wczoraj niestrudzenie przy wsparciu rodzicow i rodzenstwa wtaszczylismy cala wiezbe do salonu takze dzisiaj nasze rece wydaja sie o jakies 20cm dluzsze teraz czekamy na harnasi - pod koniec tygodnia wjezdzaja z robota
dzisiaj kontynuujemy przywozke ziemi do obsypania budynku dzisiaj przed 8 przed praca musialem poleciec panu od wywrotki powiedziec gdzie ma sypac bo on jakis taki niemota ze masakra ale wazne ze jest ziemie, ale o zgrozo po 80zl za 12ton z przywozka ( liaz ) na szczescie w cenie bedziemy mieli rozplantowanie tego pod budynek takze az tak nie trzeba sie bedzie z tym meczyc
no to tyle co na teraz - po poludniu jak juz cos bedzie widac to wrzucimy kilka fotek i moze nasze majstry skoncza w tym czasie sciane kolankowa
dzisiaj rano wizyta w hurtowni i delikatnie wyperswadowalem panu robertowi ze popelnil blad przy wyliczaniu belek na strop i bedzie musial je zamienic na dluzsze co tez na szczescie zrobil - dowiozl nam 13szt 6cio metrowych a z tego co zostanie a na pewno zostanie to zabiora i zrobia korekte na szczescie beleczki byly bo slyszalem ze jak ktos przychodzi do nich po caly strop to odchodzi z kwitkiem bo brakuje
a poza tym harnasie dzisiaj robili podciagi do kolumn i zaczeli robic szaluneczki do wienca takze wiele na budowie nie przybylo ale roboty jak zwykle mieli duzo
my z ania po pracy wykorzystane juz wczesniej deski oczyszczalismy z gwozdzi zeby jak najmniej z nich poszlo na przemial bo szkoda pieniedzy pozniej ania pozbierala jakies lupki z bk pozostale po murowaniu a ja sie zajalem przycieciem naszego jedynego drzewa na dzialce - orzecha co by nie zawadzal przy robieniu dachu
no i juz po wizytach w tartakach ceny kubika impregnowanego drzewa to 700-750zl netto ( ale na szczescie mozna brac bez fakturki ) a laty po 1,85 zl za mb wiec tez nie najgorzej
wiec pojechalismy po tartakach a pozniej z moja Ania na budowe gdzie rzekomo nasze majstry mialy byc - byla 16.30 a ich juz tam nie ma wiec jedziemy z ciekawosci zobaczyc co u nas a tam ... harnasie normalnie domurowali juz ukruszone bloczki, rolozyli pape na fundamenty i jeszcze zdazyli rozlozyc 7 palet bloczkow do murowania
no masakra - chwili ich nie upilnujemy a oni juz robia hehe ale az milo patrzec jak nie trzeba pilnowac a oni sami wiedza co i jak i wykorzystuja kazda wolna chwile zeby cos nadgonic
jutro o ile nie sprawdza sie prognozy o duzych burzach beda wylewac lawy na "konkurencyjnej" budowie a jak wyleja to leca do nas murowac
bylismy dzisiaj tak zaskoczeni ich wizyta ze nawet nie zabralismy ze soba aparaciku, no bo kto sie spodziewal hehe
a najlepsze jest to ze moja Ania nadal nie wierzy ze sie budujemy - smieje sie z niej ze nawet jak bedziemy tam zasiadali do pierwszej wigilii to nadal nie bedzie wierzyc
a oprocz tego zdobylismy wreszcie tablice informacyjna :)
i oto jak zwykle Ania wykazala sie duza doza humoru przy wypelnianiu jej hehe bez tego humoru villemowej forumowiczki czasami bylby wisielczy humor przez te
galopujace ceny a tak jest milo budowac mimo tych klod rzucanych pod nogi przez los :