Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

szmaragd

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    10
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez szmaragd

  1. Dziękuję Wam (wszystkim ) za zainteresowanie. Jak wiecie, nie mam z kim o tym porozmawiać, bo się wstydzę( nie za siebie, tylko za mamusię i najmłodszą siostrzyczkę). Ponieważ każdy napisał jakąś cenną uwagę, postanowiłam w osobnych postach się ustosunkować( nie wiem, czy to regulaminowo ???)
  2. Dzięki za wszystkie odpowiedzi. Sytuacja przedstawia się dokładnie tak, jak opisał inwestor (jestem pod wrażeniem, gratuluję zdolności analitycznych ). Ale to nie zmienia faktu, że jestem zawiedziona, wściekła i już nie wiem, co jeszcze. Nawet nie mam się komu wyżalić, bo się zwyczajnie wstydzę, że tak ze mną postąpiła mamusia, w sytuacji, gdzie wsparcie jakiekolwiek byloby wskazane. Zna moje plany dotyczące budowy, wie, że na ok 30%-40% inwestycji zaciągnę kredyt. I co? Martwi sie o siebie i ulubioną córeczkę. Tak, zawsze ją faworyzowała i nie piszę tego teraz, w przypływie żalu, tylko taki jest fakt. Rzeczywiście kilka lat temu, gdy kupowałam moje mieszkanie, wsparła mnie finansowo. Przeliczając jej wklad na obecne pieniądze, powiedzmy, że mi dała jakieś 20 000zł. Zanudzam Was może tymi szczegółami, ale dla mnie jest to istotne. Tak wygląda sprawiedliwość według mojej mamy. Siostra obdarowana milczy, nie raczyła podzielić się radosną (wyłącznie dla niej) nowiną . Namawiacie mnie, żebym sobie odpuściła ten żal. Ja nie jestem w stanie z nią rozmawiać, po tym, co mi zrobiła.
  3. Opal, dziękuję Ci za odpowiedzi. Ale moja sytuacja chyba nie wygląda najlepiej. Moja siostra na dzień dzisiejszy jest właścicielem 20/32(część darowana przez mamę)+3/32(część nabyta w wyniku spadku po ojcu). Moja mama w dniu dzisiejszym nie ma nic, więc z chwilą jej śmierci nie mamy co dziedziczyć, bo ona nie ma teraz już nic. Opal, przepraszam, że Cię dręczę... Już nie wiem, do kogo mam większy żal,do mamy czy pazernej siostry i szwagra. Gdy wcześniej słyszałam o rodzinnych nieporozumieniach majątkowo- spadkowych innych ludzi, to byłam zniesmaczona i dziwiłam się, że bliscy sobie ludzie (np rodzeństwo) potrafią być bezwzględni wobec siebie... Ale teraz to rozumiem, gdy na własnej skórze przekonałam się. I pomyśleć, że moim celem w życiu nigdy nie były pieniądze i dobra materialne. Straciłam 8 lat temu męża( prawie rok walczył z nowotworem), potem po jego śmierci następny cios- diagnoza dziecka. Po czymś takim walka o pieniądze i majątki wydaje sie śmieszna... Ale jednak trudno zdystansować się do decyzji matki, która tak postąpiła, jak moja... To boli.
  4. Opal, namieszałaś mi w głowie. Ja wiem, że: - gdyby mamusia napisała testament, w którym wyraziłaby swoją wolę,że np cały swój majątek przekazuje najmłodszej, to wiadomo, możemy się starać o zachowek. Ale ona poszła do notariusza i tam przekazała dom siostrze(swoje 20/32, bo tyle miała tzn swoją część i część po zmarłym mężu). To była darowizna i zastrzeżeniem, że mama ma prawo tam mieszkać do śmierci. I wiem , że w tej sytuacji się zachowek nie należy? Czy się mylę??? Opal, nie rozumiem Twojej wypowiedzi, bo to chyba tylko dotyczy testamentu??? Aniu, współczuję Ci, bo to nie jest sprawiedliwe. Napisz jeśli możesz, jak to było z Tobą i jak się zachowałaś? ojej mamusi będą za kilka dni imieniny, raczej zacietrzewiłam się w żalu i nie złożę jej życzeń( telefonicznych). Już nie wspomnę o Dniu Babci. oje dziecko ma taki rodzaj niepełnosprawności, że tego nie odczuje, że nie złożyło życzeń...
  5. Oskar, masz rację, miała takie prawo. Ale na razie to nie oni zajmują się nią , tylko ona nimi (obiadki, zmywanie). Był taki czas po operacji, że było z nią źle, ale wtedy wszystkie siostry się o nią troszczyły (ja nie, bo mieszkam w innym mieście na drugim końcu Polski). Teraz od 3 lat jest bardzo sprawna, robią razem remonty, bo mamusia ma wysoką rentę.
  6. Opal, w tym rzecz,że siostrzyczka z mamą doskonale przeanalizowały tę sytuację. To nie jest testament, bo testamenty można zmieniać, a darowizna. Nie można jej cofnąć ( mam sprytną siostrę, tak na marginesie- chrzestna mojego niepełnosprawnego dziecka), a pozostałym córkom nie należy się zachowek. Tak, tu też względy uczuciowe górują nad finansowymi(w moim wypadku). Od kilku dni o niczym innym nie myślę... I w dodatku nie raczyła nas mamusia normalnie powiadomić, tylko jakiś kwit z Ksiąg Wieczystych sprawę nagłośnił...
  7. W piątek dowiedziałam się z pisma urzędowego, że moja mama (72 letnia wdowa,po ciężkiej operacji serca) sporządziła u notariusza akt darowizny i oddała dom (niezły, w dużym mieście, warty ok 300 000 moim zdaniem) najmłodszej córce. Już nie będę wdawać się w szczegóły-córki ma 4, ale w zamian za opiekę i możliwość dożywotniego mieszkania zdecydowała, to co już wyżej napisałam. Zawiodłam się bardzo na niej. Zatkało mnie z nerwów. Może to nie jest zbytnio szokujące, ale jak się przyjrzeć dokładniej sytuacji każdej z córek, to , no właśnie, ciekawa jestem, co o ty myślicie. 1 Córka najstarsza, niepokorna, rozwiedziona, matka 2 studiujących córek, tyrająca na te studia, ex-mąż jakieś śmieszne alimenty wysyła, ma małe mieszkanie w bloku, kasa by jej sie przydała. Zawsze pyskowała mamie, ale gdy ta była chora, to załatwiała u lekarzy operację itp 2 Córka młodsza, 3 dzieci, mąż bezrobotny, siostra ciężko chora, sytuacja rozpaczliwa, też mieszka w małym mieszkaniu w bloku 3 Ja, wdowa z niepełnosprawnym dzieckiem, spore mieszkanie, jakieś oszczędności a na wiosnę ruszam z budową małej parterówki, na dniach odbieram pozwolenie na budowę, zaciągam niestety kredyt, bo mi kasy nie starczy 4 Ta najmłodsza, obdarowana, bezdzietna mężatka, oboje pracują, nieżle im się wiedzie, ciągle jakieś wyjazdy, nowy samochód. Prowadzą razem z mamą wspólną kuchnię, razem remontują dom. Po ojcu każda z nas ma 3/32 całego domu, a mama miała 20/32, które to przekazała siostrze. Jestem strasznie rozgoryczona. Wiem, że to może głupio tak liczyć na spadek po matce, ale myśląc o kredycie miałam nadzieję, że kiedyś go spłacę...a tak....... A najbardziej boli, że obiektywnie każda z nas jest w dużo gorszej sytuacji... Co na ten temat myślicie? Jak mam się względem matki zachować, bo już różne rzeczy mi do głowy przychodzą...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...