shogunzlasa
-
Liczba zawartości
67 -
Rejestracja
Typ zawartości
Profile
Forum
Artykuły
Blogi
Pobrane
Sklep
Wydarzenia
Galeria
Zawartość dodana przez shogunzlasa
-
Sibugol, Diablo, Zagórski i jakiś chyba Ecosiberian to wszystko to będzie to samo...
-
i tutaj znów trzeba powtórzyć że jest na odwrót - węglem wysokokalorycznym pali się na mniejszym odbiorze - spala się długo na małej mocy. Dzięki temu jest mało popiołu, mniejsze zużycie i obsługa jest rzadsza. Przy dużym zapotrzebowaniu węgiel nie zdąży się dopalić lub nie odda w odpowiednim czasie swojego ciepła i może nie dobijać do odpowiedniej temp. Przy mrozach sprawdzi się słabszy. Przy przewymiarowanym kotle i niskim odbiorze ten bardziej kaloryczny może przebijać za bardzo temp. - czyli po prostu się marnuje, ale za to można go spalić w tęgie mrozy na przewymiarowanym palniku (węgiel na dużym palniku pracując z małą mocą i tak wygeneruje dość ciepła by ogrzać dom). Słabsze węgle zazwyczaj są po prostu upierdliwe - albo łatwo się żużlują albo mają dużo popiołu. Gdyby te ruskie diabla, sibugole kosztowały adekwatnie do mocy - powiedzmy to 600 zł to byłaby inna gadka.
-
Jeśli za ten 1000 otrzymamy dobry węgiel to OK - tylko jak za 1000 ma przyjechać breja w foliowym worku to już mocno człowiekowi podnosi ciśnienie...
-
Czyli potwierdziło się to co podejrzewałem - Sibugol, Diablo, Zagórski i jakiś chyba Ecosiberian - to takie jakby brunatne ruski. Fajnie się to pali, ale z kalorycznością bida. Faktycznie - może przy mieszance może być pomocne na tęgie mrozy - ale właśnie z czymś pokroju perły czy retopala, przy mocniejszych pewnie dojdzie do sytuacji jak z tauronem - jeden węgiel się wypali drugi nie zdąży i albo żużel, albo koks. Na okres mniejszego zapotrzebowania można kupić coś wyżej kalorycznego i mniej upierdliwego i spalać to długo na niskiej mocy. Pewnie na ten sezon spróbuję po tonie CZ.P i Diablo i 2 tony Skarbka jak będzie w normalnych pieniądzach. A ogólnie retopal vs Cz. P - który jest mniej upierdliwy?
-
WYKŁAD: Rozróżniajmy potocznie zwane spiekanie i nazwijmy to żużlowanie. SPIEKANIE - zależy od RI - czyli im większe RI tym mamy spieki koksowe - czyli niedopalony węgiel. Ten rodzaj towarzyszy węglom twardym - wysokokalorycznym, koksującym itp. Nie jesteśmy w stanie nim napalić szybko bo ten węgiel nie jest w stanie się szybko spalić w danej jednostce czasu - przez co jak mamy dobrze dobrany piec i palnik to wyciągamy z popiołu niedopalony węgiel przy dużych mrozach. Nie jesteśmy w stanie z niego zyskać dużo energii w krótkim okresie czasu. Jak mamy za duży palnik to przy dużym mrozie i tak palimy na małej mocy palnika (pokrywającej zapotrzebowanie domu) i można na przewymiarowanym palniku taki węgiel w mrozy spalić. Raczej większej ilości powietrza się nie boją. ŻUŻLOWANIE - czyli spieki żużlowe. Jest to sklejony popiół - po rozkruszeniu nie ma tam cząstek węgla, niedopałków - czasem jest sklejona, twarda maź - tzw. szlaka. Powstaje gdy na palniku panuje zbyt wysoka temperatura. Towarzyszy węglom niżej kalorycznym, gazowo-płomiennym. Takie węgle spalają się szybko - łatwo z nich osiągnąć dużą moc palnika. Za duża moc palnika - to wysoka temp. na palniku i właśnie popiół nam się bryli. W niektórych węglach ta temp. sklejania to już 300 stopni, podczas gdy przy wyżej kalorycznych to np. 600 i wyżej. Dlatego też we wszystkie retopale, perły, diablo i inne pierdy lepiej mało dmuchać i prowadzić je na mniejszej mocy. Można dosypać do węgla wapna - prawdopodobnie sypane dla tego - by nie pozwolić się skleić popiołowi - wapno ma wyższą temp. mięknienia niż sianowaty węgiel. Czym palić w tęgie mrozy - i tak źle i tak h... niedobrze. Mocny węgiel nie zdąży się spalić, słabszy wymaga zwiększenia mocy - co za tym idzie zwiększenia nadmuchu co prowadzi do żużlowania popiołu. Słabsze węgle mają też go więcej i kółko się zamyka. Lepiej chyba palić wysokokalorycznym spokojnie, długo, na małym zapotrzebowaniu, a na mrozach pogodzić się z żużlem...
-
Panowie - czy się spieka czy nie spieka zależy ile dmuchamy - jeden na stosunkowo niewielkiej mocy palnika ogrzeje dom, drugi nie. Jak masz wkład kominowy to dmuchasz mało, piec pracuje non stop, moc palnika niewielka i jest OK. Ja mam najgorszy syf czyli taurona - żeby dopalić koks musze go potrzymać na palniku lub dmuchnąć mocniej - wtedy ta dosypka sianowata się bryli. Jak zmniejszę nadmuch to jest o wiele lepiej, ale temp. spalin jest niska - a mam komin ceglany - czyli ogólnie kicha...
-
A jak tam zużycie zagórskiego / diablo - faktycznie wchodzi go dużo więcej?
-
Ogólnie chodzi o to by dowalić czegoś do węgla - by popiół nie mógł się skleić. Ja sypie wapno, sypałem kiedyś pellet do testów ale nie kojarze by efekt był jakiś cudowny - może dlatego że przyzwyczaiłem się do wapna... Spieki są, ale mniejsze i przede wszystkim - same spadają. Najlepiej zmniejszyć nadmuch, ale jak się ma komin ceglany to niestety trzeba dmuchnąć mocniej :/
-
Motoreduktor jest zalany olejem... Lub opcja 2ga - zlewa się z podajnika jak groch jest wilgotny.
-
Pasiu&Moniś - jak tam testy retopal vs czarna perła vs diablo?
-
Palenie miałem jest jeszcze w ogóle opłacalne? Różnica między miałem a perłą teraz znikoma a roboty i syfu zawsze więcej...
-
Ten diablo to jakimś brunatniakiem zalatuje... Daj znać jak jego zużycie względem CZ.P i retopala - wszystko z jednej stajni kalorycznej. Co do powyższego filmu - jak się nie umi pieca ustawić to pewnie tak się to kończy...
-
Jak tam ten DIABLO? Ja zakupiłem niby BOBRKA z lokalnego składu na próbę. Róznicy w mocy jakoś nie widzę, więc nie wiadomo co to jest naprawdę, ale wygląda na to że popiołu jest niewiele więc jak potanieje można się będzie zastanowić...
-
Ktoś na YT czy gdzieś pisał, że Sibugol jest mniej kaloryczny od Perły (większe zużycie) - potwierdzają to też komentarze na stronie sibugol. Jeśli ten zagórski / diablo to faktycznie jak sibugol to będzie mniej kaloryczny - jak perłowaty - to ten sam. Ale jakby cena spadła i faktycznie dobrze się spalał to myślę, że można brać... Myślę, że kolega nam potwierdzi te gdybania
-
Daj znać jak to diablo. Wychodzi na to, że zagórski / sibugol i pewnie to diablo są mniej kaloryczne od Perły ale się lepiej spalało. Jak to faktycznie fajnie się pali to pewnie też kupię coś na przyszłą zimę, resztę myśleć dobrać jakiegoś tęższego materiału - silvera z bartexu, bobrka czy coś dokupię w maju...
-
Poniżej podsumowanie co udało mi się ustalić: TAURON to tragedia (mam i potwierdzam, mieszanka pół na pół siana i koksu. By dopalić koks popiół się mocno żużluje). Są 2 rodzaje - mieszanka 50/50 i 60/40 - obie do d**y. Jakby były po 500 zł może by i człek nie narzekał... WESOŁA - na ten sezon może spiekać bo wydobycie z różnych miejsc i trzeba go z czymś mieszać i czar węgla pryska... Ekogroszek PIEKLORZ - tutaj też może być już mieszanka węgla. Nie wiadomo też co się pod tą nazwą kryje, bo odmian tego bez liku. Ekogroszek SIBUGOLPL - rusek, ale trochę inny niż czarna perła - trochę mniej mocy, ale dużo lepsze spalanie i popiół - ogólnie polecany. Teraz jakieś problemy (nie dało się zamówić) - nawet strona dziś nie działa. Podobno kontakt też OK. Może być mokry. Oryginalny SKARBEK (zielono czarne worki) - opał bardzo dobry, polecany, drogi jak fix. Ale tutaj są chyba 2 rodzaje - Piekary i BOBREK RETOPAL z PGG - opał i dostawca OK. Żużluje przy nadmiarze powietrza, może dojechać mokry. CZARNA PERŁA / STABEK - Ruski, stabek suchy, przebrany, czarna perła też OK ale może być mokra zimą (nawet bardzo). Jako opał - lubi żużlować podobnie jak retopal, ale ogólnie OK. VARMO pellet - polecają do spalania na SV200 - na retorcie u mnie było gorzej. Podejrzewam, że trzeba palić to na PIDzie, z dobrym deflektorem i małym nadmuchem. Suche jak pieprz. Ale lepiej wziąć najpierw ze 3-4 worki i próbować jak mówię. Z większą ilością powietrza wychodzi żużel i pyli się to po całym kotle niemiłosiernie. BARTEXy - GOLD / SILVER - są OK tylko woda w worku. Brunatny to raczej tylko do ciepłej wody na lato, RUBIN - nieopłacalny. ZAGÓRSKI / DIABLO - ruski - chyba odpowiedniki sibugola, nie perły - do potwierdzenia. Czyli w miarę OK - nie wiadomo jak ze suchością. SOWY / WILKI / BOCIANY / LISY / ŁOSIE / KUNY i NIEDZWIEDZIE - ze sklepu tani opał to porażka, markietowe też tyłka nie urywają - lepiej odpuścić za tą cenę. Często mieszanka nie wiadomo czego, woda się leje strumieniami. DRAGONy z markietów podobnie. EKOBRAN - kolejny rusek - nie wiadomo jak z suchością i spalaniem - chyba podobny do perły SZTYGARY i inne z KUP PAN WYNGIEL - węgiel ogólnie OK, ale mokry, ostatnio jakieś kamienie - ale kontakt OK i w razie czego jakąś reklamacje też uwzględnią. EKORET - węgiel OK, cena zabójcza Jak coś jest nie tak - piszcie
-
Ja brałem stabka - czyli suszoną perłę w listopadzie - faktycznie węgiel jest na tyle suchy (a raczej mało wilgotny) że można go z wora sypać do podajnika. Kilkadziesiąt zł różnicy, ale nie trza suszyć... Do tego fajne, duże kawałki.
-
Właśnie oglądam testy subigola - ktoś w komentarzu wstawił, ze ogólnie jest lepszy popiół z zagórskiego niż z czarnej perły, ale więcej go schodzi - wychodzi na to, że syberyjski jest mniej kaloryczny trochę ale lepiej się spala. Za dobre pieniądze myślę, że można brać. Ja poluje może na jakiegoś bartexa / pieklorza w dobrej cenie i coś co by się dobrze na mrozach spalało - czyli może właśnie takiego syberyjskiego. Ten zagórski jest suchy?
-
Tak patrzę na te oferty to chyba jeszcze i tak CZ.P jest królową opłacalności. Wiadomo rusek jak rusek. Ja mam stabka bo kupowałem w zimie i chciałem mieć suchy, ale patrzę po tych sklepach internetowych to jakieś sowy bociany (brunatne) koło 800 zł, można dać 1000 za coś lepszego ale np bartex podsyła wodę w workach... U innych groszki koło 25MJ za tysiąc - to już wolę tego suchego ruska 23-24MJ za 2 stówy mniej. Mam jaret plusa jeszcze ze składu lokalnego - też tyłka nie urywa jako węgiel i drobna frakcja, stabek ma większe kęsy i jest w miarę OK. Ale też go kupiłem za 800 zeta we wrześniu suchego w worach jutowych. Teraz wydanie 1000 zł za tonę nie gwarantuje ani jakości węgla, ani tego, że nie trzeba go suszyć... Paranoja... Trzeba się nastawić na wcześniejsze zakupy - tylko kiedy cena jest najniższa? Maj? Od kiedy zaczyna wzrastać?
-
Do mnie przyjechał STABEK - bez miału i w miarę suchy. Nadaje się do bezpośredniego sypania do podajnika... Zważając na aurę za oknem całkiem nieźle jak za promocyjne 830
-
Relacja ze spalania nowego VARMO: Raczej bym się z tym nie zaprzyjaźnił w większej ilości. Pewnie na SV200 na którym testował to SUSPENSER ma to szanse się fajnie spalić, na moim żeliwniaku - kruszy się i rozdrabnia przez co trzeba trochę dmuchnąć by palił się palnik po drugiej stronie (nie aż tak ale z 30% musi być, przy 25% już zaczyna niedomagać). Teraz najciekawsze - z każdym podmuchem, podaniem wywala w górę dużo iskier; popiołu - zachowuje się tak jak jakiś sianowaty węgiel. Kończy się to tym, że w piecu jest tona o dziwo czarnego ale sypkiego syfu - mimo, że popiołu w popielniku za dużo nie ma. Mniejszego spalania z racji na większą kaloryczność też nie zaobserwowałem - spieki też się czasem robią To ma szanse się pewnie ładnie spalić na takim SV200 - na żeliwniaku tyłka nie urywa. Plus za to że jest suchy i gotowy do zasypania, ale za tą cenę to trochę przegięcie...
-
Sprawdź olxa - u mnie okazuje się miał to gościu z za miedzy. Wziąłem 3 wory, jak skończy się groch w podajniku to zasypie. Do SUSPENSERA: Jakie ustawienia do tego? (w sensie mały / duży nadmuch? Krótkie / długie podawanie - jaki stosunek?).
-
Mnie ciekawi czy nie da się zrobić pelletu miałowego z biomasą i np dodatkiem wapna - jest pellet z węgla, jest pellet z biomasy. Jedno przy spalaniu drugiego też wychodzi na plus (obniżamy spiekalność itd). Nie musiałoby to być mega kaloryczne - grunt żeby było suche i w miarę tanie - taki pelletowy jaret. Varmo gdyby było tańsze to by pewnie nie jeden spróbował...
-
Co do 3,5 tonowego to podejrzewam, że kwestia uprzedniego dogadania się ze Stabkiem no i pewnie zależy od ilości jaką kupisz. Jak kupisz 5 ton, to jak ci dostarczą to w 3,5 t dostawczaku? Myślę o tonie - Ale faktycznie dałem popis
-
Jeszcze jedno - czy czarną perłę / stabka zawsze dowozi duża ciężarówa czy idzie wynegocjować samochód 3,5t?