Witam wszystkich. Jestem architektem wnętrz, który dość przypadkowo zaglądnął na to forum i zobaczył ciekawy temat. Właściwie miałem sobie trochę poczytać i zniknąć ale to co tu przeczytałem skłoniło mnie do zarejestrowania się i napisania tych kilku słów. W zasadzie większość wypowiedzi w tym wątku potwierdza to, co już podejrzewałem od dawna :większość ludzi nie bladego pojęcia o pracy architektów wnętrz. Tzn. , prawie każdy wie, że ktoś taki istnieje, czym się (mniej więcej) zajmuje i... i na tym chyba koniec. Stąd pewnie wypowiedzi , w których deprecjonuje się zawód archtekta wnętrz, odsądzając go od czci i wiary za te dziesiątki tysięcy (sic) zarabiane na projektach, negując umiejętności czy wreszcie podważając sens jego istnienia. Smutne to ale właściwie - nie dziwne. Faktem jest ,że tak naprawdę zawód ten wypłynął na szerokie wody na początku lat 90 - tych i tym sobie tłumaczę swoistego rodzaju brak wiedzy na temat chociażby współpracy z jego przedstawicielami. Oczywiście wcześniej architekci wnętrz również działali na rynku ale kojarzeni byli chyba raczej z nieszczęsmym Iwem z "Czterdziestolatka" (przynajmniej wśród szerokiej rzeszy społeczeństwa). Zdaję sobie sprawę z faktu ,że jest to w pewnym stopniu zawód "elitarny"(przynajmniej jeśli chodzi o "wnętrzarzy" po studiach) i w odbiorze społecznym kojarzony raczej z bogatsza częścią społeczeństwa. Myślę ,że jest to założenie z gruntu błędne. Tak naprawdę na architekta wnętrz stać większość budujących domy czy też mieszkania. Oczywiście nie na każdego architekta wnętrz. Tak jak wśród innych profesji , tak i tutaj są projektanci tańsi i drożsi. Oczywiście zależy to od wielu czynników min. od miejsca zamieszkania czy też stażu zawodowego. Co zaś dotyczy dostępności jego usług. Jeżeli przyjąć ,że po projekt zwracają się np.osoby inwestujące w budowany dom 300 , 400 , czy też więcej tysięcy złotych, to cena, nawet 10 czy 20 tysięcy przeznaczonych na jego projekt (jakkolwiek dla mnie dość wysoka) jest zaledwie niewielką częścią poniesionych wydatków. Czy poniesioną zasadnie? Moim zdaniem tak, choć jako przedstawiciel tej profesji , jestem tu pewnie nieobiektywny. Wracając do cen. Wycena projektu jest wynikową wielu czynników. Różni projektanci opierają ja na różnych przelicznikach. Ja wyceniam swoje projekty ZAWSZE od zakresu zleconych przez inwestora prac. Przeliczanie ceny na metry kwadratowe , w moim mniemaniu, mija się z celem gdyż na powierzchni 20 metrów można się czasem więcej opracować niz na powierzchni 200 metrów. Dlatego też sztywne stawki , często podawane PRZED zapoznaniem sie z oczekiwaniami klienta, na zasadzie 100 zł od metra, moim zdaniem są nieporozumieniem. Reasumując. Trudno jest podać cenę za projekt jeśli nie wie się co ma on zawierać , a także bez, chociażby jednego spotkania z klientem i krótkiej rozmowie na temat jego oczekiwań związanych z projektem , stylu życia czy też indywidualnym upodobaniom. Pozdrawiam wszystkich , zarówno tych sfrustrowanych jak i tych nastawionych nieco bardziej optymistycznie.