
yacoll
Użytkownicy-
Liczba zawartości
46 -
Rejestracja
Typ zawartości
Profile
Forum
Artykuły
Blogi
Pobrane
Sklep
Wydarzenia
Galeria
Zawartość dodana przez yacoll
-
Mówiąc szczerze - nie. Wczoraj mnie temat naszedł Zastanawiałem się jak w ogóle podejść do tematu negocjowania ceny mieszkania, żeby to zrobić mądrze. No bo jak to wygląda zazwyczaj? Ano ogląda się kilka/kilkanaście albo ile tam komu pasuje mieszkań spełniających kryteria (cenowe, metrażowe, jakościowe i inne). Zazwyczaj po czasie pojawia sie jakaś "krótka lista". Wybieramy z niej mieszkanie na którym nam zależy i idziemy do właściciela, żeby złożyć mu propozycję. To co wiemy z ogłoszenia to, że "mieszkanie kosztuje X złotych - cena do negocjacji". Tu pojawia się pierwszy kluczowy problem: od jakiej ceny wyjść? I czy w ogóle wychodzić pierwszemu czy od razu zapytać sprzedającego o jakiej obniżce myślał, żeby poznać jego karty? Każda sytuacja jest indywidualna i trzeba mieć dobrego "nosa", żeby wybrać właściwy scenariusz. A wyjście z pierwszą propozycją cenową jest kluczowe, bo to nam od razu zawęża pole działania. Jeśli nieopatrznie zaproponujemy cenę równą 95% X - a właściciel dopuszczał obniżkę aż do 90% X (o czym oczywiście nie wiemy), to już na starcie jesteśmy przegrani. Wszystko to, co jest pomiędzy 90-95% jest dla nas stracone. Prawdopodobnie skończymy na czymś w stylu 98% X. I odwrotnie. Jeśli zaproponujemy odważnie 85% X a właściciel planował najwyżej kilka procent obniżki - to wpędzimy się w kłopoty. Żeby transakcja doszła do skutku będziemy musieli znacznie ustąpić (zakładam, że chcemy kupić to mieszkanie). A może nawet właściciel nie będzie w ogóle chciał z nami rozmawiać. Żeby zaproponować dobrą cenę wyjściową trzeba bardzo dobrze znać rynek (to podstawa) no i trochę znać się na ludziach. Tu właśnie bym widział rolę negocjatora. Do tego dochodzą wszystkie te tricki psychologiczne stosowane przez negocjatorów, "dobry i zły policjant", "stopa w drzwiach", etc. Może to i szopka ale jak ktoś to zrobi dobrze... Kto wie. Pozdrawiam! yacoll
- 3 odpowiedzi
-
- kupno
- mieszkanie
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Hej! Zastanawiam się, czy przy zakupie mieszkania nie warto skorzystać z dedykowanej usługi negocjatora. Nie pośrednika obrotu nieruchomościami, bo nie chodzi o sprawdzenie dokumentów, zgód, etc. tylko właśnie negocjatora - kogoś kto będzie wiedział jaką strategię negocjacji wybrać, od jakiej ceny zacząć (to kluczowe!) i bez emocji będzie reprezentował mnie jako kupującego. Umowa z negocjatorem przewidywałaby procent od utargowanego rabatu. Nie wiem jakie tu stosuje się praktyki ale np. 10%. Deal wydaje się uczciwy - im więcej wynegocjuje, tym więcej zarobi. Nie ma konfliktu interesów jak w przypadku pośrednika, który przede wszystkim jest zainteresowany, żeby transakcja doszła do skutku (bez względu na to kto "wygra" negocjacje), bo wtedy on otrzymuje prowizję. Czy macie może jakieś doświadczenia w tym temacie? yacoll
- 3 odpowiedzi
-
- kupno
- mieszkanie
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Kilka pytan amatora dotyczacych kosy spalinowej
yacoll odpowiedział yacoll → na topic → Wymiana doświadczeń ogólnie
Dokladnie, mam taki sam zamiar... Odczekac 2-3 tygodnie, dac czas perzowi na wybicie... Bo w tej chwili pryskanie nie ma sensu - wybujale chwasciory nie dopuszcza oprysku tam, gdzie dotrzec powinien. Pozdrawiam! -
Kilka pytan amatora dotyczacych kosy spalinowej
yacoll odpowiedział yacoll → na topic → Wymiana doświadczeń ogólnie
Sensowny plan. Jak wytlumaczysz role gorczycy w planie? Czy chodzi tylko o to, zeby "cos" roslo do zimy (zeby po glebogryzarce, ktora wejdzie powiedzmy w pazdzierniku, nie rosly od razu chwasty), czy tez ma ona pelnic jakas "specjalna" role? Pozdro. -
Kilka pytan amatora dotyczacych kosy spalinowej
yacoll odpowiedział yacoll → na topic → Wymiana doświadczeń ogólnie
Panowie (i Panie), jedna uwaga: nie mam zamiaru kosic przy samej ziemi, bo nie znam kompletnie terenu, nie moge zagwarantowac nawet, ze w jakichs krzakach pluga zapomnianego nie znajde... Moj plan jest taki: 1. najpierw kosze tak na wysokosci 15 cm, zeby pozbyc sie najwiekszych chwasciorow i umozliwic dojscie opryskowi 2. Potem, jak sciete zielsko troche przeschnie - usuwamy je. 3. Robimy oprysk Roundupem w dawce jak z etykietki pomnozonej razy 10 4. Jak chwasty uschna, to orzemy cala dzialke, uprawiamy i siejemy trawe (jakas fajna mieszake, kwiaty polskie albo cos) Ale to juz na wiosne chyba... Zaczac trzeba jednak od usuniecia najwiekszych chwasciorow... -
Kilka pytan amatora dotyczacych kosy spalinowej
yacoll odpowiedział yacoll → na topic → Wymiana doświadczeń ogólnie
Pablitoo, dzieki za fachowe info!!! Wiec jakia minimalna moc pily powinienem sobie zazyczyc...? Pozdrawiam! -
Kilka pytan amatora dotyczacych kosy spalinowej
yacoll odpowiedział yacoll → na topic → Wymiana doświadczeń ogólnie
Dzieki za uwagi! Bede odpowiadal zbiorczo Ooops, faktycznie! Juz pisze: 3300 m2. No nie zakladam, zeby wypozyczali niesprawne... Zreszta odpale ja jeszcze u nich na miejscu, poprosze tez o krotki instruktaz. Hej, jaka powierzchnie kosiliscie? Bo z opisu dzialki wnosze, ze podobna byla do mojej No i na koncu: lee28, wielkie dzieki za Twoje uwagi! Jesli ktos mialby cos jeszcze do dodania, to chetnie przeczytam Aha, co z tym olejem? To sie osobno kupuje? Jaki to musi byc olej? Pozdrawiam! -
Kilka pytan amatora dotyczacych kosy spalinowej
yacoll dodał a topic → w Wymiana doświadczeń ogólnie
Pozdrawiam! Niedawno kupilem dzialke. Jest to stary, kompletnie zapuszczony sad - obecnie rosna tam 1-1,5 metrowe chwasciory, bzy dzikie, barszcze jakies ogromniaste i inne "chynchy". Do tego jest nierowno (chociaz tak naprawde grunt widac tylko w kilku miejscach, na reszcie sa chaszcze). Do tego kilkanascie starych drzew owocowych, czesciowo sprochnialych... Jednym slowem: jest tam pieknie Mam zamiar zaszalec tam na calego. Chcialbym zaczac od wykoszenia chwastow i w tym celu wypozyczyc kose spalinowa (kupowac na razie nie chce). Mam w zwiazku z tym kilka pytan do praktykow: 1. Czy zeby poradzic sobie z wyzej opisanym buszem musze miec kose z tarcza, czy wystarczy z zylka? 2. Ile orientacyjnie moze mi zajac czasu wyciecie calej dzialki? Zakladam maksymalne zaangazowanie z mojej strony 3. Ile paliwa zlopie taka kosa? 4. Co powinno sie znajdowac w komplecie przy wypozyczeniu, zebym sobie poradzil? Jakies klucze, zylki zapasowe, tarcze? Olej jakis specjalny? Nauszniki? 5. Czy cena 80PLN za dobe, do jest duzo za kose spalinowa? 6. Wszelkie inne uwagi cenne Z gory dziekuje i pozdrawiam! -
Umowa dozywocia - czy tu kryja sie jakies niebezpieczenstwa?
yacoll odpowiedział yacoll → na topic → Prawo i finanse
W obecnej ksiedze wieczystej prowadzonej dla calego gospodarstwa (skladajacego sie z kilku dzialek, pod roznymi numerami) jest informacja o obciazeniu dozywociem na rzecz pani Z.Z. Nie za bardzo widze mozliwosc bezciezarowego wylaczenia "naszej" dzialki... Ale slabo sie na tym znam. W kazdym razie w rozmowach z pania notariusz nic takiego nie padlo (nawet jako potencjalna mozliwosc). Moge zapytac ale mowiac szczerze, to co to byloby za dozywocie, ktorego moznaby sie tak latwo pozbyc...? Postaw sie na chwile w pozycji dozywotnika: sprzedajesz (lub darowujesz) komus gospodarstwo w zamian za dozywocie a ktos dzialka po dzialce to gospodarstwo sprzedaje (za kazdym razem z wylaczeniem dozywocia) i koniec koncow zostajesz z niczym Dziekuje wszystkim za opinie i czuje sie ostrzezony, nie ignoruje dozywocia i obowiazkow z nim zwiazanych. Biorac jednak po uwage wszystkie aspekty naszej sytuacji podejmiemy jednak ryzyko. Pozdrawiam! -
Umowa dozywocia - czy tu kryja sie jakies niebezpieczenstwa?
yacoll odpowiedział yacoll → na topic → Prawo i finanse
Musze porozmawiac o tym z pania notariusz... A tak na marginesie napisze jeszcze o czyms, co mi sie wydaje ciekawe... Kiedy pierwszy raz bylismy razem z moim kontrahentem u pani notariusz (zeby zlozyc wymagane dokumenty i umowic sie na termin pierwszego aktu), to wtedy pani notariusz po raz pierwszy poruszyla sprawe dozywocia. Przyjrzala sie dokumentom, stwierdzila stan zaistnienia obowiazku dozywocia po czym zapytala mnie czy zdaje sobie sprawe, ze KW mojej przyszlej dzialki bedzie obciazone dozywociem i ze moge miec klopoty z wzieciem kredytu hipotecznego pod nia (tak, wspomniala tylko o kredycie!) W/g jej informacji banki od jakiegos czasu staly sie czule na punkcie "czystosci" ksiegi, wczesniej niekoniecznie tak bywalo. Potem zaczelismy rozmawiac o cioci, o jej zniedoleznieniu i o klopotach z jej przetransportowaniem do notariusza... Gdy stalo sie jasne, ze jest to pewien problem pani notariusz zaklopotala sie i... powiedziala, ze zaluje, ze mi powiedziala (ostrzegla) o dozywociu, bo przez to powstala w ogole kwestia udzialu cioci w calym procesie sprzedazy a przeciez jej (pani notariusz) jej obecnosc w sumie do niczego potrzebna nie jest... Troche sie obuzylem na to i powiedzialem, ze jak nabardziej jestem zadowolony, ze mnie ostrzegla, bo nie wiedzialem o tych komplikacjach zwiazanych z dozywociem (kredyt) i dzieki jej informacji wiem. Temat opieki nad ciocia i mozliwych komplikacji z tym zwiazanych (czyli to o czym prawie wylacznie dyskutujemy w tym watku) w zasadzie nie byl w ogole podejmowany! Pani notariusz powiedziala nawet: "przeciez wiadomo, ze opieke nad ciocia sprawuja panstwo P., wiec tym sie pan w ogole nie musi martwic... A jesli chodzi o kredyt, to jest to pewien problem... Ale jesli panu zalezy na dzialce..." Widze 2 mozliwosci: albo takie przypadki o ktorych tu piszemy (ktos kupuje dzialke obciazona dozywociem i potem wpada w klopoty z tym zwiazane, tzn. musi swiadczyc obowiazki wobec dozywotnika) sa praktycznie nie spotykane, przynajmniej ta pani notariusz w swojej praktyce sie z tym nie spotkala (a jest to osoba starsza i doswiadczona) albo... strach pomyslec Pierwsza mozliwosc oznacza spokoj i zero klopotow (i wierze, ze tak bedzie, poprzedni kupujacy twierdza, ze jest 100% OK). Druga oznacza pewne klopoty Postaram sie wyjasnic jeszcze watpliwosci z pania notariusz... Aha, przytocze fragment z listu, ktory otrzymalem od ludzi, ktorzy poprzednio kupili kawalek ziemi od moich kontrahentow: A zatem w akcie znalazla sie informacja o "rocznej wartosci dozywocia". Ciekawe na jakiej podstawie zostala ona ustalona na 100 zl? Ogolnie jestem w tej sprawie optymista... Mimo wszystko. -
Umowa dozywocia - czy tu kryja sie jakies niebezpieczenstwa?
yacoll odpowiedział yacoll → na topic → Prawo i finanse
Tym bardziej zastanawiam sie (skoro zdecydowalem sie umowe jednak umowe kupna-sprzedazy zawrzec) jak maksymalnie zabezpieczyc sie przed mozliwymi konsekwencjami - ktore wymieniles... Nalezy pamietac, ze zobowiazane do swiadczenia dozywocia beda przynajmniej 3 strony: - kontrahenci - czlowiek, ktory juz wczesniej kupowal od kontrahentow ziemie - na takich samych zasadach jak ja - moja zona i ja A zatem potencjalne pole do ustalenia zakresu obowiazkow chyba jest...? Pozdrawiam! -
Umowa dozywocia - czy tu kryja sie jakies niebezpieczenstwa?
yacoll odpowiedział yacoll → na topic → Prawo i finanse
Witam! Co to znaczy "nie beda chcieli sie zajac"...? Jesli otrzymaja gospodarstwo w spadku to z calym "dobrodziejstwem inwentarza" (przepraszam: glupio to brzmi w tym przypadku) czyli ze zobowiazaniem sie do dozywotniej opieki nad ciocia... Inna kwestia jest: jak sformulowac umowe z moimi kontrahentami (mowa o umowie "zdjecia" z nas obowiazkow opieki nad ciocia), zeby jak najlepiej chronila nasze interesy...? Co w niej zawrzec? Pozdrawiam! -
Umowa dozywocia - czy tu kryja sie jakies niebezpieczenstwa?
yacoll odpowiedział yacoll → na topic → Prawo i finanse
Skontaktowalem sie mailowo z czlowiekiem, ktory 5 lat temu kupil od moich kontrahentow inna dzialke - na analogicznych zasadach (tzn. z przejeciem ciezaru dozywocia i odrebna umowa - ustna!). Nie mial z tego powodu zadnych problemow. I to jest dla mnie najlepsza rekomendacja... W przyszlym tygodniu podpisujemy akt. Dziekuje wszystkim za odpowiedzi! Pozdrawiam! -
Umowa dozywocia - czy tu kryja sie jakies niebezpieczenstwa?
yacoll odpowiedział yacoll → na topic → Prawo i finanse
I jeszcze jedno... Co to znaczy, ze "swiadczenia staly sie wymagalne"? To jakis zargon prawniczy, ktorego nie rozumiem -
Umowa dozywocia - czy tu kryja sie jakies niebezpieczenstwa?
yacoll odpowiedział yacoll → na topic → Prawo i finanse
Dziekuje za odpowiedzi! Zaraz zaraz... Jak to: wylacznie od nas?! Przeciez my bedziemy wlascicielami zaledwie ulamka (0,33ha z ok. 20 ha) dosc duzego gospodarstwa... Czy zatem nie powinny byc tu zachowane jakies proporcje? Jak to rozumiec w praktyce? Czy moglibysmy oddac sprawe do sadu i powolac sie na umowe zawarta z wlascicielami? Ma ona zatem znaczenie prawne? Bo troche sie obawialem, ze w gruncie rzeczy jest bezwartosciowa... I czy prawda jest ze kategorycznie zaden bank nie udzieli nam kredytu hipotecznego pod te dzialke - do momentu wygasniecia umowy dozywocia? -
Witam! Kupujemy wlasnie z zona dzialke rolna. Obecni wlasciciele odsprzedaja nam czesc swojego gospodarstwa rolnego (dzialka w zasadzie juz byla wydzielona). Obecni wlasciciele weszli w posiadanie gospodarstwa na zasadzie umowy dozywocia - w zamian za opieke nad bezdzietnym, starszym wujostwem. Wujek kilka lat temu zmarl, ciocia zyje - jest to starsza, schorowana kobieta. Bylismy dzis z wlascicielami dzialki u notariusza, dostarczyc niezbedne dokumenty i umowic sie na termin pierwszego aktu (beda dwa - jest to dzialka rolna). W trakcie rozmowy pani notariusz oswiadczyla nam, ze zgodnie z litera prawa nabywajac nieruchomosc bedziemy musieli takze "nabyc" obowiazki zwiazane z dozywociem. To sie wiaze np. z niemoznoscia wziecia kredytu hipotecznego pod te dzialke czy tez z mozliwymi klopotami przy jej odsprzedazy. Alternatywa byloby osobiste stawienie sie cioci u notariusza i wylaczenie dzialki z umowy dozywocia. Obecni wlasciciele utrzymuja, ze ciocia jest zbyt schorowana, zeby moc sie stawic u notariusza, utrzymuja, ze jest obloznie chora, slabo kontaktuje (schizofrenia + leki psychotropowe), ma klopoty z pisaniem... Sprawa jest delikatna: trudno jest nam z gory zakladac, ze mowia nieprawde, w koncu sytuacja jest dosc - ze tak powiem - typowa: starsi ludzie tak maja... Z drugiej strony troche obawiamy sie mozliwych komplikacji zwiazanych z dozywociem - moze nieslusznie...? Obecni wlasciciele deklaruja, ze podpisza nam specjalna umowe, w ktorej zobowiaza sie do dozywotnej opieki nad ciocia (jak to sie zreszta odbywa do tej pory) byleby tylko nie musiec jej transportowac do notariusza. My z kolei zastanawiamy sie nad moca prawna takiej umowy. Czy z prawnego punktu widzenia mozemy popasc w jakies klopoty? Zastanawiam sie np. nad sytuacja w ktorej ciocia post factum stwierdza,ze ona sie NIE ZGADZA na sprzedaz - czy moze tak zrobic? Albo czy wlasciciele moga (tzn. maja taka mozliwosc) wmanipulowac nas w partycypowanie w kosztach opieki nad starsza osoba? Co sadzicie? Dodam jeszcze, ze dzialka nam sie podoba, cena jest ok, ponieslismy juz pewne koszty (geodeta) i generalnie wlasciciele sa mili i calkiem na poziomie. Pozdrawiam!
-
Czy da sie utrzymać ogród lub sad "na odleglosc" ?
yacoll odpowiedział yacoll → na topic → OGRODY - Pamiętajcie o ogrodach
No coz, chyba kupilem te dzialke... Bylismy wczoraj jeszcze raz z zona, spodobalo sie... Utargowalismy jeszcze troche z ceny i JEEEESSSTT!!! A stare drzewa na dzialce to ponoc: - 2 papierowki - 2 stare grusze (ponoc gruszki bardzo smaczne) - 1 jablon "zimowa", jablka ponoc tak dobre, ze wlasciciel sie dopytywal, czy aby na pewno bedzie mogl sobie wziac zrazy do zaszczepienia u siebie - ... i jeszcze pare innych A generalnie przed laty byl tam duzy sad czeresniowy (niestety po czeresniach juz ani sladu). Zaczynamy zalatwiac formalnosci... Pozdrawiam i jeszcze raz dzieki za opinie ktore utwierdzily mnie co do slusznosci tego, co robimy. -
Czy da sie utrzymać ogród lub sad "na odleglosc" ?
yacoll odpowiedział yacoll → na topic → OGRODY - Pamiętajcie o ogrodach
Bardzo dziekuje wszystkim za wypowiedzi! No coz, jutro jedziemy z Zona i bedziemy negocjowac cene... Ps. w ramach rekonesansu przejechalem sie to wioski wczoraj poznym wieczorem (ok. 21:30), zeby zobaczy jak tam o tej porze jest... Pola po deszczu pachnialy tak, ze o malo co przytomnosci nie stracilem... Zona mowi, ze maj/czerwiec to najgorsze miesiace na kupowanie dzialek na wsi, bo sa one wtedy... zbyt ladne Nieporownywalnie z miesiacami jesienno-zimowymi... ... ale to tylko jej zdanie Pozdrawiam! -
Czy da sie utrzymać ogród lub sad "na odleglosc" ?
yacoll odpowiedział yacoll → na topic → OGRODY - Pamiętajcie o ogrodach
Jestem tego samego zdania... Dobre stosunki z sasiadami to podstawa i inaczej nie wyobrazam sobie bytnosci tam. Aczkolwiek przykre incydenty zawsze moga sie zdarzyc - jak to w zyciu Bron Boze wycinac te drzewa!!! Nie mialem takiego zamiaru... Jest tam 13 drzew (policzylem), sa wsrod nich na pewno grusze (ummm... pycha ) i jablonie. Dzialka posiada lekki spadek w strone drogi, a drzewa polozone sa w tyle dzialki, w najwyzszym miejscu. Mimo tego, ze sa zaniedbane to i tak wygladaja wspaniale. Na razie na pewno bym ich nie wycinal... Przynajmniej do czasu az znajda "nastepcow" Uff, nie wiem skad te okropne zarzuty ale nie mialem zamiaru tam wjezdzac z buldozerem!!! Owszem, mieszkam teraz w bloku ale zadnego umilowania do plaskobetonowych powierzchni nie mam... Powiedzialbym nawet, ze wrecz przeciwnie Tak jak pisalem: dzialka posiada spadek, nawet calkiem spory. Przy drodze jest najnizej (i tu stoi ta chata) a potem teren sie wznosi i osiaga najwyzszy punkt ok 40 metrow od drogi. Kilka metrow dalej dzialka sie konczy (za wzniesieniem), dalej jest juz pole uprawne a za kilkaset metrow las. Moja intencja byloby wkomponowac sie w to miejsce i maksymalnie wykorzystac jego obecne atuty. Na razie nie wiem jeszcze jak to zrobic ale... zawsze bylby na to czas W sumie te 7-8 lat w ktorych na razie nie bede mogl tam zamieszkac to moze byc tez swego rodzaju atut: jest czas aby spokojnie nad tym miejscem popracowac... Pozdrawiam! Hmm, to moze nie byc takie proste. Co prawda obecny wlasciciel tego terenu (notabene: sasiad - gospodarz) trzyma w tej chacie co prawda zboze (stad wniosek, ze stan dachu jest nienajgorszy) ale sama chata wyglada tak, jakby sie miala za chwile przewrocic... Poniewaz tynk odpadl, wiec widac, ze jest zrobiona z pecy, gdzieniegdzie trafi sie normalna cegla... Slabo to wyglada. Ale zawsze lepsze niz nic. Dzieki za opinie!!! -
Czy da sie utrzymać ogród lub sad "na odleglosc" ?
yacoll odpowiedział yacoll → na topic → OGRODY - Pamiętajcie o ogrodach
Dzialka jest w srodku wsi, po prawej i po lewej stronie sa zamieszkale gospodarstwa. Wies wyglada na spokojna (choc nie znam jej jeszcze dobrze) wiec moze z tym rozkradaniem nie byloby tak zle... Ale moze jestem niepoprawnym optymista. Na tej dzialce kiedys byl sad. Ale to bylo dawno, obecnie jest to prostokatny kawalek nieuzytku, porosniety trawa, w kilku miejscach rosna stare drzewa. Na dzialce stoi tez stary, rozpadajacy sie budynek, kiedys byl zamieszkaly, teraz nadaje sie do rozbiorki. Ale tymczasowo moglby sluzyc jako skladnica klamotow. Na dzialce jest huk roboty, samo ogrodzenie to juz wyzwanie (230 metrow), potem wyplenienie chwastow, jakis zywoplot... Jesli chodzi o to, co pisala dompodsosnami (krajobraz ksiezycowy) to wydaje mi sie, ze miejsca jest tam na tyle duzo, ze daloby sie bez problemu wydzielic obszar, ktory nie bedzie ruszony w trakcie ew. budowy. I tak sobie mysle, ze to spokojnie moze byc polowa tej dzialki Czekam na nastepne opinie Pozdrawiam! -
Hej! Chodzi mi po glowie zakup dzialki budowlanej na wsi. Mam juz nawet upatrzona jedna (choc to jeszcze nic zobowiazujacego): 3300 m2 w ladnie polozonej wsi, okolo 35 km od Poznania (40-50 minut samochodem). Moj problem polega na tym, ze nie z pewnych wzgledow nie moge sie na tej (lub innej - podobnej) dzialce wybudowac. Jeszcze nie teraz, byc moze za 7-8 lat to bedzie mozliwe. Jednak juz teraz bardzo mnie pociaga mozliwosc regularnego wyjezdzania na wies (pochodze ze wsi, wiec ciagnie wilka do lasu ), marze o tym, zeby miec wlasny ogrod, etc. Czy Waszym zdaniem ma sens kupowanie dzialki juz teraz i stopniowe zagospodarowywanie jej? Zrobienie ogrodzenia, wykarczowanie starych drzew ktore ja teraz zarastaja, wyrownanie terenu, podciaganie mediow, zalozenie i pielegnacja sadu i zieleni tak, zeby dom budowany za kilka lat byl juz otoczony zielenia? Czy tez w dluzszej perspektywie nie da sie tego robic "na odleglosc", dojezdzajac powiedzmy raz w tygodniu? Bo po prostu nie bedzie czasu albo cos rozkradna albo czegos sie nie dopilnuje i szlag wezmie drzewa w sadzie albo tez owoce ktos ukradnie przed zbiorem...? Jak myslicie, warto sie za to brac? Czy tez lepiej poczekac te iles-tam lat i dopiero potem zaczac - juz razem z budowa domu? Z gory dzieki za opinie.
-
Dzieki, podbudowaliscie mnie Pozdrawiam!
-
Dzialka ma 3300 m2 czyli 0,33 ha. Lasu nie ma. Klasa z tego co pamietam to IV. Tez o tym myslalem ale to bedzie trwalo (z tego co sie dowiadywalem w gminie) w najlepszym przypadku 4-6 tyg. Przy kupowaniu dzialki to spory okres czasu niestety Pozdrawiam!
-
Witam! Upatrzylem sobie dzialke do kupienia i jestem juz po pierwszych rozmowach. Mam jednak watpliwosc dotyczaca mozliwosci wybudowania sie na tej dzialce (sprzedajacy oczywiscie jej nie ma ) Fakty sa takie: 1. Dzialka w wsi, przy drodze glownej (asfaltowej) 2. Przy samej dzialce hydrant oraz slup elektryczny 3. Po lewej i po prawej stronie dzialki sa gospodarstwa z zabudowaniami, od tylu przylega ziema rolna (pole). Tak wiec jest to swoista "luka" w zabudowaniach we wsi. 4. Na mapce dzialka ma oznaczenie R a wiec jest to dziala rolna 5. Obecnie na dzialce sa resztki dawnego sadu i jeden rozpadajacy sie budynek, ktory kiedys byl zamieszkany. 6. Wlasciciel twierdzi, ze dawniej w domu tym mieszkali ludzie. 7. Twierdzi tez, ze na kazdej dzialce w obrebie wsi, w odleglosci do 50 m od drogi mozna sie wybudowac (tym bardziej, ze sa wszystkie przylacza). 8. Kategorycznie twierdzi, ze dzialka ta jest pod zabudowe i na pewno dostane zgode na budowe (ponoc sprawdzal to w gminie). 9. W gminie obecnie nie ma MPZP (bedzie najwczesniej za kilka lat). Czy status dzialki rolnej moze byc w tym przypadku jakims ograniczeniem przy otrzymaniu pozytywnych warunkow zabudowy? Z gory dziekuje za opinie.[/i][/b]
-
Witam! Mam na oku pewna dzialke letniskowa. W ogloszeniu wlasciciel pisze "działka rekreacyjno-budowlna (...) z możliwoscią budowy domu". Nagabywany przez telefon twierdzi, ze dzialka ta zostala niedawno przekwalifikowana z rolnej na rekreacyjna, natomiast zapis o mozliowsci wybudowania domu znajduje sie w ksiedze wieczystej (wspominal cos o oznaczeniu "B" ale nic mi to niestety nie mowi). Na moj rozum, to zapisy w KW niewiele sie maja do mozliwosci uzyskania warunkow zabudowy i pozwolenia na budowe. Ale pewnie sie myle... Co Wy na to? Pozdrawiam!