Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Ojciec skąpego Wiewióra

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    36
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez Ojciec skąpego Wiewióra

  1. Witajcie -Obieram mandarynkę tak by skórka była w całości, zawartość zjadam tylko w parach, zazwyczaj jest nie do pary -dostaje szału, jeśli ktoś zostawi klapkę od alarmu otwartą -tykające zegary nie mają szans na dalsze tykanie, jeśli coś przypomina tykanie np. winda w akademiku, która sama z siebie jeździła między moim 5 a 10 piętrem, jej trzask zamka elektromagnetycznego przypomina zrzut jedno tonowej bomby, a ja liczę jej interwały kończyło się tym samym, mała blaszka zamykająca obwód elektryczny leciała do szybu. Gdzieś po ok. 10 akcjach z blaszką ktoś się zlitował i ją naprawił. -komary nie mają szans na życie -kapiąca woda jest tak samo wnerwiająca jak chrapiący, (nitka rozwiązuje problem wody, klapek chrapiącego) -srajtaśma musi się rozwijać od ściany -poszewka na kołdrze tylko guzikami do góry -delicje tradycyjnie tak samo od do lat, wpierw obrąbek potem galareta. -góra od pidżamy na lewą stronę -w publicznych toaletach nigdy nie siadam i na ile to możliwe nie dotykam klamek. Przycisk, kurek od spuszczania wody najczęściej dotykam przez papier toaletowy. -jeśli zasypiam na boku musze mieć kawałek kołdry między kolanami. - partnerka tylko od lewej mojej strony (jestem praworęczny:)) -panierka np. z kotleta jest usuwana a tak to chyba wszystko ok.
  2. Witam Mam następujący problem, po ostatnich wichurach drzewa nadleśnictwa uszkodziły mi ogrodzenie, oczywiście wiatrołom usunęli, ale do naprawy ogrodzenia to już nie są skorzy, tłumacząc się że to było moje ryzyko budować ogrodzenie obok ich drzewostanu, a ponadto ich gospodarka leśna na tym terenie jest prowadzona bdb. (drzewa nie są spróchniałe). Nie żądałem od nich odszkodowania jedynie to by usunęli szkodę. Ma ktoś pomysła na zaistniała sytuację?
  3. Witojcie Palicie co?? bo aura sprzyja, mnie udało sie odpalić dopiero 11 razy, oby tak dalej a drwa zostanie na 3 sezony . pozdro ps. a Tommco prowodyr gdzie sie obija??
  4. Witojcie Palicie co?? bo aura sprzyja, mnie udało sie odpalić dopiero 11 razy, oby tak dalej a drwa zostanie na 3 sezony . pozdro ps. a Tommco prowodyr gdzie sie obija??
  5. Witam Widzę, że jest tutaj kilka osób, które mają jako takie pojęcie o PC. Moje pytanie do nich?? Czy jest sens zakładać PC, gdy w domku nie mam podłogówki, jeno kalafiory przewymiarowane o jakieś 30%, jakie COP w tym wypadku się uzyska zważywszy na fakt, że na obieg trzeba puścić dużą temp. Czy to ma sens? Pozdro
  6. zebys sie nie nacial mi sie wydaje ze te Panie z Azjii to z zimna krwia i cudownym usmiechem na ustach potratfia poderznac gardlo (we snie ) Szansa jest, ale zdecydowanie mniejsza niż w naszych okolicach .
  7. Bo trza brać żonę w krawacie! Żona w krawacie jest mniej "wkurzająca" A tak na marginesie jak już musisz wymieniać to proponuję model azjatycki, taką mniejszą żonę albo dwie, z Tajlandii lub Wietnamu, są mniej wymagające, nie krzyczą, uśmiechają się nawet wtedy, gdy ich cała rodzina ginie w katastrofie lotniczej. pozdro )
  8. oj Panie mleko to by było małą popierdułką...... ehhhhhhhhh nerwy nerwy w knajpie to juz by była zadyma na taborety
  9. No to: trza byc idiotą by w XXI w palić drewnem A serio: drewno opałowe drobne dostaniesz w każdym tartaku. Kominkowego też jest w p...zdu - w zależności od regionu od 100 do 150 zł/mp. Możesz kupić nawet na Allegro. Więc nie stwarzaj sztucznych problemów. Powiadasz sztuczne problemy?, Watsonie. Skąd te daleko idące wnioski? Tedy to oszczędź nam frazesów wyświechtanych jak moje stare dżymsy. Gdybyś interesował się biologią szerzej, zwłaszcza mikologią, nie wszystko sprowadzałbyś do grzędy i nie piałbyś jak znudzony kapłon, wyobraź sobie (wiem wiem trudna to sztuka), że życie również istniej poza widnokręgiem. Na ten przykład na południowych rubieżach owej krainy, gdzie ośmielam się rezydować, jest większy zaścianek, dostać drewno prosto od leśniczego graniczy z cudem. Po 150zł/mp mnie nie interesuje i może, dlatego pozwoliłem sobie na stwarzanie sztucznych problemów. A teraz, co mam zamknąć, komu bardziej śmierdzi pod pachami i gdzie mnie masz pocałować, możemy pogadać na privie. O ile rzecz jasna obrzucanie się inwektywami do siódmego pokolenia wstecz można nazwać rozmową. No chyba, że chcesz by zrobił się z tego jeszcze jeden topic pt. "twój tata jest głupi a mój całował samego sołtysa w podogonie". Niemniej pozdrawiam XanX
  10. Witam Powiedzcie mi kochani jak jest u Was z drewnem, t/z po ile jest metr przestrzenny po ile metr sześcienny no i jak z dostępnością. Coś mi się zdaje, że będę musiał na Ukrainę jechać i większy zakup zrobić. Po tym sezonie ostało mi się 20mp, czyli teoretycznie obgonię 2 zimy, ale co będzie dalej?przecie trza to suszyć itp. Pozdro ps. proszę tylko o wypowiedz na temat!!!!!!! odpowiedzi MĘDRKÓW w stylu "trza byc idiotą by w XXI w palić drewnem ..."itp itd z góry dziękuję.
  11. no co Ty Stary odbiło Ci. pozdro
  12. ja takie cos widzialem http://www.zamek.malbork.pl/img_all/galerie/n5_4.jpg zawsze mozna skopiowac pozdro
  13. Nie jestem bardzo rozrzutna Moze sie miejscami zamienimy? Nie widzę przeciwwskazań, tylko może się okazać, że mnie nie będzie stać na taką zamianę. Możesz zdradzić powód, dla którego wracasz? Jedyny, jaki do mnie przemawia to taki by spędzić tutaj emeryturkę, ale osobiście znam wiele ciekawszych miejsc niż zapyziała Polska.
  14. Aaa w krurzewnikach Ty była a??? A tak na poważnie to fajnie ze ludziska wracają z emigracji, fajnie, bo będzie miał, kto płacić zusik i podatki na tą hydrę wielogłową. Ja właśnie zamykam interesy, sprzedaję, co się da (dom jeszcze zostawiam) i sp….. jak najdalej.
  15. no nie istny Clint Eastwood (scena z Unforgiven) - wchodzi pierwszy raz do baru, w którym siedzi banda 30 krzywo spoglądających lokalesów (jak wyżej), pluje na podłogę i czeka aż któryś z miejscowych (patrz wyrzej) do niego wyskoczy. Potem napierdala wszystkich i choć teoretycznie nie da się uniknąć postrzelenia gdyż jest 1 na 30, Clint nie ma nawet draśnięcia, kończąc kultowym tekstem o tym że teraz wychodzi, ale jak mu któryś będzie próbował strzelić w plecy to go zabije, jego rodzinę, jego przyjaciół i rodziny jego przyjaciół. pozdro
  16. Hmm może to troszkę obok tematu Nasz sołtys kupił sobie jakieś takie długie autko co się zwie Majbat? qrka ogladaliśmy to z żoną, i doszliśmy do wniosku że to paskudne najdroższe brzydactwo świata. Długie, niezgrabne, w środku nawalone więcej drewna niż w tartaku (nie podobywa mi się drewno w samochodzie. Bo nie.) i nie ma tylnej kanapy (buuu!). I jeszcze pewnie trzeba czekać, aż to wyrychtują, bo na zamówienie, pirdu lirdu. doszliśmy do wniosku że sobie nie kupimy, bo do garażu by nam się nie zmieścił, dużo pali itp. Zwykłym Kaszlakiem też wszędzie dojedziemy.
  17. potwierdzam takie zjawisko, bawiłem się 2 dni zanim wypaliłem to dziadostwo (azotowo-propanowe tak zwana poduszka) a jak by ktoś zobaczył jak to robiłem to by umarł ze śmiechu. Co do firmy BP to nie mam z nimi problemu. Zapłaciłem im 2700 i nic mnie nie interesowało. Płacę tylko za gaz. (a po ile teraz mają litra?? bo ja ostatnio tankowałem w 2004 po 1.46) pozdro
  18. Panie!! samo życie, zachciało mi się budować!!! a kiedyś byłem piękny i bogaty
  19. dowolnu, może być gazowy, olejowy, węglowy itp itd.
  20. witaj Nie dostał ani kropelki (podpisała Ania Kropelka), nawet podczas tygodniowego wyjazdu w gory (11 luty) tem. w domu z 23 stopni w piątek (10luty) do 17 lutego (piątek) spadła zaledwie do 14 stopni. Oczywiście miałem kontrolera w postaci Ojczulka, ktory to sprawdzał codzinnie co i jak. Np. dzisiaj rano miałem w najzimniejszym miejscu 21 stopni, a paliłem w środę i to ledwo 2-3h wieczorkiem. Duże zyski mam z przeszkleń na elewacji południowej, bywa niekiedy tak że z 19 stopni w saloni potrafi zrobić 24, nie mniej jak nie ma słońca (co w tym kraju jest nader częste) w salonie najszybciej robi się zimno, różnica to ok. 1 stopień względem najcieplejszego miejsca. Mam pytanie, jak rozpalacie swoje piekelne maszyny?? Ja swojego czasu bawiłęm się w harcerza, czyli wszystko pięknie ładnie, popiołek wybrany, papierek, wykałaczki potem cieńsze drewienka itp. Teraz robię tak (z lenistwa), stary popiół zbieram na kupkę na ruszcie, zbieram separatorem pył, na kupkę kładę kilka kawałków kartonu z pudełka np. po łaciatym (jedna strona pudełka starcza) na to 4-5 kawłków szczapek ze starych desek (dł. 20cm grubość 2.5x2.5) na to już konkretne kawałki drzewa (tak 4 bo więcej mi się nie mieści) podlewam dwiema strzykawkami (20ml) denaturatu i zapałeczka. Jak się sprężę to 5 min i rozpalone. Tym sposobem wychodzi mi jakieś wiaderko popiołu na miesiąc, no i mniej hakowania. pozdro
  21. witaj Nie dostał ani kropelki (podpisała Ania Kropelka), nawet podczas tygodniowego wyjazdu w gory (11 luty) tem. w domu z 23 stopni w piątek (10luty) do 17 lutego (piątek) spadła zaledwie do 14 stopni. Oczywiście miałem kontrolera w postaci Ojczulka, ktory to sprawdzał codzinnie co i jak. Np. dzisiaj rano miałem w najzimniejszym miejscu 21 stopni, a paliłem w środę i to ledwo 2-3h wieczorkiem. Duże zyski mam z przeszkleń na elewacji południowej, bywa niekiedy tak że z 19 stopni w saloni potrafi zrobić 24, nie mniej jak nie ma słońca (co w tym kraju jest nader częste) w salonie najszybciej robi się zimno, różnica to ok. 1 stopień względem najcieplejszego miejsca. Mam pytanie, jak rozpalacie swoje piekelne maszyny?? Ja swojego czasu bawiłęm się w harcerza, czyli wszystko pięknie ładnie, popiołek wybrany, papierek, wykałaczki potem cieńsze drewienka itp. Teraz robię tak (z lenistwa), stary popiół zbieram na kupkę na ruszcie, zbieram separatorem pył, na kupkę kładę kilka kawałków kartonu z pudełka np. po łaciatym (jedna strona pudełka starcza) na to 4-5 kawłków szczapek ze starych desek (dł. 20cm grubość 2.5x2.5) na to już konkretne kawałki drzewa (tak 4 bo więcej mi się nie mieści) podlewam dwiema strzykawkami (20ml) denaturatu i zapałeczka. Jak się sprężę to 5 min i rozpalone. Tym sposobem wychodzi mi jakieś wiaderko popiołu na miesiąc, no i mniej hakowania. pozdro
  22. dżizes krajst może ktoś Ci podbiera drzewo?? ja zaczynam 10mp w domu klimat niczym w inkubatorze, do tego stopnia że czasem trzeba okna otwierać
×
×
  • Dodaj nową pozycję...