Dzisiaj muszę Wam napisać że Pan Zygmunt z ekipą ZWARIOWALI!!!!!!!!!
W 3 (trzy) osoby, w jeden dzień zrobili prawie wszystkie ścianki działowe na parterze. To coś co mi się w głowie nie mieści a jak dodam że Pan Zygmunt pokazał w jednym miejscu geniusz budowlany to w ogóle szok!!! To już przedostatni dzień tej ekipy na mojej budowie ale ja już za nimi tęsknię!!! Ale do rzeczy.
Dzisiaj zostały zabudowane schody i wygląda to tak:
A tutaj kibelek który wydaje się być mały ale idealnie dopasowany nawet dla "dwumetrowców", ja mając 183 cm (aladin pozdrawiam :)) bezproblemowo sie w nim kręcę
A taki widok ujrzy gość wstępujący w progi Niewielkiego. Po prawej stronie wnęka oczywiście zostanie zabudowana jakąś szafą i schodom przybędzie ścianka. Ale już "coś" widać.
No i czas na geniusz Pana Zygmunta. Między słowami kiedyś powiedziałem mu że szkoda mi tego miejsca pod schodami które wg projektu trzeba zamurować. Pan Zygmunt kazał przywieźć dwuteownik na 270 cm i zobaczcie co zrobił:
I nareszcie zaczęły powstawać ściany działowe. Ekipa rozpoczęła murowanie od poddasza. Bardzo się cieszę że już pustaki są pod dachem bo pobyt na śniegu nie działał na nie pozytywnie. Są bardzo zamoknięte ale teraz może być już tylko lepiej. Widoczne na zdjęciach "niedoróbki" ścian są po to, aby brygada od wylewek mogła dostać się pomiędzy ścianę działową a kolankową celem zrobienia ocieplenia i wylewki.
Ciekawa sytuacja miała miejsce rano. Otóż przez wiele, wiele :) dni nie mogłem zabrać się do przemyślenia i rozrysowania rozmieszczenia ścian na poddaszu. Zawsze były jakieś ważniejsze zajęcia. Dzisiaj myślałem że ekipa Pana Zygmunta zacznie murować na parterze więc ja spokojnie wieczorkiem rozplanuję wszystko. A tu nagle o 8:00 telefon od Pana Zygmunta - "JAK DAJEMY TE ŚCIANY NA PODDASZU??? Bo chudziak jeszcze nie wyschnięty i musimy robić poddasze" Ja oczywiście w pracy a ekipa czeka. Na prędkości wydrukowałem wcześniej przygotowane fotki aladinów (WIELKIE DZIĘKI DLA WAS!!!) z zabudowy ich poddasza i pędzę na budowę. Pan Zygmunt looknął na fotki, pomyślał chwilkę i już miał plan!!! Oparł się na wydrukach (powiedziałem mu że tak mi się podoba). Przywiozłem ze sobą spray, porysowaliśmy na podłodze przebieg ścian i... Pan Zygmunt z brygadą przystąpił do murowania. Przez 8 godzin zrobili to co poniżej na zdjęciach. Jak na razie jestem zadowolony z podjętych decyzji. Pokoje są BARDZO przestronne, nawet ta niewielka łazienka na górze zrobiła się jakaś taka większa. Nie wiem jakim cudem ale optycznie przybyło miejsca na poddaszu co mnie niezmiernie cieszy. Poddasze nabiera takich "ludzkich" kształtów. Zresztą zobaczcie sami:
Jestem po bardzo ciężkiej sobocie głównie ze względu na to, iż miałem BARDZO mało miejsca na ustawienie pompy do betonu. Był już taki moment że myślałem że nie uda się wylać tego chudziaka. Kierowca "zagotował się" ale po odpowiedniej motywacji dokonał niemalże cudów co m. in. przedstawiają poniższe fotki. To był zdecydowanie najcięższy dzień w ciągu mojej budowy. Zresztą zobaczcie sami.
Śnieg nadal paraliżuje "poważne" prace na budowie w związku z tym odbywają się tylko te niepoważne. :)
Dzisiaj ekipa Waldka (chłopaki od wszelkich instalacji) zamontowała koryto-kratkę w garażu (oczywiście przed zalaniem betonem drewienka znikną :) ) Instalując to koryto-kratkę nad żwirowcem (GWC) trochę ryzykuję (rozszczelnienie koryto-kratki będzie "śmierdzące w domu") ale chcę spróbować :) antidotum już mam przygotowane.
Witam po dłuższej przerwie. Na budowie mało się działo więc nie pisałem.
Ekipa Pana Zygmunta pojawiła się i znowu jest duży ruch "w interesie".
Przy okazji wizyty na budowie zauważyłem że mróz rozsadził mi zawór wodny, na szczęście tak, że lało się z niego dopiero po odkręceniu wody. Owijajcie zawory wełną!!!
Dzisiaj nie ma fotek bo kończę pracę jak jest już ciemno i trochę kłopot z tym ale jakoś sobie poradzę. Obiecuję poprawę.
Ekipa dzisiaj przygotowywała plac pod tarasem do zalania betonem, jest tego z 50m2 więc i roboty sporo. I jeszcze zaczęli szalować schody przed wejściem. Z boku schodów wymyśliłem sobie "zjeżdżalnię" dla wózków i bawili się z tym trochę. Aha, jeszcze zamontuję kratkę przed wejściem do domu - taką z której odpływa woda do drenażu - tak, aby można było łatwo wytrzepać buty ze śniegu, błota przed wejściem do domu.
A jutro na budowę mam przywieźć zagęszczarkę, styropian i folię.
Zaczynam powoli myśleć o umiejscowieniu ścianek działowych głównie na poddaszu. To ważna sprawa i trzeba to zrobić z głową a możliwości dużo...
A dzisiaj było już tak: http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pelny/11153b7c457d1d35.html" rel="external nofollow">http://images6.fotosik.pl/68/11153b7c457d1d35m.jpg http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pelny/90011bc7b48c736a.html" rel="external nofollow">http://images6.fotosik.pl/68/90011bc7b48c736am.jpg http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pelny/41b8c526210e86f9.html" rel="external nofollow">http://images6.fotosik.pl/68/41b8c526210e86f9m.jpg http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pelny/854ad979524e0170.html" rel="external nofollow">http://images6.fotosik.pl/68/854ad979524e0170m.jpg http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pelny/8f552e1e2e727b29.html" rel="external nofollow">http://images6.fotosik.pl/68/8f552e1e2e727b29m.jpg
ale wstrętny deszcz przeszkadza w robocie i nie wiem czy chłopaki dadzą rade skończyć dach dzisiaj czy jeszcze jutro kilka godzin "podłubią".
Dzisiaj majster Zygmunt zadzwonił że trzeba ustalić miejsce montażu wyłazu dachowego i okna w łazience na górze. Pojechałem, ustaliłem a obecny stan budowy ma sie tak:
I napiszę Wam jeszcze że oddałem dzisiaj 61 palet po silikatach (o których zapomniałem ) i do kieszeni wpłynęło 1400 zł. W porównaniu do kasy która z niej wypływa to nic ale straszliwie mnie ucieszyła.
WSZYSTKIM WAM chciałem BARDZO, BARDZO podziękować za to, że czytacie ten dziennik!!! Już ponad 4 tys. odwiedzin świadczy o tym że czasem ktoś tu zaglądnie. DZIĘKUJĘ!!! Dziennik tworzę z WIELKĄ radością i nadzieją że nowym budowniczym w czymś pomoże a ciekawskim zaspokoi ciekawość.
Ekipa Pana Zygmunta rozpoczęła układanie dachówki od ubiegłego wtorku, wczoraj nie miałem aparatu ale też nie było za wiele zrobione a dzisiaj zobaczcie:
Aha, i chciałem Wam powiedzieć że jak dla mnie dach to najprzyjemniejsza część budowy (jak dotychczas)! Nie dość że powstaje coś co już nigdy nie dopuści wody do mojego zamokniętego domu to jeszcze prawie nic nie muszę dokupywać!!! To co zamówiłem wystarcza w 99%, drobny silikon czy drucik mogę kupić. Wszystko idzie BEZPROBLEMOWO i za to "ekipę Pana Zygmunta" uwielbiam!!! Na budowie jestem "gościem z aparatem"
Dzisiaj ekipę pochwaliłem że ładnie im ten dach wychodzi i podoba mi się a Pan Zygmunt na to - "przecież piekarze tego nie robią!!!" Brawo, brawo, brawo!!!
A więc ekipa zakończyła łacenie i foliowanie dachu. Teraz mam tydzień luzu w czasie którego muszę zwieźć na budowę dachówkę i wszystkie akcesoria oraz okna dachowe. Fotorelacja: http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pelny/d36c81a1a207468a.html" rel="external nofollow">http://images6.fotosik.pl/61/d36c81a1a207468am.jpg http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pelny/048b5adeb8dab085.html" rel="external nofollow">http://images6.fotosik.pl/61/048b5adeb8dab085m.jpg http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pelny/ff0dd9621af6cff3.html" rel="external nofollow">http://images6.fotosik.pl/61/ff0dd9621af6cff3m.jpg http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pelny/a4dd2efb57288d43.html" rel="external nofollow">http://images6.fotosik.pl/61/a4dd2efb57288d43m.jpg http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pelny/37d4d2d28586d6b0.html" rel="external nofollow">http://images6.fotosik.pl/61/37d4d2d28586d6b0m.jpg
Ekipa uwija się jak w ukropie ale tego dachu jest naprawdę sporo i chłopaki muszą się naprawdę narobić. Ładnie to im idzie tylko te koszty doprowadzają mnie do szału. Zapłaciłem dzisiaj fakturę za łaty i kontrłaty (ta czerwona "kupka" dwa posty wcześniej) i SZOK mnie spotkał!!! "To" kosztowało 1930 zł (780 zł netto za kubik)!!! Masakra jakaś a jeszcze to nie jest całe drewno na dach!!! Dzisiaj domówiłem jeszcze 530mb łat więc kolejnych kilka stówek wypłynie z mojej kieszeni. Czy ja zawsze muszę się bać podliczenia danego etapu??? Dachu boje się tak samo jak stropu...
Ale i tak radość z budowania jest mocniejsza!!! Bardzo się cieszę że mój Niewielki już tak wygląda!!! Zresztą zobaczcie sami:
W międzyczasie ekipa rozszalowała strop w salonie, kuchni i na tarasie. NARESZCIE zobaczyłem na własne oczy jaką przestrzeń ma Niewielki i muszę Wam powiedzieć że jestem bardzo zadowolony. Nie jest to jakiś salon w zamku Lubomirskich ale jest "akuratny". Super.
Dużo dzisiaj tego się uzbierało ale tez i dużo dzieje sie na budowie. Wszystko idzie bardzo dobrze i jestem bardzo zadowolony. Od wtorku ekipa ma kolejno robić: kominy, folie na dachy, łaty i dachówka. Już nie mogę się doczekać. :)
Więźba się robi, coraz więcej krokwi zamontowanych. Ekipa jest zadowolona z tempa (i inwestor również), postępy widać poniżej.
Jak często się zdarza przy tej ekipie - kompletnie nie ma problemów na budowie tylko drobne sprawy do przedyskutowania. Bardzo jestem zadowolony z kolejnego etapu budowy.
Tak sobie oglądam kolekcję wszystkich zdjęć z budowy i nie wiem jakim cudem ale przeoczyłem fajne zdjęcie zrobione podczas weekendowej wycieczki motocyklowej.
Oto (w centralnym punkcie zdjęcia) mój dom z baaaardzo daleka, tzn z Kielanówki :) :
Oprócz transportu więźby "ekipa Pana Zygmunta" częściowo rozszalowała wieniec i podmurowała jednego pustaczka tak zwaną ścianę kolankową. Wygląda to tak:
No i schody. Schody w Niewielkim to osobny temat bo:
- niby wąskie
- niby nie wygodne bo zabiegowe
- mało na nie miejsca
I co??? Są super!!!!
Nie chciałem mieć schodów zabiegowych tylko ze spocznikiem ale majster wyperswadował mi żebym zrobił zabiegowe. Na schody ze spocznikiem mam za ,mało miejsca a zabiegowe będą ok. I są ok!!! Jestem z nich wręcz zadowolony. Są niespodziewanie bardzo wygodne. A powstawały tak:
No i zalewanie. Stres duży, aby betonu nie zabrakło, aby dobrze wyszło, aby nas noc nie zastała no i wreszcie aby szalunki wytrzymały. Na strop poszło 30 kubików czyli ok. 70 ton betonu!!!