Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Zyzia

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    138
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez Zyzia

  1. Nie wierzyłam, że kiedyœ się doczekam... MAMY STAN ZERO. Gdyby nie praca namolna, to pojechałabym w te pędy uwiecznić na zdjęciach. No nic, pojadę wieczorem, żeby dziecka w samochodzie nie upiec. Bo na dziœ zapowiedzieli w prognozie 38 stopni w cieniu. Nie wiem jak to przeżyjemy - nie ma dokšd uciec
  2. Rozmawiałam z kierownikiem budowy. Potwierdził moje przypuszczenia. W tym tygodniu powinien być gotowy stan zero. W sierpniu będzie gotowy stan surowy a potem się zacznie... Jutro muszę popędzić gocia od kuchni żeby już wreszcie przysłał plan instalacji, bo w sierpniu będzie potrzebny... Może faktycznie uda nam się wprowadzić jeszcze przed więtami? Jakby co to stół już mamy
  3. Rozmawiałam z kierownikiem budowy. Potwierdził moje przypuszczenia. W tym tygodniu powinien być gotowy stan zero. W sierpniu będzie gotowy stan surowy a potem się zacznie... Jutro muszę popędzić goœcia od kuchni żeby już wreszcie przysłał plan instalacji, bo w sierpniu będzie potrzebny... Może faktycznie uda nam się wprowadzić jeszcze przed œwiętami? Jakby co to stół już mamy
  4. Nasz stół przyjechał w czwartek. Mšż wrócił pónym wieczorem z delegacji i od razu zmontowalimy dwa krzesła. W pištek przyszła kolej na dwa następne i stół. W pištek zajrzałam do sklepów w poszukiwaniu poduszek na krzesła, ale... ceny były niewspółmierne do jakoci. Stwierdziłam, że tak to i ja potrafię. Kupiłam materiał, wypełnienie i uszyłam poduszki sama. Prawda, trochę długo to trwało, bo maszyny do szycia nie wycišgnęłam już od paru lat. Ten workoholizm mi już zaczyna wychodzić uszami. Zapomniałam o wszystkich przyjemnociach. W sobotę dołšczyły do kompletu pozostałe 2 krzesła. A oto efekty naszej wytężonej pracy (no niech kto powie, że ładne ): http://images1.fotosik.pl/104/5c0e5be62a4158fa.jpg Na budowie też się co działo. Sš położone instalacje pod fundamentami. Jest minimalnej gruboci wylewka w garażu. Firma, która nam buduje dom, buduje też całe osiedle wokół nas. Podejrzewam, że zostało im trochę betonu i wylali u nas w garażu, żeby się nie zmarnowało... Byłam obejrzeć domek obok - na fundamentach jest wylewka o gruboci jakie 20 cm na oko, więc jestem spokojna. U nas wylejš pewnie w poniedziałek. Tutaj widać beton w garażu i kanalizę i wodę w pralni i kotłowni. Nie znam się na tym http://images1.fotosik.pl/104/3c838c3fa917bb9d.jpg To co tutaj, to ani chybi pršd elektryczny, ale to obok - nie mam zielonego pojęcia. Teraz to wyjdę na całkowitego ignoranta.... http://images4.fotosik.pl/67/15ad99dfb20a3275.jpg A tutaj dziura w fundamentach. No dobrze - niech będzie, że przepust . Fundamenty sš płytsze, niż w przypadku domów murowanych, bo ten nasz będzie jakby papierowy, to i lżejszy. Ale i tak mi się nie bardzo podobajš. http://images2.fotosik.pl/104/848aa3184eebeab3.jpg Tak, a teraz wracam do pracy nadrobić to, co w sobotę leżało odłogiem... Znów mnie goniš terminy
  5. Nasz stół przyjechał w czwartek. Mšż wrócił póŸnym wieczorem z delegacji i od razu zmontowaliœmy dwa krzesła. W pištek przyszła kolej na dwa następne i stół. W pištek zajrzałam do sklepów w poszukiwaniu poduszek na krzesła, ale... ceny były niewspółmierne do jakoœci. Stwierdziłam, że tak to i ja potrafię. Kupiłam materiał, wypełnienie i uszyłam poduszki sama. Prawda, trochę długo to trwało, bo maszyny do szycia nie wycišgnęłam już od paru lat. Ten workoholizm mi już zaczyna wychodzić uszami. Zapomniałam o wszystkich przyjemnoœciach. W sobotę dołšczyły do kompletu pozostałe 2 krzesła. A oto efekty naszej wytężonej pracy (no niech ktoœ powie, że ładne ): http://images1.fotosik.pl/104/5c0e5be62a4158fa.jpg Na budowie też się coœ działo. Sš położone instalacje pod fundamentami. Jest minimalnej gruboœci wylewka w garażu. Firma, która nam buduje dom, buduje też całe osiedle wokół nas. Podejrzewam, że zostało im trochę betonu i wylali u nas w garażu, żeby się nie zmarnowało... Byłam obejrzeć domek obok - na fundamentach jest wylewka o gruboœci jakieœ 20 cm na oko, więc jestem spokojna. U nas wylejš pewnie w poniedziałek. Tutaj widać beton w garażu i kanalizę i wodę w pralni i kotłowni. Nie znam się na tym http://images1.fotosik.pl/104/3c838c3fa917bb9d.jpg To co tutaj, to ani chybi pršd elektryczny, ale to obok - nie mam zielonego pojęcia. Teraz to wyjdę na całkowitego ignoranta.... http://images4.fotosik.pl/67/15ad99dfb20a3275.jpg A tutaj dziura w fundamentach. No dobrze - niech będzie, że przepust . Fundamenty sš płytsze, niż w przypadku domów murowanych, bo ten nasz będzie jakby papierowy, to i lżejszy. Ale i tak mi się nie bardzo podobajš. http://images2.fotosik.pl/104/848aa3184eebeab3.jpg Tak, a teraz wracam do pracy nadrobić to, co w sobotę leżało odłogiem... Znów mnie goniš terminy
  6. Nie wytrzymałam i pojechałam wczoraj zobaczyć jak to wyglšda u nas na budowie. Pustaki szalunkowe grzecznie ułożone na paletach zniknęły i stały się ciankami fundamentowymi. Beton był wylewany pod wieczór, bo około ósmej był jeszcze wilgotny. No to mamy cianki fundamentowe... Tyle razy oglšdałam je tutaj na forum i zazdrociłam szczęliwcom a teraz mam własne. Cieszę się i tyle. Dzi będš układać rury kanalizacyjne, jak się wyrobiš z zasypaniem cianek, to może pod koniec tygodnia wylejš chudziak... A potem 10 dni przymusowej przerwy technologicznej. A jeszcze nie tak dawno gocilimy na działce ekipę archeologów i wydawało się, że zostanš tam już do końca wiata... A tutaj dowód, że nie fantazjuję : http://images2.fotosik.pl/101/a8cc72a5aa8d4d38.jpg
  7. Nie wytrzymałam i pojechałam wczoraj zobaczyć jak to wyglšda u nas na budowie. Pustaki szalunkowe grzecznie ułożone na paletach zniknęły i stały się œciankami fundamentowymi. Beton był wylewany pod wieczór, bo około ósmej był jeszcze wilgotny. No to mamy œcianki fundamentowe... Tyle razy oglšdałam je tutaj na forum i zazdroœciłam szczęœliwcom a teraz mam własne. Cieszę się i tyle. Dziœ będš układać rury kanalizacyjne, jak się wyrobiš z zasypaniem œcianek, to może pod koniec tygodnia wylejš chudziak... A potem 10 dni przymusowej przerwy technologicznej. A jeszcze nie tak dawno goœciliœmy na działce ekipę archeologów i wydawało się, że zostanš tam już do końca œwiata... A tutaj dowód, że nie fantazjuję : http://images2.fotosik.pl/101/a8cc72a5aa8d4d38.jpg
  8. Raport z placu budowy - bo teraz to już BU-DO-WA, tak tak... Dzi koło południa zastalimy na budowie dwóch panów i taki oto widok: http://images2.fotosik.pl/101/6eff9ce01adffec0.jpg Ech, chyba się wreszcie zaczęło. Korzystajšc z tego, że mój mšż ma jeszcze dzi i jutro urlop, pojechalimy kupić mój wymarzony stół. Ja wiem, domu jeszcze nie ma a ja już stół kupuję. To przez ten upał... Ale ten stół nił mi się po nocach... W tym tygodniu go przywiozš. To ten: http://www.au-mex.cz/obr/nabytek-inter/7-berlin-set.jpg
  9. Raport z placu budowy - bo teraz to już BU-DO-WA, tak tak... Dziœ koło południa zastaliœmy na budowie dwóch panów i taki oto widok: http://images2.fotosik.pl/101/6eff9ce01adffec0.jpg Ech, chyba się wreszcie zaczęło. Korzystajšc z tego, że mój mšż ma jeszcze dziœ i jutro urlop, pojechaliœmy kupić mój wymarzony stół. Ja wiem, domu jeszcze nie ma a ja już stół kupuję. To przez ten upał... Ale ten stół œnił mi się po nocach... W tym tygodniu go przywiozš. To ten: http://www.au-mex.cz/obr/nabytek-inter/7-berlin-set.jpg
  10. Wrócilimy z urlopu. Od razu pojechalimy sprawdzić co dzieje się na naszej działce. Chyba trochę się działo, bo zobaczylimy co takiego: http://images4.fotosik.pl/64/6be4bb392b602b2c.jpg Najmłodsza córa była poczštkowo zaskoczona, ale póniej biegała wokół "domu". Tutaj zrobiła sobie krótkš przerwę przy wjedzie do garażu: http://images3.fotosik.pl/100/b3f2ce65ecd5e50f.jpg Dzi zadzwonimy do naszego Boba Budowniczego i dowiemy się co i kiedy będzie dalej. Ale ja się tak bardzo cieszę... )))))))
  11. Wróciliœmy z urlopu. Od razu pojechaliœmy sprawdzić co dzieje się na naszej działce. Chyba trochę się działo, bo zobaczyliœmy coœ takiego: http://images4.fotosik.pl/64/6be4bb392b602b2c.jpg Najmłodsza córa była poczštkowo zaskoczona, ale póŸniej biegała wokół "domu". Tutaj zrobiła sobie krótkš przerwę przy wjeŸdzie do garażu: http://images3.fotosik.pl/100/b3f2ce65ecd5e50f.jpg Dziœ zadzwonimy do naszego Boba Budowniczego i dowiemy się co i kiedy będzie dalej. Ale ja się tak bardzo cieszę... )))))))
  12. Zastanawiamy się mocno nad studniš wierconš na wodę użytkowš. Opłata za wodę i cieki jest u nas dosyć duża a z podlewaniem ogrodu o powierzchni 1200 m2 wodš wodocišgowš mam jakie 9 lat dowiadczenia. Nie bardzo mi się chce znów dobrowolnie pakować się w to samo. Złożyłam wczoraj zapytanie ofertowe z probš o wycenę kosztów takiej studni. Drugi wariant to zbiornik podziemny na wodę deszczowš - w tym przypadku jeszcze nie znam kosztów, ale przeraża mnie wizja NOWYCH WYKOPALISK archeologicznych na naszej działce. W przypadku zakopywania zbiornika i kopania rowów na rury zbiorcze byłoby to nieuniknione. W przypadku studni wierconej archeologowie nie majš żadnych zastrzeżeń. Poczekamy, zobaczymy...
  13. Zastanawiamy się mocno nad studniš wierconš na wodę użytkowš. Opłata za wodę i œcieki jest u nas dosyć duża a z podlewaniem ogrodu o powierzchni 1200 m2 wodš wodocišgowš mam jakieœ 9 lat doœwiadczenia. Nie bardzo mi się chce znów dobrowolnie pakować się w to samo. Złożyłam wczoraj zapytanie ofertowe z proœbš o wycenę kosztów takiej studni. Drugi wariant to zbiornik podziemny na wodę deszczowš - w tym przypadku jeszcze nie znam kosztów, ale przeraża mnie wizja NOWYCH WYKOPALISK archeologicznych na naszej działce. W przypadku zakopywania zbiornika i kopania rowów na rury zbiorcze byłoby to nieuniknione. W przypadku studni wierconej archeologowie nie majš żadnych zastrzeżeń. Poczekamy, zobaczymy...
  14. W pištek szef archeologów obiecał mi, że dzi, czyli w poniedziałek, wygrzebiš resztę znalezisk i KONIEC wykopalisk pod naszym domem! Aż trudno mi w to uwierzyć. Archeologowie nie znikajš, przenoszš się do sšsiadów naprzeciwko, po drugiej stronie ulicy. Pod ich domem zapowiadają się skarby co najmniej takie jak u nas. Rozmawiałam też w pištek z naszym Bobem Budowniczym - już wiedział o archeologach, bo doniósł mu nasz kierownik budowy. I dech w piersiach mi zaparło i lekko przysiadłam, bo w tym tygodniu obiecywał zaczšć z fundamentami. Muszš najpierw trochę zasypać te jamy i wšwozy po archeologach, więc bedzie to trochę bardziej skomplikowane, ale nie mogę pozbyć się natrętnej myli: czyżby się wreszcie zaczęło? Dzi wraca starsza córa z rajdu, pojadę po niš na dworzec i przy okazji zajrzymy na działkę, by pożegnać się z archeologami. W sobotę zmykamy na tydzień do Polski. Mam nadzieję, że po powrocie już zastanę wylane ławy...
  15. W pištek szef archeologów obiecał mi, że dziœ, czyli w poniedziałek, wygrzebiš resztę znalezisk i KONIEC wykopalisk pod naszym domem! Aż trudno mi w to uwierzyć. Archeologowie nie znikajš, przenoszš się do sšsiadów naprzeciwko, po drugiej stronie ulicy. Pod ich domem zapowiadają się skarby co najmniej takie jak u nas. Rozmawiałam też w pištek z naszym Bobem Budowniczym - już wiedział o archeologach, bo doniósł mu nasz kierownik budowy. I dech w piersiach mi zaparło i lekko przysiadłam, bo w tym tygodniu obiecywał zaczšć z fundamentami. Muszš najpierw trochę zasypać te jamy i wšwozy po archeologach, więc bedzie to trochę bardziej skomplikowane, ale nie mogę pozbyć się natrętnej myœli: czyżby się wreszcie zaczęło? Dziœ wraca starsza córa z rajdu, pojadę po niš na dworzec i przy okazji zajrzymy na działkę, by pożegnać się z archeologami. W sobotę zmykamy na tydzień do Polski. Mam nadzieję, że po powrocie już zastanę wylane ławy...
  16. Szanowna Wycieczko, zapraszam do naszego małego prywatnego skansenu. Zbiory już wkrótce zostanš przeniesione do archiwów, do których zwykli miertelnicy nie majš wstępu. Za parę lat, po skatalogizowaniu, zostanš udostępnione w Muzeum Miejskim. A może nawet Narodowym, kto wie? http://bedrunka.blox.pl/resource/2006_06_200002small.jpg" rel="external nofollow">http://bedrunka.blox.pl/resource/2006_06_200002small.jpg Narzędzie kamienne - oczywicie łupek, jak przystało na epokę kamienia łupanego. Znalezione w okolicach mojego gabinetu. Tego typu kamienie poddane obróbce były przymocowane do zagiętego kawałka drewna tworzšc co w rodzaju motyczki. http://bedrunka.blox.pl/resource/2006_06_200005small_1.jpg" rel="external nofollow">http://bedrunka.blox.pl/resource/2006_06_200005small_1.jpg W okolicach wiatrołapu dumnie pręży się uszko od gara z młodszej epoki kamienia. Prawdopodobnie neolityczna kultura ceramiki grzebykowo-dołkowej. A teraz uwaga - orkiestra tusz! Zbliżamy się do największej atrakcji w naszym prywatnym skansenie... http://bedrunka.blox.pl/resource/2006_06_200009small_1.jpg" rel="external nofollow">http://bedrunka.blox.pl/resource/2006_06_200009small_1.jpg Znajdujemy się między kuchniš a jadalniš. Ten pan po prawej to szef archeologów. Ta niezbyt powabna dziura w ziemi to piec do wytapiania rudy żelaza z okresu rzymskiego. To na dole, co wyglšłda jak wysunięty język, to resztki wytopionej rudy. Po lewej stronie pod płachtš znajduje się kolejny piec tego samego typu. Oba piece zostały zbudowane na terenie chaty z epoki bršzu, o której ówczeni mieszkańcy nie mieli zielonego pojęcia. A nawet gdyby mieli, to nie podejrzewam, że by ich to wzruszyło. To sš najciekawsze eksponaty. Guzika z bršzu już nie pokażę, bo podšżył do czeluci archiwów zanim zdšżyłam zrobić zdjęcia. W okolicach wiatrołapu i korytarza odkryto nowe złoża skarbów. Jeli dam radę (bo praca, praca mnie goni), to będzie kolejna wycieczka.
  17. Szanowna Wycieczko, zapraszam do naszego małego prywatnego skansenu. Zbiory już wkrótce zostanš przeniesione do archiwów, do których zwykli œmiertelnicy nie majš wstępu. Za parę lat, po skatalogizowaniu, zostanš udostępnione w Muzeum Miejskim. A może nawet Narodowym, kto wie? http://bedrunka.blox.pl/resource/2006_06_200002small.jpg Narzędzie kamienne - oczywiœcie łupek, jak przystało na epokę kamienia łupanego. Znalezione w okolicach mojego gabinetu. Tego typu kamienie poddane obróbce były przymocowane do zagiętego kawałka drewna tworzšc coœ w rodzaju motyczki. http://bedrunka.blox.pl/resource/2006_06_200005small_1.jpg W okolicach wiatrołapu dumnie pręży się uszko od gara z młodszej epoki kamienia. Prawdopodobnie neolityczna kultura ceramiki grzebykowo-dołkowej. A teraz uwaga - orkiestra tusz! Zbliżamy się do największej atrakcji w naszym prywatnym skansenie... http://bedrunka.blox.pl/resource/2006_06_200009small_1.jpg Znajdujemy się między kuchniš a jadalniš. Ten pan po prawej to szef archeologów. Ta niezbyt powabna dziura w ziemi to piec do wytapiania rudy żelaza z okresu rzymskiego. To na dole, co wyglšłda jak wysunięty język, to resztki wytopionej rudy. Po lewej stronie pod płachtš znajduje się kolejny piec tego samego typu. Oba piece zostały zbudowane na terenie chaty z epoki bršzu, o której ówczeœni mieszkańcy nie mieli zielonego pojęcia. A nawet gdyby mieli, to nie podejrzewam, że by ich to wzruszyło. To sš najciekawsze eksponaty. Guzika z bršzu już nie pokażę, bo podšżył do czeluœci archiwów zanim zdšżyłam zrobić zdjęcia. W okolicach wiatrołapu i korytarza odkryto nowe złoża skarbów. Jeœli dam radę (bo praca, praca mnie goni), to będzie kolejna wycieczka.
  18. Mieszkam już 11 lat w odległoœci 100 - 120 m od autostrady i nie słychać jej. Natężenie ruchu jest dosyć duże, bo to droga międzynarodowa. Mur przeciwhałasowy zbudowano dopiero w zeszłym roku. Moim zdaniem dobre okna majš w takim przypadku bardzo duże znaczenie. Po otwarciu okna rzeczywiœcie słychać szum, ale nie jest ucišżliwy. Może to kwestia przyzwyczajenia? Ja go nie zauważam. A tutaj mieszkam: http://images1.fotosik.pl/86/99f5ba3d6301ebacm.jpg
  19. Oj dzieje się, dzieje... Archeologowie siedzš u nas już drugi tydzień. Okazało się, że znaleziska sš dosyć duże i dla archeologów bardzo atrakcyjne. Dzi po konsultacji z szefem wojewódzkim ziciły się moje żarty wypowiedziane w złš godzinę: archeologowie rzeczywicie wykopiš nam fundamenty małymi motyczkami. Będš u nas jeszcze co najmniej dwa tygodnie. A nasza parcela wyglada tak: http://bedrunka.blox.pl/resource/2006_06_090012small.jpg" rel="external nofollow">http://bedrunka.blox.pl/resource/2006_06_090012small.jpg to okršgłe, to chata z pónej epoki bršzu (ok. 750 l. p.n.e.) na poczštku odkrywania. W lewym górnym rogu jest ponoć chata z okresu rzymskiego (ok. 400 r.n.e.) oraz dwa piece zachodzšce na siebie. http://bedrunka.blox.pl/resource/2006_06_090013small.jpg" rel="external nofollow">http://bedrunka.blox.pl/resource/2006_06_090013small.jpg tutaj jest miejsce po piecu, obok resztki naczyń ceramicznych (w pištek wykopali 5 worków skorupek, widziałam na własne oczy), znalazły się też dwa kamienne toporki. W prawym górnym rogu jest jaka spalenizna, prawdopodobnie zwišzana z tym piecem, ale więcej dowiemy się w przyszłym tygodniu... I na koniec pawdziwa perła, ponoć nieczęsto spotykana w terenie. Osoby wrażliwe proszone sš o nieoglšdanie: http://bedrunka.blox.pl/resource/2006_06_120004_small.jpg" rel="external nofollow">http://bedrunka.blox.pl/resource/2006_06_120004_small.jpg jest to miejsce pochówku małego dziecka z okresu rzymskiego. Wiek znaleziska - jakie 2400 lat. Po lewej stronie od miarki wyranie widać bršzowš spinkę, natomiast po prawej srebrnš. Sš tam jescze bursztynowe koraliki. Była to prawdopodobnie dziewczyna w wieku 3- 5 lat. To ostatnie zdjęcie pochodzi z parceli obok. U nas na szczęcie znalazły się tylko koci zwierzšt. Nie wiem jak bym się czuła, gdyby było to u nas... Archeologiczne prace ratunkowe trwajš. Jeli pojawi się jeszcze co ciekawego, to będzie oczywicie relacja.
  20. Oj dzieje się, dzieje... Archeologowie siedzš u nas już drugi tydzień. Okazało się, że znaleziska sš dosyć duże i dla archeologów bardzo atrakcyjne. Dziœ po konsultacji z szefem wojewódzkim ziœciły się moje żarty wypowiedziane w złš godzinę: archeologowie rzeczywiœcie wykopiš nam fundamenty małymi motyczkami. Będš u nas jeszcze co najmniej dwa tygodnie. A nasza parcela wyglada tak: http://bedrunka.blox.pl/resource/2006_06_090012small.jpg to okršgłe, to chata z póŸnej epoki bršzu (ok. 750 l. p.n.e.) na poczštku odkrywania. W lewym górnym rogu jest ponoć chata z okresu rzymskiego (ok. 400 r.n.e.) oraz dwa piece zachodzšce na siebie. http://bedrunka.blox.pl/resource/2006_06_090013small.jpg tutaj jest miejsce po piecu, obok resztki naczyń ceramicznych (w pištek wykopali 5 worków skorupek, widziałam na własne oczy), znalazły się też dwa kamienne toporki. W prawym górnym rogu jest jakaœ spalenizna, prawdopodobnie zwišzana z tym piecem, ale więcej dowiemy się w przyszłym tygodniu... I na koniec pawdziwa perła, ponoć nieczęsto spotykana w terenie. Osoby wrażliwe proszone sš o nieoglšdanie: http://bedrunka.blox.pl/resource/2006_06_120004_small.jpg jest to miejsce pochówku małego dziecka z okresu rzymskiego. Wiek znaleziska - jakieœ 2400 lat. Po lewej stronie od miarki wyraŸnie widać bršzowš spinkę, natomiast po prawej srebrnš. Sš tam jescze bursztynowe koraliki. Była to prawdopodobnie dziewczyna w wieku 3- 5 lat. To ostatnie zdjęcie pochodzi z parceli obok. U nas na szczęœcie znalazły się tylko koœci zwierzšt. Nie wiem jak bym się czuła, gdyby było to u nas... Archeologiczne prace ratunkowe trwajš. Jeœli pojawi się jeszcze coœ ciekawego, to będzie oczywiœcie relacja.
  21. Przedwczoraj mąż był na naszej działce - postępy żadne. Bardzo mnie to wkurzyło, bardzo. Dwa tygodnie stracone, bo nic się nie dzieje. Wczoraj już jako osobnik w pełni sprawny fizycznie, aczkolwiek jeszcze co nieco obolały pooperacyjnie, ruszyłam na poszukiwanie archeologów. Znalazłam ich o parę działek dalej, nawigowana telefonicznie przez naszego kierbuda dotarłam. Siedziało ich sześciu w dziurze osiem na osiem metrów i odkrywali małymi motyczkami skorupę ogromnego dzbana. No nie wiem czego dokładnie, dzbana czy kotła, ale oni pewnie wiedzieli. Uśmiechałam się jak słońce, grzecznie zapytałam jak to wygląda u nas, bo niby mieliśmy mieszkać już na wiosnę, tymczasem jest czerwiec a my nie możemy wbić łopaty. Zapytałam też jak mogłabym im pomóc, żeby praca poszła jakoś szybciej... Patrzyli na mnie jak na zjawę i nie bardzo wiedzieli co zrobić. W końcu zawołali kierownika wykopalisk czy jak mu tam... No, w każdym bądź razie głównego archeologa. Wyjaśniłam mu całą sprawę jeszcze raz, po czym wykazałam wzmożone zainteresowanie jego pracą i się zaczęło... Wiem już pod którym domem odkryli miejsce uczty kanibalów, wiem gdzie są największe znaleziska z epoki brązu itd. W rezultacie umówiliśmy się, że na nasze włości wkroczą DZISIAJ a za 2-3 dni jak tylko odkryją to, co tam jest, to do mnie zadzwoni i przyjedziemy zrobić zdjęcia i wysłuchać wykładu na temat: prehistoria pod naszymi fundamentami. Cieszę się. Bo wreszcie coś drgnęło.
  22. Przedwczoraj mąż był na naszej działce - postępy żadne. Bardzo mnie to wkurzyło, bardzo. Dwa tygodnie stracone, bo nic się nie dzieje. Wczoraj już jako osobnik w pełni sprawny fizycznie, aczkolwiek jeszcze co nieco obolały pooperacyjnie, ruszyłam na poszukiwanie archeologów. Znalazłam ich o parę działek dalej, nawigowana telefonicznie przez naszego kierbuda dotarłam. Siedziało ich sześciu w dziurze osiem na osiem metrów i odkrywali małymi motyczkami skorupę ogromnego dzbana. No nie wiem czego dokładnie, dzbana czy kotła, ale oni pewnie wiedzieli. Uśmiechałam się jak słońce, grzecznie zapytałam jak to wygląda u nas, bo niby mieliśmy mieszkać już na wiosnę, tymczasem jest czerwiec a my nie możemy wbić łopaty. Zapytałam też jak mogłabym im pomóc, żeby praca poszła jakoś szybciej... Patrzyli na mnie jak na zjawę i nie bardzo wiedzieli co zrobić. W końcu zawołali kierownika wykopalisk czy jak mu tam... No, w każdym bądź razie głównego archeologa. Wyjaśniłam mu całą sprawę jeszcze raz, po czym wykazałam wzmożone zainteresowanie jego pracą i się zaczęło... Wiem już pod którym domem odkryli miejsce uczty kanibalów, wiem gdzie są największe znaleziska z epoki brązu itd. W rezultacie umówiliśmy się, że na nasze włości wkroczą DZISIAJ a za 2-3 dni jak tylko odkryją to, co tam jest, to do mnie zadzwoni i przyjedziemy zrobić zdjęcia i wysłuchać wykładu na temat: prehistoria pod naszymi fundamentami. Cieszę się. Bo wreszcie coś drgnęło.
  23. Mšż musiał dzi jechać do pracy, więc nie pozostało mi nic innego tylko zgarnšć moje dziewczyny do samochodu i pojechać osobicie na oględziny naszych włoci. Relacja będzie fotograficzna. Zajechałymy na miejsce, zaparkowałam na wysepce pod przystanek autobusowy. Jak widać, ulica jeszcze nie jest skończona, ale ten asfalt, ten asfalt... Aż miałam chęć go pogłaskać z radoci, że jest. http://images4.fotosik.pl/36/eb57e81dd76c59d3med.jpg" rel="external nofollow">http://images4.fotosik.pl/36/eb57e81dd76c59d3med.jpg Mała oczywicie przysnęła po drodze, więc potem kazała się nieć. Tutaj skręcamy w naszš uliczkę. http://images1.fotosik.pl/73/8d1fd405f668014amed.jpg" rel="external nofollow">http://images1.fotosik.pl/73/8d1fd405f668014amed.jpg Niby wiedziałam, że mieszkamy trochę na górce, ale dopiero teraz niosšc piocha w pełni zdałam sobie z tego sprawę. http://images4.fotosik.pl/36/fa153c73e841d67emed.jpg" rel="external nofollow">http://images4.fotosik.pl/36/fa153c73e841d67emed.jpg Jeszcze parę kroków i... jest: widzimy zgarniętš warstwa ziemi, na oko jakie 40 cm. http://images3.fotosik.pl/73/424e78e6ea11380cmed.jpg" rel="external nofollow">http://images3.fotosik.pl/73/424e78e6ea11380cmed.jpg Niby nic szczególnego, ale podchodzimy bliżej i... czujne oko inwestorki rejestruje potężny gwód z żółtym łbem, który pewnie oznacza miejsce, w którym kryjš się skarby archeologiczne. http://images4.fotosik.pl/36/781b9af3b361eb1cmed.jpg" rel="external nofollow">http://images4.fotosik.pl/36/781b9af3b361eb1cmed.jpg Rozlgšdamy się pilnie i odkrywamy kolejne gwodzie.... W sumie naliczyłymy siedem. Skrzydła opadajš.... http://images2.fotosik.pl/73/3b1de38d72821999med.jpg" rel="external nofollow">http://images2.fotosik.pl/73/3b1de38d72821999med.jpg Moje córki pozujš przed naszym wyimaginowanym domem, który może kiedy tam będzie, jak nam archeologowie wyeksmitujš poprzednich lokatorów http://images1.fotosik.pl/73/c323ccd5d008d52emed.jpg" rel="external nofollow">http://images1.fotosik.pl/73/c323ccd5d008d52emed.jpg A tutaj nasza ulica w całej okazałoci, na razie w wersji beta. http://images1.fotosik.pl/73/d8c5fe81ab995097med.jpg" rel="external nofollow">http://images1.fotosik.pl/73/d8c5fe81ab995097med.jpg Koniec wizytacji - jeszcze tylko wrzucić potomstwo do fotelika i możemy ruszać z powrotem... http://images3.fotosik.pl/73/a74f6788b95a2e18med.jpg" rel="external nofollow">http://images3.fotosik.pl/73/a74f6788b95a2e18med.jpg
  24. Mšż musiał dziœ jechać do pracy, więc nie pozostało mi nic innego tylko zgarnšć moje dziewczyny do samochodu i pojechać osobiœcie na oględziny naszych włoœci. Relacja będzie fotograficzna. Zajechałyœmy na miejsce, zaparkowałam na wysepce pod przystanek autobusowy. Jak widać, ulica jeszcze nie jest skończona, ale ten asfalt, ten asfalt... Aż miałam chęć go pogłaskać z radoœci, że jest. http://images4.fotosik.pl/36/eb57e81dd76c59d3med.jpg Mała oczywiœcie przysnęła po drodze, więc potem kazała się nieœć. Tutaj skręcamy w naszš uliczkę. http://images1.fotosik.pl/73/8d1fd405f668014amed.jpg Niby wiedziałam, że mieszkamy trochę na górce, ale dopiero teraz niosšc œpiocha w pełni zdałam sobie z tego sprawę. http://images4.fotosik.pl/36/fa153c73e841d67emed.jpg Jeszcze parę kroków i... jest: widzimy zgarniętš warstwa ziemi, na oko jakieœ 40 cm. http://images3.fotosik.pl/73/424e78e6ea11380cmed.jpg Niby nic szczególnego, ale podchodzimy bliżej i... czujne oko inwestorki rejestruje potężny gwóŸdŸ z żółtym łbem, który pewnie oznacza miejsce, w którym kryjš się skarby archeologiczne. http://images4.fotosik.pl/36/781b9af3b361eb1cmed.jpg Rozlgšdamy się pilnie i odkrywamy kolejne gwoŸdzie.... W sumie naliczyłyœmy siedem. Skrzydła opadajš.... http://images2.fotosik.pl/73/3b1de38d72821999med.jpg Moje córki pozujš przed naszym wyimaginowanym domem, który może kiedyœ tam będzie, jak nam archeologowie wyeksmitujš poprzednich lokatorów http://images1.fotosik.pl/73/c323ccd5d008d52emed.jpg A tutaj nasza ulica w całej okazałoœci, na razie w wersji beta. http://images1.fotosik.pl/73/d8c5fe81ab995097med.jpg Koniec wizytacji - jeszcze tylko wrzucić potomstwo do fotelika i możemy ruszać z powrotem... http://images3.fotosik.pl/73/a74f6788b95a2e18med.jpg
  25. Wreszcie się doczekalimy... Dzi miał być wielki dzień i na nasze włoci mieli wkroczyć archeolodzy. Okazało się jednak, że byli w pobliżu i wkroczyli już wczoraj. Rano dzwoniłam do naszego Boba budowniczego, żeby skoordynować działania pana koparkowego i chłopców z pędzelkami i łopatkami. Bob budowniczy najpierw mnie pocieszył mówišc, że impreza odbyła się wczoraj, po czym wylał mi na łeb przysłowiowy kubeł lodowatej wody mówišc, że na naszej parceli sš CZTERY ZNALEZISKA O DUŻYM ZNACZENIU HISTORYCZNYM. Kubeł zimnej wody to eufemizm. Była to wanna pełna kostek lodu. Gdybym nie była wieżo po operacji, to już bym tam jechała wypytywać kogo u nas znaleli. W sobotę wylę męża, niech pstryknie parę zdjęć. W następny poniedziałek, jak tylko zdejmš mi szwy, pogalopuję i dokładnie podpytam co tam było. Archeolodzy rozgoszczš się u nas na co najmniej 14 dni. Ech... Z rzeczy mniej mrożšcych inwestorskš krew w żyłach a nawet przyjemnych: mamy już wieżutkš, jeszcze pachnšcš drogę asfaltowš, po której można dojechać do naszej ulicy. Te dziurska pełne błota i wody na fotkach powyżej to już mroczna przeszłoć. Nasza ulica jeszcze jest w powijakach, ale do końca roku też ma być ponoć gotowa. Na razie mi to nie przeszkadza, bo nasz dom jeszcze nie stoi. I bonus na koniec: przystanek autobusowy będzie jakie 100 m od naszego domu. A kuchnia: dostałam już wizualizację, ale jest tragiczna. No nie podoba mi się i już. Muszę pomyleć jak to zmienić....
×
×
  • Dodaj nową pozycję...