wari

Co prawda nie wiem co ze zdrowiem dzieci mają wspólnego wczesne odmiany słodkich owoców, ale rozumiem, że to zagajenie . Gdy chodzi o czereśnie to zdecydowanie RIVAN, od tej odmiany liczy się w tygodniach czas dojrzewania pozostałych odmian. Pierwsze owoce przy dobrej wiośnie w cieplejszych regionach Polski - przełom maja/czerwca, a normalnie połowa czerwca.

Czyli wystarczy napisać: macierzanki

A to nie jest to samo (Thymus vulgaris) ?

No to jestem bez szans

i setki os bzyczących nad głową i wpadających do szklanek.

Nie płaci się "od jakiegokolwiek drzewka", tylko za konkretny gatunek i obwód pnia na wysokości 130 cm. Ceny są bardzo zróżnicowane, bo zależą od danej gminy. Stawki maksymalne ustala MŚ. Tu są chyba ostatnie: http://www.abc.com.pl/serwis/mp/2005/0861.htm

Siarkę odrywa się od zapałek . No to chyba jasne - w sklepie z nawozami ! Chyba nie w cukierniczym . Zakwaszać można oprócz torfu wszelkimi nawozami zakwaszającymi, trochę tego na rynku jest. Nie jest to cudowna metoda i najelpeij stosowac ją razem z kwaśnym torfem. W takie wykopane otwory można dać pół na pół torf z ziemią i 1-2 razy w roku zakwasić nawozem, ewentualnie podsywywac torfem lub/i ułożyć grubą warstwę kory sosnowej.

Zakwaszanie fusami z kawy to nie nietypowy sposób, ale oszołomstwo . Jeśli zakwaszają, to raczej w stopniu niewielkim. No i aby to było skuteczne trzeba byłoby mieć kawiarnię, bo nawet kilku kawoszy nie zakwasi gleby, chyba, że chodzi o jedną roślinkę. To tak jak z poradą, aby gdy brak żelaza we krwi zacząć jeść szpinak - tylko już nikt nie dopowie, że aby miało to sens, trzeba byłoby zjadać 2 wiadra tego szpinaku na dobę zamist dwóch tabletek.

Szukam rajskiej jabłoni, ale niestety nie wiem którego gatunku i odmiany. Nie spodziewałem się, że jest to grupa drzew tak liczna, stąd nie zadbałem chocby o zdjęcia rośliny, o kóra mi chodzi. Postaram się opisać jak wygląda, może komuś się skojarzy. Owoce te pamiętam jeszcze sprzed lat ponad 20, więc odmiana nie jest nowa. Owoce sa barwy czerwonej, powiedziałbym nawet lekko malinowo-czerwonej, średnicy ok. 1 cm. Miąższ żółty, zbity, słodko-kwaskowaty, w środku duże pestki. Niestety nie pamiętam kształtu liści, ani barwy kwiatów. Dużo tych drzewek rośnie w zoo w Zamościu (jadłem jesienią zeszłego roku).

Igły świerkowe jako dodatek - owszem, ale nie liczyłbym na ph odpowiednie dla borówek. Torf kwaśny lub zakwaszenie chemią, inaczej się nie da.

Nie wiem, czy bez problemów, ale gatunki wszystkich wymienionych kategorii są do utrzymania w niektórych regionach Polski. No może te pomarańcze naciagane, lepiej powiedziec cytrusy, chyba, że uznac uznać Poncyrię trójlistkową, Poncirus trifoliata za "pomarańczę". Teoretycznie odporna do -18, -20 stopni, ale radzi sobie całkiem nieźle od bardzo wielu lat np. w Ogrodzie Botanicznym we Wrocławiu. Bananowce czy palmy tez są w stanie przeżyć, ale na pewno nie wszystkie gatunki, które zachwalają sprzedawcy na allegro. Z bananowców chyba warto zacząć od Musa basjoo (ale na zime korzenie (liście się ścina) zabezpiecza się całkowicie styropianowym pudłem z wkładką (lub na sposób amerykański - wykopane korzenie do wilgotnego lekko piasku w zimnej piwnicy), ale jest jeszcze kilka innych gatunków. Z palm jak się ktoś uprze to można próbować z Chamaerops humilis czy szorstkowcami. Ale na zimę - super zabezpieczenia. Zdecydowanie w uprzywilejowanej pozycji są osoby mające ogrody w pasie do ok. 500 m od wybrzeża Bałtyku, tutaj powinny udać się wszystkie wymienione egzoty. Nagrzane w lecie morze oddaje ciepło całą zimę i wielkich mrozów tutaj nie ma. Banany Musa basjoo udają się świetnie na szwedzkim wybrzeżu, więc u nas też powinny. Może z wyjątkiem poncyrii, wszystkie pozostałe lepiej jednak będą się czuły w zimie w chłodnym ogrodzie zimowym. W żadnym jednak wypadku nie polecam kupowania nasion tych roślin, kiełkowalność jest bliska zera, a jesli wykiełkuje wyhodowanie sadzonki bywa trudne. Jeśli juz, to zdecydowanie duże sadzonki.

Pomarzyc można . Jeśli już to chyba Mount, nie Mont. Odmiana rzekomo przywieziona z Australii, ale tam uprawiana "w podziemiu ogrodniczym", bo nikt jej tam nie zna, zresztą nie tylko tam. Furorę robi tylko w kraju nad Wisłą . Przepis na Mount Everest jest prosty: bierze się jakąkolwiek odmianę truskawek tworzacą liczne odrosty i drucikami przyczepia pędy do tyczek bambusowych, drabinek z drewna czy drutu lub jakiejkolwiek konstrukcji o wysokości 120 cm. A na poważnie, wyselekcjonowanie truskawek o mocnym, wzniesionym pędzie zdolnym do utrzymania całej rośliny zapewne byłby dużym osiagnięciem ogrodniczym i byc może kiedyś to się stanie. Może metodami inżynierii genetycznej.

Tym bym się akurat nie przejmował, bo nie wiadomo czy cokolwiek wykiełkuje z nasion. Nasiona, nie tylko te, są tanie, ale nieprzypadkowo. Prawdopodobieństwo, że ktoś dochowa się z nich roślin jest minimalne (ograniczona zdolność kiełkowania, złe warunki dla siewek itp.). Myślałem, że dotyczy to zakupu sadzonki i to takiej co najmniej 50-80 cm. Takie mają szanse przeżyc, oczywiście jako rośliny doniczkowe, a nie w ogródku (ogródek od kwietnia do listopada). Krytyczny jest okres zimy, wówczas potrzebuje od ok. 0 do 10 stopni C i dużo światła. Wtedy też najłatwiej ja przelac lub wysuszyć. Ziemia powinna byc lekko wilgotna. Przy dobrej glebie takie drzewko z sadzonki rośnie 3-5 lat.

Twarda roślinka, ważne, żeby nie zalać. W rzeczywistości jest zielona z lekko niebieskawym odcieniem. To na zdjęciu to wytwór photoshopa. Takich roślin nie ma.

Podłączenie się u sąsiada i czerpanie prądu do budowy w ten sposób jest nielegalne, traktowane jak kradzież i zagrożone sporymi karami (inna taryfa prądu budowlanego). Dziwi postawa "pani z okienka".

Bezpiecznych czy zdrowych herbicydów nie ma, ale jak ktoś lubi, to dlaczego ma nie wiedzieć które stosuje się w przypadku jednoliścienych. Ja bym nie zastosował u siebie gdybym absolutnie nie musiał i na pewno nie w miejscach z których miałbym potem cokolwiek jeść. Po to ma się własnych ogródek, żeby nie żreć tej chemii z supermarketów. Takie jest moje zdanie, każdy się truje na własny rachunek.

Trawa to też roślina . Są herbicydy selektywnie działające na jednoliścienne (perz, trawy,), np. Agil 100 EC, Focus Ultra 100 EC, Fusilade Forte 150 EC, Gallant Plus 104 EC, Perenal 104 EC, Targa Super 05 EC. Z bardziej popularnych, dostępnych i bezpiecznych do stosowania polecam Fusilade.

Z bobrami nic nie zrobisz, są pod całoroczną ochroną ścisłą (kara do 5 lat więzienia). Zazdroszczę takiego dzikiego stawu ! Nawet ryby się w takim przyjemnie łowi bo przyrodę można podpatrywać, nie to co na komercyjnych akwariach.

Ja w wyborze kierowałem się głównie (ale nie tylko)...smakiem owoców . No i wyszło: brzoskwinie - Harnaś i Pen Tao morele - Harcot czereśnie - Regina i Rivan wiśnia - szklanka, Vowi (lub jakaś na W - będę ustalać), czerecha (jaka dokładnie, nie wiem) grusze - azjatycka Nashi, klapsa zielona, Red faworytka jabłonie - Golden delicious, Lobo, Jonagold, Kosztela, Red delicious, Alwa, Koksa pomarańczowa, Starking, papierówka, malinówka, Złota Reneta śliwki - węgierka zwykła, węgierka dąbrowicka, śliwa marszczona orzechy laskowe - olbrzymi z Hale, barcelońska Jako, że teren na sad mam spory starałem się kupowac drzewka na podkładkach rosnących mocno, czasem półkarłowych, ale z tych większych. Teraz czeka mnie uzupełnianie drzew. Myślę o jeszcze jakiś morelach, nektarynach, śliwach w typie renkloda i nie wiem o czym jeszcze .

Normalnie, "na stojąco", stawia się formę w kształcie docelowego płotu i wtryskuje np. dwoma otworami u góry, beton. To co teraz robią jest oczywiście prostsze. Niektóre z tych płotów bywają bardzo podobne z obu stron, ale bywają też takie, które sa koszmarne. Widziałem oststnio taki, który ma naśladować płot robiony z poziomo ułożonych pni drzew (taki jak bywa na pastwiskach czasem) - no i z jednej strony z daleka wyglądało to całkiem dobrze (nawet się zastanawiałem czy to nie z drewna), ale z bliska jedna strona owych pni była obrzydliwie płaska ! Fee...

To, że nie wieje, to niewątpliwie ważna zaleta. A i wzory tych betonów coraz lepsze, bardziej proste. Jeszcze jedno mogliby w nich poprawic, a mianowicie to, ze są różne z kazdej ze stron. Ludzie różnie je potem ustawiają, jedni cześcią "ozdobną" na zewnątrz, inni do środka. No, ale to byłaby zmiana technologiczna i cena poszła by w góre.

Beton jest na pewno droższy od siatki leśnej, ale juz od takiej wypasionej, ocynkowanej to chyba nie. Kwestia jakości i firmy, bywają różne ceny. Mi sie betony nie podobają, podobnie jak klinkiery z okuciami gdy chodzi o płoty na wsi (co innego przy miejskich willach), bo na wsi płot powinien byc drewniany. Klinkiery, stalowe okucia na wsi wyglądają dla mnie "nowobogacko", w złym guście. No, ale to taka polska przypadłośc, dlatego tak miło odwiedza się wioski w Nimeczech czy w Hiszpanii, a tak nieprzyjemne jest polskie gargamelstwo. Ale cóż "De gustibus..."

Trudno podać, bo wszystko zależy od wysokości i firmy w której kupujesz. Najłatwiej to wpisujesz w googlach: Bekafor ceny. Jeśli cena płotka o wysokości 60 cm zaczyna sie od 70-100 zł to chyba nie jest tanio.

Takie odmiany nie istnieją. A reklamy, jak to reklamy

To tydzień liczony od momemntu dojrzałości najwcześniejszej odmiany tzn. Rivan. A Rivan potrafi miec owoce nawet na przełomie maja i czerwca, ale to raczej w wyjątkowo ciepłe wiosny i w najcieplejszych regionach Polski.