Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

krzychorr83

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    9
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez krzychorr83

  1. no właśnie nie, jest tam piec tzw. śmieciuch tyle, że ona węglem teraz pali, gość, który mi to obtynkował mówił, że piec jest za mały i spaliny na pewnej wysokości mają za niską temperaturę i zaczyna się na ścianach komina skraplać woda - i to w sumie ma sens ale dlaczego po nałożeniu folii w płynie wyłazi ciągle plama? nie jest ona co prawda wilgotna ale śmierdzi niemiłosiernie, czy malowanie tego farbą np. Śnieżką zacieki-plamy ma jakiś sens?
  2. witam, od jakiś 2 miesięcy mam problem w jednym z pokoi, otóż na ścianie, w której jest komin dymowy pojawiła się plama, najpierw była niezbyt duża (bo miałem tam tapetę ale po jej zerwaniu okazało się, że plama ma wymiary mniej więcej 0,5x1m) - śmierdziała spalenizną niesamowicie, skułem więc tynk do gołej cegły, wydrapałem ile się dało spoiny i jakieś 2 tygodnie to sobie schło, w tym miejscu dodam, że mieszkam w bloku i komina używa moja sąsiadka - akurat wyjechała więc postanowiłem to wykorzystać i podziałać. Po tych dwóch tygodniach przystąpiłem do działania. Najpierw uzupełniłem ubytki w spoinach następnie zagruntowałem jakimś gruntem głęboko penetrującym, a potem zatynkowałem cienką warstwą (użyłem gotowej zaprawy cementowo-wapiennej) niestety plama nadal wyłazi. W końcu pojawił się fachowiec (mający ponoć już z tym do czynienia), który zamalował to folią w płynie (chyba Woder się nazywała), następnego dnia wpadł i zatynkował go jakąś zaprawą tynkarską (ponoć specjalną), niestety po dwóch dniach plama znowu wylazła i śmierdzi niemiłosiernie... już nie mam sił na to doradźcie coś, jak to załatwić żeby więcej ta plama nie wyłaziła?
  3. chodzi mi o to, że nie daje się wkręcić odpowietrznika tak żeby jego wylot był na górze (no chyba, że nie ma takiej potrzeby)
  4. witajcie, na wstępie chciałbym powiedzieć, że szukałem na forum ale odpowiedzi nie znalazłem więc jeśli temat był wałkowany to proszę o link:) mam w mieszkaniu grzejniki żeliwne chcę wymienić odpowietrzniki bo są już skorodowane i nie działają jak należy. Kupiłem nowe ale pojawił się problem: wyczytałem gdzieś, że wylot z tych odpowietrzników powinien być ustawiony pionowo ale nie masz szans na wkręcenie ich w taki sposób żeby wyloty były ustawione pionowo do góry (nie chcę kręcić na siłę bo zerwę gwint w końcu to tylko mosiądz) jak sobie z tym poradzić? poprzednie odpowietrzniki miały zdaje się dłuższy gwint i grubą gumową uszczelkę te mają cienką uszczelkę z... nie wiem jak to się nazywa - takie czarne sprasowane coś... Pomóżcie:)
  5. poczytałem o buforach i mam kolejne pytanie - mam układ grawitacyjny z pompą (naczynie wyrównawcze o pojemności ok 236l ) przy kotle mam pompę, jaką więc - przy parametrach linii grzewczej, które wcześniej podałem - powinienem zastosować pojemność bufora?
  6. dodam jeszcze, że kotła używam tylko do ogrzewania (CWU pozyskuję z ogrzewacza przepływowego, który w zupełności zaspokaja moje potrzeby)
  7. akurat piwnicy w tym miejscu brak - posadzka jest na wysokości gruntu:) pozostaje tylko pytanie jakiej pojemności powinien być bufor do ogrzania mieszkania? dodam, że zanim rurki dojdą do mieszkania to muszą przejść z 15m (ok. 9m w pomieszczeniu gospodarczym i reszta przez klatkę schodową - bez otuliny
  8. witajcie, kotłownią dysponuję chociaż nie jest to kotłownia w dosłownym tego słowa znaczeniu - to pomieszczenie gospodarcze o powierzchni ok. 60m2, tam też składuję opał (aktualnie drewno bukowe i dębowe) kocioł mam mały niestety nie wiem jakiej mocy ale generalnie wystarcza. jak pisałem w pierwszym poście chodzi o to żeby w mieszkaniu nie było zamrażarki jak wracam z pracy do domu. Bardzo ciekawa opcja z tym buforem:) jest trochę do poczytania więc się za to zabieram:) - dzięki za podpowiedź
  9. witam wszystkich, jeśli temat był przerabiany to proszę o linki do wątków (szukałem ale nie znalazłem odpowiedzi) w czym rzecz? mam mieszkanie 60m2, na pierwszym piętrze (blok podzielony na 4 mieszkania po 60m2 z tym, że jedno z mieszkań na parterze nie jest mieszkaniem tylko mam tam powierzchnię użytkową, w której mam kocioł CO, który opalam drewnem) wybudowane gdzieś w latach 60/70-tych, jest ocieplone, okna PCV, co do dachu to w sumie nie wiem na ile jest izolowany termicznie. cała instalacja w miedzi, kaloryfery żeliwne żebrowe niestety bez termostatów w sumie spisuje się nieźle ale problem jest taki, że przez większość dnia jestem poza domem, rozpalam koło 16 ostatni raz dokładam koło 22, do rana temp. jest w porządku ale po powrocie zimnica... zacząłem się zastanawiać nad piecem zasypowym na miał/eko groszek tylko z tego co zdążyłem wyczytać to na taką powierzchnię moc kotła powinna być względnie niewielka (5kW to chyba nawet za dużo) czy kocioł zasypowy to dobre rozwiązanie? głównie chodzi mi o to żeby w mieszkaniu była stała temperatura niestety nie mam dostępu do instalacji gazowej a do ogrzewania elektrycznego jakoś nie jestem przekonany. Proszę o pomoc z góry dzięki i pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...