belki to borowanie przez ścianę i wtedy przechodzimy już pod sufitem GK. Ale jak estetycznie rozprowadzić kanały? Wyjściem mogłyby być te: http://www.venmar.com.pl/wentylacja_content.php?content=15 - o ile są coś warte - można by rozprowadzić je od pionu wentylacyjnego po ścianie antresoli, pod belką przebić się do pokoju 1 (na szkicu oznaczony błędnie jako p.3 - powinno być p. 1) a stąd pod sufitem GK rozprowadzić po pokojach. Wtedy pozostaje tylko wyborować otwory wywiewne - i teraz pytaine z dwóch pokojów wywiewałbym na antresolę, pod najwyższy sufit, co jest bez sensu, chyba że wentylator wywiewny wciągnie do kuchni na poziomie 1 lub łazienki na poziomie 2 (ale tu są tylko otwory w drzwiach, może trzeba by wyborować otwór do łazienki w ścianie? Albo wykorzystać ostatnią*część pionu kominowego na wywiew, ale to oznaczałoby dublowanie wywiewu, bo wywiew bezboleśnie dałoby się zrobić na pionie wentylacyjnym, który ma kratki w kuchni i łazience. I ostatni problem - ten pion ma jakieś 12x16 cm czyli maksymalna średnica to teoretycznie 120 mm a raczej 100 mm ze względu na możliwe przesunięcia cegieł, naddatki zaprawy itp. Przy takiej średnicy, to już byłby problem z zaizolowaniem takiej rury...
  14. Witam Mistrza i dziękuję za poświęcony czas. Tak jak pisałem - głównym źródłem ciepła jest kocioł zgazowujący drewno ale ja raczej używam brykietów ze względu na konieczność sezonowania drewna. Na marginesie - wiem, że przydałby się bufor. Na okresy przejściowe wymyśliłem kocioł gazowy, a że w jednym z marketów kondensacyjny z ekspozycji był w cenie atmosferycznego, to wziąłem kondensacyjny. Używany będzie również w czasie dłuższych pobytów poza domem. Służy również (od wczoraj) do grzania cwu, dzięki temu pozbędę się przeklętego junkersa z łazienki, który potrafił zasysać dym z kotła co w czasie gdy ktoś brał kąpiel (kanał dymowy jest w tym samym pionie, co wentylacyjny). Problemem jest nagrzanie tej ogromnej przestrzeni od holu na poziomie 0, poprzez salon na poziomie 1 i antresoli. Są to też pomieszczenia rzadziej używane na co dzień, stąd pomysł, by dogrzewać je kozą w razie potrzeby. No i tu pojawia się kolejny problem - koza będzie potrzebowała powietrza, niejako zastąpi junkers w tym względzie. Drugi problem, to wentylacja pokoi na poziomie 2 - obecnie opiera się na wietrzeniu oknem. Niestety sufity już podwieszone ale nie odmalowane, można ewentualnie przeboleć częściowy demontaż płyt GK pod kanały wentylacyjne. Tu jawi się kolejny problem - jak rozprowadzić piony? Kanały w kominach albo nie przebiegają przez całą wysokość budynku a jeśli, to mają średnicę ograniczoną max do 160 mm. Kucia stropów wolałbym uniknąć, bo wylane są nowe podłogi. Niestety, sporo pieniędzy wydałem już wcześniej, zanim cokolwiek poczytałem Myślałem też o protezie w postaci nawiewników higrosterowalnych ale w końcu poddałem się i postanowiłem zapytać mądrzejszych od siebie Szukam rozwiązania taniego i dobrego, czyli jak swego czasu w Erze
  15. Witam wszystkich i pozdrawiam, czytam ten wątek oraz kilka innych (o buforach, wentylacji, GWC) aby znaleźć rozwiązanie dla siebie. I od tego czytania rozbolała mnie głowa, a jak na początku czytania zaczęło mi się rozjaśniać, tak teraz mam wyłącznie mętlik w głowie. Ale jeden sensowny wniosek udało mi się wyciągnąć – za głupi jestem i sam sobie nie poradzę. Dlatego proszę o pomoc w formie sugestii, podpowiedzi. Mam dom z wczesnych lat 80-tych. Konstrukcja bardzo nietypowa. Pół domu jest podpiwniczone ale tylko do poziomu ok. 1 metra. Drugie pół stoi na poziomie gruntu. Połowy są względem siebie przesunięte, tzn. poziomy posadzek. Poziom 0 jest ok. 1,2 m. wyżej od poziomu piwnicy (-1), poziom 1 ok. 1,4 m od poziomu 0. Podłoga poziomu 1 to równocześnie strop poziomu -1. Poziom 2 jest ok. 1,2 m wyżej od poziomu 1. Podłoga poziomu 2 to strop poziomu 0. Strop poziomu 1 to 1 skrzydło dachu budynku, lekko nachylone. Strop poziomu 2 to drugie skrzydło dachu budynku, również lekko nachylone. Budynek z pustaka max, pierwotnie nieocieplony. Strop z płyt betonowych (takie długie płyty z biegnącymi wzdłuż kanałami o przekroju okrągłym). Podłogi, stropy pierwotnie nieocieplone. Poziom -1: pomieszczenie centralne będące jednocześnie kotłownią z kotłem na paliwo stałe (bez kontaktu ze ścianami zewnętrznymi), z którego prowadzą drzwi do 4 kolejnych pomieszczeń skrajnych (wzdłuż ścian zewnętrznych): suszarnia, spiżarnia (kratka wentylacyjna), pralnia (doprowadzone c.o. jest grzejnik odkręcane w najtęższe mrozy w celu ochrony instalacji wodnej), kotłownia gazowa. Ściany piwnicy to beton, tu pustak max zaczyna się od stropu piwnicy. Poziom 0: wejście do budynku, wiatrołap, ubikacja, pokój mieszkalny, garaż (grzejnik c.o. ale odkręcany tylko w najtęższe mrozy), schody na poziom -1 oraz 1. Pustak max od ławy fundamentowej. Poziom 1: ze schodów wejście wprost do salonu (2 okna+balkon), z salonu wejście do kuchni (okno+kratka wentylacyjna), wzdłuż tej samej ściany, na której w salonie jest okno, w kuchni wydzielono pomieszczenie gospodarcze, ciągnące się wzdłuż całej ściany, na jakieś 1,2 szerokości; jest to podręczna spiżarnia w okresie chłodnym, w pomieszczeniu kratka wentylacyjna. Salon otwarty jest na poziom 2, na którym znajduje się antresola. Poziom 2: antresola, na którą wchodzi się z poziomu 1, z antresoli wchodzi się bezpośrednio do 2 pokoi mieszkalnych i łazienki z wc (okno, kratka wentylacyjna, junkers, który lubi zassać dym z kotła przez kratkę wentylacyjną). Do pokoju 3 wchodzi się z pokoju środkowego. Pokoje szeregowe, bez wentylacji. Ściana z oknami w pokojach wypuszczona ok. 1 m na zewnątrz w stosunku do ściany poziom niżej (wykusz). Na antresoli, w ściance pomiędzy niższym stropem a wyższym 3 świetliki na 4 luksfery każdy. Pomieszczenia są bardzo wysokie, dodatkowo z holu na poziomie 0 prowadzą schody do piwnicy oraz drugie, na poziom 1. Część poziomu 1 i część 2 to jedno otwarte pomieszczenie, a schody z poziomu 0 na poziom 1 znajdują się w wycięciu stropu części antresoli, przez co stojąc na poziomie 0 widać strop nad poziomem 2 – jest to dobre 6 m. w pionie. Stropy kryte papą. Powierzchnia: licząc tylko pomieszczenia mieszkalne i ogrzewane (zatem bez garażu i pralni) jest to ok. 150 m2 (hol, wc, pokój – poziom 0, salon, kuchnia – poziom 1, antresola 3 pokoje+ łazienka – poziom 2). Kubatura: ok. 380 metrów3 ale wynik ten jest i tak poprawiony poprzez częściowo zrealizowane powieszanie sufitów (szczegóły dalej). Sądzę, że w kubaturze jest największy problem związany z ogrzewaniem domu. Kominy: W domu są 2 kominy: 1) główny – ma 3 wejścia na poziomie -1 – pierwsze w pomieszczeniu centralnym – komin dymowy dla kotła zgazowującego drewno, kotłownia gazowa – 1 kanał wentylacyjny, 2 zajęty na potrzeby kotła dwufunkcyjnego z zamkniętą komorą. Układ taki powstał na potrzeby wydzielenia kotłowni gazowej we wczesnych latach 90-tych, wcześniej obie kotłownie stanowiły jedno pomieszczenie i wszystkie kanały były w jednym pomieszczeniu. Na poziomie -1 nie ma prawdopodobnie żadnych innych kanałów. Pojawiają się dopiero wyżej, na poziomie 1 – kanał wentylacyjny (kuchnia), za kuchnią, na poziomie 2 znajduje się łazienka z ubikacją, tu kratka znajduje się na tym samym kanale. Ostatni kanał jest symboliczny, bo kończy się tuż pod sufitem w łazience i służy do odprowadzania spalin z junkersa. 2) pomocniczy, znajduje się w końcu salonu/antresoli – 1 kanał dymowy pod kominek/kozę. Kanał ten schodzi do poziomu 0, gdzie w pokoju mieszkalnym był kiedyś piec węglowy. Komin prawdopodobnie schodzi do poziomu -1, bo w suszarni przy stropie nie ma w tym miejscu betonu tylko cegły wmurowane w pionie, „wąską” stroną – prawdopodobnie aby łatwo dało się odkuć i udrożnić w razie potrzeby. Wykonane inwestycje: - 10 cm styropianu na ściany ale niedokończone, bo przydałoby się odkopać ścianę piwniczną i zabezpieczyć styropianem; - okna plastki; - na suficie płyta GK i 10 cm wełny w pokojach i łazience na poziomie 2 oraz w kuchni; do zrobienia salon, antresola i spiżarka przy kuchni; - na poziomie 1 i 2 skuta posadzka (wylewka na szlace), w to miejsce chudziak, styropian 10 cm, wylewka pływająca, na poziomie 0 w ten sposób wymieniona posadzka tylko w pokoju, garaż, hol, wiatrołap bez zmian; - wymieniona instalacja c.o. na miedź i grzejniki konwektorowe, niestety ze względów idiotyczno – estetycznych zachowane wnęki podokienne na grzejniki; - do zdemontowania junkers z łazienki, od wczoraj cwu grzana jest w kotle dwufunkcyjnym w piwnicy – znika junkers zasysający dym i zwalnia się kanał wentylacyjny. Ogrzewanie główny kocioł zgazowujący drewno, jako uzupełniające źródło – kondensacyjny, dwufunkcyjny, zamknięta komora, przewidziana koza do salonu do dogrzewania. Na razie nie ma problemów z grzybem ale po nocy czuć zaduch w sypialniach, a czasami na oknach zbiera się woda. W kuchni i łazience wentylacja działa, zimą chyba nawet za dobrze. Pytanie: 1) jak rozwiązać problem wentylacji; w tej chwili w kuchni i łazience działa wentylacja grawitacyjna ale pokoje trzeba wentylować za pomocą okien, co jest stratą ciepła; 2) a może do wentylacji wykorzystać nieużywany komin do kozy? Jest on otwarty w pokoju na poziomie 0, wystarczy otworzyć go w salonie oraz udrożnić do poziomu -1 i rozszczelnić okno w suszarni; można dodać jakiś wentylator i latem korzystać z chłodu piwnicznego a z czasem rozbudować o GWC, bo i tak trzeba będzie odkopać ścianę piwnicy (coś a`la WGM Nydara) 3) inaczej – wstawić kozę do salonu, czarną rurę wpiąć w komin dość wysoko a dolną część komina otworzyć do piwnicy (suszarnia) i zrobić przy rozszczelnionym oknie czerpnię dla powietrza do kozy? 4) kombinacja pkt 3 i 4 czyli nawiew do salonu, wyżej koza, koza zużywa powietrze z nawiewu (koza ma być rozpalana od czasu do czasu); 5) wentylacja pokoi na poziomie 2 – w dwóch pokojach mogę wybić w ścianie działowej otwory pod anemostaty i otworzyć je na antresolę, nawiew szparą pod drzwiami, trzeci pokój (ten bez osobnego wejścia mógłbym otworzyć na łazienkę, problem jest taki, że w pokojach sufit z GK zachował skosy, natomiast łazienka jest na płasko i znacznie niżej niż sufit w pokojach, stąd wywiew z 3-go pokoju byłby w przestrzeń pomiędzy stropem a GK w łazience, więc wywiew trzeba by dać w 3-cim pokoju niżej, w pozostałych 2 pokojach można dać pod sufitem z GK ale z drugiej strony najwyższa część sufitu w całym domu wypada nad antresolą, i tam będzie gromadziło się zużyte powietrze z całego domu oprócz kuchni i łazienki i pokoju nr 3 z wywiewem do łazienki; czy to ma w ogóle sens? 6) sporo ciepła ucieka z kuchni i łazienki ale ze względu na (prawdopodobnie) niedociągnięcie kanału wentylacyjnego do piwnicy (kotłownia gazowa) raczej nie bardzo da się coś z tym zrobić (myślałem o PCPW) ale nie ma jak doprowadzić zużytego powietrza do kotłowni. Myślałem o ewentualnym rozkuciu i dociągnięciu kanału do kotłowni gazowej (jakieś 3 metry na oko w pionie) ale tak czy inaczej więcej jak 160 mm średnicy nie uzyskam. Ogólnie czuję przez skórę, że w moim przypadku (dom energochłonny) raczej nie ma co nastawiać się na rekuperację i tego typu pomysły, bo tu potrzebne są proste rozwiązania a być może gdzieś jeszcze drzemią proste rezerwy. Dlatego proszę o podsunięcie jakiś pomysłów dot. zmniejszenia zużycia ciepła oraz poprawy wentylacji. Wybaczcie rozwlekły opis ale starałem się przekazać jak najwięcej informacji aby dać lepszy obraz sytuacji. Myślałem o rozwiązaniu a`la WGM ale nie mogę wyrzucić powietrza na poddasze, a wywiewy z pokoi mogę skierować tylko do innych pomieszczeń. Z łazienką to pół biedy, bo wywieje dalej ale wywiewanie na antresolę, pod strop jest chyba bez sensu. Chyba żeby gdzieś w ściance obok luksferów wybić otwór lub wykorzystać górną część komina w salonie? Z kolei wentylacja wywiewna będzie się gryzła z kuchenką gazową w kuchni i ewentualną kozą w salonie... Z góry dziękuję i pozdrawiam.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...