Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Beithe

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    230
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez Beithe

  1. E tam, z braku szarych mogą być i czarne (może się spiorą ). Będą do chlebaka pasować Dzięki za wiadomość - zajrzę. Podstawki są kafelkowe i to nie są żadne obrazki tylko jakaś tajemnicza metoda szkliwienia - robią się wzory jak od mrozu na szybie. Pięknie wyglądają na żywo - pod każdym kątem inaczej
  2. Żeby nie było, że nic się nie dzieje - dzieje się dużo, tylko tradycyjnie wszystko nieskończone Tu przygotowania do wykończenia podestu na klatce schodowej. http://www.supre.pl/ania/wioska/prace1.JPG Za 2-3 tygodnie czeka nas wielka rewolucja A jako bonus - okolice kanapy: http://www.supre.pl/ania/wioska/kanapa.JPG I moje ulubione "zamarznięte" podstawki: http://www.supre.pl/ania/wioska/podkladki.JPG
  3. Spężynkowce pokazują w co drugim "designerskim" wnętrzu od kilku lat - aż się boję otworzyć lodówkę Podoba mi się trzecia i ostatnia. Aha - koniecznie sprawdź jak się wyciąga końcówka, najlepiej na zamontowanym gdzieś w sklepie modelu. Jest bardzo dużo takich, z którymi się trzeba szarpać albo wyciągnięte próbują się wciągnąć z powrotem. Mój małżonek już ze mnie rechotał, bo łaziłam od sklepu do sklepu i wyciągałam. Ale znalazłam
  4. lea - dzięki wielkie Ale nie życzę bycia za długo na naszym etapie - to stan Nieustannego Niewykończenia Bea - zapraszam Żelka - Ty to się chyba kiedyś trochę inaczej nazywałaś Miło Cię znów spotkać
  5. Aga - ja też mam ochotę rozwalić parę rzeczy i obiecałam sobie że to zrobię jak tylko skończę całość Dzięki temu nie irytuję się tak bardzo, a może do tego czasu się przyzwyczaję Co do drewna w łazience - z teakiem (poza tym, że ma kilometrowe szpary, bo jak sądzę był do d... od samego początku) od wody nie dzieje się kompletnie nic złego. Jako że go nie lubię, to nawet specjalnie nie wycieram i żyje Blat oczywiście jak się go nie wyciera codziennie, ma mnóstwo śladów po chlapaniu (mam bardzo małą umywalkę), ale co jakiś czas szoruję go gąbką, wycieram do sucha i przecieram woskiem. Nie wiem nawet z czego jest - miało być iroko, ale ta decha, którą nam promocyjnie sprzedali była licho wie czym, bo kolor to ma po wykończeniu bardziej jak merbau. W tej chwili łazienka używana jest ekstremalnie, bo nie ma jeszcze drugiej, w przyszłości będzie bardziej kibelkiem to i chlapać się nie będzie tyle.
  6. Szuflady własnej roboty - kupiliśmy prowadnice Bluma, zamówiliśmy pocięte formatki z płyty wiórowej i zmontowaliśmy szuflady (mhm, -śmy=mąż zmontował ) Można też oczywiście kupić całe gotowe szuflady kuchenne i się nie męczyć, tylko u nas były mocno nietypowe wymiary. Na fronty też mamy zamówione formatki z płyty + fornir (to szare to fornir modyfikowany z szarzonego dębu). Miały też być własnej roboty ale jak się nie ma wprawy to wolno idzie - na razie powstały 3 pary drzwiczek, a co do reszty to chyba wymuszę zawiezienie do fornirowania, bo przez następne 10 lat się nie doczekam Tym bardziej, że znaleźliśmy fajną firmę z fornirami, która od razu okleja co się chce Co prawda jeszcze nie sprawdzona jakościowo, ale będziemy testować w najbliższym czasie. Przydatne adresy: www.dacter.pl www.akcesoria.meble.pl www.forplyt.pl www.zagloba.com.pl
  7. Lutajko - witam serdecznie Chopinetko - ja też Cię pamiętam z "dawnych czasów" To wbrew pozorom pocieszające, że tyle znajomych nicków wciąż jeszcze można tu znaleźć - nie czuję się samotna w moim opóźnieniu Malgos - ja jestem z murowanej kuchni bardzo zadowolona, tylko wymaga ona bardzo dokładnego przemyślenia, bo jak już jest to trudno cokolwiek poprawić. I trudniej zmienić jak się znudzi Łatwo o błędy w detalach - my na przykład założyliśmy że szafki będą płaskimi kubikami, tylko z lekko wystającym blatem, a teraz męczymy się ze zmywarką, bo okazuje się, że jak nie ma podciętego cokołu, to front zmywarki zawadza o cokół przy otwieraniu. Wymiary szafek trzeba dostosować do modułu płytek, żeby gdzieś, np. na skraju blatu nie zostały ogryzki. Płytki na blat dałam 30x60, dzięki temu na całym blacie mam 4 fugi, co w kontekście narzekania ludzi z kaflowymi blatami na czyszczenie fug jest bezcenne - u mnie ich czyszczenie to cztery machnięcia szorstką stroną gąbki
  8. Kolejne piękne wnętrza - zapisuję się na oglądanie
  9. Zgłaszam że podglądam i że się podoba Czekam na więcej fotek
  10. A jak to jest z tymi patentami na wyciszenie? Co najlepiej położyć pod spód?
  11. malgos2 - rękawice super, przynajmniej na katalogowym zdjęciu, szkoda, że ich nie można pomacać gdzieś bliżej U Ciebie jestem stałym podglądaczem od jakiegoś czasu, więc mam nadzieję, że się pochwalisz jak inspiracja wyjdzie Nelli i popcarol - witam I bez przesady z tym spędzaniem snu z powiek
  12. Już jest pięknie - a zapowiada się jeszcze piękniej Napisz jak możesz coś więcej o obudowie wanny i parapecie w łazience - jak to było robione? Z czego?
  13. CudSzwej - witam na moim skomplikowanym poddaszu Znajomi i rodzina najbardziej zakręceni byli na klatce schodowej. Pierwsze piętro - żadnych drzwi, drugie piętro - żadnych drzwi, trzecie piętro - nasze poddasze. "Zamurowaliście sąsiadów??!"
  14. Sąsiedzi byli pierwsi Ale za to nie mają garażu Mam nadzieję, że komin nie grzeje, bo jest w garderobie za kurtkami Za to przy odpowiednim wietrze przez nawiewniki czuć delikatnie zapach dymu, takiego ładnego z palącego się drewna
  15. Monah - mamy twór przedziwny wynikający z kombinacji dewelopera, który to miał pozwolenie na wybudowanie w lesie dwukondygnacyjnych domków jednorodzinnych. Wybudował domki dwukondygnacyne składające się z parteru, I piętra, poddasza i antresoli Razem jakie 300 m2. Oczywiście niewiele osób zdecydowało się na wieżę mieszkalną, więc potem stwierdził "ups, nie sprzedało się, trzeba podzielić" i tak postały czterokondygnacyjne domki dwurodzinne I w ten sposób nasze lokum składa się z garażu, warsztatu, ciemni i pralni znajdujących się w półpiwnicy, 2,5 kondygnacji naszej własnej klatki schodowej, która dochodzi tylko do I poziomu poddasza i dwóch kondygnacji poddasza (ściemą z tą antresolą, piętro jak piętro, tylko skos jest do samego dołu ). Stwierdziłam, że jak wszystkie ciężary będę mogła zostawić na dole dopóki mąż mi nie przytarga, to mogą sobie te schody być Famelia - małżonek też mnie namawia na takie ("przecież to wygięte da się pospawać z blachy" ), tylko jakoś się nie mogę przekonać do belki na środku.
  16. A ja mam dylemat, może mi pomożecie Zabieram się za wykańczanie góry w mieszkaniu, w którym już mieszkamy. Na dole jest parkiet olejowany, co do tego nie miałam żadnych wątpliwości. Natomiast nie wiem co z górą (sypialnia, pokoje dzieci) - rozważam deskę warstwową lub mozaikę przemysłową. Nie zależy mi na jakiejś supertrwałości, zamierzam mieszkać tu nie więcej niż 12-15 lat, ale chciałabym mieć możliwość manewru przy jakichś wypadkowych zniszczeniach. Zalety gotowej podłogi z mojego punktu widzenia: - nie ma kłopotu z cyklinowaniem w zamieszkałym mieszkaniu - można samemu ułożyć - nie trzeba szukać/czekać na fachowca (po dotychczasowych doświadczeniach doszliśmy do wniosku że im mniej fachowców tym lepiej - i proszę PRAWDZIWYCH fachowców o nieobrażanie się - trudno na was trafić ) Wady - cena i stukanie nieprzyklejonej podłogi. Można kleić, ale wtedy jeszcze wyższa cena + chyba fachowiec. Co byście zrobili na moim miejscu?
  17. To i ja sobie popodglądam Koza super, a szprosy też by mnie wkurzyły. Ale nie do takich rzeczy człowiek się z czasem przyzwyczaja
  18. Rysik - witam u siebie Nie martw się o teak, ten mój jest po prostu jakiś beznadziejny. Mam dwoje znajomych, którzy mają teak w łazience i jest piękny
  19. I jeszcze o schodach. Jestem zakochana bez wzajemności w takich: http://supre.pl/ania/wioska/grotZUZ01.jpg Bez wzajemności, bo nie chcą być cholery tańsze. Mogę sobie podglądać u Monah i zazdrościć. Drugi typ jest taki (i raczej też poza moim zasięgiem): http://supre.pl/ania/wioska/grotSPO08.jpg Zbliżając się do czegoś w realnej cenie... http://supre.pl/ania/wioska/grot1.jpg[/img] Tylko cały czas nie jestem pewna czy ta blacha - w kuchni by pasowała, ale w salonie jakoś tak za bardzo industrialnie. Fajne proste schody (a ja bardzo lubię proste rzeczy) podpatrzyłam u anety s, ale po rozmowie ze stolarzem zaatakowała mnie praktyczna strona rzeczywistości, o której pisała też Monah. Muszę mieć schody zabiegowe, bo tak sobie projektant poddasza wymyślił (kupowaliśmy gotowe acz puste jeszcze). I wychodzi na to, że będą albo ładne albo bezpieczne. Ponoć stopnie zabiegowe trzeba rozłożyć tak, żeby się nie zbiegały w jednym punkcie, wtedy po wewnętrznej stronie nie ma "przepaści". Tylko wtedy wychodzą takie, które mi się kompletnie nie podobają - z każdą belką pod innym kątem. Albo z mniejszym zabiegiem i stopniami o wysokości 19 cm. Hmm...
  20. Famelia - to nie talent, to desperacja - cenami zabudowy kuchennej. Po prostu stwierdziliśmy, że jak się zapędzi panów kafelkujących łazienkę do kuchni, to z rozpędu zrobią i meble. Blat mi wyszedł po 150 zł/m2 i wszystko mogę na nim stawiać i rozlewać, co przy moich talentach jest bezcenne. Zrobiłam jeszcze zdjęcie kawałka strefy zakazanej, czyli salonu do wykończenia. Jedyny kawałek, który do czegoś się nadaje to stół: http://supre.pl/ania/wioska/salon2010-1.jpg http://supre.pl/ania/wioska/salon2010-2.jpg Na zdjęciu jedyne na poddaszu okno pionowe - i jedyne białe (już tak było niestety). Chowa się za żaluzjami i udaje, że go tam nie ma. Stół i krzesła to starocie do renowacji. Na parapecie jedyne niebieskie dodatki pasujące do koncepcji, jakie udało mi się kupić. Błękitne - są. Granatowe - są. Fioletowo-niebieskie - są. A kobaltowych i wściekle niebieskich jak na lekarstwo albo drogie jak nieszczęście. No cóż - miało być biało-drewniano-niebiesko a jest biało-drewniano-zielono. Lampa nadstolna prawdopodobnie stamtąd wyleci jak już wymyślę co z resztą oświetlenia. Pojawi się coś ciekawszego i niżej. Jakby komuś wpadła w oczy lampa sufitowa na pantografie, z bloczkiem albo w inny sposób zmieniająca położenie (w sensownej cenie), to pamiętajcie o mnie. Stół na co dzień stoi tak jak na zdjęciu, ale dla większych spędów jest odwracany o 90 stopni i rozsuwany - i wtedy dobrze by było móc tę lampę przemieścić nad środek. Po lewej ikeowskie panele przesuwne osłaniające nieurządzony jeszcze zupełnie gabinet. Jakby ktoś planował zakup, to te szarozielone są ok, natomiast niech wam do głowy nie przyjdzie kupować tych białych w zawijasy. Skręca się to to, faluje, rozciąga nierównomiernie - błueee... Jak już kiedyś w życiu będę miała więcej czasu, to poszukam jakichś fajniejszych.
  21. Famelia - Mogę Ci pokazać narożnik, bo boki obstawione gratami, na które jeszcze nie ma szafek i nie chce mi się strasznie tego odkopywać Jak widać daleko jej jeszcze do końca: http://supre.pl/ania/wioska/kuchnia2010-4.jpg http://supre.pl/ania/wioska/kuchnia2010-5.jpg Szafki są murowane z bloczków komórkowych (wygodniejsze w obróbce niż cegła) i oklejone gresem. Blaty też gresowe, na płycie OSB i wodoodpornym kleju. Profile blatowe - Schluter. To jeszcze ogłoszenie: Szukam szarych ściereczek i rękawic do kuchni. Szarych. Bez wzorków. Bez nadrukowanych obrazków. Help!
  22. I jeszcze - jako że się wątku Monah zgadało o kozach i kominkach - wklejam kozę ze starego wątku: http://supre.pl/ania/wioska/piecyk2.jpg http://supre.pl/ania/wioska/piecyk.jpg
  23. I jeszcze łazienka: http://supre.pl/ania/wioska/lazienka2010-1.jpg W prawym górny rogu w lustrze odbija się legendarna zasłonka http://supre.pl/ania/wioska/lazienka2010-2.jpg Półki - teak. Szafeczka - fornir teakowy. Blat - miała być decha z iroko, ale licho wie co nam sprzedali - w naturze wygląda bardziej jak merbau. Wszystko co drewniane robione tymi ręcami (znaczy mężowymi)
  24. Witam drogie panie na moim skromnym strychu Martu - dzięki. Od drzwiczek właściwie zaczęło się całe urządzanie - tzn. miałam je wcześniej i wiedziałam, że muszę znaleźć na nie jakieś fajne miejsce. Monah - Tobie łatwiej, przynajmniej z Belbazaarem - ja mam do Domoteki z pracy 5 minut. Więc nic nie obiecuję. Co do szarości - czeka mnie jeszcze na szczęście sypialnia. A poza tym? - 5. polubić swoją kuchnię. Mohag - Ty też wciąż tutaj? Czego ja nie robiłam jak mnie nie było... Męża sobie zakontraktowałam. I studia skończyłam po latach. I pojechałam na jakiś koniec świata. I tylko zasłonka w łazience wciąż ta sama. Famelia - wielkie dzięki. I w specjalnie dla Ciebie ciąg dalszy kuchni: http://supre.pl/ania/wioska/kuchnia2010-1.jpg Po lewej stronie za półwyspem już widać szare fronty. Po prawej szufladki jeszcze czekają na zmiłowanie. Czeka też góra okapu na jakieś sensowniejsze rozwiązanie. I wnęka przy okapie na półki. I chlebak na nowe miejsce zupełnie gdzie indziej. http://supre.pl/ania/wioska/kuchnia2010-2.jpg Nie patrzeć na lewą stronę - to tymczasowy fotel z obrzydliwym wzorkiem. Deska i skrzyneczka takie, jakie miały być fronty zanim dopadły nas rudości. http://supre.pl/ania/wioska/kuchnia2010-3.jpg
×
×
  • Dodaj nową pozycję...