
Klepak1
Użytkownicy-
Liczba zawartości
16 -
Rejestracja
Typ zawartości
Profile
Forum
Artykuły
Blogi
Pobrane
Sklep
Wydarzenia
Galeria
Zawartość dodana przez Klepak1
-
Po wymurowaniu fundamentów zostało nam 4 palety bloczków, ale hurtownia bez problemu odebrała naddatek. Tatko wszystko zamalował Dysperbitem a ja zabrałem się za ocieplanie fundamentów styropianem. Genderka hydrostyr100, grubość 10cm, na tofolia kubełkowa i zasypywanie fundamentów piaskiem. Telefon do firmy co beton dostarcza, ale tym razem po piasek do zasypanie. Piasku poszło nam 9 samochodów po 30t. Koszt 370zł za 30t. I później zasypywanie i zagęszczanie. W między czasie kanalizacja.
-
Jako że już nabraliśmy wprawy w murowaniu bloczków, i na gospodarczym jest na gotowe (zeszło nam 4 dni) czas na murowanie chałupy:D. No to lecimy z pierwsza warstwą. Tego dnia byliśmy tylko dwaj ( ja, ten grzebiący w kastrze i siostrzeniec) i jakoś poszło. Metoda poziomów taka sama jak poprzednio (czyli poziomy na kołkach i przenoszone szlaufwagą) Tu zeszło nam się 7 dni. Czasami we 2, czasami we trzech. I tu moje spostrzeżenie, bez piwerka w takie upały nie dało by rady. Temperatury dochodziły do 34-35 stopni C. Zaprawa wiązała w kastrze. Efekty W tle widać fundamenty gospodarczego pomalowane przez mojego fathre oraz nowy nabytek, BETONIARKA - własna, moja. Wcześniej pożyczałem od wujka co mi ten bałagan sprzedał. Ale se kupiłem swoją i mam Te nie domurowane ściany, to miejsce na kanalizację. I powiem wam coś, jeśli są siły i piwerko , da rade zrobić to bez ekipy "profesjonalnych fachowców" A na koniec tatko wszystko zamalował chyba ze 3 razy.
-
Witam wszystkich ponownie. Dziś nadrabiamy dziennik budowy. Bo na budowie byłem tylko około godzinki (zmrok mnie wygnał). Opisuję ze sporym opóźnieniem, bo bloczki zaczęliśmy murować na początku sierpnia. Ja i 2 siostrzeńców. Oni zaczynali pracę od 8:00 ja dołączałem w zależności od nawału pracy w robocie. Czasami byłem o 10:00 a czasami dopiero o 13:00. Ale chłopaki pracowali do 18:00 a ja do zmroku. Któregoś dnia pamiętam, że zacząłem zbierać graty o godzinie 21:20. Pierwszy bloczek położyłem osobiście. Wczoraj fota nie wskoczyła. Jako, ze nie mieliśmy wprawy w murowaniu, poziomy ustalaliśmy na słupkach wbitych przez geodetę. Podnosiliśmy sznur murarski o 14cm na głównym słupku i przenosiliśmy poziomy http://forum.muratordom.pl/redirector.php?url=https%3A%2F%2Fwww.google.pl%2Fsearch%3Fclient%3Dfirefox-b%26q%3Dszlaufwaga%26spell%3D1%26sa%3DX%26ved%3D0ahUKEwjfwpzixd3QAhUBtCwKHSTkByIQvwUIGigA%26biw%3D1252%26bih%3D540" rel="external nofollow">http://forum.muratordom.pl/redirector.php?url=https%3A%2F%2Fwww.google.pl%2Fsearch%3Fclient%3Dfirefox-b%26q%3Dszlaufwaga%26spell%3D1%26sa%3DX%26ved%3D0ahUKEwjfwpzixd3QAhUBtCwKHSTkByIQvwUIGigA%26biw%3D1252%26bih%3D540" rel="external nofollow">szlaufwagą I jakoś poszło
-
Wracając do ław fundamentowych, po zalaniu poszedłem na mecz lokalnego klubu piłkarskiego liga okręgowa, wiadomo że bez bronka http://emots.yetihehe.com/2/piwko2.gif" rel="external nofollow">http://emots.yetihehe.com/2/piwko2.gif nie idzie oglądać, a jak jest bronek to są i koledzy (tak sytuacja). I od słowa do słowa zeszło się o błędach w poziomie ław, dowiedziałem się, że jednemu koledze teść budował dom i różnic w poziomie ław wyszła im 22cm. Wróciłem do domu i trwoga ile mi wyszło, przecież jestem laik i nigdy nie budowałem. Do rana koszmar. Rano telefon do Pana geodety i pytanie czy może podjechać z niwelatorem. Może ale po 17. Czekamy. Po siedemnastej jest pan geodeta, wyjaśniam mu obawy, przystępujemy do pomiarów. Pan geodeta odczytuje dane i ogłasza - jest lepiej. Kolega miał 22cm my mamy 13, ale mm. 13mm różnicy w poziomie na 17 metrach szerokości. Może sporo ale w granicach błędu. Po 7 dniach podlewania zabieramy się za murowanie bloczków. Mam 2 pomocników, 2 braci, dwóch siostrzeńców świeżo po maturze. Obaj nigdy nie mieli kielni w ręku. Zaczynamy od budynku gospodarczego. Pierwszy bloczek
-
Szalunki na fundamenty zrobiliśmy sami, znaczy ja ze żoną, ale do kopania wezwałem posiłki, ja, tata, teściu, wujek, siostrzeniec i syn trochę pomógł. Trwało to ze 4 godz. Kopanie było fajne - piasek - to bez chudego się obyło. Potem zbrojenie i następnego dnia zalewanie. Niestety brak foto bo nie było czasu, ponieważ byłem tylko ja i siostrzeniec. Poszło sprawnie dzięki operatorowi pompy. Beton B20, 200zł za m3 wraz z pompą, operator Yogi (tak miał na przedniej szybie) z WIKRUSZa, i cała operacja trwała jakieś 45 min, nie licząc mycia sprzętu. Efekt:
-
Wiec tak jak wcześniej pisałem mamy pozwolenie na budowę domu i budynku gospodarczego. Jakoś tak w 3,5 miesiąca się uwinęliśmy ze wszystkimi papierkami. Wiec zaczynamy. Humus zebrany, Geodeta wytyczył zarysy budynków, paliki powbijane, robimy szalunek pod fundamenty. W tle budynek gospodarczy. Szalunki robię z małżonką. Przytrzymuje deski, pamięta wymiary, słucha jak klnę
-
W końcu upragnione pozwolenie na budowę mam w ręku. ZACZYNAMY Szybkie halo do miejscowej wytwórni betonu, mają też koparki na usługach. Zamówiłem, przyjechała według planu co do minuty, punktualnie, (ukłony dla firmy WIKRUSZ - pełna profeska), wykopała dwa dołu po ... pas. Znaczy zebrała humus na głębokość 50 cm. Dlaczego dwa?? Wyjaśniam, będę budował sam, nigdy nie miałem do czynienia z budową czegokolwiek, wiec na czymś będę musiał się uczyć. Będziemy budować równolegle dom oraz budynek gospodarczy z miejscem na przyczepę z łodzią motorową (tak to jest zapisane w dokumentach) i takie są wymagania inwestorki:D Czas pracy?? 3 godz Koszt?? 350 zł pozdrawiam
-
Po powrocie z majówki odbyły się targi budowlane w zaprzyjaźnionej hurtowni budowlanej. Poszliśmy z małżonką, zobaczymy co oferują. No i znaleźliśmy:D. Modułowy system ogrodzenia łupanego firmy KOST-BET kolor A6 margo. Do zrobienia 28 metrów minus brama wjazdowa, minus furtka wejściowa minus furtka na śmietnik . Po zrobieniu fundamentów (zbrojenie zrobiła małzonka, ja ukręciłem strzemiona a ona zrobiła belkę zbrojeniową) machnąłem murek. Pomagał mi siostrzeniec (nowy człowiek na działce, siostry syn). Efekt??
-
Jako że dalej trwa batalia z dokumentami a ogrodzenie już skończone padła decyzja. R0bimy front ogrodzenia. Po obejrzeniu kilku tysięcy stron w internecie, po odwiedzeniu kilkudziesięciu hurtowni materiałów budowlanych mamy czarną dziurę w głowie. Razem z małżonką nie wiemy co na front ogrodzenia. Początkowo padło na klinkier. Ale na naszej ulicy na 10 ogrodzeń 8 to klinkier. Nostalgia, nic się nie dzieje. Pier%^e, jade naryby. Oto efekt: Dla wtajemniczonych - 2 maj, jezioro gołdapiwo
-
Jako że siatka naciągnięta na ogrodzenie a nadal czekamy na papiery cuś trza robić. Wypadło na bramę techniczną. Więc znowu na wieś i o dziwo znalazłem materiał na bramę. Kątownik zimno gięty 25X25. Jakie to skarby można znaleźć na wsi u tatusia:p. Dokupiłem tylko profil na ramkę, zawiasy i do dzieła. Odpalam bulbulator (czytaj spawarkę) i jadymy. W tych pracach ukłony za pomoc do żoneczki, podawała elektrody, nawet czasem coś przytrzymała, potem montaż i efekt
-
Po zrobieniu podmurówki czas na siatkę. Zamówiłem u lokalnego producenta, może nie najtaniej, ale trzeba wspierać lokalnych rzemieślników. Jeśli bym zamówił taniej ale dalej to plus koszt transportu wyszło by na to samo, a tak wyszło na to samo i w oczach lokalnych przedsiębiorców wyszłem na plus, o darmowym piwerku pod sklepem nie wspomne ( znaczy wypiłem w domu ) Montaż siatki to już tylko ja i mój tata plus polski C-360 3P Efekt??
-
Po wbetonowanu słupków i zamontowaniu płyt pojawił się problem. Jako że na długości działki (58 metrów) wynikła różnica poziomów (48 cm a wydawała się równa) pod płytami pojawiła się dość spora dziura. I tak sobie myślę że nawożę ziemi, ale jak wrazie kiedyś będę miał psa to mi wykopie dziurę i będzie wyłaził pod ogrodzeniem. I co teraz?? Wraz musimy robić podmurówkę. No to robimy. Ja, wujek i lokalny bezrobotny Grześ, Grześ dobry chłopak, nie zadaje dożo pytań, co każesz to robi, tylko zaliczki nie można dać za dużej, bo następnego dnia nie przyjdziehttp://emots.yetihehe.com/1/cwaniak.gif" rel="external nofollow">http://emots.yetihehe.com/1/cwaniak.gif. Jako, że nie mam żadnego sąsiada mamy do zrobienia dwa boki i tył działki, razem 148 metrów. Po pracy jadę na działkę i robię szalunek, jeden bok w pińć dni, w sobote zalewanie, czyli znowu zbieram ekipę, ja wujek i Grześ i tak w 3 tygodnie co by nie było za szybko. Efekty pracy to co tu widzicie to fragment bramy technicznej, boczny wjazd na posesję, tak sobie wymyśliłem
-
Jako że sprawy papierkowe wymagają czasu, to pomyślałem sobie, co będę tak bezczynnie czekał. Przez ostatnie 15 lat nie robiłem nic konkretnego (praca, dom - znaczy mieszkanie w bloku dodam że wynajmowane) to czas się wziąć za robotę Robimy ogrodzenie. Wybór padł na ogrodzenie z siatki a zamiast podmurówki płyty ogrodzeniowe. Jeden słupek na składzie kosztował 22zł, hmm, jakiś taki nijaki, kawałek rurki i daszek. Robię sam słupki (zdjęcia nie mam, a szkoda). Jadę na skład stali i po negocjacjach kupuję materiał na słupki. Odpalam spawarę ( pokazał bym wam zdjęcia spawary, ma ze 30 lat i do tego była robiona przez mojego ojca, ale się boję o inspektorów BHP) i zaczynam zabawę, wieczorkami po pracy jadę na wieś i sobie spawam. Po tygodniu pracy mam gotowe 54 słupki i podliczam koszty. I wiecie co?? Wyszło tyle mamo co bym kupił na składzie ale....... ja mam z profila o grubości 2mm, mam dospawany daszek, mam dospawane śrubki na siatkę mam dospawany ceownik do obsadzenia płyty i mam dospawane wąsy do wbetonowania, oraz mam pomalowane podkładem. Zabieramy się za ogrodzenie, po 3 dniach roboty (w pracy wolne) efekt taki
-
Jako że prace na działce zacząłem kilka dni przed formalnym zakupieniem działki a dopiero teraz pisze na forum mam spore zaległości. Postaram się nadrobić. Tak wyglądała nasza działka a po tygodniu pracy już było lepiej Było nas trzech w każdym z nas inna krew , hehe to znaczy ja, teściu i wujek od którego działkę kupiliśmy.
-
Witam wszystkich forumowiczów, Jakoś do tej pory nie mogłem się zmobilizować aby zacząć, brak czasu. Teraz jak śnieg i mróz uniemożliwia prace budowlane, w końcu mogę na spokojnie opisać swoją przygodę z budową. Swoją działkę wraz z małżonką zakupiliśmy 25.03.2016 r. (data podpisania aktu notarialnego u notariusza). Nie za duża, ale też nie za mała, 1660m2 z bezpośrednim dostępem do kanalizacji, wody, prądu i gazu ziemnego. Od tego czasu rozpoczęła się procedura załatwiania formalności związanych z wyborem projektu i uzyskania warunków zabudowy. Udało nam się to załatwić w miarę szybko (około 6 tyg. warunki zabudowy). Dalej wybieranie projektu. Wybraliśmy parterówkę "Dom w Nerinach ver.2 odbicie lustrzane". Mały przestój zrobił się przez Pana geodetę w sprawie mapek do celów projektowych i po 5 tyg. Panu podziękowaliśmy za współpracę ( ile można czekać). Szybkie przejrzenie kontaktów w notesie i telefon do nowego Pana geodety i sukces. 3 dni i mam mapki ( tak, 3 dni. można? można) koszt 500 zł ( poprzedni chciał 700zł). I następnie do starostwa o pozwolenie na budowę. Tu tez sprawnie bo w 2 tygodnie. Można? Można. I żeby nie inne drobiazgi (zakup projektu, adaptacja, uprawomocnienie się niektórych dokumentów) to pozwolenie załatwili byśmy w 2 miesiące ale ostatecznie dostaliśmy 7 lipca 2016, co uważam i tak za niezły wynik. Tak więc zaczynamy budowę. Jako że z wykształcenia nie jestem budowlańcem i wykonywany zawód też nie ma nic wspólnego z budowlanką to był pomysł wynajęcia ekipy fachowców. Pomysł był, i owszem, nawet zacząłem się rozglądać za ekipą, i zacząłem rozmawiać z ludźmi co ekipa im dom budowała, i zacząłem przeglądać rynek ofertowy, i.... postanowiłem że sam sobie zbuduje:P. Zacząłem szukać informacji na tematy budowlane u znajomych i u każdego była taka reakcja . Więc usiadłem ponownie i rozmyślam, jedno http://emots.yetihehe.com/2/piwko2.gif" rel="external nofollow">http://emots.yetihehe.com/2/piwko2.gif, drugie http://emots.yetihehe.com/2/piwo.gif" rel="external nofollow">http://emots.yetihehe.com/2/piwo.gif i czwarte i wiecie co? Wypiłem wszystkie. Tego dnia już wiele nie wymyśliłem bo sporo tych bronków miałem. Następnego dnia zacząłem od internetu, czytałem, czytałem i czytałem. I zapadła decyzja. Ze co, że niby ja nie dam rady? Buduje sam ile dam rade. Jak nie dam rady, zatrudniamy ekipę. Kropka.