Osadnik jest jedną z części oczyszczalni i jeśli nie ma tam ciągłego intensywnego przepływu, to wszystko zdąży opaść i problemu nie ma. Żadna droga 'od-do' nie jest potrzebna, bo wszystkie większe cząstki pod wpływem grawitacji same opadną na dno bez jakiegokolwiek przepływu. Nawet pobierając próbkę z komory do cylindra, po jakimś czasie zaobserwujesz, że osad opada na dno, a na górze jest ciecz. Nie wiem skąd wniosek, że bez przepływu nic się nie zadzieje
To, że takie procesy beztlenowe mogą w osadniku zachodzić nie oznacza od razu, że stosowany może być jedynie w beztlenowym usuwaniu zanieczyszczeń. Jeśli osadnik stanowi jedyny zbiornik w układzie, bez dostępu tlenu - to tak, zgodze się, że to system oczyszczania beztlenowego
Psia buda jest zdecydowanie mniejszych rozmiarów i wewnętrzna konstrukcja jest mniej rozbudowana, więc argument nietrafiony zupełnie. A osadnik imhoffa i moja nv-ka to zblizone gabarytami, cechami i funkcjami urządzenia.