Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

ms.

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    4 733
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez ms.

  1. Mam ogniki kilka lat i do tej pory nie potrafię do końca przewidzieć, które gałęzie przemarzły, a które tylko tak wyglądają. Poczekaj aż rozpoczną okres wegetacji i wtedy bez żalu wytnij gałęzie nie rokujące szans. Ogniki potrafią ładnie odbić nawet po przycięciu przy samej ziemi, ale wtedy masz sezon bez kwiatów i owoców.
  2. Magnolio, zeszłej zimy były tylko zakopczykowane, śnieg sam je zasypał. W tym roku każdą sztukę owinęłam agrowkłókniną.
  3. Od trzech sezonów mam cztery krzaki Fairy Dance - nie zauważyłam, żeby mi chorowały. Mam z nimi inny kłopot - co roku przemarzają i od wiosny odbijają niemalże od zera. W związku z tym późno zaczynają kwitnienie i praktycznie, gdyby nie niskie temperatury, mogłyby kwitnąć do zimy. Kwitną naprawdę obficie aż gałęzie się pokładają. Fairy Dance to róża okrywowa, ale jak u mnie odbija co roku od ziemi, nie ma szans cokolwiek okryć. Dla porównania w Warszawie w wielu miejscach obserwuję róże okrywowe (The Fairy?) posadzone na pasach zieleni oddzielających chodnik od ulicy. Zimę przeżywają bez strat i krzewy są wybujałe. Z kwitnieniem idzie im słabiej, ale nie dziwię się, bo nikt o nie specjalnie nie dba.
  4. Też chciałam napisać, że planując roślinność wokół domu wziąć poprawkę na śnieg zsuwający się z dachu.
  5. A zakupy robimy rzadziej za to większe. Chleb pieczemy sami.
  6. Jedi, dorzucę trzy grosze od siebie. My nie planowaliśmy budowy domu, tylko chcieliśmy kupić działkę jako lokatę kapitału. Kupiliśmy działkę ze wszystkimi mediami tuż przy granicy i doszliśmy do wniosku, że warto spróbować z budową. Wiedzę musiałam zdobywać od zera, ale jakoś się udało. Z mężem dzieliliśmy się obowiązkami, co wyszło i nam, i domowi na dobre. Mieszkamy od marca 2009 i jak dotąd nie żałuję wyprowadzki z miasta. Fakt, że przy domu jest więcej roboty, bo jest się administratorem, dozorcą, "złotą rączką" i lokatorem jednocześnie. Piszesz, że jesteś za, ale żona ma obawy i przestawia różne argumenty "przeciw". Podejrzewam, że w głębi duszy obawia się nowego i nieznanego, a wyliczanie minusów jest tylko rozsiewaniem zasłony dymnej. Jeśli tylko jesteśmy w stanie zmienić nasze nastawienie łatwiej znosić trudy budowy. Tak jak pisała magnolia przyjemność można czerpać nawet z porannego odśnieżania czy rąbania drewna.
  7. obserwuję dęby w mojej okolicy - poza czerwonymi - wszystkie porażone mączniakiem.
  8. Część roślin zdążyłam okryć. Posadzone jesienią wrzosy przykryłam stroiszem. Azalie japońskie miałam zostawiłam "na jutro". Wczoraj, kiedy wróciłam z pracy na azaliach była metrowa zaspa śniegu. Pocieszam się, że śnieg działa jak kołderka. Czy może tak zostać? Jeśli śnieg stopnieje - dopiero wtedy owinąć agrowłókniną?
  9. Dworek wiejski, zajrzyj: http://www.zielentozycie.kei.pl/sklep/product_info.php?products_id=37
  10. Na opakowaniu jest napisane "nawóz jesienny do trawników". Nawóz jesienny zawiera mniej azotu - czyli w składzie N-P-K wartość odpowiadająca N będzie najniższa.
  11. Magnolia, widzę że się uaktywniłaś. Właśnie panowie skończyli układanie kostki i wygospodarowały się dodatkowe miejsca do obsadzenia. Ostatnio chodzą za mną kwaśnolubne - kosówka, azalie, wrzosy, wrzośce i więcej golterii pełzającej. Mam nadzieję, że wrzosy będą miały wystarczająco słonecznie.
  12. Witaj Zuberku, ja też pogubiłam się na nowym forum. Musiałam odciąć się od budowy i zniknęłam z grupy. Na forum przeglądam dział o ogrodach. O ile sprawy budowlane mi zbrzydły, to zaczynam się odnajdować jako niespełniona ogrodniczka. Kiepsko mi idzie, jak to na początku i efektów jeszcze nie widać. Wczoraj rozpoczęły się u nas prace brukarskie - i zgadnij, kto je wykonuje.
  13. krolik2002 i Polina - witajcie w grupie! Betsi, z ogrodem powoli do przodu, ale czasem i... do tyłu. Miałam dwie piękne pseudoakacje, ale ostatniej zimy jedna padła, a druga wiosną walczyła o przetrwanie. Najtrudniej przychodzi mi pilnowanie co kiedy trzeba zrobić - przycinać, pryskać, nawozić, bo albo nie ma czasu, albo za gorąco, albo pada lub będzie padało. Do tej pory nie dorobiłam się tarasów i podjazdu, więc spora część nasadzeń ciągle czeka na swoją kolej.
  14. Elfir, ale mnie zastrzeliłaś - przechodzę obok nich codziennie. Swoje cuda mają strasznie zakonspirowane - posesja spora, szczelnie obrośnięta, nawet specjalnie się nie reklamują...
  15. Dzabij, jakoś nowe forum nie przypadło mi do gustu. Czytam, ale się nie loguję i stąd wrażenie, że mnie nie ma.
  16. ms.

    Piaseczno i okolice

    Dzabij, jakoś nowe forum nie przypadło mi do gustu. Czytam, ale się nie loguję i stąd wrażenie, że mnie nie ma.
  17. savee, tak dokładnie to między sosnami. Drewno nie musi być składowane w drewutni. Wystarczy podłożyć kawałek palety na dole i zabezpieczyć daszkiem od góry - aby nie było narażone na zalewanie w czasie deszczu. Ważne aby miejsce było przewiewne.
  18. ms.

    Piaseczno i okolice

    savee, tak dokładnie to między sosnami. Drewno nie musi być składowane w drewutni. Wystarczy podłożyć kawałek palety na dole i zabezpieczyć daszkiem od góry - aby nie było narażone na zalewanie w czasie deszczu. Ważne aby miejsce było przewiewne.
  19. pierwsze jest ze strony szkółki Majewskich k. Końskowoli. Elfir wspominała o niej jakiś czas temu. A ja od kiedy zobaczyłam ich stronę zachorowałam na wrzosy i wrzośce. Jeżdżę co jakiś czas do Lublina i zrobiłam silne postanowienie aby przy najbliższej okazji zajrzę do Witowic. Śledzę ten wątek od momentu założenia. Ostatnio postanowiłam jeszcze raz wszystko sobie dokładnie przeczytać w ramach przyspieszonego kursu ogrodnictwa dla początkujących.
  20. jolaada, uczciwe są Lasy Państwowe, tylko mają skomplikowany system sprzedaży. Najtaniej jest kupić od nich metrówkę i samemu zająć się piłowaniem na klocki i rąbaniem na szczapy. Od pośredników - jeśli pocięte i porąbane - to wydatek rzędu 160-180 zł/metr przestrzenny (grab, dąb, buk). Brzoza bywa ciut tańsza. Drewno oczywiście z wycinki tegorocznej, czyli do palenia w kominku będzie się nadawało... w przyszłym roku. Rok temu kupiliśmy brzozę i grab - brzoza wyschła szybciej. Grabem nie dało się palić nawet pod koniec zimy.
  21. ms.

    Piaseczno i okolice

    jolaada, uczciwe są Lasy Państwowe, tylko mają skomplikowany system sprzedaży. Najtaniej jest kupić od nich metrówkę i samemu zająć się piłowaniem na klocki i rąbaniem na szczapy. Od pośredników - jeśli pocięte i porąbane - to wydatek rzędu 160-180 zł/metr przestrzenny (grab, dąb, buk). Brzoza bywa ciut tańsza. Drewno oczywiście z wycinki tegorocznej, czyli do palenia w kominku będzie się nadawało... w przyszłym roku. Rok temu kupiliśmy brzozę i grab - brzoza wyschła szybciej. Grabem nie dało się palić nawet pod koniec zimy.
  22. na moich pigwowcach też są kwiatki. Przy okazji odkryłam, że wśród pigwowców pośrednich zaplątał się jeden krzaczek pigwowca okazałego (kupowałam je późną wiosną, po kwitnieniu z zawiązkami owoców).
  23. Moją magnolię kobus okrywam na zimę. Dodatkowo, ze względu na płytki system korzeniowy, grubo ściółkuję korą. Ostatnią zimę zniosła dobrze, ale pąki kwiatowe przemarzły. Przeżyły tylko te, które były wewnątrz korony.
  24. witam, ja mam kilka krzaków róży okrywowej Fairy Dance. Na zimę zabezpieczyłam, ale i tak mocno wymarzły. Rok temu było podobnie. Wycięłam martwe pędy i pięknie odbiły. Pięknie i obficie kwitły. Zastanawiam się nad jednym - jak będą mi co roku przemarzać i rosnąć prawie od zera to nigdy nie doczekam żeby cokolwiek okryły. Jak Wam się udaje prowadzić róże okrywowe?
  25. dzabij, również polecam magnolię. Projekt ogrodu daje duży komfort psychiczny - idę do szkółki po konkretne gatunki czy odmiany roślin. Nie kupuję oczami, tylko z zimną krwią. Wiem gdzie posadzić, w jakim rozstawie. Dlatego spokojnie sezon po sezonie (w miarę możliwości fianansowych) dokupuję kolejne rośliny. Kiedyś domknę całą kompozycję.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...