Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Elmo78

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    2
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez Elmo78

  1. Dzięki za odpowiedzi. Fredi, to możesz mi zaoferować coś, co faktycznie świadczy o postępie technologicznym? Na przykład ten Hartz-Lack APU? Poprzez postęp rozumiem trwałość powłoki. Nie zależy mi na tym, aby była mega trudno ścieralna, bo to w końcu meble a nie podłoga, ale ma być w pełni wodoszczelna, jak 'tradycyjny' śmierdzący lakier. No i żeby cena była podobna do zwykłych lakierów. Skoro pięć litrów Domaluxu kosztuje 150zł, to tego typu pułap cenowy mi odpowiada. No bo to żadna sztuka ani postęp technologiczny jeśli zrobimy lakier lepszy ale za to o wiele droższy. Po prostu trudno mi jakoś przywyknąć do myśli, że coś co się rozcieńcza w wodzie potem staje się w pełni wodoodporne, a właśnie na wodoodporności mi zależy ze względu na zlew wpuszczony w drewniany blat.
  2. Mam pewne doświadczenie z lakierami do metalu i takimi do ogólnego zastosowania. Wynika z nich to, że im bardziej lakier śmierdzi tym lepiej się trzyma, jest trwalszy i szybciej schnie. Stoję przed zadaniem pomalowania mebli i blatu w kuchni a każdy sprzedawca podsuwa mi pod nos puszkę jakiegoś lakieru wodnego podniecając się tym, że nie śmierdzi. Co to w ogóle za durny argument? Lepiej wietrzyć przez tydzień i mieć lakier na 15 lat, czy też malować w komforcie i poprawiać po roku? Ja mam pomieszczenie do lakierowania, mam maskę, kompresor, więc szukam lakieru lepszego w eksploatacji a nie w nakładaniu. Muszę też szczelnie i trwale pokryć drewno lakierem ze względu na obecność wody. Czy dobrze rozumuję, żeby wybrać jakiegoś Domaluxa, który jest niedrogi i śmierdzi, czy też nowoczesne prawie bezwonne lakiery tak samo mi zabezpieczą drewno przed wodą?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...