Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

lund

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    41
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez lund

  1. Pytania o kanalizację Przyszedł czas na pierwsze pytania. Poradźcie w sprawie kanalizacji. Kwestia pierwsza: którędy prowadzić kanalizację pod płytą? W projekcie mam chyba dość klasycznie: kanalizacja idzie tak, aby minimalizować sumaryczną długość rur. Główna rura idzie na całej długości pod płytą fundamentową. Na rysunku to zielona linia. Trochę się obawiam zabetonowania tylu rur pod płytą, a w szczególności pakowania pod płytę trójników. Jak coś zacznie przeciekać to się już do tego nie dostanę. Zastanawiam się, czy lepiej wyprowadzić rury poza płytę najkrótszą drogą i łączyć je na zewnątrz. Sumarycznie rur będzie trochę więcej, ale pod płyta mniej i tylko proste odcinki. Na rysunku czerwona linia. Ma to sens? Kwestia druga: w ilu miejscach przebijać płytę pionami kanalizacyjnymi? W projekcie mam znów klasycznie po polsku: jeden pion fi160 na pomieszczenie, gdzieś w pobliżu muszli. Od prysznica i umywalki podejścia nad płytą, w jastrychu. W Szwecji robią inaczej: do każdego przyboru (prysznic, umywalka) jest osobny pion, niewielkim przekrojem, dokładnie w miejscu gdzie potrzeba. Łączone są pod płytą. Podejść poziomych nad płytą nie ma. W szwedzkich projektach podłoga jest kładziona bezpośrednio na płycie, więc inaczej nie da się zrobić. Tak to wygląda - łazienka ma trzy piony: Taka metoda ułatwia montaż odpływu prysznicowego w podłodze. Nie trzeba kombinować jak go ukryć i jeszcze zachować odpowiedni spadek na podejściu. Z drugiej strony trzeba przebijać płytę w większej liczbie miejsc. Zawsze to będzie słaby punkt (droga dla wilgoci od spodu, itp.) Dodatkowo jest kłopot z rurami: pomarańczowe (zewnętrzne) nie występują w małych przekrojach, więc używa się szarych (wewnętrznych). Robić po polsku czy po szwedzku? Kwestia trzecia: wentylacja kanalizacji W projekcie mam wentylację każdego pionu wyprowadzoną nad dach. Na dachu gęsto od kominków się zrobiło. Ma to sens? Kierownik budowy mocno się zdziwił jak to zobaczył. Chętnie bym ograniczył wentylację, tylko nie wiem jak zrobić, żeby było dobrze. Z różnych źródeł dostałem takie rady: - wentylacja tylko na najdalszym pionie, - wentylacja tylko na pionach od muszli, - napowietrzacze - w zależności kto radzi, albo dawać albo nie. Jak to u Was jest?
  2. Oczywiście, że tak. Gdzie mogę tam staram się oszczędzać. Pewnych spraw jednak nie przeskoczę. Ciężkie wydatki miałem/będę miał właśnie za badania geotechniczne, w gminie za pozwolenie, na kruszywo pod płytę, w zakładzie energetycznym za podłączenie prądu, na kierownika budowy i na wiercenie studni głębinowej. Reszta, mam nadzieję, będzie "tylko" zwyczajnie droga.
  3. Badania geotechniczne Od początku było wiadomo, że działka to glina pod 30 cm humusu. Badania geotechniczne są jednak obowiązkowe. Trzeba więc było znaleźć geotechnika. Pierwsza firma: nie obsługuje klientów indywidualnych. Druga firma: wolne terminy za pół roku. Trzecia firma: specjalizuje się w dużych projektach i głębokich wierceniach. Czwarta firma: tak, mogą zrobić, samorobom dają zniżki. Hurra! Są. Duże ustrojstwo przywieźli. Geotechnik miał już przygotowaną mapkę z zaznaczonymi punktami badań. Na każdy budynek po 3 odwierty i po 3 sondowania CPT. Dodatkowo 3 odwierty w różnych miejscach pod kątem możliwości budowy studni chłonnej. (O kanalizacji będzie innym razem). Wypasionym GPS-em z centymetrową dokładnością znalazł punkty do badań. (Ciekawostka: cena subskrypcji na odbiór GPS wysokiej rozdzielczości oraz poprawki różnicowe to podobno 150 tysięcy koron rocznie; cena ustrojstwa na gąsienicach: 1 milion koron). Najpierw trzeba dojechać. Odwiert, potem ocena organoleptyczna. Na koniec sondowanie CPT. Nawet nie wiedziałem, że takie wynalazki istnieją. Sonda jest wpychana w grunt ze stałą szybkością. Czujnik w sondzie rejestruje opór stawiany przez grunt. Po wyciągnięciu sondę podłącza się po USB do komputera i odczytuje dane. Powstaje wykres oporu podłoża w funkcji głębokości. Pełny profesjonalizm na każdym etapie. Wnioski: - warstwa humusu o grubości 25-35 cm, - pod spodem glina z dodatkiem piasku. - opór podłoża na poziomie 50kPa (czyli mała nośność). - poziom wód gruntowych 1,1 - 1,3 m. - o studni chłonnej można zapomnieć. Cena za usługę (podobno po zniżce dla samorobów): 31250 koron = 13 tysięcy zł
  4. Projekt jest zrobiony w Polsce na zamówienie. Tzn. na podstawie gotowca, ale wykonany jeszcze raz przez tę samą pracownię, która robiła oryginał. Jest nowa płyta fundamentowa, belki przeliczone na nowy wymiar budynku, plan zagospodarowania działki, nowe rysunki szczegółów odnośnie cegły klinkierowej i jej posadowienia (jest fikuśnie, jeszcze o tym napiszę). Do tego nowe instalacje, przeliczone charakterystyki energetyczne oraz dodany garaż, którego w gotowcu nie było. Wszystko z wyjątkiem charakterystyki energetycznej przetłumaczone na angielski. Charakterystykę musiałem sam przetłumaczyć. Trochę skomplikowane z tymi wszystkimi rodzajami energii, ale się udało. Z gminy dostałem mapkę geodezyjną wg lokalnych wzorów i w szwedzkim systemie geodezyjnym SWEREF 99. Na podstawie tej mapki polskie studio zrobiło plan zagospodarowania oraz przekroje z poziomem 0. W Szwecji żadnych poprawek. Projekt przeszedł za pierwszym podejściem. W gminie byli nawet trochę zaskoczeni jak porządnie to wszystko wyglądało.
  5. Wybór architekta Po tym jak zrezygnowałem z zakupu domu u dewelopera postanowiłem zlecić projekt indywidualny i organizować budowę samemu. Trzeba było znaleźć architekta. Najpierw odwiedziłem pracownie w okolicy. Wizyty przebiegały wg. jednego z trzech scenariuszy: 1) Zajęci. Tak, możemy zrobić. Najbliższy wolny termin za 2 lata. 2) Zdziwieni. - Chcesz zlecić projekt domu? - Tak. - Całego? - Tak. - U nas? - Tak. - No, możemy spróbować. 3) Wizjonerzy. - Czy lubisz nowoczesną architekturę? - Przede wszystkim lubię dobrą architekturę. - (Pokazują portfolio. Obiekty jak z muzeum sztuki współczesnej. Owszem, bardzo ładne. Ale jak to zbudować? Kim? Za ile?) - Czy ktoś zbudował już któryś z tych projektów? - No nie, ale to przepiękny dom! Unikalny! Ceny: - projekt architektoniczny: 50 tysięcy koron = 21 tysięcy zł. - projekt budowlany, bez instalacji: 150 tysięcy koron = 63 tysiące zł. Ile dodatkowo za instalacje już nie dopytałem. W tym momencie podreptałem do gminy, pytać czy można zlecić projekt za granicą. Można! Żaden problem. Musi być albo po szwedzku albo po angielsku. A co z uprawnieniami? Mogą być wystawione za granicą. Wystarczy, że konstruktor zaprojektuje zgodnie z Eurokodem i się pod tym podpisze. Niech mi ktoś powie, że Unia Europejska to zło! Rozpocząłem poszukiwania w katalogach gotowych projektów. Jest! Wspomniany w pierwszym poście "Dom oszczędny - wariant I". Trochę zmian będzie potrzebnych (oryginał był za szeroki w stosunku do wymagań gminy, chcę klinkier zamiast styropianu, pompę ciepła zamiast kotła, płytę fundamentową zamiast ław, przesunąć kilka ścian i dodać garaż). Kontakt z autorem. Tak, mogą zrobić po angielsku. Robimy!
  6. No, fajne. Ale moja gmina nie pozwala na wynalazki. Elewacja musi być mineralna, czyli albo tynk albo klinkier.
  7. Właśnie tutaj mam wątpliwości. Na ile to możliwe zabezpieczyć się przed glonami na porowatej powierzchni w wilgotnym klimacie? Jeździłem po okolicy, oglądałem budowle sprzed kilku lat. Glony i liszaje jak okiem sięgnąć. Choć może to wynika z oszczędności deweloperów na materiałach.
  8. Układ pomieszczeń Zacząłem od zrobienia listy cech, które, wg mnie, powinien mieć idealny dom: - Parterówka (nie raz widziałem piętrowe domy, gdzie domownicy nie są w stanie wspiąć się na górę ze względu na wiek albo choroby). - Wyraźny podział na część publiczną i prywatną. - Goście tuż po wejściu powinni trafiać do salonu, bez konieczności wędrowania korytarzykami albo przechodzenia przez część prywatną. - Osoba, które nie chce spotykać się z gośćmi powinna mieć możliwość odseparowania się w części prywatnej, z dostępem do łazienki. - Łazienka prywatna tylko dla domowników, goście korzystają z publicznej (ale to zabrzmiało...). - W kuchni okno z widokiem na drogę dojazdową i dojście. - Salon i saloniki z widokiem na południe, na ogród. - Pralnia jako oddzielne pomieszczenie (może być z maszynownią), łazienka ma być przestronna, a nie zastawiona koszami z bielizną. Gmina z kolei wymagała budynku na planie wydłużonego prostokąta. Jak to wszystko do siebie dodać oraz wziąć pod uwagę działkę, to pokazny układ wydaje się idealny i jedyny sensowny. Ściany Będą klasyczne trójwarstwowe, z wentylowaną wełną. Czyli: - beton komórkowy jako struktura nośna, - wełna mineralna, - pustka powietrzna (wentylacja wełny), - cegła klinkierowa łączona z betonem komórkowym łącznikami ze stali nierdzewnej. W oryginalnym projekcie była ściana dwuwarstwowa (beton komórkowy, styropian, tynk). Niestety, klimat jest wilgotny (no, z wyjątkiem tego roku). Tynki błyskawicznie pokrywają się glonami, zaciekami, plamami, itp. Blee. Zdecydowałem się na klinkier, który można przynajmniej wyczyścić myjką ciśnieniową. Mam nadzieję, że wełnie nic się nie stanie. Ściany są paroprzepuszalne. Szczelina wentylacyjna dla wełny jest. Klinkier w ciemnym kolorze powinien ładnie się nagrzewać jak już pokaże się słońce. Jak coś zamoknie to i wyschnie bez szkód. Tak to sobie przynajmniej tłumaczę. Oczywiście są i minusy. Montaż okien łatwy nie będzie. Tego tematu jeszcze nie rozpracowałem. Ukosy na tarsie oraz rynny Tak, miedzy ukośną drewnianą obudową tarasu, a ścianą jest pustka i w niej idzie rynna. Rynny to Galeco Bezokapowy. Wygląda rewelacyjnie, ale wiem, że system jest kontrowersyjny. Pomysł zamurowania rynien za cegłą klinkierową jest odważny. To chyba jedny element gdzie poszedłem na kompromis i zdecydowałem się na gorsze rozwiązanie techniczne bo dobrze wygląda. U mnie dwie rynny będą zamurowane, a dwie w pustce po bokach tarasu.
  9. Na razie nie potrafię powiedzieć. Nie robiłem jeszcze wyceny drewna. Jak coś będę wiedział to dam znać.
  10. Drewnianych w sensie szkieletówka - tak, na południu, w mojej okolicy, będzie z 90% Drewnianych w sensie bale - na południu nie ma wcale; może gdzieś na północy, ale nie byłem i nie wiem.
  11. Z moich szacunków wynika, że nie. Szkieletówki są kosmicznie drogie. Dlaczego - nie wiem. Te 10% domów z betonu komórkowego, o których pisałem wyżej, też są stawiane przez deweloperów. Deweloperzy od gazobetonu to małe firmy złożone ze szwedzkiego właściciela, asystenta i sekretarki. Murują polscy podwykonawcy. Po co mi pośrednik? Duże oszczędności to samodzielne sprowadzenie materiałów z Polski. Do tego polska ekipa/pomocnicy. W okolicy jest trochę poskich firm budowlanych z zarejestrowaną działalnością w Szwecji. Proponowane stawki (z fakturą) są lepsze niż oferowane przez szwedzkich budowlańców. Z tego też pewnie wynika dominacja polskich ekip na budowach domów jednorodzinnych. Podsumowująć, nawet gdybym najął ludzi do wszystkiego to i tak wyjdzie taniej niż u dewelopera. A część prac będę robił sam.
  12. Piec kuchenny będzie miał doprowadzenie powietrza z zewnątrz. Kominek w salonie oczywiście też.
  13. Co robię sam: - formalności i papiery w gminie, import materiałów z Polski, synchronizacja projektu. To śmiesznie brzmi z perspektywy polskiego podwórka, ale lokalni znajomi już przy tym patrzą na mnie jak na wariata, który porwał się nie wiadomo na co. Lokalny standard to podpisanie umowy z deweloperem, a potem dobór uchwytów w szafkach kuchennych. Może trochę przesadzam, ale niewiele. - na razie mam umówioną ekipę do pomocy przy płycie fundamentowej i murowaniu ścian. Tzn. na placu będę ja i będą zawodowcy. - potem się zobaczy. Żaden bohater ze mnie. Mój priorytet to wprowadzić się tak szybko jak się da bo teraz mieszkam w wynajmowanym lokalu (nietanim) z uciążliwym dojazdem do pracy. Poza tym, jak to mówią, we dwóch idzie trzy razy szybciej. Doświadczeń budowlanych nie mam, więc nie ma sensu grzęznąć na miesiące w pracach, które zawodowiec ogarnie z tydzień. Taki zwyczaj. Oficjalnie chodzi o BHP. Teren budowy nie jest grodzony, więc można wpaść wieczorem albo w weekend. Ale jak ekipa jest na placu to ma prawo pogonić i goni. A czy w Polsce było inaczej? "Proszę pana, jak nie wolno, to nie wolno! A jak cegła komu na głowę spadnie to co? Kto wtedy będzie odpowiadał? No?" Hint: Alterntywy 4. Będzie. Będą też niespodzianki.
  14. Tymczasem w okolicy Żeby nie było nudno to kilka słów o tym jak buduje się dziś w Szwecji. (No, może trochę przesadzam z tym "w Szwecji". Niech będzie: "w mojej okolicy"). Na początek cytat z szefa pewnej lokalnej firmy budowlanej: "Jakbyśmy budowali porządnie to kogo byłoby stać na taki dom?". No właśnie. Praktycznie wszystkie domy są budowane przez deweloperów "pod klucz", łącznie z wyposażeniem kuchni, łazienki, instalacją pralki, itp. Tzn. budują i wykańczają w dużej części rodacy, ale klient się z nimi praktycznie nie styka. A nawet jakby chciał to nie może: osoby postronne (a do takich zalicza się inwestor przed odbiorem) mają zakaz wstępu na plac budowy. Inwestor, który bierze na siebie malowanie, układanie paneli albo zakup sprzętu AGD to rzadkość. Samorobów lub choćby pół-samorobów jak na lekarstwo, w tym roku jestem drugi w gminie. Nie dysponuję statystykami, ale w mojej okolicy >90% nowych budynków jednorodzinnych to prefabrykowane szkieletówki. Pozostałe 10% to prawie wyłącznie beton komórkowy. Ceramiki się nie widuje. Elewacje to albo tynk na płytach z fiberbetonu (eternit bez azbestu), albo cegła klinkierowa albo deski malowane farbami olejnymi. Te trzy opcje mają mniej więcej równy udział w rynku, choć zależy to od gminy. Np. w mojej gminie deski są zabronione (bo się nie podoba urzędniczce odpowiedzialnej za planowanie przestrzenne). Wszystko jest budowane na płytach fundamentowych. Szwedzka płyta fundamentowa to jednak wynalazek, którego (tym razem cytat z polskiego inżyniera) "żaden polski konstruktor nigdy by nie zaprojektował". Ma być szybko i tanio. Jest więc tak: - ściągnięty humus (w okolicy zwykle ok. 30 cm), żadnego wkopywania się w grunt rodzimy, - geowłóknina, - zagęszczony żwir (jeśli grunt rodzimy to glina) albo piach (jeśli grunt to piach), - izolacja EPS-em 200 (XPS-a na budowie domu jednorodzinnego nie widziałem), - krawędzie z gotowych kształtek L lub F; pod względem szybkości wykonania płyty - super pomysł, - brak foli wodoszczelnej, - zbrojenie jedną warstwą siatki, dodatkowo pręty po obwodzie, - rozprowadzenie wody w płycie, - ogrzewanie w płycie, rurki przyczepiane do styropianu pod 15-20 cm zbrojonego betonu; widuje się rozprowadzenie rurek bez uwzględniania ścian (działówki i tak gips-karton), - beton zatarty na gładko zacieraczką-helikopterem, - brak wylewki/jastrychu; panele podłogowe kładzione bezpośrednio na płytę. Żeby nie być gołosłownym: Na dach zawsze membrana. Na to albo blacho-dachówka (dla mniej bogatych) albo blacha płaska na rąbek stojący albo dachówka (dla bardziej bogatych). Trzeba przyznać, że stawianie szkieletówek idzie błyskawicznie. Zamontowanie ścian przywiezionych z fabryki zajmuje jeden dzień, a po dwóch następnych jest dach. Prefabrykowane ściany są ciekawe: mają fabrycznie rozprowadzone instalacje elektryczne, przy stawianiu wystarczy połączyć gniada stykających się ścian. Gdyby prace trwały codziennie (a nie trwają bo brakuje ludzi), to dom byłby chyba gotowy w dwa tygodnie. Koncepcja nie jest może i zła. Z wykonaniem bywa różnie. Jedni wniebowzięci, a inni wprowadzają się z rocznym opóźnieniem, po przygodach z nadzorem budowlanym, który odmawia przyjęcia domu i procesie z deweloperem. A pomiędzy tymi ekstremami szerokie spektrum problemów typu niegrzejące grzejniki, zatkany drenaż, kanalizacja z niewystarczającym spadkiem, itd, itp. Jak wszędzie.
  15. Istotnie, zdecydowana większość nowych domów w okolicy to drewniane szkieletówki. Nie zdecydowałem się na to z kilku powodów: 1) Nie wyobrażam sobie samodzielnego wykonania szkieletówki. Nie mam do tego ani wiedzy ani sprzętu. Tartaków typu "zrób to sam" nie ma. Zostają deweloperzy. 2) Na szkieletówkę od dewelopera mnie nie stać. Przez moment brałem pod uwagę zapożyczenie się do końca życia i zakontraktowanie gotowca. Niby wybór jest olbrzymi. Ale z w każdej firmie wyglądało to podobnie: najpierw dostaję katalog. 100 domów do wyboru, super. Ale ja chcę parterówkę. Zostaje 40. Gmina ma swoje wymagania co do wielkości, nachylenia dachu, itp. Zostaje 10. Działka też ma swoje wymagania. Zostają 2 albo 3. Wybieram ok. 170m2. Układ w miarę, ale bez rewelacji. Pytam o cenę. 3,5 miliona koron = 1,5 miliona zł za wersję podstawową (żeby było jasne: sam dom, bez działki). Garaż dopłata 400 tys. koron = 170 tysięcy zł. Elewacja z klinkieru dopłata 200 tysięcy koron. Podwyższony sufit w salonie dopłata 150 tys. koron. Plus parę innych drobiazgów i kończy się na 4,5 milionach koron = 1,9 miliona zł. Podziękowałem. 3) A w ogóle to nie ufam szkieletówkom. Jak nowe to ładne, owszem. Ale wszystko jakieś takie liche. Puknąć w ścianę to echo idzie. Ja z Polski jestem. Ja chcę dom na pokolenia.
  16. Zachęcony przykładem Szanownych Koleżanek i Kolegów postanowiłem założyć swój dziennik. Rzecz jest o tyle nietypowa, że dom będzie w Szwecji (tej po drugiej stronie Bałtyku ). Od razu muszę wyznać, że daleko mi do wielu zasłużonych kolegów. Dom będę budował zaledwie w systemie pół-samorobnym. Sam organizuję pozwolenia, papiery, projekty, materiały itp. Będę na placu, ale będzie też ekipa. Na swoje usprawiedliwienie mam tylko to, że to mój pierwszy projekt budowlany w życiu, za to od razu na obczyźnie. To teraz już konkrety. Działka - południowa Szwecja, 10 minut do najbliższego miasta, godzinę do promu do Polski. - 5000m2, płaska, glina z wysokim poziomem wód gruntowych, - pół-uzbrojona: kabel energetyczny jest, Internet ze światłowodu jest, wodociągu oraz kanalizacji gminnej nie ma i nie będzie. Budynki - dwie sztuki: mieszkalny oraz garaż z tzw. pomieszczeniami gospodarczymi, - parterówki bez poddasza użytkowego, dachy dwuspadowe, gabaryty mocno podłużne (bo gmina żąda „nawiązywania do lokalnej tradycji budowlanej” a lokalną tradycją jest „skånelänga” (zainteresowani mogą zapytać wujka Google o zdjęcia Tradycji)). Projekt Z Polski. Inspiracją był „Dom oszczędny - wariant I” z katalogu Muratora. https://projekty.muratordom.pl/projekt_dom-oszczedny-wariant-i-z-wentylacja-mechaniczna-i-rekuperacja,3202,0%2C0.htm Ponieważ zmian nazbierało się dużo, dodatkowo potrzebny był garaż, a wszystko po angielsku to stanęło na nowym projekcie wykonanym przez oryginalną pracownię. Technologie - płyta fundamentowa, wersja dla początkujących (bez instalacji); ogrzewanie podłogowe w jastrychu, woda w jastrychu, kable poddaszem, - ściany nośne: beton komórkowy (zewnętrzne) oraz Silka (wewnętrzne), - ściany działowe: beton komórkowy; okolica jest super cicha, nie zależy mi na izolacji akustycznej, bloczki z betonu komórkowego są należycie duże, więc pójdzie szybciej niż z Silki, - elewacja: cegła klinkierowa (bo klimat wilgotny (żeby nie powiedzieć: bagienny) i wszystko w ciągu dwóch sezonów pokrywa się warstwą glonów; w tych warunkach tylko klinkier jako tako trzyma fason), - izolacja wełną mineralną; bo skoro będzie gazobeton i klinkier to jakoś głupio zakleić to styropianem; ściana będzie więc "oddychająca" (ja wiem: od oddychania są płuca, a od wentylacji jest wentylacja. Ale co tam – raz się żyje), - więźba z prefabrykowanych wiązarów, - pełne deskowanie, papa, - dachówka płaska, - pompa ciepła powietrze-woda, - wentylacja mechaniczna. Planowane ekstrawagancje - w kuchni komin i piec na drewno, - w salonie kominek akumulacyjny. Jak mi odetną prąd to się utrzymam. (Pompa "abisynka" jest u sąsiadki, drewno i prowiant w pobliskim lesie.) Ekstrawagancje nie planowane - bez odkurzacza centralnego, bez kolektorów słonecznych, bez płaszczy wodnych w kominku, bez wyrafinowanej automatyki. O sobie doświadczenie budowlane: brak, park maszynowy: 22 letni samochód osobowy (kupiłbym nowy, ale nie mogę się zdecydować, który model Tesli zamówić ), przyczepa i narzędzia z OLX/Allegro. O zdjęciach Fotki są hostowane na zewnętrznym serwerze. Można obejrzeć wersję w wyższej jakości niż domyślnie wyświetlona na forum. W tym celu trzeba kliknąć prawym przyciskiem myszy na fotce i wybrać z menu podręcznego "View image" (tak to przynajmniej działa w Firefoksie).
×
×
  • Dodaj nową pozycję...