Jeżeli to byłaby kwestia 2-3 tysięcy zł to dłużej bym się nie zastanawiał. Obawiam się, że koszt wykonania gruntowej PC będzie się wahał w moim przypadku w granicach 35 K. Do tego roczny koszt eksploatacji szacuję na 900 zł (13 MWh - roczne zapotrzebowanie netto, sprawność PC 1 do 4, cena prądu 0,3 zł/kwh). Czyli w ciągu 10 lat na ogrzewanie wydałem 35+9=44 tys - tj. 4,4 tys na rok. Zakładam optymistycznie, że dopiero po 10 latach pompa będzie do wymiany - kolejny wydatek ok. 20 K. Zakładam też że sama pompa da radę nawet takiej temperaturze jak mamy teraz, czyli przez tydzień średniodobowo -10C. Dogrzewania w kominku nie biorę pod uwagę, bo to się mija z celem i rodzi kolejne koszty.
W przypadku kotła z podajnikiem 5 klasy inwestycja 9 tys(7 piec+2 komin)+18 tys opał (3 tony*600 zł*10 lat)=27 tys - tj. 2,7 tys na rok. Po 10 latach wymiana pieca za 7 tys. Dla uproszczenia pomijam koszty serwisu i pracy własnej. Miejsce na kocioł i opał również bo zrobiłbym je tak czy inaczej.
Wynika z tego, że póki co pompa ciepła mi się nie opłaca (chyba że ktoś da mi dotację 10 tys.). Może z PC jest teraz jak z pierwszymi telefonami komórkowymi - trzeba odczekać kilka lat aż stanieją i będą sprawniejsze i wtedy zainwestować? A nie kupować na hura bo jest taka moda.
Proszę o komentarz do założeń.