Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Last Rico

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    1 672
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez Last Rico

  1. Myjk napisał: "LR Ojcze" Synu, bądź pozdrowiony... -------------- QIM napisał: "Witaj ponownie Rysunki można umieścić także ma serwerze forum muratora. Stąd chyba nie znikają?" Witaj QIM. Można umieścić na serwerze Muratora, ale w formie załączników, jednak wiem że niektórzy z kolegów, mają stale zablokowaną tę funkcję w swoich przeglądarkach i dostają jedynie miniaturki - które trzeba dodatkowo klikać by się otworzyły. Wole te materiały podać w formie uruchamiających się - automatycznie linek, stąd wybrałem serwer zewnętrzny. -------------- Bystrych napisał: "Witaj LR fajnie że znów jesteś ." Witaj Bystrych. Przyjemnie być wśród przyjaciół. --------------- Pahlawi napisał: "Może ojciec coś podpowie?" Witaj Pahlawi. Ojciec podpowie, ale najpierw - (jak to ojciec), zapyta czy lekcje odrobiłeś? Mam wrażenie, że chyba nie bardzo. Dodatkowo mam prośbę, zobacz tam pod tekstem jest funkcja Edytuj. Używaj jej aby dopisać coś do swojego poprzedniego posta, a nie twórz nowych - bo takie działanie mocno pompuje objętość wątku - właściwie nic nie dając w zamian, prócz mnożenia liczby postów która i tak może niektórych kolegów odstraszać wielkością. Zobacz sam, teraz napisałem do czterech osób - ale zrobiłem to w jednym poście. To jest forum, a nie chat. Przede wszystkim zmniejsz histerezę termiczną otwierania i zamykania PG z 3*C do 1*C. Zmniejsz również sam kąt odchylania klapy PG. Zaręczam ci że się da. Dorób KPW. Ilość grubego drewna rozpałkowego też musi być dobrze dobrana. Nie powinieneś dawać go zbyt wiele, bo potem z drewna tworzy się węgiel drzewny, w niewielkiej warstwie on się żarzy i podtrzymuje spalanie gazu, ale gdy zatkasz nim przepływ, to górne części tego węgla już nie żarzą i gaz nie jest zapalany. Węgla drzewnego powstałego z rozpałki ma być w sam raz, tyle by po skończonym jego spalaniu widać było płonący węgiel kamienny. Podobnie odradzam używanie papierów do rozpalania, one potem tworzą "skorupę" uniemożliwiając dopływ PW do zasypu (dymi). Kup na próbę worek tańszego węgla o grubszym sorcie, np. Orzech II, jest możliwe że naukę jazdy na nartach - zacząłeś akurat od czerwonej trasy. Wiem że brakuje ci czasu, wiem że wydaje się że dostaniesz jedną szybką odpowiedź i bez poznania systemu spalania od góry - też będziesz mógł się cieszyć ekonomicznym i czystym ogrzewaniem. Ale - zaręczam ci, tak się nie da. Sam się przekonałeś że coś nie jest tak, ja proponuję ludziom KPW, ty poszedłeś na skróty i zrobiłeś sobie blachę-daszek. Dymi się do kotłowni? A nie powinno. Zwyczajnie brakuje ci wiedzy (oraz cierpliwości w obserwacji ale to wtórna rzecz), konsekwencji. Jeśli chcesz cieszyć się ekonomicznym pozyskiwaniem energii, to musisz stosować się do opisanych tu usprawnień, Do wszystkich. Łącznie z dobrym dociepleniem komina powyżej pomieszczeń ogrzewanych, także z częścią komina nad dachem, ale to tylko przykład. Nie napisałem tego aby cię zniechęcić, wręcz przeciwnie, bardzo mi zależy na tym abyś został następnym zadowolonym i z przekonaniem szerzył dalej ideę czystego spalania! Tak więc zapraszam do czytania, tu wszystko jest za darmo, można powiedzieć, napisane specjalnie dla ciebie. Jeśli zaskoczy cię coś, czego nie było przez te kilkadziesiąt początkowych stron, to napisz o tym, a z całą pewnością znajdą się tu ludzie, którzy przyjdą ci z pomocą. Żonę pozdrów i zapewnij że będzie dobrze. Powodzenia!
  2. Serdecznie witam Wszystkich!! I tych czytających i tych piszących! Od razu chcę podziękować kolegom - którzy udzielając się w tym wątku, pomagali i nadal pomagają poszukującym sposobu - by nie truć świata, a przy tym jeszcze sporo grosza zaoszczędzić. Nie chcę nikogo wymieniać z nicka, aby kogoś nie pominąć, jak jest każdy widzi. Bezinteresowna chęć pomocy jest ludzką niezwykle cenną cechą! Naprawdę BARDZO dziękuję!!! Trudno tak nagle zerwać z tradycją, robić coś odwrotnie niż dziadek i ojciec. Dobrze więc, gdy ktoś pomoże, podpowie, ale i odpowie na zadane pytanie. Wyciśnięta i odsączona wiedza - czeka na stronie czysteogrzewanie.pl przy okazji pozdrowienia dla kolegi Juzefa, który tę stronę założył i dba o to aby wszystko na niej chodziło - jak w dobrze wyregulowanym zegarku. To nie był słomiany zapał ale ciągłe, wieloletnie już działanie dla ludzi. Jestem przekonany Juzefie że potrzebujący to widzą i doceniają. Jakiś czas temu, kolega QIM zwrócił moją uwagę na fakt, że poginęły rys. z wątku. Obiecałem, że znajdę lepszy serwer i ponownie (kolejny już raz) - umieszczę na nim wykonane rysunki i fotografie dotyczące tego tu tematu. Niestety wtedy bardzo brakowało mi czasu, potem cóż, zrobiło się ciepło... i oglądalność naturalnie spadła. Chodzi o to, że właśnie dzisiaj zamieszczę pierwsze 9 rysunków które mam nadzieję przydadzą się zainteresowanym w przyswojeniu treści zamieszczonych w tym naszym 7-milionowym wątku. Jeszcze raz Wszystkim dziękuję i Wszystkich pozdrawiam!
  3. Koledzy, wpadłem tylko na chwilkę by zamieścić rysunek stelaża deflektora. Głównie chodzi o to - aby był zrobiony z płaskowników, albo z kątowników, a nie z litej blachy. Popiół ma się łatwo przesypywać przez konstrukcję. http://static.pokazywarka.pl/i/5837813/195224/deflektor-tyl-48.jpg Wszystkich pozdrawiam!
  4. Drodzy koledzy, to co teraz napiszę nie będzie miało wielkiego znaczenia technicznego, jednak jakieś ma. Otóż w różnych miejscach sieci, dobrze przyjęło się nazewnictwo zaproponowane w tym wątku np. GS (górnego spalania), DS (dolnego spalania), RCK (regulator ciągu kominowego), czy PW (powietrze wtórne) itd. Jest jednak oznaczenie PG (powietrze główne), które bywa nazywane powietrzem pierwotnym PP. Część ludzi gubi się od tego dwojakiego nazewnictwa, raz widzą PG, gdzieś indziej PP. Czują że chodzi o to samo, ale???? Całość zamieszania bierze się z niewłaściwego tłumaczenia angielskiego słowa "primary". Niektórych słów czy fraz - nie można tłumaczyć zbyt dosłownie, bo wychodzą głupoty jak na przykład "mapa drogowa". Wiem co to jest mapa drogowa, okazuje się jednak, że to nie ma nic wspólnego z ruchem drogowym, bo ktoś zamiast "plan postępowania" - przetłumaczył tekst dosłownie i oczywiście wyszło jak wyszło. Od tej pory, spora część naszych dziennikarzy pisze, że politycy - ustalili już nową mapę drogową dla Bliskiego Wschodu na następny rok. :D Słyszę że ktoś w tv mówi "mam to z tyłu głowy". Czyli co? Znowu niefortunne tłumaczenie dziwnego tłumacza. Przecież powinno być "mam w pamięci", a nawet prościej... pamiętam. I to wszystko. Jakie proste. Primary - znaczy tyle co podstawowy, główny (nurt w naszym przypadku). Secondary - wtórny, poboczny. W uzbrojeniu np. primary weapon, to nie jest ---------> broń pierwotna żołnierza heheee, tylko główna!! Mamy zatem powietrze główne (PG), a nie PP (powietrze pierwotne). Pierwotne to mogą być lasy... ale nie powietrze.
  5. Obiecany malunek dla kolegi Kolanin. http://static.pokazywarka.pl/i/5825422/626443/deflektor-rocket-stove-46.jpg Widać tu trzy przycięte cegły szamotowe stojące jedna obok drugiej. Najpierw przycinamy cegły do wymiarów palnika (ten sam kwadrat co rura), potem ściągamy ściskami stolarskimi i wiercimy otwory. Widać tu otwory przelotowe i centrujące otwory nieprzelotowe pod śruby M8. W te ostatnie mają właśnie wejść "szpilki" centrujące. Proszę nie mocować ich ani na klej ani na beton ogniotrwały, ani nawet na szamot gdyż rozgrzana śruba musi mieć miejsce do rozszerzania się. Zaklejona - na pewno rozsadzi kształtkę. Czyli ze stelaża wystaje 6 szpilek, na nie nakładamy szamot i to wszystko. http://static.pokazywarka.pl/i/5825426/392528/palnik-rocket-stove-47.jpg Na drugim rysunku mamy palnik wraz z przykręconym już deflektorem oraz kanałem powietrza wtórnego. Sterczące ceramiczne piramidki nie pozwolą drewnu zsunąć się i zatkać płonącej części kłody. W ten sposób czoło jest ciągle dobrze napowietrzane, a tworzący się popiół - nie jest w stanie tego powietrza zablokować. Służą temu również duże otwory przelotowe widoczne na obrazku powyżej. Proszę się nie bać, że PW popłynie w niewłaściwym kierunku gdyż ono pójdzie tam gdzie chcemy, tam gdzie jest potrzebne czyli w górę. Stanie się tak z dwóch powodów. Po pierwsze nagrzewając się od płonącego drewna stanie się lżejsze, a po drugie ruch gazu w kotle zawsze przebiega od dołu do góry, o to już stale dba komin.
  6. Witaj Gondoljerzy. Rzeczywiście, zaproponowane przeze mnie rozwiązanie nie jest identyczne z typowym Rocket Stove gdyż nie budowałem go od zera, ale musiałem się jakoś dopasować do istniejącej rzeczywistości kotła GS, w znaczeniu takim aby wykorzystać możliwości i jednego i drugiego. Zauważyć jednak należy, że o ile sam palnik, bez pionowego kanału dop. uruchomiony na powietrzu atmosferycznym - nie pójdzie, to ten sam palnik z rysunku, umieszczony w kotle podłączonym do komina - spalać będzie całkiem dobrze gdyż ten zestaw wymusi konieczny wartki ruch powietrza. Można powiedzieć, że cały kocioł staje się tu komorą dopalającą, gdyż odległość strugi ognia od ścianek jest wystarczająca by nie studziły gazu. Nikt przecież specjalnie nie narzeka na jakość spalania w kotłach na pellet, nawet na ekogroszek, a palniki tychże, pionowych kanałów nie posiadają.
  7. Cześć Marcus312, W tym przypadku też nie ingerujemy w kocioł a tylko w same drzwiczki zespolone, tak więc powrót do stanu oryginalnego jest możliwy w 5 minut. Dzięki za linkę. Przejeżdżałem przez Rybnik w zeszłym roku (w sezonie). Nie było dobrze, ale pocieszające jest to, że ludzie już się organizują od dołu, to zawsze jest zdrowe bo lokalne, wyrastające z autentycznej potrzeby, a nie ze stolycy.
  8. Ludzie, widzicie co kolega pisze? Prawie nas nie ma, skąd zatem te ponad 6 mln odwiedzin? Dobrze że drażni cię dym i brudne spalanie, ale jednak powinieneś zauważyć że właśnie chcemy ten stan zmienić i go zmieniamy, a do docieplania swoich domów zachęcałem ludzi już dawniej niż wczoraj, zobacz tu: http://forum.muratordom.pl/showthread.php?100061-Ekonomiczne-spalanie-węgla-kamiennego&p=3747821&viewfull=1#post3747821 http://forum.muratordom.pl/showthread.php?100061-Ekonomiczne-spalanie-w%C4%99gla-kamiennego&p=3872059&viewfull=1#post3872059
  9. Witaj Miedziannik Gdzież bym śmiał się na ciebie złościć za brak polskich znaków?? Dziękuję ci że zechciałeś wyrazić swoją opinię. W miarę zainteresowania, będę chciał się odnosić do pytań, uwag i opinii. Nie chciałem tego robić w jednym poście - bo miejsca by brakło, sam rozumiesz. Teraz spróbuję jakoś zagadać. 1. Cofanie się płomienia. To nie powinno mieć miejsca - jeśli tylko ciąg kominowy jest wystarczający. Widać że wolnostojące palenisko z metrowym kominkiem już samo wysysa spaliny dość skutecznie - to domowy wysoki komin tym bardziej nie pozwoli na cofanie się ognia. Trzeba jednak zadbać, żeby wszystkie otwory w kotle (wyczystka też) były dobrze uszczelnione tak, aby nie tracić podciśnienia. Tu ciekawostka, ramka z metalową siatką o drobnych oczkach, skutecznie zabezpiecza przed cofaniem się płomieni. Siatka wyjątkowo dobrze schładza płonący gaz który gaśnie - z powodu utraty ciepła właśnie. 2. Sypanie iskrami do kotłowni. Tu można, a nawet należy zastosować pułapkę labiryntową, albo siatkową (na zawiasach - jak klapka PG) zrzucaną na otwarty wlot rury załadowczej. Bardzo łatwe otwarcie pułapki, załadunek i zamykamy, nie utrudni to obsługi. Nigdy jednak nie trzymajmy papierów, kartonów, ani też drewna w pobliżu jakichkolwiek urządzeniach grzewczych Trzeba przewidywać ile tylko się da. 3. Płaszcz wodny = słabe dopalanie. Też tak uważam, najpierw powinno się paliwo całkowicie spalić, a dopiero potem to ciepło starać się odebrać, jednak w przypadku palnika Rocket dla GS, warunki trochę się poprawiają gdyż wytworzona struga ognia, nie styka się wprost z wodnymi ścianami kotła. Wszystko zależy od odległości płomień - chłodzona ścianka. Jeśli jednak ktoś miałby problem z czystym spalaniem (oznaka braku powietrza lub temperatury, albo obu czynników jednocześnie) powinien wprost nad palnikiem Rocket umieścić krótki ceramiczny kominek - wkładany przez drzwiczki zasypowe, lub tak jak piszesz, wyłożyć komorę szamotem. Może też pojawić się sytuacja zbyt małego (tak w ogóle) kotła dla domu, i za dużego palnika RS. Wtedy rzeczywiście zamknięcie wielkiego snopa ognia - w małym kociołku, może tworzyć problemy z sadzą. 4. Spalanie bez bufora. Faktycznie, przy małym zapotrzebowaniu domu na ciepło, oraz wydajnym źródle energii szybko dochodzi do nasycenia. Ciągłe utrzymanie paleniska w ruchu staje się niemożliwe - bo zrobi się Sahara. Jest na to rada, pewna polska firma produkuje grzałki rozpalające. Można by było, automatycznie zamykać oba powietrza PG i PW (jedną klapą) i zgasić ogień, a po kilku godzinach ponownie go rozpalić ale już od grzałki - również automatycznie bo załączanej jakimś niewielkim sterownikiem. Też pozdrówka!
  10. Ależ nikt tego nie kwestionuje, że węgiel jest bardziej praktyczny i że jest paliwem bardziej energetycznym od drewna. Co do ceny, to już zależy. Ludzie mieszkają w przeróżnych miejscach naszego pięknego kraju i o ile węgiel zawsze trzeba kupić, to drewno niektórzy mają całkowicie darmowe bo swoje, często mają też dużo czasu. Oni sami albo ktoś z rodziny. Zatem dla nich kwestia praktyczności, ma akurat mniejsze znaczenie. To trochę tak jak z węglem i gazem. Nie ulega żadnej wątpliwości że gaz - jest bardziej praktyczny od węgla. Problem w tym że my jako Polacy mamy węgiel... a nie gaz. Warto by się teraz zastanowić, dlaczego tak duża ilość naszych rodaków - nie chce ogrzewać się bardziej praktycznie, czyli gazem.
  11. Witaj Kolanin Skoro jesteś - jak piszesz wzrokowcem, to namaluję dla ciebie deflektor ceramiczny, aby było łatwiej go sobie wyobrazić. Linkowany ruszt żeliwny ma taką wadę w stosunku do ceramicznego, że żeliwo znacznie gorzej nagrzewa się punktowo, temperatura przenoszona jest na resztę obszaru konstrukcji przez co oczywiście spada. Ceramika potrafi nagrzewać się wysoko w miejscu kontaktu z drewnem - czym b. ułatwia czyste spalanie. Jeśli jednak wkręcisz wystające do wewnątrz śruby, tak aby drewno nie stykało się wprost z żeliwnym rusztem, to na próbę - mogłoby tak zostać, piszę że nie na stałe, bo przy większym obciążeniu cieplnym, raczej długo te śruby nie wytrzymają. Bardzo pochwalam twój pomysł z rolkami ułatwiającymi samoładowanie się drewna. Pomysł dobry, jednak trzeba mieć świadomość że problematyczne będzie łożyskowanie tych rolek. Aby rolki pracowały z małymi oporami, to łożyska musiałyby być o małej średnicy. Niestety takie łożyska bardzo się boją jakichkolwiek zanieczyszczeń, tzn. wszystkie łożyska nie lubią brudu, ale małe szczególnie. Można użyć łożysk ZZ czyli obustronnie zamkniętych tylko nie blachą (te nie są pyłoszczelne) - ale gumą. To niestety znacznie zwiększa opory...Jest jeszcze jeden problem w przypadku drewna ciętego z konara, są tam sęki, tzn. wystające resztki gałęzi, obawiam się że taki "kikut" może się łatwo zahaczyć o rolkę. Zatem rolki tak (wg. mnie), jednak dla cięższych i równych klocków. Lekkie i niegładkie - lepiej zsuną się po wyślizganej blasze zasobnika. Nierdzewna byłaby tu najlepsza. Pytasz czy PW nie powinno być skierowane do góry (w palniku). Nie musi dlatego że cyrkulacja (ogólnie mówiąc) gazu w kotle - jest zawsze od dołu ku górze, zatem właściwy kierunek przepływu sam się ustali. Rozwiązanie z zamkniętym kanałem PW i szczeliną, może prowadzić do zapychania się kanału popiołem - co byłeś uprzejmy zauważyć. Pozdrowionka.
  12. Cześć Kalejdoskop. Wiosna idzie, opał rośnie! W twoim przypadku (Mazury) warto by coś takiego mieć. Najlepsze w Rocket Stove są dwie rzeczy, czystość spalin i skuteczność przemiany z materii w energię. Może popróbujesz heheee...
  13. Na obrazku widać kocioł GS z wstawioną stalową rurą o przekroju kwadratu - dopuszczalna jest o przekroju koła, kwadrat jest lepszy (lepiej się ładuje). Rura załadowcza musi mieć odpowiednią grubość ścianki, nie mniej jednak niż # 3 mm. W środku rury montujemy blachę przedzielającą - w rodzaju ślepego rusztu. Powinna być w miarę szczelnie dopasowana, można ją położyć na kilku wkręconych śrubach, identycznie jak leżą półki na kołkach w meblach. Blachę montujemy na około 1/3 wysokości przekroju rury. Proponuję ustalić (jeśli to tylko możliwe) kąt pochylenia rury na min. 43*, aby drewno samoczynnie zsuwało się w kierunku palnika. Jeśli nie da się tego kąta uzyskać, to też coś wymyślimy. Np. docisk sprężynowy. Następnie zabezpieczamy blachę tak, żeby nie wjechała nam do środka i ona również nie powinna być cieńsza niż # 3 mm. Na samym końcu widać żółty deflektor z przycinanych w pryzmy cienkich cegiełek szamot. Proszę je tak ciąć, aby były w miarę ażurowe, chodzi o to, by zabezpieczyć ciągły przepływ powietrza i samoczynne odpopielanie palnika. http://static.pokazywarka.pl/i/5813525/960132/przystawka-rocket-stove-45.jpg Rura przechodzi przez drzwi zespolone - w jednym kawałku, ale tuż przed zewnętrzną powierzchnią drzwiczek, należy obspawać do niej dość gruby kołnierz (kwadrat, prostokąt) i do niego np. dokleić sznur do uszczelniania kominków (ten ciemny). Całość powinna być zaciągana na zamek hakowy tak, aby było możliwe szybkie wyjmowanie całości - zauważyliście pewnie że bez wyjęcia przystawki, nie będzie możliwe - pełne otwarcie drzwiczek zespolonych w celu np. wybrania popiołu (którego się tworzy bardzo mało!). Warto pomyśleć nad regulacją PW (jakaś klapka), które ma przepływać blaszanym 1/3 kanałem, aż na sam koniec palnika. PG tu nie regulujemy - gdyż przymykanie tego akurat powietrza - skutkuje większym zużyciem drewna - powód? Przy dławieniu PG, temperatura cofa się w górę rury i niepotrzebnie nagrzewa paliwo - które ma przecież czekać "w poczekalni". Drewno zaczyna uwalniać lotne żywice z całości kłody - a powinno z końca. Jednak przy bardzo silnym ciągu kominowym, nie wykluczam takiej potrzeby. W przystawce można spalać każdy rodzaj drewna, od patyków, po grube gałęzie. Na czas jej użytkowania - proponuję zamknąć KPW. Teraz coś dla pasjonatów mających stały dostęp do określonych wymiarów drewna. Można wykonać dość prosty podajnik klocków, albo karuzelę, coś jak magazynek colta, albo poziomy łańcuchowy - jak taśma do maszynowej broni. Przy dobrym przemyśleniu, można cieszyć się b. czystym i b. tanim, sprawnym energetycznie ogrzewaniem - wymagającym rzadkiej obsługi.
  14. Zatem do rzeczy, znaczna część kolegów spalających węgiel kamienny - spala także drewno. Zwykle robią tak w okresach przejściowych, kiedy już nie potrzeba bardzo dużych ilości energii do ogrzania domu. Są też tacy, którzy ogrzewają się wyłącznie drewnem spalanym niestety w kotłach GS - z różnych powodów. To raczej nieekonomiczna składanka, no cóż w życiu bywa różnie. Wiem że wątek jest o węglu kamiennym, ale myślę że trzeba wykazać jakąś elastyczność w pomocy i nie udawać - że problemu nie ma. Zrobię to tym chętniej, gdyż nasz forumowy kolega Juzef (założyciel - czysteogrzewanie.pl) akurat na swojej stronie dotknął bardzo istotnego problemu RP, czyli ubóstwa energetycznego niemałej części obywateli. Większość z nas - zapewne rzadko się nad tym zastanawia, ale do życia, tak naprawdę potrzebne są trzy rzeczy, powietrze, pożywienie i ciepło. Cała reszta może być - ale nie musi. O ile ludzie zwykle współczują innym gdy ci drudzy nie mają np. co jeść -- to słabo nam idzie gdy chodzi o opał. Obecnie drewno jest najtańszym paliwem dla domu (te pasywne pomijam) i może już czas pomyśleć o bankach opału. Warto przeczytać ten artykuł, zdarza się że miasto mieli opał na próchnicę, a zwykli ludzie przymarzają. Spróbujemy więc tak zmodernizować własny kocioł, aby mógł spalać oba rodzaje paliw w sposób skuteczny i bezdymny - czyli małostratny. Koszt tej przeróbki, to koszt absolutnie pomijalny w stosunku do uzyskanych tak oszczędności na drewnie. Praktycznie potrzebujemy niewielką ilość blachy i parę cegieł szamotowych. Ktoś kto nie chce ciąć oryginalnych drzwiczek zespolonych, musiałby sobie zakupić drugie, aby móc je łatwo zmieniać np. na wiosnę. Zostałyby one przy kotle przez rok czyli aż do cięższej zimy. Cała przeróbka opierać się będzie - na połączeniu typowego kotła GS, ze znanym przez niektórych kolegów piecem - typu Rocket Stove, który został wymyślony (tu ciekawostka) przez człowieka o polsko brzmiącym nazwisku dr. Larry Winiarskiego, dyrektora techn. org. Aprovecho mieszczącej się w stanie Oregon w USA. Warto przy okazji nadmienić, że organizacja ta - pracuje całkowicie za friko, edukując ludzi dla wspólnego dobra. Jest więc jeszcze nadzieja dla tego świata... Teraz się okaże, że krytykowany przeze mnie w tym wątku - ruszt wodny ponownie stanie się przeszkodą, gdyż nie da się go usunąć, więc lepiej by było, gdybyśmy go nie mieli, chociaż nie zamyka to sprawy definitywnie, to jednak uniemożliwi automatyczne (grawitacyjne) samopodawanie drewna. Tu naocznie można sprawdzić czystość, jakość spalania i prostotę konstrukcji opartej na opracowaniu wspomnianego pana dr. Winiarskiego: https://www.youtube.com/watch?v=7QZxkLfuxL8 cdn.
  15. Reakcja kolegi Jurabos jest prawidłowa, przepraszam nadrabiam zaległości i jeszcze nie doszedłem do końca. Dobrze więc, że Jurabos napisał swoją opinię - jest ona całkowicie zbieżna z moją. To kieruję do kolegi Marcinbbb gdyż twój poprzedni (cytowany) post mógł wytwarzać wrażenie - że papier jest najważniejszy - ubezpieczalnia tobie wypłaci. Są jednak też sąsiedzi - którzy wcale nie chcą odszkodowań, zwyczajnie wolą swoje obecne domy z ich biologiczną zawartością. Zgadzam się z tobą, że nie można wszędzie płacić i sprawdzać, ale tam, gdzie chodzi o zdrowie lub życie, powinno się to robić. Zawsze kontroluję zachowanie kierowców zbliżających się do mnie, mimo tego, że to akurat ja mam teraz zielone światło i mogę ciąć jezdnię po pasach (mam prawo!). Zawsze kontroluję dociągnięcie kół w aucie po wymianie opon, wiem, że mam kwit - a nawet świadka i jakby co, to sprawę pewnie bym wygrał, ale musiałbym jeszcze przeżyć ten ew. wypadek. Wolę sprawdzić osobiście bo skutki niektórych zdarzeń bywają nienaprawialne.
  16. Wreszcie. Witam wszystkich pod koniec sezonu grzewczego 2014/2015. Obiecałem że zamieszczę tutaj pewien nowy w tym wątku projekt dotyczący kotłów GS (górnego spalania) i z obietnicy zamierzam się wywiązać. Wiem, że długo czekaliście, ubolewam nad tym jednak usprawnienie nie jest kosmetyczne, wymaga pracy przy kotle więc w sezonie trudno tak kocioł całkiem wygasić. Dla chętnych, już niedługo otworzy się taka możliwość - gdyż kotły idą spać na parę miesięcy (chyba że grzejecie wodę użytkową). Zabrałem się więc za dokończenie obiecanego malunku, który wraz z opisem tutaj zamieszczę. Trzeba też napisać od razu, że proponowany projekt nie będzie mógł być wykorzystany przez wszystkich, ale o tym potem...
  17. Najpierw podziękuję wszystkim za przytomną reakcję i ostrzeżenie ciebie przed niebezpiecznymi próbami - które bardzo łatwo mogą doprowadzić do nieodwracalnych zmian w organizmie albo wprost do śmierci. Eworajka: "Wolę spać spokojnie... i się obudzić następnego dnia. " Jacet100: "To prowokacja, czy naprawdę masz taki głupi, śmiertelnie niebezpieczny, pomysł?!" Iurabos: "Przepływ powietrza przez kocioł blokujemy tylko na wlocie, nigdy na wylocie!" ---------------- Niezwykle cenne jest poszukiwanie nowych rozwiązań, ale chciałbym, żebyś przed jakimikolwiek próbami, brał pod uwagę opinie innych osób - a nie tylko jednej, dodatkowo dotyczącej energetyki zawodowej. Ktoś może zapyta, a to jest jakaś różnica? Jest zasadnicza różnica, bo w kotłowni zawodowej - pracują zawodowcy, są tam stale i stale monitorują stan kotła, powietrza, temperaturę wody itd. itp. Często są to dwie osoby jednocześnie. My nie przebywamy w kotłowni stale ale przychodzimy - i możemy nie wyjść jeśli coś pójdzie źle, bo nie wszyscy posiadają czujniki tlenku węgla w pomieszczeniach z kotłem. Mimo tego, ja uznaję polecane przez autora manipulacje za niebezpieczne cyt: "Przestawiając zasuwę kominową i zasuwę podmuchu, należy pamiętać, by je ustawić tak, aby w komorze paleniskowej nie powstało nadciśnienie, gdyż może to powodować wypływ spalin przez nieszczelności do kotłowni" W jaki sposób kolego Babilon - będziesz kontrolować to nadciśnienie w fazie koksu - gdy widocznych spalin już nie ma, a może być niewidoczny a zabójczy tlenek węgla CO? W dużej kotłowni, stale dorzuca sie węgiel na ruszt - więc jeśli pracownik przesadzi z szybrem i dmuchawą (cóż za fatalne połączenie!), to jest możliwe - że zobaczy wychodzący z kotła dym. Człowiek jest tam stale i ma szansę na reakcję - bo pomieszczenie kotłowe jest duże i ma zabezpieczenia. Ty szansy miał nie będziesz, więc zastanów się jeszcze raz - do kogo adresowana jest ta książka. Jeszcze możesz to zrobić.
  18. Chciałbym żebyś mnie dobrze zrozumiał. Każda nieprzymuszona rozmowa powinna dostarczać przyjemności wynikającej z zaglądania komuś do głowy. Fajnie jest móc pogadać z kimś innym, nawet nieznajomym, poznać - jak on widzi świat. Są jednak i takie przypadki, gdy rozmowa nie daje satysfakcji... To właśnie ten przypadek. Zastanów się Apap5, czego byś ode mnie chciał? Czy nie tego - żebym ci pomógł zabić ten wątek? Przecież ty o nic nie pytasz, ani niczego nie nauczasz. Wyprodukowałeś ponad 100 śmieciowych postów - które mają tylko jedno ambitne zadanie, maksymalnie rozwodnić ten temat, utrudnić go, zniechęcić ludzi do czytania. Ja to nawet rozumiem, nie interesują cię społeczne zachowania, mój trud, kolegów wspieranie. Wolisz kasę, ale dlaczego uwierzyłeś - że uda ci się zniszczyć ten akurat wątek?? Przecież mógłbyś się wysilić nieco bardziej, zrozumiałbyś wtedy - że jest za późno... Powiedz szefowi, że ja nie mam nic do ciepła systemowego - ba, uważam nawet, że to właściwy kierunek. Ale nie położycie w ciągu najbliższych 50 lat tak gęstej siatki rur w Polsce - jaka byłaby konieczna. Zwyczajnie nie zjecie całego tortu naraz. Zachęcajcie na ile możecie, utrzymujcie atrakcyjne ceny - a z czasem uwolnicie ludzi od węgla na działce. Myślicie że Polak rodzi się po to - żeby na swoje 16-urodziny mógł dostać swoją pierwszą dużą łopatę? To ja założyłem ten wątek i ja tu dbam o bezpieczeństwo. Twoja pomoc w tej formie - jest zbędna. Pozdrów ode mnie szefa. Widział że się starałeś.
  19. Dzięki QIM. Kolego przepraszam za opóźnienie w odpowiedzi (mam gości ). Mój stosunek do pisma IChPW - znak CBT/952/14 z dnia 23.12.2014 r. (dotyczy oryginału) wyrażę jeśli można w najprostszy z możliwych sposób: To jest bardziej opinia IChPW, niż krytyka metody spalania. Opinia ta moim skromnym zdaniem jest wystarczająco wyważona. Ale musimy pamiętać że nie wszystkim pasuje brak dymu z naszych kominów. Ciepło systemowe np. poczuło się w jakiś sposób zagrożone i oskarża - co widać już w tym wątku. No i dobrze, pierwszym obowiązkiem prokuratora jest oskarżać a obrońcy bronić. Jednak i w jednym i w drugim przypadku - konieczne są dowody. Zatem jeśli znajdą się teraz lub w przyszłości, osoby lub instytucje wątpiące w sens spalania dymu do postaci bezdymnej z zyskiem eco-energetycznym, to poproszę wtedy osobiście aby podważający udowodnili swoje hipotezy ale nie sami, gdyż: Nemo iudex in causa sua (Nikt nie może być sędzią we własnej sprawie). I na tym mój przekaz chwilowo zakończę. Pozdowionka! P.S. O rysunkach i zdjęciach pamiętam, ale jeszcze nie zdążyłem ponownie ich tu zamieścić - bo w wolnych chwilach maluję rysunek z obiecanym nowym usprawnieniem dla kotła GS.
  20. Witam koleżankę oraz kolegów. Brakuje mi czasu (jeszcze trochę), ale trzeba koniecznie napisać koledze Buczots, bo jego kocioł - ma teraz sprawność dochodzącą może do 40%. Zaraz bym cię odesłał do rysunków (byłoby łatwiej), ale one poginęły już z serwera a ja jeszcze ich nie umieściłem ponownie niestety. Podam więc kierunek, a i koledzy pewnie pomogą. Chodzi o to, że bez przeróbki dość prostej - ale KONIECZNEJ twój kocioł bardzo słabo grzeje, bywa także że trudno go rozpalić, a nawet jeśli się uda, to czasem sam z siebie przygasa. Odpowiedzialna za ten stan, jest konstrukcja tzw. górno-dolna czyli kocioł niby "uniwersalny". Powinieneś zablokować przelot pierwszego pionowego wymiennika, w tej chwili (bez tej blokady) powietrze ucieka przez ruszt za wymiennikiem i raz że w ten sposób zasyp jest źle dotleniany, a dwa powierzchnie wymienników wychładzane są zimnym powietrzem. Jeśli to zmienisz, kocioł ożyje i przekonasz się ile energii jest w węglu. Możesz także pokusić się o przeróbkę tego kotła na DS (dolne spalanie). Koniecznie trzeba jednak coś zdecydować i dokonać zmian, bo teraz to masa paliwa idzie w powietrze (stąd ta słaba efektywność). ----------------------------- Chciałbym z tego miejsca poprosić kolegów - jeśli można, aby pousuwali posty o polityce, zarobkach czy innych tematach, pewnie ciekawych, ale jednak dość luźno powiedziałbym związanych z tematyką wątku. Dzięki!
  21. Z tego co widzę to na zdjęciu - biały nalot nie jest na pewno popiołem lotnym - na video może być różnie, może być mieszanką popiołu i nalotu, nie widzę zbyt dobrze szczegółów. Węgle bardzo się różnią składem i w tym akurat przypadku - mogą to być związki wapnia Ca. Wnioskuję tak po zbyt dużej intensywności białego koloru na blachach. Z całą pewnością jest tam też chlorek sodu w charakterystycznej dla tego węgla proporcji, ale wygląda mi na to - że nie stanowi przewagi. Tobie tego nie proponuję, bo powierzchnie są silnie wybielone, ale ktoś inny może sobie wsypać dwie łyżki stołowe soli kuchennej na 10 kg węgla i po podstudzeniu zobaczyć biały (ale nie aż tak biały) nalot u siebie, pod warunkiem że spalanie jest w miarę czyste. Jeśli ktoś nie posiada RCK, a ma b. dobry ciąg w kominie, to także i część popiołu może być uniesiona w górne rejony kotła, przy dmuchawie to prawie na pewno. Jest jednak prosta i skuteczna metoda pozwalająca na weryfikację takich białych powierzchni. Najlepiej na podstudzonym kotle, oczywiście nie dotykając nalotu - trzeba dmuchnąć sprężonym powietrzem w kierunku tej części która nas interesuje. Każdy lotny popiół (nawet najdrobniejszej frakcji) zostanie zdmuchnięty, natomiast naloty oprą się tej próbie. W dużej części przypadków wystarczy nawet silniej dmuchnąć ustami - gdyż popioły lotne mają bardzo małą gęstość nasypową. Tylko, co nam ta wiedza da? A da wiele. Jeśli po przedmuchaniu - białego koloru już nie ma, to niedobrze. Świadczy to o nadmiernej prędkości spalin w kotle i warto by pomyśleć o ich spowolnieniu. Doskonale zadziałają tu zawirowywacze. Zaraz... ktoś powie, przecież zawirowywacze zakładamy po to, aby spaliny przyspieszyły, a nie zwolniły. Owszem tak, przyspieszą ale w samym wymienniku, a prędkość gazu mierzona w środku komory zasypowej spadnie. Spadnie więc i łatwość podnoszenia lekkich drobin. Można zastosować i zawirowywacze i RCK który ochroni cały kocioł przed nagłymi podmuchami powietrza zasilającego spalanie.
  22. Witaj Dikij.Petia Na szczęście obaj mamy rację. Po pierwsze, trzeba kolegom przypomnieć - że ujeżdżasz kocioł dolnego spalania (DS) - to bardzo zmienia stan rzeczy. Węgiel kamienny jak wszyscy wiemy, nie składa się z samego pierwiastka C, ale tworzy mieszankę pierwiastków i związków - oczywiście z przewagą C, zatem ze spalenia porcji węgla kamiennego otrzymamy energię, oraz jakąś część zbędnych produktów spalania, stałych i gazowych. Otóż prawidłowo prowadzony kocioł GS powinien spalać łagodnie jak świeca - kotły DS, potrzebują bardziej intensywnego napowietrzania, ten fakt rzutuje na obchodzenie sie kotła z popiołem. Kotły DS (prawidłowo napowietrzane) mają stałą tendencję do zaciągania bardzo lekkich popiołów lotnych do wymienników ciepła, stąd to widoczne "zabielenie" na ściankach. Oczywiście jest tam również chlorek sodu, ale łatwo ginie on optycznie w stosunku do zdecydowanej przewagi białych popiołów. Teraz dlaczego twój kocioł "zabiela się" od węgli typu 31, 32 a od 33, 34 nie pomimo odpowiednich temperatur. Otóż w większości węgle 31 i 32 tworzą dość luźne lekkie i zwykle jasne popioły (konsystencją przypominają mąkę). W składzie mają mniej twardego trójtlenku glinu Al2O3 (rdza aluminium). Węgle bardziej energetyczne mają tendencję to tworzenia dużo cięższych popiołów które potrafią się spiekać (za to spiekanie odpowiada również ilość chlorku sodu). Zatem trudniej im dać się unieść gorącym gazom spalinowym - a dodatkowo mają ciemniejszą barwę, więc nie zabielają tak wyraźnie. Jest jeszcze coś. W węglu zawarte są różne węglowodory, niektóre z nich mają krótsze, a inne długie łańcuchy cząsteczkowe i te ostatnie są trudne do spalania. Podczas długiego wygrzewania paliwa w kotłach GS następuje (w pewnym ograniczonym zakresie) termiczne krakowanie tych dłuższych węglowodorów (czyli rozbijanie długich - na krótsze łatwiejsze do spalania). Z zużytych olejów krakuje sie benzyny, a ze smarów można robić oleje, można też termicznie krakować węgiel kam. na te same produkty naftowe. Bywa tak, że w palniku kotła DS brakuje czasu lub drogi dla wystarczającego krakingu i część z CH (węgle typu 33 i 34 o większej zawartości smoły) lądują jako niedopał na ściankach kotła. Ponieważ te frakcje mają ciemny kolor, trudno więc o "wybielenie" wymienników. Jeśli chcesz, to przeczytaj następny mój post do kolegi QIM, ma związek z tym powyżej.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...