Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

parabola

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    69
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez parabola

  1. Witajcie, Mam problem z zamontowaniem uchwytów w szafkach kuchennych. Na dole mam głównie szuflady, więc uchwyty (długie relingi) będą*zamontowane poziomo. Względem czego powinny być*wyrównywane (w pionie) - względem górnej krawędzi frontu, czy względem dolnej krawędzi blatu? Fronty nie są*idealnie równo spasowane, więc jeśli będę mierzyła od góry frontu np. 3 cm, to na niektórych szufladach będę miała uchwyt na wysokości 3,5 cm licząc od dolnej krawędzi blatu, a na innych 3,7 cm. Taki sam dylemat mam z uchwytami montowanymi pionowo - mam pod blatem cargo o szerokości 20 cm, a obok dwa wysokie, szerokie na 60 cm, słupki do sufitu. Górna krawędź frontu cargo jest ze 3 mm wyżej niż*górna krawędź*dolnej szafki pierwszego słupka. Przy następnym słupku różnica jest ok. 1-2 mm w drugą*stronę. Obawiam się, że jeśli będę mierzyć od góry frontu, to będzie bardzo widać, że pionowe uchwyty nie zaczynają*się na tej samej wysokości... Jak jest w Waszych kuchniach? Względem czego były wyrównywane uchwyty przy montażu? Jeszcze dodam, że fronty są*całkiem gładkie, bez zdobień.
  2. Witajcie, Szykuję*mieszkanie do wynajmu i potrzebuję*Waszej rady. Mieszkanie od 10 lat nieremontowane, na podłodze najtańsze panele, które przez ostatnie lata i kilka zalań powybrzuszały się*na krawędziach. Na pewno muszę wymienić*listwy przypodłogowe, bo one są*jeszcze bardziej paskudne niż panele... Szukam jakiegoś niedrogiego sposobu na tę podłogę. Mieszkanie ma być*wynajmowane, więc nie chcę robić*nie wiadomo czego, skoro nie mogę liczyć na to, że ludzie będą się*obchodzić*należycie z nową*podłogą. Czy da się jakoś odratować napuchnięte panele? Przyszło mi na myśl żeby na aktualne panele nakleić panele winylowe (nie zrywałabym starych, bo byłaby dodatkowa warstwa wygłuszająca). Co myślicie o takim rozwiązaniu? Czy trudno kładzie się*taką*podłogę*samodzielnie? Jak jest z trwałością takich paneli? Wzór się nie ściera? Myślałam o wersji najtańszej, powiedzmy do 35 zł/m2. Widzę, że zwykłe panele podłogowe też można kupić w takiej (a nawet niższej cenie), więc może powinnam po prostu wymienić panele/położyć drugą warstwę? A może kupić*wykładzinę*dywanową? Widziałam kiedyś taką, która była sprzedawana na kwadraty - wtedy łatwo wymienić*zabrudzony fragment... Jak myślicie, które rozwiązanie byłoby najlepsze pod wynajem? A może macie jakieś*inne pomysły?
  3. Witajcie, Niedługo wejdzie do mnie ekipa remontowa i muszę*zdecydować*w którym miejscu chciałabym mieć wyprowadzony kabel do lampy nad stołem. Stół będzie stał w przejściu między kuchnią*a salonem i będzie wyśrodkowany względem okna. Przymierzałam okrągły, ale niestety w tym miejscu za bardzo ograniczy przestrzeń, więc muszę*pozostać przy prostokątnym. Chciałabym wyprowadzić*kabel tak, żeby można było uwzględnić*poniższe ustawienia: - stół dłuższym bokiem i przylegający do ściany - stół dłuższym bokiem pod oknem, ale nieprzylegający do ściany (odsunięty o 50 cm), a pod oknem krzesła/ława - stół prostopadle do okna, przylegający do ściany krótszym bokiem Planuję*standardowy, rozsuwany stół, przy którym (przy złożonym) mogłoby na co dzień usiąść 4-6 osób (4 przy dosuniętym do ściany dłuższym bokiem, 5 przy dosuniętym krótszym bokiem, 6 przy odsuniętym od ściany). Spotkaliście się*może z lampami, które sprawdziłyby się*przy tak różnych ustawieniach stołu? Okno jest dwuskrzydłowe, skrzydło ma 70 cm długości i przy maksymalnym otwarciu wystaje na pokój na 54 cm (licząc od ściany). Jeszcze pytanie o ławę - jak daleko stół powinien być*od niej odsunięty, żeby dało się*na niej usiąść i jednocześnie nie siedzieć*zbyt daleko od stołu?
  4. Macie może doświadczenie z frontami Haggeby i Veddinge? To jedyne gładkie, białe fronty bez połysku. O Veddinge widziałam negatywne opinie w Internecie, ale co z Haggeby? Może się*ktoś*wypowiedzieć*z własnego doświadczenia? (Pomijam Marsta ze względu na cenę i trudność w czyszczeniu uchwytów)
  5. Z tego co mi mówiła konsultantka w Ikei wynikało, że szafkę narożną można skrócić o 2 cm na krótszym boku. Edit: na dłuższym można skrócić o 6 cm.
  6. Ściankę*na granicy salonu można by od biedy wyrzucić Dla mnie priorytetem jest ukrycie bałagan związany z gotowaniem i zmywaniem. Widzę*jak to wszystko wygląda teraz, przy prowizorycznych meblach kuchennych, i chcę*tego uniknąć*w przyszłości.
  7. Ponawiam pytanie o dywanik w kuchni - gdzie go kupiłaś?
  8. Jeśli nigdy nie próbowaliście wyrzucić tv, to polecam choćby na próbę, na jakiś*czas My nie mamy kablówki ponad rok i nagle się*okazało, że wieczorem jest czas na bardziej produktywne zajęcia, niż*gapienie się*w nic niewnoszące programy (przez ostatnie lata discovery zeszło na psy ). Wybrane programy można zawsze obejrzeć*na laptopie, bez tracenia czasu na reklamy i inną, losową*papkę. U nas tv jest na piętrze w pokoju, do którego chodzimy z dziećmi pograć*czasem na konsoli, czy obejrzeć*bajkę. Polecam takie rozwiązanie
  9. mamik, dziękuję za cenne uwagi! Ciągle boksuję*się*z tą*kuchnią*i salonem, więc wszystkie rady są*mile widziane!!!
  10. Dziękuję!!! Mnie się*podoba taki układ, szczególnie, że przy małych dzieciach, lepiej żebym miała oko na to, co się*dzieje w salonie Nie miałaś jakiś*niebezpiecznych sytuacji spowodowanych przez gorące garnki stojące prawie w przejściu??? Gdzie kupiłaś*dywanik do kuchni? Dokładnie taki sam wyobrażałam sobie od dawna w mojej kuchni!
  11. A może tak: Na wolnych ścianach byłoby miejsce na jakiś*regalik, tv, lub np. na piękny obraz. Tak w ogóle, to ja bym zaczęła od zastanowienia się*jakie są*WASZE potrzeby. Salon musi służyć WAM i WASZYM potrzebom, nie ma sensu urządzać go pod ustandaryzowane potrzeby innych ludzi Pomyślcie jaki macie tryb życia, jak spędzacie czas? Czy macie dzieci i w jakim wieku? Jak często macie gości? W jaki sposób ich przyjmujecie? Może warto mieć*jeszcze dodatkowe miejsce do rozmów, kiedy w czasie imprezki w naturalny sposób towarzystwo zaczyna się*dzielić na mniejsze grupki (kuchnia? fotele w rogu salonu?). Czy oglądacie tv? Jeśli tak, to jak często i czy w ciągu dnia też, bo może oglądacie jedynie wieczorami tuż przed pójściem spać (wtedy większy sens ma tv w sypialni niż*w salonie)? Czy wygodniej Wam na sofie czy w fotelu? Czy czytacie w salonie? Itd. itp.
  12. aneczeka_a, ja bym wybrała układ 1. Skoro kuchnia jest otwarta na salon, to można by w pierwszym układzie rozważyć przeniesienie piekarnika pod płytę i zrezygnowanie dzięki temu z jednego słupka. Inny pomysł - może przenieść stolik śniadaniowy w róg pod okno i rozdzielić zabudowę kuchenną na dwie przestrzenie - między ścianą z oknem a drzwiami dać (najlepiej wąską) zabudowę pod sufit, a po drugiej stronie kuchni umieścić resztę szafek w kształcie L (tworząc półwysep między kuchnią a salonem). patrycjagdaniec, dziękuję!
  13. Tomkowa, bardzo chętnie obejrzę*zdjęcia Twojej kuchni. Proszę, podaj przy okazji długości blatów, żebym mogła sobie porównać. Co do krzeseł, to chciałabym jakieś*takie, które można mocno dosunąć do stołu (nie da się*tego narysować*w programie z ikei ). Nie planuję*stołu w dalszej części salonu, więc wolałabym mieć*krzesła, a nie stołki, bo krzesła wydają*mi się bardziej odpowiednie na wypadek gości Ale w sumie nad stołkami jeszcze pomyślę, bo nie możemy dojść*z mężem do kompromisu przy wyborze krzeseł - on jest ode mnie zdecydowanie wyższy i krzesła, które są dla mnie wygodne, dla niego są trudne do zaakceptowania (i vice versa ). Na co dzień moglibyśmy korzystać*ze stołków, a na wypadek gości, znosilibyśmy krzesła z reszty domu. Plus stołków widzę*taki, że można je bardzo łatwo ustawić na czas sprzątania*do góry nogami na stole Co do zabudowy, to tak, chciałabym pociągnąć*ją*wyżej, ale muszę*dokładnie popatrzeć*jakie są*rozwiązania w ikei - wiem, że można wziąć szafki-nadstawki na wysokie szafy. Mąż obstaje przy okapie i najprawdopodobniej trzeba będzie ukryć rurę*wentylacyjną*w podwieszonym suficie, więc rozważam przedłużenie tego sufitu nad wszystkimi szafkami i zrobienie w nich halogenów. Od wysokości tego sufitu zależeć*musi wysokość*wysokiej zabudowy
  14. Dziękuję Wam za ożywioną dyskusję! To dla mnie bardzo ważne, że mogę poznać różne punkty widzenia Gdybym miała pozostać przy pomyśle z kuchenką po lewej stronie, jak bardzo powinnam zwęzić wejście do kuchni? Na poniższych zrzutach ekranu po lewej stronie kuchenki jest 50cm, a po prawej 40cm, czy to według Was wystarczająca przestrzeń żeby usmażyć kotleta? Takie ustawienie wymaga zmniejszenia przejścia o 30cm (pozostaje 2.2m).
  15. Taki układ z płytą po lewej rozważałam wcześniej, ale - tak jak pisałam - spotkał się*on z krytyką. W projekcie piekarnik w wysokim słupku. Zlew wolałabym mieć bardziej schowany w rogu, bo z doświadczenia widzę, że wiecznie coś*stoi na ociekaczu lub w komorze (mimo zmywarki). Przy tym układzie martwią mnie dwie sprawy - po pierwsze odległość między lodówką*a zlewem.(5 wolnych kroków, 4 szybkie), a po drugie odległość*między zlewem a kuchenką (wrzucanie mokrych rzeczy do garnka będzie się*wiązało z zakapaną*podłogą, blatem albo koniecznością*każdorazowego podkładania talerzyka). Co o tym myślicie??
  16. Przemek_80, zastanów się, czy nie lepiej byłoby przesunąć zlew bardziej na lewo. Przychodzą mi do głowy dwa powody - przede wszystkim teraz wchodząc do kuchni widzisz od razu brudy w zlewie , a poza tym masz bardzo dużo miejsca na wstępną obróbkę produktów (odcinek lodówka-zlew), a mniej na gotowanie (odcinek zlew-kuchenka), a to raczej na tym drugim odcinku więcej się dzieje w czasie przygotowywania ciepłych posiłków. Gdybyś przeniósł*dwa wysokie słupki (szafki + piekarnik) na ścianę*obok kuchenki, to mógłbyś zlew przesunąć maksymalnie na lewo (nie wiem jak się*sprawdza w praktyce zlew narożny, ale może taka wersja też jest godna rozważenia).
  17. Podoba mi się*pomysł z przeniesieniem wysokich szaf, ale zastanawiam się, czy nie będzie mi brakowało kawałka blatu, po pozbyciu się przenośnego barku. Czy dwa odcinki blatu w "podkowie" wystarczą? Co do okapu, to korzystam bardzo, bardzo, bardzo rzadko, więc najchętniej nie montowałabym go w ogóle (szczególnie, że miałby mi wisieć na samym środku kuchni!). Zawsze mogę*uchylić*okna i liczyć na to, że przeciąg załatwi sprawę Wydaje mi się, że lepiej by było, gdyby stół stał pod oknem, bo wtedy miałabym dostęp do blatu z dwóch stron. Ale może widzisz jakąś*większą*korzyść w ustawieniu stołu przy blacie?* Myślałam o układzie z płytą*przy wejściu, tylko wtedy widzę*problem z lodówką*- stojąc tam, gdzie stoi, przerywa mi ciągłość*blatu, więc powinna być chyba*przestawiona na koniec ciągu... A wtedy najsensowniej byłoby nie robić*półwyspu, tylko puścić szafki w linii prostej pod oknem (na przedłużeniu zlewu) i ustawić*lodówkę*w rogu za stołem. Taki układ spotkał się*już kiedyś z krytyką*na forum - utrudniony dostęp do lodówki. Przetestowałam w praktyce układ z lodówką*od razu po lewej od wejścia do kuchni (czyli tam, gdzie proponujesz kuchenkę) i to jest słaby pomysł, bo ona mocno przytłacza całą*przestrzeń. Szafy nie są niezbędne, mogę*trzymać*duże sprzęty i zapasy w magazynku. Elfir, wydawało mi się, że dzięki półwyspowi skrócę*kuchnię i będę*miała wszystko pod ręką. ---- P.S. nie wiem dlaczego zamiast niektórych spacji pojawiają*się*u mnie gwiazdki...
  18. Witajcie, Bardzo proszę o opinie w sprawie mojego projektu kuchni. To już kolejna wersja projektu, jaka przychodzi mi do głowy, a ja ciągle nie mogę się zdecydować To duże "okno" na dole obok stołu, to wejście z salonu do kuchni. Wyobrażam sobie, że półwysep byłby obudowany kilkunastocentymetrową "ścianką", żeby nie dało się zepchnąć rzeczy z blatu na podłogę. Będę ogromnie wdzięczna za opinie!
  19. Wykombinowałam takie ustawienie mebli: Różowe to ławka, brązowe fotel "uszak" Strandmon z Ikei, do tego lampa i okrągły stolik. Co o tym myślicie? Przy takim ustawieniu brakuje mi czegoś, co by zamykało salon od lewej strony i jednocześnie zasłaniało drzwi do wc. Macie jakieś*propozycje? Generalnie myślałam o czymś lekkim, w stylu ażurowego panelu/parawanu albo dekoracyjnych łańcuchów zwieszonych swobodnie z sufitu. Znając moją*rodzinę, wszelkie regały z dziurami w takim miejscu stałyby się*szybko zakurzoną*graciarnią Na ten moment rozważam rozwiązanie podobne do tego, pokazanego tutaj: tylko przy wykorzystaniu wąskich regałów/witryn z serii Ikea Hemnes: http://www.ikea.com/pl/pl/catalog/products/90227117/#/60227114 http://www.ikea.com/pl/pl/catalog/products/80282128/#/20245638 http://www.ikea.com/pl/pl/catalog/products/00282146/#/70245669 Na moim planie jest błąd, bo one mają*49 cm szerokości, a nie 39 cm. Wymiary pojedynczego regału to 49 x 37 x 197 cm. Zastanawiam się*czy taka konstrukcja nie byłaby wizualnie zbyt ciężka. I druga kwestia - na ile ten środkowy regalik musiałby być cofnięty, żeby całość była stabilna przy 197 cm wysokości? Regały byłyby skręcone ze sobą. Jak myślicie?
  20. Przyszedł mi jeszcze inny pomysł do głowy. Teraz, dopóki dzieci są małe i bawią się na dole, mogłabym w salonie oddzielić w jakiś sposób wnękę i przeznaczyć ją na miejsce do zabawy. To by dało tyle, że meble "salonowe" wyjechałyby na środek salonu i mogłabym je ustawić wokół kozy (czego nie mogę zrobić jeśli mam wolną wnękę - ta wnęka w naturalny sposób przyciąga meble i wtedy koza jest na uboczu, a mogłaby być przecież w centrum uwagi). Na razie nie oddzielałabym wnęki w nachalny sposób, raczej myślę o lekkiej firance. Ewentualnie mogłabym oddzielić tymi dziurawymi regałami Kallax z Ikei i powstawiać w dziury kosze na zabawki, ale wtedy nie miałabym możliwości zaciągnięcia zasłonki i ukrycia bałaganu (chyba, że zasłonka zasłaniałaby też te regały). Gdyby takie rozwiązanie się sprawdziło, to może kiedyś oddzieliłabym tę wnękę jako dodatkowy pokoik - miałybyśmy wtedy z dziećmi na parterze swój wspólny pokój do pracy i zabawy, niekolidujący z biurem męża. Mnie bardziej podchodzi wersja z regałem po prawej, bo okno wychodzi kilka cm poza wnękę, więc ustawiając regały po lewej, one wychodziłyby ok 45 cm poza wnękę i miałabym problem z sensownym poprowadzeniem zasłony (nie mówiąc już*o tym, że pomniejszyłabym o te 45 cm część "salonową"). No chyba, że zasłonka "chodziłaby" tak, że regały należałyby do części salonowej, a zasłonka zasłaniałaby samą wnękę? Co myślicie o takim pomyśle??? I dalsza sprawa - zostaje mi niewiele miejsca na "salon", ale to nie powinno być*wielkim problemem, skoro nie planuję*wielkiej sofy Przyszedł mi pomysł ustawienia ławki dwuosobowej (np. takiej link: http://www.domartstyl.eu/sklep/2061-lawka-waska-98-bez-podlokietnikow.html) Tylko co oprocz tego? Stolik i dwa pufy? Macie jakieś*pomysły? Narysowałam na planie obszar, który według mnie powinien zostać*pusty, bo meble w nim ustawione kolidowałyby z ciągiem komunikacyjnym: Jestem bardzo ciekawa Waszych opinii i pomysłów!
  21. Tutaj mój pomysł: Bardzo chętnie poznam Wasze opinie!
  22. Wątek zamarł, a ja chciałam powrócić do pomysłu zrobienia podwyższenia w salonie. Zobaczyłam ten link http://www.design-remont.info/built-podium-in-livingroom-update-story/ i nie mogę przestać myśleć o zdjęciach Ogromnie mi się takie rozwiązanie spodobało. Wyobraziłam sobie u mnie podest w kształcie litery L, bo jak spojrzeć w linii prostej od okna, do ścianki zasłaniającej schody, to okno wystaje poza tę ściankę. Mogłabym mieć trzy schodki na podest w wewnętrznym zagięciu litery L, a dalej byłaby barierka np. z regałów Kallax z Ikei, podobnie jak na zdjęciach. Poziom podestu 45cm nad podłogą. Pod podestem mogłyby być szuflady i klapy, jak tu: Klapy: http://foter.com/explore/loft-bed-with-dresser. Pod oknem mogłabym zrobić głębszy parapet i miejsce do siedzenia na nim, o czym marzę od kilkunastu lat W drugim końcu litery L zmieściłyby się dwa fotele, stoliczek i lampa do czytania. Do tego przydałby się jakiś wąski stolik, żeby można go było przystawić do siedzenia pod oknem razem z fotelami i wypić herbatę ze znajomymi Co o tym myślicie? Spotkaliście się wcześniej z tego typu konstrukcją?
  23. Witajcie po Świętach Dziękuję*bardzo za pomysły!!! Co do wyspy, to taka wersja niestety nie przejdzie, bo mąż się*nie zgadza na wyrzucenie ścianki koło kozy. Może zgodziłby się*na wycięcie jej prostokątnego fragmentu, powiedzmy od wysokości 120 cm nad podłogą do samego sufitu. Czyli dolne szafki kuchenne z płytą*indukcyjną byłyby dosunięte do ściany, a nad blatem by było wycięte "okno" i stojąc we wnęce w kuchni można by widzieć*salon (trochę*jak na rysunku Kinki na końcu 1. strony wątku, tylko z miejscem na jedno krzesło barowe). Podoba mi się*taki pomysł ze względu na to, że gotując mogłabym być*cały czas w kontakcie z ludźmi w salonie, z drugiej strony mam obawy, czy wysokość*ścianki 30 cm nad blatem wystarczy, żeby nie było z salonu widać*garów na blacie we wnęce w kuchni No i jeszcze kwestia tego, że taki blacik będzie "przyciągał" wszelkiego rodzaju drobiazgi i raz dwa się*zagraci - nie ma u Was takiego problemu? Wyobrażam sobie to raczej w formie wąskiej półki niż*blatu barowego ze stołkiem. W czasie Świąt na próbę ustawiłam stół koło kozy na wprost drzwi tarasowych i... od razu było wrażenie zagracenia całej tej przejściowej powierzchni! Czyli salon jednak wcale nie jest aż tak duży wizualnie, jak mi się wydaje kiedy patrzę na plan
  24. Nie chodzi mi o robienie salonu pod gości, bo tych nie przyjmujemy bardzo często. Tym bardziej nie chodzi mi o robienie czegokolwiek na pokaz. Ciągnę*ten wątek, bo staram się z Waszą*pomocą*dokładnie przemyśleć temat, zanim wydam pieniądze - wolę*żeby się potem nie*okazało, że kupiłam meble zupełnie niedopasowane do naszych potrzeb. Wychodzę*z założenia, że łatwiej coś*dokupić, niż patrzeć*przez kilka lat na mebel, zakupu którego się*żałuje... Oboje z mężem pracujemy głównie w domu, dzieci także mamy przy sobie przez cały czas. Do rodzinnego wypoczynku mamy pokój na piętrze - z książkami, grami, zabawkami itp. Funkcję*salonu widzę*jako pomieszczenie, w którym na co dzień bawią*się*dzieci (duża przestrzeń, a ja mam je na oku gotując obiad czy robiąc pranie - za małe są*żeby mogły same bawić*się*piętrze), więc potrzebne jest mi miejsce do schowania zabawek (których nie ma bardzo dużo, bo większość*jest w pokoju rodzinnym). Poza tym chciałabym móc posadzić*w salonie gości i poczęstować*ich herbatą. Najwygodniejsza pozycja do picia i jedzenia jest w moim odczuciu przy stole, a nie leżąc na sofie - tylko, że wstawiać*drugi, duży stół do salonu, kiedy kilka metrów dalej jest stół jadalniany, to chyba strata miejsca. Dlatego rozpatruję jakiś*kompromis - lekkie fotele, na których wygodnie się*siedzi, ale w których także wygodnie będzie zjeść*kawałek ciasta przy średniej wysokości stoliku (wyższym niż*kawowy, niższym niż obiadowy). Do tego przydałby się*większy fotel z podnóżkiem do korzystania przeze mnie i przez męża w ciągu dnia - kiedy czytam dzieciom książki, karmię*maluszka, czy po prostu chcę*się*przez chwilę*zdrzemnąć.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...