Problem nadmiernej wilgotności przy wymienniku ERV występuje rzeczywiście głównie jesienią i zostało to zarówno zaobserwowane, jak i można to stosunkowo prosto wytłumaczyć. Można założyć, że temperatura na zewnątrz w okresie jesiennym podczas deszczu nie jest wyższa niż 15C. Przy wilgotności względnej na poziomie 95%, bezwzględna to 12,18g/m3. Po ogrzaniu tego powietrza w domu do 22C, jego wilgotność będzie 63%. Czyli w tych warunkach, z wilgotnością w domu nie da się zejść poniżej 63% w 22C niezależnie od wymiennika (ERV, HRV, bypass). Natomiast jeśli w domu dorzucimy wilgoć z gotowania, prasowania, prysznica to przy ERV osiągniemy znacznie większą wilgotność, która będzie z odzysku. I to był powód wilgotności u mnie na poziomie 75%. Wniosek z tego jest taki, że najlepszym rozwiązaniem na deszczowe jesienne dni jest HRV. Natomiast mając ERV też możemy dojść do 63% otwierając okna, włączając bypass lub odpowiednio mocno i długo wentylując, bo jego sprawność odzysku wilgoci, jak podaje Thesslagreen, jest na poziomie minimum 70%. Czyli jeśli ERV będzie tracił więcej niż będziemy dodawać, to też dojdziemy do wilgotności 63%. Z tych rozważań wychodzi, że nie ma potrzeby posiadać dwóch wymienników, bo mając tylko ERV można sobie poradzić z nadmiarem wilgoci kosztem utraty ciepła na bypass lub zwiększoną wentylacją, ale przy 15C straty na bypass nie będą jakieś istotne.
Testowałem te wnioski w ostatnich dniach, po zmianie wymiennika na ERV. Po wieczornych prysznicach domowników wilgotność rano w sypialni była na poziomie 65%. W jeden dzień otworzyłem bypass (na zewnątrz 10C), wilgotność po 2 godzinach spadła do 55%. Z kolei następnego dnia zwiększyłem nawiew ze 100m3/h do 180m3/h i też wilgotność spadłą do 55%, choć zajęło to więcej czasu. Moc pobierana przez rekuperator zwiększyła się z 27W do 80W więc ostatecznie trudno jest powiedzieć, który sposób jest tańszy. Trzeba by to przeliczyć, choć nie wiem, czy ma to sens
Mój plan na przyszły rok jest taki, że będę używał jak najdłużej HRV, a po zmianie na ERV z nadmiarem wilgoci będę sobie radził przez bypass lub zwiększenie wentylacji. W lecie lepszym rozwiązaniem wydaje się być HRV ze względu na lepszy odzysk "chłodu" w upalne dni. W niektórych warunkach, jak podawał wcześniej Kaizen, lepszy byłby teoretycznie ERV. Ale w takich warunkach to ja otwieram w nocy okna, żeby schłodzić dom przez noc. A w lecie nadmiar wilgoci nie jest tak uciążliwy bo jest małe ryzyko wykroplenia. A wilgotność na zewnątrz szybko się zmienia.