Witam.
Mam podobne zmartwienie jak inwestor z pierwszego postu - wczoraj obejrzałem dokładniej więźbę i zobaczyłem spękania na murłacie, kierbud jest aktualnie jeszcze na 2 tygodniowym urlopie więc nie chce mu głowy suszyć bo poczytałem trochę tematów i raczej nie mam co się martwić ale proszę o opinie kogoś z zewnątrz. Zdjęcia:
Więźba robiona w listopadzie 2017, drewno było mokre bo pewnie chwilę wcześniej przywiezione z lasu i wycięte. Dach dwuspadowy, rozpiętość 8,5m od zewnętrzenj strony. Murłata o wymiarze 14x14 cm, kotwy co 120cm fi 16, podkładka kwadratowa 5x5 cm. Dokręcane były 3 razy przeze mnie przez ten czas. Krokwie 8x18cm, głębokość zaciosu ok 5 cm. Krokiew z murłatą jest przymocowana wkrętem ciesielskim fi12 z łbem sześciokątnym (plus podkładka 4x4cm) o długości 28 cm (gruby jak paluch skurczybyk), wcześniej przed wkręceniem wkręta był robiony odwiert fi8. Rysunek poglądowy:
Dodatkowo krokiew murłata jest połączona kątownikiem ciesielskim jak na wcześniejszych zdjęciach.
Spękania idą z grubsza przez środek ale nie łącza sie, największe spękanie (praktycznie tak duże są tylko dwa na całe murłacie) ma 0,5 cm szerokości i 2,5 cm głębokości, pozostałe ok 0,2-0,4cm i do 2 cm głębokość.
Czy martwić się i robić jakieś wzmocnienie typu przewiert poziomo przez murłatę i ściągniecie tego śruba z bardzo dużą podkłada? Czy wkręty które zostały użyte są lepsze od wkrętów ciesielskich na torx - pytam bo nie widziałem nigdzie na forum aby ktoś takich używał bo wszyscy korzystają z tych na TORX a te które ja mam są grubsze więc pewnie też wytrzymalsze?
p.s. zdjęcia ukazują stronę która miała przedłużane krokwie (zadaszenie tarasu miało zaczynać się od murłaty ale zostało obniżone a że drewno było już wycięte to aby nie musieć zamawiać nowych dłuższych krokwi to zostały one przedłużone), po drugiej stronie gdzie krokwie były w całości też są spękania.