Witajcie. Nadszedł czas i na mnie – budowa w miarę ogarnięta, więc czas na trawnik A ponieważ jestem bardzo początkująca w temacie ogrodnictwa poproszę o radę. Do obsiania mam 2500 m2. Ziemia w ubiegłym roku jesienią została wyrównana do oczekiwanego poziomu i zjeżdżona kilkukrotnie kultywatorem. Do tej pory nic z nią nie robiliśmy, więc uleżała się i porosła dziką zielenią. Pytanie co dalej… Wstępnie umówiliśmy się z panem, który przygotuje nam ten teren glebogryzarką separacyjną – czy to prawda, że po tej maszynie ziemia jest gotowa do siewu? Pan zasugerował jednak, żeby jeszcze jednak najpierw przejechać teren kultywatorem, natomiast nie bardzo podoba mi się ten pomysł – mam obawy, czy ziemia potem nie będzie znów pracować/zapadać się. Z różnych stron dochodzą nas też „porady” czy nie warto tego zielska, które w tej chwili rośnie przed glebogryzarką potraktować np. Roundapem? Jeśli tak radzicie to ile po tym zabiegu odczekać z gryzałkowaniem i siewem? I pytanie już ciut bardziej wybiegające w przód - czy przed wysiewem trawy ziemię należy jakoś nawozić czy to dopiero po siewie? Z góry dziękuję za wskazanie odpowiednich torów działania