Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

wal-ker

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    38
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez wal-ker

  1. Osadnik jest jedną z części oczyszczalni i jeśli nie ma tam ciągłego intensywnego przepływu, to wszystko zdąży opaść i problemu nie ma. Żadna droga 'od-do' nie jest potrzebna, bo wszystkie większe cząstki pod wpływem grawitacji same opadną na dno bez jakiegokolwiek przepływu. Nawet pobierając próbkę z komory do cylindra, po jakimś czasie zaobserwujesz, że osad opada na dno, a na górze jest ciecz. Nie wiem skąd wniosek, że bez przepływu nic się nie zadzieje To, że takie procesy beztlenowe mogą w osadniku zachodzić nie oznacza od razu, że stosowany może być jedynie w beztlenowym usuwaniu zanieczyszczeń. Jeśli osadnik stanowi jedyny zbiornik w układzie, bez dostępu tlenu - to tak, zgodze się, że to system oczyszczania beztlenowego Psia buda jest zdecydowanie mniejszych rozmiarów i wewnętrzna konstrukcja jest mniej rozbudowana, więc argument nietrafiony zupełnie. A osadnik imhoffa i moja nv-ka to zblizone gabarytami, cechami i funkcjami urządzenia.
  2. Odnosiłem się do tego wpisu Wydaje mi się, że naukowcy w danej dziedzinie mają jednak większe predyspozycje i kompetencje do tego by oceniać, czy coś jest biologiczne, a co nie Nie dyskredytuje jednej technologii względem drugiej (pod tym względem) - obie są biologiczne, bo rozkład zanieczyszczeń odbywa się poprzez organizmy i tyle. Na nic tu 'domowe' klasyfikacje, kiedy od dawien dawna podział już istnieje
  3. Wszystko ok, tylko skąd wniosek, że złoża zraszane są takie biologiczne, a zanurzone już nie? chyba mylisz z zalewanymi "Złoża zanurzone są rodzajem złoża biologicznego, umieszczonego pod powierzchnią ścieków w sposób stały. W tych konstrukcjach najczęściej wykorzystuje się pakietowe wypełnienia z tworzyw sztucznych. Tlen niezbędny do zwiększenia efektywności procesów biologicznych dostarczany jest w formie sprężonej poprzez dyfuzory umieszczone pod złożem."
  4. Sam podzieliłeś frakcje na kamyki, ziarenka i pyłki Chętnie zapoznam się ze żródłem Twoich informacji na temat osadnika imhoffa "Dawniej osadniki imhoffa stanowiły podstawę oczyszczania ścieków. Obecnie osadniki te pracują w małych zmodernizowanych oczyszczalniach ścieków stanowiąc podstawę mechanicznego oczyszczania ścieków i systemu gospodarki osadowej. Z uwagi na koszty wykonania oraz brak elementów prefabrykowanych osadników imhoffa raczej nie buduje się wstawiając w zamian osadniki gnilne. Wydaje się, że w przypadku pojawienia się na rynku osadników imhoffa wykonanych z tworzyw sztucznych (są takie plany) mogły by one efektywnie wyprzeć osadniki gnilne z niewielkich gminnych oczyszczalni ścieków. " Na moje oko taki osadnik sprawdza się (i nie tylko u mnie). Nie staram się dowartościować, ale poczyniając taką inwestycję na swoim podwórku i podciągając pod nią jeszcze sąsiadów musiałem odpowiedzialnie podejść do tematu i sporo na ten temat poczytać Tyle... Po co mojej nv-ce osadnik, skoro ma kształt osadnika? poza tym ma wydzieloną część odpowiedzialną za gromadzenie osadu nadmiernego. O dziwo sprawdza się i 2 razy na rok opróżniam Wydaje mi się, ze wszystkie jednozbiornikowe oczyszczalnie (nie tylko nv) sa tak zaprojektowane, ze uwzgledniaja maksymalne godzinowe doplywy i wieksze nierownomiernosci w doplywie, więc nie ma to zbyt dużego przełożenia na efekt końcowy - w dodatku dopływajace cieki mieszaja sie z zawartoscia reaktora, gdzie jest napowietrzanie i to w jakis sposob miesza świeże scieki z tymi w reaktorze niejako je usredniajac
  5. to jak skonstruowany jest ten reaktor, że złoże ma kontakt z powietrzem i nie jest zanurzone, bo z tego co czytałem złóż obrotowych to tam nie ma
  6. No niby tak. Tylko po co w osadniku dzielić zanieczyszczenia na poszczegolne frakcje - mineralne, osad, itp, skoro i tak wszystko jest razem wybierane, badz przenoszone, także w moim mniemaniu długość takiego zbiornika jest bez znaczenia. Moim zdaniem większe znaczenie ma jego wysokość i nie bez powodu wymyślono osadnik Imhoffa, który skutecznie oczyszcza ścieki z większych frakcji (bez podziału na rodzaje). Jeśli nie ma jakichs wielkich przeplywów zaburzajacych sedymentację, to każdy cylindryczny zbiornik się sprawdzi. Wydaje mi się, że w ściekach domowych, przy normalnym użytkowaniu aż takich ilosci osadu nie ma by stosować specjalny osadnik, a nierównomierności w dopływach nie sa az tak znaczace by caly proces zaburzac.
  7. Chodzi mi o to, że omawiana oczyszczalnia pracuje bez elektryki, więc i także napowietrzania "BIOROCK-S to typoszereg kompaktowych biologicznych oczyszczalni ścieków spełniających najwyższe wymagania dotyczące jakości ścieków oczyszczonych. Zastosowana w nich całkowicie biologiczna technologia nie wykorzystuje żadnych urządzeń elektrycznych ani elementów ruchomych. W rezultacie, koszty użytkowania i obsługi są wyjątkowo niskie, a niezawodność i bezawaryjność - wysokie."
  8. Większość firm ma dostosowane zbiorniki do ilości osób, bądź po prostu do dobowego przepływu ścieków, oczywiście z uwzględnieniem namnażającego się osadu. Także nie ma się raczej o co martwić, o ile zakupisz gotowy układ dostosowany do Twoich potrzeb. Tak jak pisalem w innym temacie ja mam nv2 firmy traidenis i nie narzekam, Tobie wystarczyłby mniejszy zbiornik
  9. Osadnik wstępny, to chyba tylko po to zeby zwiększyć koszty i sprzedać więcej asortymentu osobiście nie rozumiem rozwiązań z osadnikiem wstępnym przy tej wielkości przepływu. Poza tym oczyszczalnia biologiczna bez napowietrzania? serio?
  10. Wyjaśnisz dlaczego? mnie się wydaje, że przepływ powinien być jak najmniejszy by zawiesiny, osady mogły spokojnie zsedymentować by je później zdekantować
  11. mamy NV2 traidenisa, w dodatku z sąsiadami "na pol". Raz placa oni raz my
  12. Jeśli chodzi o koszta eksploatacyjne takiej przydomowej oczyszczalni, to ograniczają się one jedynie do zapłaty za wywóz osadu 2 razy w roku - u mnie w sumie to 140 zł/rok, a teraz podrożało i będzie ok 200, ale to chyba bardziej zależy od regionu.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...