Muszę się pochwalić, że dom moich marzeń już zbudowałem i to własnymi rękami. Kosztował mnie dużo pieniędzy, czasu i energii, ale w końcu się udało. Dom jest piętrowy z garażem i małą altanką z tyłu domu. Na mojej posiadłości rośnie duże drzewo, na którym zawiesiłem huśtawkę dla mojej córki. Za 20 minut drogi samochodem jest las, do którego chodzę na grzyby. Wnętrzem zajęła się moja żona. Mamy przytulny salon z kominkiem i psa, który się przed nim wygrzewa.