Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Iona żona Kuby

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    31
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez Iona żona Kuby

  1. Dzisiaj udało mi się domknąć sprawę przyłącza wodnego do końca. Mam inwentaryzację powykonawczą. Następna rzecz z głowy. Zaglądałam dzisiaj na dachy płaskie. Burkolit już jest. Wpusty dachowe 2 zamontowane, reszta w montażu (pan pruje wylewkę wiertarą). Wszystkie cztery mają być podgrzewane. Oczywiście prąd jest wyprowadzony na dach. Coś chyba moim panom nie wyszło w Maćka pokoju z wylewkami. Ewidentnie podłoga u Maćka jest jakieś 5mm niżej. Budowlaniec powiedział,że to się klejem wyrówna, że im trochę wody wypłynęło, bo najpierw robili pokój dopiero po jakimś czasie korytarz (????). Co o tym sądzicie? Nie wiem czy się nie mijają z prawdą (uzasadnienie). Mam też inny problem. Czy dziury w ścianie/tynku (po skrzynce gdzie pierwotnie był alarm, a która została przeniesiona w inne miejsce po to, aby mogła wisieć na tynku, a nie na gołych cegłach) mogą być "zaklejone" gipsem zamiast tynkiem? Tak mi powiedział wykonawca. Czy to jest o.k? To samo dotyczy czujek alarmowych, które to wszystkie zostały wyjęte z zatynkowanych dziurek na tynk. Wyglądało to okropicznie. Teraz mam czujki na tynku a obok nich dziurki do samej cegły.
  2. W piątek wieczorem miała miejsce akcja wykupienia całej dostępnej ilości styropianu F30 z pobliskiego Leroy Merlin. Jest to rzadko spotykana twardość (my to mamy mieć na podłodze w garażu). Ja to potrzebuję na wczoraj, nie za 2 tygodnie. Kupiliśmy 42m2, na styk, a może i troszkę za mało. Styropian kosztuje dwa razy tyle, co ''normalny" F20). Zawieźliśmy to dzielnie na budowę. Nawet wyładowaliśmy po ciemku bez większych strat, chyba tylko kubek się stłukł. W sobotę wylali panowie ostatni płaski dach, widać zabrakło im styropianu... bo jedna paczka znalazła się pod wylewką ... ale na ...dachu. Była godz. 17 w sobotę, już za późno żeby coś kupić. Poza tym bardziej miękkim wyłoży się miejsca przy ścianie. Jasne. Dzisiaj samodzielnie przywiozłam 50m2 papy (podkładowej pod wylewkę w garażu). Oprócz tego odwodnienie liniowe + zestaw rur. Pan w sklepie poradził wziąć kolanko 67stopni, więc wzięłam. No i musiałam pojechać po inne kolanko - tj. 90st. Nie może być tak dużego spadku przed garażem, bo musiałaby rura być chyba na głębokości 1m. Przy okazji wymieniłam też rurę. Zadzwoniłam też do geodety, umówiłam się na 4.05.06 - będziemy wytyczać ogrodzenie od frontu.
  3. Wczoraj odbyłam naradę wojenną z naszym kierownikiem budowy oraz z szefem ekipy budowlanej na temat dylatacji. Dzień wcześniej odbyłam naradę ze specem od ogrzewania podłogowego. Wybrałam płytki, które okazały się najgorsze z możliwych rozwiązań dostępnych na rynku (pod wzgledem gabarytów: 67,5x45). Płytka gresowa, piękny popiel do przedpokoju i wiatrołapu (nawiązujący do koloru przyszłej elewacji) i złamana biel do kuchni. Ponieważ jedna ściana w wiatrołapie jest odrobinę ''kopnięta" w stosunku do prostych ścian całości, płytki muszą się wdzierać (dosłownie!) lekkim skosem w dom. Konsekwencją tego niewątpliwie designowego zabiegu pierwotnych architektów (mam na myśli tych, którzy wymyślili tę nowatorską bryłę naszego domeczku) jest to,że płytki wchodzą do jadalni nie tak jak w sztuce budowlanej być powinno. Z dylatacyjnego punktu widzenia powinny kończyć się w hallu i już. Przycięło by się pięknie, zrobiłoby się szczelinę tak jak powinna być zrobiona tzn. na progu i już. Nie byłoby zagrożenia, że płytki popękają. Sprawę pogarsza fakt,że położyliśmy tam sobie ogrzewanie podłogowe (wodne). Płytek nie zmienię, podobają mi się takie jakie są, za dużo czasu pochłonął mi cały ten wywiad przeprowadzony w bardzo wielu krakowskich sklepach: wyjazdy, zdjęcia, spisywanie cen - patrzą się na ciebie jakbyś w wywiadowni gospodarczej pracował, narady rodzinne połączone z uważnym oglądaniem artystycznych fotek, w końcu zakup pojedynczych sztuk i wtaszczenie tego na III piętro, przyglądanie się płytkom w świetle dziennym i wieczornym, przeprowadzanie prób brudnościowych (stajesz w brudnych butach na wybranej płytce i patrzysz jak się zachowuje - zmienia barwę czy nie, da się umyć bez wysiłku czy nie a jeśli nie myjesz, to czy bardzo widać ślady twojego wyżywania się na produkcie testowym), wreszcie zaproszenie do wzięcia udziału w tej burzy mózgów niewinnej mamy. Ja bym to teraz miała przeprowadzać raz jeszcze? Nie. Rozwiązanie? Teraz zrobimy szczelinę w progu tak jak powinna być zrobiona. Po wylewkach jak już będą kłaść te gresy, zrobimy dodatkową szczelinę w miejscu gdzie płytki wdzierają się do jadalni aby spotkać się tam z piekną deską merbau. Mam nie oszczędzać na elastycznym kleju i zabezpieczyć się kupując dodatkowe metry gresów, aby mieć na wszelki wypadek (ciekawe ile?). Co jeszcze? Przy kładzeniu rur do ogrzewania podłogowego podałam prawie wszystko co było konieczne. Gdzie kończyć się będą płytki, gdzie będą stały meble w kuchni, jakie wymiary... Nad ranem tj. 6.30 obudziłam się z dziwnym uczuciem dyskomfortu zakłócającego mój prawie spokojny sen. Muszę dodać, że kładłam się z lekkim niepokojem wywołanym poziomem wylewek w części sypialnej i na antresoli. Po odczekaniu 1,5 godziny kiedy to już uznałam, że mogę już niepokoić naszego fachowca zadzwoniłam i niestety potwierdziło się. Ogrzewanie "weszło" pod drugi ciąg mebli, m.in. pod kuchenkę, których usytuowanie, nie wiedzieć czemu, przemilczałam. Na szczęście da się to jeszcze przełożyć. Wylewka w salonie już jest, zostaje jeszcze kuchnia i przedpokój. Muszę jeszcze tam pojechać i dokładnie zmierzyć dokąd sięga wylewka w salonie. Wczoraj mierząc po ciemku wydawało się,że jest o 10cm za daleko!!! Ach te dylatacje!!
  4. Przyglądam się naszym pęknięciom. Tynk się trzyma o.k. Siatka chyba wystarczy. Inspektor powiedział, że trzeba teraz obserwować tynki czy nie będą pękać. My mamy już wszystkie tynki wewnętrzne. Ręcznie robione. Czytałam wszystkie za i przeciw. Te podobno są najlepsze.Sprawdzaliśmy w paru miejsach z poziomicą, wyszły chyba o.k. Niestety przy bramie garażowej coś im ręka zadrżała, jest mała szczelinka. Można ją podobno silikonem potraktować. W miejscu gdzie płaski dach styka się ze scianą salonu i korytarzem piwnicy niestety kapało (dach nie był zabezpieczony). Tynk trochę podmyło. Zobaczymy co z tego wyjdzie. Co jeszcze? Dzisiaj panowie kładli izolację poziomą pod wylewki. W piwnicy jest podwójna warstwa papy termozgrzewalnej podkładowej. Gdy kupowałam papę na resztę podłóg mój sprzedawca powiedział,że podwójna papa nie jest potrzebna, może działa na niekorzyść swojej firmy, ale wie ,że daje się jedną warstwę. Oczywiście podrążyłam temat. Miał rację!! Nasz zaprzyjaźniony architekt powiedział, że wystrczyłaby folia. W końcu zostaliśmy z pojedynczą papą(ICOPAL 3mm). Cały czas się zastanawiam czy dobrze zrobiłam (czy wystarczyłaby folia? kobity to chyba tak mają) Pokoje przygotowane pod wylewki. Piasek, ach te tony piasku, zamówiony. Spotkałam się dzisiaj z panem szambiarzem. Stwierdzam,że chyba miał gorączkę jak podawał mi cenę swojej usługi. Z tego pan rezygnuję, wezmę jakiegoś bez temperatury. Inny temat- schody i drzwi. Dzisiaj dostałam wycenę schodów wewnętrznych ze stali + drewno. Stwierdzam jak wyżej. Również dzisiaj dostałam ofertę (NIE PIERWSZĄ!!) na drzwi wejściowe + drzwi wewnętrzne do wiatrołapu. Stwierdzam jak wyżej. Wiem,że można spotkać w tej okolicy normalnych fachowców, więc szukam dalej.
  5. Stan obecny: Dachy płaskie zabezpieczone folią, styropian EPS 100 -10cm położony, czekamy na ładną pogodę aby móc zrobić wylewki (takie normalne ze zbrojeniem (siatka oczko 15cm). Na te warstwy przyjdzie: 1/ papa termozgrzewalna BAUDER FLEX PV4E elastomerobitumiczna podkładowa, powierzchnia górna -łupek naturalny, dolna-laminowana folia; grubość ok. 4,2 mm; wkładka nośna:włóknina poliestrowa 250g/m2; siła zrywjąca: 800N/50mm; wydłużenie przy zerwaniu>40%, giętkość w niskich temperaturach -25st C, odporność na wysokie temperatury +110 st C 2/papa elastomerobitumiczna BAUDER PYE PV 250 S5 wierzchniego krycia, powierzchnia górna -łupek naturalny, dolna-laminowana folia; grubość ok. 5,2 mm; wkładka nośna:włóknina poliestrowa 250g/m2; siła zrywjąca: 800N/50mm; wydłużenie przy zerwaniu>40%, giętkość w niskich temperaturach -25st C, odporność na wysokie temperatury +100 st C. Mam nadzieję, że nas ochroni przed deszczem...Ciekawe jakie mają u nas na autostradzie? Mamy 2 dachy płaskie w technologii tradycyjnej. Poza tym jeden dach odwrócony, na którym będzie wysypany żwirek, po to aby można było wyglądać ze spokojem na zewnątrz. Zawsze jest milej patrzeć na żwirek niż na papę. Nawet jeśli jest to wspaniała niemiecka papa. Blachy powlekane kolor grafitowy -matowe - zakupione. Czekają na obróbki. Musialam dokupić 27 arkuszy (każdy 2,5m2!!) tak mi wyszło z obliczeń. Chyba się nie pomyliłam. Musimy mieć jeszcze blachę na wykończenie kominów. Ciekawe co jeszcze? Te dachy to "never ending story". Cztery spusty dachowe z podgrzewaniem, rynny. Jakiś ekstrudowany styropian na dach odwrócony (normalny się nie nadaje). SUPER!
  6. Są wielkie braki w naszej budowlanej historii. Postaram się wszystko nadrobić. Nasz dom jest juz trochę bardziej zaawansowany niż ten przedstawiony na zdjęciach. Ruszyliśmy zaraz po uzyskaniu pozwolenia (a właściwie jego przepisaniu) tj. 30.01.2006. Plany były inne, ekipa do dachu miała wejść 16.01.06. Zastała nas niestety zima stulecia.Wcześniej (31.12.05) zamówilismy okna. Okien jest sporo, więc wybór musiał być przemyślany. Terminy oczywiście dalekie, mają być gotowe na 15.02.06. W styczniu jest też moja (nasza) decyzja, rezygnuję z pracy na rzecz budowy. Może to trochę dziwne. To jest priorytet. Budowa ma się skończyć jak najszybciej, a ja zrobię wszystko co w mojej mocy żeby to się udało. Budowa pochłania bez reszty. Obserwuję u siebie niepokojące zjawisko, tematy budowlane wypełniają mój czas dogłębnie, od rana do nocy. W nocy czasami też.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...